Brak instynktu macierzyńskiego

kella
napisał/a: kella 2009-09-02 19:46
Z uwagą śledzę wątek. Dziwi mnie bardzo przeświadczenie angelique101, że tylko Ona ma monopol na prawdę.

Instynkt macierzyński jest sprawą bardzo indywidualną. Niektóre kobiety z tym sie rodzą inne nie. To chyba oczywiste, że każda kobieta inaczej przeżywa swoją płciowość.
Dalej- wychowanie dziecka. A czemu nie pozwolić każdej mamie na podejmowanie decyzji, jaka ona uważa za najlepszą w danej chwili? Chcesz byc z dzieckiem 24 godziny na dobę? Proszę bardzo. Masz inny pomysł na zajmowanie sie dzieckiem- czemu nie? Każde dziecko jest inne i każda matka jest inna.
A kim jest dziecko, czy miniaturą człowieka czy kimkolwiek innym? Mi i pewnie innym wystarczy definicja, że jest CZŁOWIEKIEM. I właściwie wszystko zaczyna sie i kończy na tym stwierdzeniu.

Dzieko to nie zabawka. Nie mozna dziecka podarować facetowi, bo to taki piękny gest. Nie mozna dziecka sprowadzać na świat, bo tak być powinno, bo rodzina ponagla, bo inne koleżanki też juz mają, bo....

Oby jak najwiecej dzieci na świecie pojawiło sie z miłości.
napisał/a: angelique101 2009-09-03 14:44
kella napisal(a):Z uwagą śledzę wątek. Dziwi mnie bardzo przeświadczenie angelique101, że tylko Ona ma monopol na prawdę.

Instynkt macierzyński jest sprawą bardzo indywidualną. Niektóre kobiety z tym sie rodzą inne nie. To chyba oczywiste, że każda kobieta inaczej przeżywa swoją płciowość.
Dalej- wychowanie dziecka. A czemu nie pozwolić każdej mamie na podejmowanie decyzji, jaka ona uważa za najlepszą w danej chwili? Chcesz byc z dzieckiem 24 godziny na dobę? Proszę bardzo. Masz inny pomysł na zajmowanie sie dzieckiem- czemu nie? Każde dziecko jest inne i każda matka jest inna.
A kim jest dziecko, czy miniaturą człowieka czy kimkolwiek innym? Mi i pewnie innym wystarczy definicja, że jest CZŁOWIEKIEM. I właściwie wszystko zaczyna sie i kończy na tym stwierdzeniu.

Dzieko to nie zabawka. Nie mozna dziecka podarować facetowi, bo to taki piękny gest. Nie mozna dziecka sprowadzać na świat, bo tak być powinno, bo rodzina ponagla, bo inne koleżanki też juz mają, bo....

Oby jak najwiecej dzieci na świecie pojawiło sie z miłości.


Zgadzam sie z Tobą, Kella. Instynkt to sprawa indywidualna. Nie mozna go narzucać czy bardziej jawnie czy skrycie dyskryminować tych, które nie buchają uczuciem do dziecka lub są w stanie dostrzegać tez siebie samą w tym układzie, bo przecież dziecko i mama to uklad partnerski, niemal. Bez mamy ciężko byloby dziecku, prawda? Chyba nie ma w tym nic złego, by matka też była postrzegana w tej relacji. Daleko mi od slepoty niektorych forumowiczek; myśle jednak, że zadowolona mama to i zadowolone dziecko; układ, kiedy nic nie jest wymuszone, kiedy przepływ "dóbr" jest dobrowolny i nie wynika z naciskow z zewnątrz. Tak przynajmniej ja to sobie wyobrażam.
Widziałam juz matki, całe mnostwo, przepracowanych, sfrustrowanych, rozgoryczonych macierzyństwem. Nie chce taka być. A nie będe taka tylko wówczas, jeśli będe mogła sie realizować także na innych polach, nie tylko macierzyńskim.
W numerze 32 Wysokich Obcasów jest artykuł o tym własnie. W nastepnym numerze odzew matek...mnóstwo listów mówiących o tym, jak kobieta staje sie automatem do zaspokajania potrzeb dzieci, gdzie nie ma miejsca na nią samą, tylko na wypełnianie "instynktu macierzyńskiego". To negatywne, ale szeroko wystepujace zjawisko. Ten, kto tego nie widzi lub potępia, jest po prostu...ograniczony. Zaślepiony uczuciem. Trudno z kimś takim dyskutować, dlatego zamknęłam polemike z Aniinką. To wszystko.
kella
napisał/a: kella 2009-09-03 19:58
angelique101 napisal(a):
Widziałam juz matki, całe mnostwo, przepracowanych, sfrustrowanych, rozgoryczonych macierzyństwem. Nie chce taka być. A nie będe taka tylko wówczas, jeśli będe mogła sie realizować także na innych polach, nie tylko macierzyńskim.


A nie bywasz rozgoryczona, sfrustrowana, zmeczona? Bo ja tak. Staram się organizować swoje życie najlepiej jak potrafię, ale bywają dni, kiedy wydaje mi się, ze bycie mama to nadzwyczaj trudne zadanie. Odkad wróciłam do pracy- głównie z powodów finansowych, ale dla mojej higieny psychicznej również- jest mi trudniej czerpać radość z macierzyństwa. Jednak nie sądzę, bym była przez to gorszą mamą niz Ty.
Dla równowagi dodam, że mam teraz wiecej niz kiedykolwiek powodów do radości. Bo bycie mamą to najpiękniejsza przygoda mojego życia :)
Pozdrawiam :)
napisał/a: angelique101 2009-09-07 14:59
kella napisal(a):A nie bywasz rozgoryczona, sfrustrowana, zmeczona? Bo ja tak. Staram się organizować swoje życie najlepiej jak potrafię, ale bywają dni, kiedy wydaje mi się, ze bycie mama to nadzwyczaj trudne zadanie. Odkad wróciłam do pracy- głównie z powodów finansowych, ale dla mojej higieny psychicznej również- jest mi trudniej czerpać radość z macierzyństwa. Jednak nie sądzę, bym była przez to gorszą mamą niz Ty.
Dla równowagi dodam, że mam teraz wiecej niz kiedykolwiek powodów do radości. Bo bycie mamą to najpiękniejsza przygoda mojego życia :)
Pozdrawiam :)


Moj Synek jeszcze siedzi w brzuchu, co prawda, sporo po terminie, ale...nie musze na wlasnej skorze odczuwac tego, co inne mamy, bo mam silna empatie i to co czujesz Ty i reszta kobiet jest dla mnie wystarczajaco dołujące. Szczerze mowiac, przeraza mnie to i tak sobie mysle, ze jak moj Syn sie urodzi (co pewnie nastapi lada moment) to ten instynkt macierzynski, ktorego mi tak brakuje nie wystapi tak nagle, by wszystkie te trudne sprawy ktore przede mna, wygładzic...
Nie oceniam, ktora mama jest dobra, ktora zla. Staram sie patrzec na macierzynstwo i dziecko nie tylko przez pryzmat dziecka wlasnie, ale i matki. Wiesz, dlaczego? Bo do szalu doprowadzaja mnie bezmyslne baby, ktore ze wzglad na swoje "dzidziusie", "promyczki" "słonka" itd. przestaja myslec czy widziec, ze macierzynstwo wykracza poza infantylne okreslenia i taka tez postawe wobec dziecka. To te matki, ktore absolutnie nie są w stanie zrozumiec kobiet, ktore nie rodzily czy tez nie chca dziecka z roznych wzgledow. To wlasnie te osoby, ktore dziela kobiety na lepsze i gorsze w zaleznosci od tego, czy zaharowuje sie ktos i zatraca dla dziecka, czy tez wybiera niezależnosc i spokoj ducha.
Jestem mamą, tak sie czuje, ale chce byc tez soba- nie tylko Angelique Mamą, ale Angelique Angelique- osoba, ktora istnieje tez w przestrzeni poza dzieckiem. I tak chce postrzegac siebie, nie tylko przez pryzmat macierzynstwa.
Poki co, mam pełne gatki strachu przed tym, co mnie czeka...

A Tobie dziekuje za obiektywny osąd...
kella
napisał/a: kella 2009-09-07 19:17
angelique101 napisal(a):
Jestem mamą, tak sie czuje, ale chce byc tez soba- nie tylko Angelique Mamą, ale Angelique Angelique- osoba, ktora istnieje tez w przestrzeni poza dzieckiem. I tak chce postrzegac siebie, nie tylko przez pryzmat macierzynstwa.



8 miesięcy temu zostałam matką. Na innym forum pisałam, że po jakimś czasie w końcu zaczęłam funkcjonować nie tylko jako mama i żona, ale w koncu znalazłam czas na bycie sobą. Oczywiscie nie jest tego zbyt wiele, ale jest :).

Boisz sie porodu? To oczywiste, ale na szczęście ten strach ma swój kres. Ból rodzenia tak jak sie zaczyna tak sie też kończy. Życzę Ci wiele dobrego.
napisał/a: Aniinka 2009-09-23 19:20
wiesz angelique Ty odbierasz mnie zupełnie inaczej niż chciałabym, że byś odbierała.... ubzdurałaś sobie jakiś dziwny obraz mnie i strasznie się przy nim upierasz, więc piswzę po raz kolejny że taka nie jestem i wcale nie popieram, żeby mamy takie były bo to nic dobrego umęczanie się dla dziecka....

ja kiedyś była identyczna jak Ty... dlatego piszę Ci że już nic nie będzie takie jak dawniej i po porodzie na wszystkie sprawy sojrzysz z zupełnie innej perspektywy, nie dlatego że coś tam Cię zagłuszy czy zamąci w głowie koktajl hormonów, ale dlatego, że zostanie matką zmienia kobietę tak po prostu...