Forumki starające się o dziecko
napisał/a:
reni_ka
2012-02-23 15:05
mgielka1983, no to same dobre wiadomości to będziemy czekać niecierpliwie na efekty a na kiedy masz termin @?
[ Dodano: 2012-02-23, 15:08 ]
mgielka1983, o kurcze, dopiero teraz zerknęłam, że jesteśmy rówieśniczkami i to dosłownie bo nawet z tego samego dnia jesteśmy :)
[ Dodano: 2012-02-23, 15:08 ]
mgielka1983, o kurcze, dopiero teraz zerknęłam, że jesteśmy rówieśniczkami i to dosłownie bo nawet z tego samego dnia jesteśmy :)
napisał/a:
~gość
2012-02-23 15:25
Tumartini, i jak po wizycie?
mgielka1983, no to dzialajcie 2 2 2
reni_ka, wiem byloby dziwne gdyby w pierwszym tygodniu ciazy ktorej moze wogole nie byc bylo to spowodowane wlasnie ciaza
mgielka1983, no to dzialajcie 2 2 2
reni_ka, wiem byloby dziwne gdyby w pierwszym tygodniu ciazy ktorej moze wogole nie byc bylo to spowodowane wlasnie ciaza
napisał/a:
mgielka1983
2012-02-23 15:48
Nie wiem dokładnie...bo cykle mam od 31-34 ale myślę że jeżeli do 11.03 nie dostane @ to zatestuje na początku tygodnia
ooo no proszę
qamilka, ma sie rozumieć
[ Dodano: 2012-02-23, 15:50 ]
Dorotko ja bym nie czekała aż tyle czasu ze zrobieniem bety
napisał/a:
tumartini
2012-02-23 16:21
Hej dziewczyny, ja już po wizycie...
Niestety, nie jest dobrze. Tak jak się spodziewałam lekarz potwierdził, że KONIECZNIE musimy iść do androloga, bo akurat te parametry, które w wyniku mojego męża są złe, wymagają dodatkowej diagnostyki. Mała ilość plemników o prawidłowej budowie źle rokuje nawet przy metodach pozaustrojowych (nie ma z czego wybierać plemników do zapłodnienia). Za to duża ilość leukocytów może świadczyć np. o powikłaniach po śwince...
Szukam zatem jakiegoś specjalisty. Problem w tym, że we Wrocławiu naprawdę ciężko z tą konkretną specjalizacją. Znalazłam w klinice leczenia bezpłodności, ale koszty są porażające...
Mój mąż wściekł się, jak mu powiedziałam, na jakie koszty możemy być narażeni.
Oj mówię Wam, słabo to wszystko widzę...
Niestety, nie jest dobrze. Tak jak się spodziewałam lekarz potwierdził, że KONIECZNIE musimy iść do androloga, bo akurat te parametry, które w wyniku mojego męża są złe, wymagają dodatkowej diagnostyki. Mała ilość plemników o prawidłowej budowie źle rokuje nawet przy metodach pozaustrojowych (nie ma z czego wybierać plemników do zapłodnienia). Za to duża ilość leukocytów może świadczyć np. o powikłaniach po śwince...
Szukam zatem jakiegoś specjalisty. Problem w tym, że we Wrocławiu naprawdę ciężko z tą konkretną specjalizacją. Znalazłam w klinice leczenia bezpłodności, ale koszty są porażające...
Mój mąż wściekł się, jak mu powiedziałam, na jakie koszty możemy być narażeni.
Oj mówię Wam, słabo to wszystko widzę...
napisał/a:
kasiulka10
2012-02-23 16:28
dopiero w poniedziałek? ja bym jutro jeszcze raz testowała :)
dobre wiadomośći no no działajcie
Tumartini, o kurcze nie ciekawie :( ja nie z tego regionu więc nie pomogę przy specjaliście. No i nie orientuję się w kosztach ale wyobrażam sobie że mogą być duże :( domyślam się , że jest Ci ciężko ale myślę że warto zacząć leczenie, a może efekty szybko przyjdą
dobre wiadomośći no no działajcie
Tumartini, o kurcze nie ciekawie :( ja nie z tego regionu więc nie pomogę przy specjaliście. No i nie orientuję się w kosztach ale wyobrażam sobie że mogą być duże :( domyślam się , że jest Ci ciężko ale myślę że warto zacząć leczenie, a może efekty szybko przyjdą
napisał/a:
kasia_b
2012-02-23 16:45
Tumartini, niestety nie będę owijać w bawełnę - łatwo nie jest i nie będzie niestety .... Leczenie państwowe niepłodności jest nie realne w Polsce, z problemami andrologicznymi jest podobnie - w moim województwie są dwie poradnie na NFZ, więc my też musieliśmy korzystać z prywatnych lekarzy bo nie było innej możliwości. Mój M miał 97% patologicznej budowy - lekarz nam powiedział w prost, że leczenie hormonalne raczej nie wchodzi grę - jedynie witamin i leki wspomagające. Z tego co pamiętam to brał nie tani Proxeed i leki typu androvit - ale to wszystko witaminy, które po roku brania niestety nie zmieniły parametrów patologii co jedynie zwiększyła się ilość plemników i ich ruchliwość.
U Was widzę, również problem braku chyba chęci Męża do współpracy - mój M robił każde badanie bo sam chciał zostać ojcem i to było jego priorytetem, ale czas płynął, ostatecznie zdecydowaliśmy sie na podejście do inseminacji i nawet nie wiesz jakim szokiem, był fakt, że udało się za pierwszym razem - chociaż pierwszy test okazał się negatywny i odstawiłam leki a następny po 10 dniach pokazał 2 kreski, które nie bardzo wiedziałam jak interpretować
i właśnie tego Ci życzę - cierpliwości, zrozumienia, współpracy Waszej i również tak miłych zaskoczeń
U Was widzę, również problem braku chyba chęci Męża do współpracy - mój M robił każde badanie bo sam chciał zostać ojcem i to było jego priorytetem, ale czas płynął, ostatecznie zdecydowaliśmy sie na podejście do inseminacji i nawet nie wiesz jakim szokiem, był fakt, że udało się za pierwszym razem - chociaż pierwszy test okazał się negatywny i odstawiłam leki a następny po 10 dniach pokazał 2 kreski, które nie bardzo wiedziałam jak interpretować
i właśnie tego Ci życzę - cierpliwości, zrozumienia, współpracy Waszej i również tak miłych zaskoczeń
napisał/a:
jacksonowa91
2012-02-23 17:51
Tumartini, nie wiem co powiedzieć... Jedynie tyle, że mimo wszystko wierzę, bardzo wierzę, że się uda... Ale skoro są szanse, jest możliwość leczenia, to ja na pewno bym próbowała... Domyślam się, że koszty są porażające i to może odstraszać, ale warto, naprawdę warto... Eh, ściskam mocno kciuki i życzę dużo wytrwałości i siły
napisał/a:
woloszanka
2012-02-23 17:57
Tumartini, kurcze nawet nie wiem co powiedzieć, ale posłuchaj kasia_b, na pewno jest dla Was szansa, trzeba wierzyć. Z mężem jak najwięcej rozmawiać i może poszukaj gdzieś dalej kliniki? Może taniej wyjdzie załatwienie sobie wizyty w klinice w innym mieście, mimo dojazdu życzę wytrwałości
napisał/a:
Bluebelly
2012-02-23 18:20
Już wiele razy brałam Luteinę i @ zjawiała się w mniej więcej w spodziewanym terminie
Dziękuje
Staram się Fakt, wynik testu mógł byc fałszywy bo nie zrobiłam go tak jak powinnam ,a po drugie to może zrobiłam go zbyt szybko?
mgielka1983, 2 2 2 Działajcie kochani,działajcie Uda się, musi
Jestem cierpliwa Jeśli będe miała wolne w poniedziałek lub drugą zmianę to skoczę do labolatorum - jak na złośc nie mam jeszcze grafiku na przyszły tygdzień co mnie strasznie wk***
Tumartini, Nie wiem co powiedziec Wierzę,że Wam się uda .. Domyślam się co czujesz.. rok temu zrobiliśmy badanie nasienia i okazało się,że jest źle,bardzo źle.. Lekarz stwierdził żylaki powrózków nasiennych 1 i 2 stopnia- tydzień później mąż miał operacje. Oboje strasznie się baliśmy tego co nas czeka-wiadomo każdy ,nawet najmniejszy zabieg niesie za sobą ryzyko,a lekarz nie dawał 100 % gwarancji,że wszystko będzie ok Pamiętam mój strach jak siedziałam pod salą operacyjną i modliłam się żeby wszystko było dobrze..Czekałam bardzo długo-mąż nie mógł się wybudzic z narkozy Kiedy w końcu mogłam go zobaczyc, oboje płakaliśmy jak dzieci - wierzyliśmy,że teraz na pewno nam się uda ... Po 3 miesiącach zrobiliśmy kolejne badania i wyniki były o niebo lepsze,aż learz był w szoku z tak szybkiej poprawy Piszę to wszystko żebyś uwierzyła,że i u Was wszystko skończy się dobrze Wierzę w to z całego
napisał/a:
Xelka
2012-02-23 18:44
mgielka1983,
Tumartini, nie wiem co powiedzieć
Tumartini, nie wiem co powiedzieć
napisał/a:
eska1
2012-02-23 19:23
Bluebelly, popłynęły mi łzy po tym, co przeczytałam.. Nie wiedziałam, że i Wy tak wiele już przeszliście..
I to daje nadzieję..
Tumartini, zaglądam, bo myślałam, że napiszesz coś bardziej pozytywnego.. Bardzo dużo czytam o tych powikłaniach świnki, nawet nie wiedziałam, że to może być AŻ taki problem..
Życzę Tobie/Wam tego, abyście znaleźli jakiegoś dobrego specjalistę, który Was mądrze pokieruje..
Co prawda ja jestem z Twoich rejonów, ale nie znam nikogo kto miałby podobne problemy i polecał jakiegoś dobrego specjalistę.. Domyślam się, że koszta zjadają, a może i nawet się nie domyślam jak bardzo..? Eh.. Trzymam za Was mocno kciuki. I trzymam też za to, abyście odnaleźli się w tym razem, a nie zaczęli na siebie najeżdżać..
I to daje nadzieję..
Tumartini, zaglądam, bo myślałam, że napiszesz coś bardziej pozytywnego.. Bardzo dużo czytam o tych powikłaniach świnki, nawet nie wiedziałam, że to może być AŻ taki problem..
Życzę Tobie/Wam tego, abyście znaleźli jakiegoś dobrego specjalistę, który Was mądrze pokieruje..
Co prawda ja jestem z Twoich rejonów, ale nie znam nikogo kto miałby podobne problemy i polecał jakiegoś dobrego specjalistę.. Domyślam się, że koszta zjadają, a może i nawet się nie domyślam jak bardzo..? Eh.. Trzymam za Was mocno kciuki. I trzymam też za to, abyście odnaleźli się w tym razem, a nie zaczęli na siebie najeżdżać..
napisał/a:
Bluebelly
2012-02-23 19:57
No niestety Nasza "walka" o dziecko trwa już 2 lata Poprzedni rok mąż zaczął operacją żylaków,a ja zakończyłam go badaniem drożności jajowodów - teraz to już MUSI się udac Nie ma innej możliwości Prawdę mówiąc nie sądziłam,że będe na tyle silna żeby przez to wszystko przejśc.