Herbatka koperkowa

napisał/a: tokoferolka 2009-01-30 18:46
Ja do zagęszczania stosowałam Nutriton od 6 tygodnia życia. Teraz kleiki bo Mały ma 5 miesięcy. Ale ulewania niestety są - a przyczyna to ostry refluks. Ma kupę leków. Wieczorem chyba z sześć. Musi z tego po prostu wyrosnąć-objawy złagodnieją. Co do herbatki koperkowej to problem z głowy już mam dawno. Nie cierpi jej. Moja lekarz twierdzi że skoro nie chce nic pić poza mlekiem to mam nie wmuszać. I uważam że ma rację. Może jak będę mogła już podawać inne rzeczy niż mleko i kleik to może posmakują mu jakieś soczki-np. jabłkowy. Zobaczymy.
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-01-30 19:10
Jeśli Marcelek ma 5 miesięcy to możesz już zaczynać urozmaicać mu dietę np: soczkem jabłkowym. Na początek tak po 25 ml
Możesz też zaczynać wprowadzać zupki i jakieś kaszki...
napisał/a: tokoferolka 2009-01-30 19:47
I właśnie w tym jest sęk, że nie mogę jeszcze. Dopiero za miesiąc. jesteśmy pod stałą kontrolą lekarską i to lekarka dyktuje nam jak rozszerzać dietę. Nie dość że jest refluksowy to jeszcze alergiczny. Mąż też jest alergikiem więc musimy dużo wolniej niż u innych dzieci wprowadzać nowe rzeczy. A wolę jej posłuchać bo już tyle co mamy problemów to nikomu nie życzę. Wolę nie dokładać jeszcze. Aż się pożalę- okazało się że Mały poza tym wszystkim ma gronkowca w jelitach:( Sama na własną rękę boję się jak tak cokolwiek robić. kiedy w końcu uwolnię się od tych dziadowskich leków? Wszystko jak po grudzie. Leki na refluks, na uczulenie i na gronkowca-super. Przepraszam. Wiem że w poście nie ten temat, ale musiałam to z siebie wyrzucić.
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-01-30 19:51
To rzeczywiście nie wesoło :(
Wszystko na pewno się ułoży tylko jeszcze troszkę trzeba pewnie poczekać
Ale nawet jak lekarz już pozwoli na rozszerzanie diety rzeczami nie uczulającymi takimi jak sok z jabłka to też trzeba będzie ostrożnie ...
napisał/a: Antylopa4 2009-01-30 20:45
tokoferolka napisal(a):I właśnie w tym jest sęk, że nie mogę jeszcze. Dopiero za miesiąc. jesteśmy pod stałą kontrolą lekarską i to lekarka dyktuje nam jak rozszerzać dietę. Nie dość że jest refluksowy to jeszcze alergiczny. Mąż też jest alergikiem więc musimy dużo wolniej niż u innych dzieci wprowadzać nowe rzeczy. A wolę jej posłuchać bo już tyle co mamy problemów to nikomu nie życzę. Wolę nie dokładać jeszcze. Aż się pożalę- okazało się że Mały poza tym wszystkim ma gronkowca w jelitach:( Sama na własną rękę boję się jak tak cokolwiek robić. kiedy w końcu uwolnię się od tych dziadowskich leków? Wszystko jak po grudzie. Leki na refluks, na uczulenie i na gronkowca-super. Przepraszam. Wiem że w poście nie ten temat, ale musiałam to z siebie wyrzucić.


Tokoferolka coś mi się kojarzy, że identyczne objawy jak te występujące w alergii, dają właśnie zakażenia bakteryjne jelit i Candydoza jelit, więc może się okazać, że twój maluch alergii nie ma.... tylko że skoro masz stwierdzoną to trudno gdybać... Wiem, że czasem lekarze nie bardzo wiedzą co z tym zrobić... może wyleczenie gronkowca zmniejszy objawy alergii.
napisał/a: tokoferolka 2009-01-30 21:28
Mam nadzieję ale raczej jest alergiczny. Jak Marcelek miała 3 miesiące było już wszystko pięknie. Po lekach ulewania ustały, skóra w końcu piękna, kupki po wielu tygodniach leczenia nareszcie idealne. I nagle po tygodniu zaczęło się od śluzowatych bardzo rzadkich kup. To wtedy musiał złapać gronkowca. I co najgorsze najprawdopodobniej od nas. Będziemy robić wymazy z nosa i gardła bo tam pasożytuje ten gronkowiec często bezobjawowo.
Dzięki za słowa otuchy. Jest mi to bardzo potrzebne. Na co dzień nie okazuję że się strasznie zamartwiam (dzieciaczkowi smutna mama nie pomoże)- z Marcelkiem tańczę, śpiewam, bawimy się w najlepsze, ale dobrze że istnieją takie osoby jak Wy. Zawsze raźniej się robi. Wiem że będzie lepiej, MUSI być!!!
Sa za to inne przepiękne strony -mam cudownego synka który jest malutkim śmieszkiem, przesypia mi całą noc, w dzień też jest "względnie" grzeczny:) jak to mały rozbójnik:)
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-01-30 21:35
Możesz zawsze klikać jak tyko chcesz pogadać nawet o niczym
Na pewno ktoś znajdzie chwilę czasu :)
i głowa do góry
naprawdę będzie dobrze :)
napisał/a: kasica50 2009-01-30 22:12
tokoferolka glowka do gory...wsio sie ulozy...Moja ksiegowa mi powiedziala kilka miesiecy temu jak sie zamartwialam o Malwinke,ze teraz cierpliwosci musze miec duuuuuuzo ale i musze sie troche uodpornic na wszystko...Ona wychowala 5 corek i w sumie troche mnie sprowadzila na ziemie...Powiedziala,ze musze wyluzowac a zamartwianie o corke bedzie mi towarzyszylo cale zycie...teraz gdy jest malutka..potem jak pojdzie do przedszkola..do szkoly...na studia...jak pozna swoja milosc...Oczywiscie czlowiek sie troche uczy..i "normalnieje" bo przyzwyczaja sie ze dziecko jest wiec i to zamartwianie nie jest takie wielkie jak na poczatku ale jednak jest...bo kazda z nas dla swojego dzieciatka chce jak najlepiej..

Powiem Wam,ze jezdze ze swoja corcia na rehabilitacje do szpitala klinicznego (miala transfuzje krwi po porodzie) i na poczatku jakos to przezywalam bo Mala nie wszystko robila to co "niby" powinna w swoim wieku..Okazalo sie ze ma obnizone napiecie miesniowe w niewielkim stopniu-dla mnie tragedia....ale jak zobaczylam na korytarzach tyle dzieciaczkow..naprawde chorych,pokrzywdzonych przez los..z zespolem Downa. itp to stwierdzilam sama do siebie "O co Ci dziewczyno chodzi...masz zapisanych 10 zabiegow poprawiajacych..kondycje Mlodej a Ty sie przejmujesz...masz normalne zdrowe dziecko,ktoremu tylko cos sie ulatwia..poprawia"

Napisalam to tokoferolka zebys troche inaczej spojrzala chociaz i tak masz spoczko... i nie az takie bardzo pesymistyczne podejscie..Ciesz sie,ze masz zdrowego(gronkowca wykurzycie) fajnego chlopczyka,On jest coraz starszy wiec i odpornosc bedzie mu sie podnosic..
napisał/a: kasica50 2009-01-30 22:18
:D:D:D ...a wracajac do tematu :D to Malwina miala kolki jak cholera...od 15.00 juz nam sie zaczynalo ...herbatke koperkowa stosowalam na poczatku (roznych firm) ale nie zauwazylam zadnych specjalnych zmian na lepsze...no chyba ze mialo byc jeszcze gorzej :eek: ..Mloda tak sie zwijala i krzyczala ze myslalam ze flaki (sorrki) wypluje...
W kazdym razie stosowalam herbatke rumiankowa bardzo rozcienczona...i kropelki na kolke bobotic ...sa na pewno lepsze od espumisanu i innych przeciw kolkowych rzeczy...

Przy kolce nalezy pamietac,ze dawanie leku jak juz kolka wystepuje praktycznie nic nie daje...nalezy ja wyprzedzac..czyli jesli u nas wystepowala o 15.00 pierwsza dawke leku dawalam o 14.00...potem masowanie brzusia itp...herbatke koperkowa odstawilam zupelnie..
napisał/a: tokoferolka 2009-01-31 00:13
Dziękuję Kasica i wiem że to wszystko minie. Wiem też baaardzo dobrze że moje problemy są niczym w porównaniu z innymi dziećmi. Sama mam znajomych którzy walczą z guzem mózgu u syna od 10 lat.
Kiedyś sobie obiecywałam że nie będę jak moja mama nadopiekuńcza. Ale to jest silniejsze ode mnie. Nigdy nie sądziłam że tak mała osóbka może tak zawładnąć sercem. Nigdy nie lubiłam dzieci. A teraz oszalałam z miłości. Ale to w sumie dzięki mnie wykryliśmy gronkowca-upierałam się jak głupia nad wynikami, to ja intuicyjnie wiem że coś jest nie tak (mój maluch wszelkie choroby przechodzi bezgorączkowo). I uwierzcie mi teraz na wszystko patrzę optymistycznie (staram się przynajmniej). I dziękuję Bogu że nie jest gorzej. Bo w sumie to pierdoły. Ale mama jest mamą-chciałaby jak najlepiej.
napisał/a: tokoferolka 2009-01-31 00:16
A a propos kolek to Marcelek miał je bardzo rzadko ale nam naprawdę pomagała woda koperkowa. W chwilach ostrego płaczu kolkowego miał aż odruchy wymiotne i po podaniu łyżeczki tego specyfiku po pól godzince przechodziło. Później miał Debridat od ulewania a on z kolei powodował pierdki:) więc kolki ominęliśmy:)
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-02-01 12:12
Zawsze gdzieś koło 5-6 wieczorem mała miała "kolki" ale wtedy pomagało położenie na ramieniu i poklepywaie oraz głaskanie po brzuszku
cohenna napisal(a):Na kolki to pomaga leżenie na ramieniu u mamy i delikatnie poklepywanie
Albo leżenie na brzuszku