Jabłka i inne owoce a kalorie

napisał/a: ~Filip KK 2006-05-05 23:56
Użytkownik Jeff napisał:

>>Ale myli Pan tutaj dwa pojecia. Budowanie masy miesniowej oraz rzezbienie.
>
> Prosze pana, o ile sobie dobrze przypominam to tematem tej dyskusji byly
> panskie watpliwosci odnosnie znaczenia kalorii w diecie.
> Teraz mozna to zagadnienie rozpatrywac wlasnie pod katem robienia rzezby lub
> budowania miesni, ale to nie bylo do tej pory tematem tej dyskusji, wiec
> prosze nie pisac, ze ja myle pojecia:)
>
Tematem dyskusji bylo to, co bylo napisane przez Agnieszke. Czyli
rzezbienie sie do zawodow. A zapotrzebowanie kaloryczne potrzebne do
rzezbienia sie i do robienia masy ma sie nijak.


>>Zalozmy, ze zawodnik na tydzien przed zawodami potrzebuje 1750 kcal. To
>>prosze sobie wyobrazic, ze te kalorie nie sa rowne 1750 kcal. Dziwnie to
>>brzmi, ale taka jest prawda. Poniewaz nie ma stalego zapotrzebowania na
>>kalorie.
>
> ..czy moglby pan napisac dokladniej jak pan to rozumie?

Oj nie bede przedstawial przykladu diety, bo nie ma takiej potrzeby :)

> Podobno przed
> zawodami kulturysci nawet sie silnie odwadniaj...:)))

Tak, dlatego tez bardzo waznym czynnikiem jest spozywanie odpowiednia
ilosc kalorii, wzgledem np. pompy sodo-potasowej.

> Poza tym nikt tego nie wie ile w danym dniu potrzebujemy
>
To jest do wyliczenia, ale tylko mniej wiecej.

>>kalorii. Moze potrzebujemy 1500, a nie az 1750. Na nastepny dzien
>>zaledwie 1400, na kolejny 1800. Nie ma reguly. Kalorie nie sa tu az tak
>>wazne, do tego daze.
>
> Tutaj zgoda, ze nasze zapotrzebowanie kaloryczne dzienne nie jest jednakowe,
> ale to nie jest dowod na to, ze nie jest one wazne w ogole...
>
Zgadzam się. Wszystko jest wazne w diecie. Ale sa rzeczy, które są mniej
wazne.

>>I zawsze to probuje przetlumaczyc, ze kalorie sie
>>nie licza, ze stoja gdzies na koncu.
>
> Prosze pana, ale to nie jest prawda i jak juz panu pisalem sa na to dowody
> doswiadczalne.
> Kalorie sa rownie wazne jak i inne elementy diety.
>
Ok, w takim razie nie znam sie na diecie i nie potrafie wyrzezbic sie
(czyt. odtluscic tak, by bylo widac strukture miesni)


> W kazdym razie, im starszy taki byly kulturysta, tym tluszczu moze byc wiecej,
> a masy miesniowej coraz mniej.
> Wszyscy tracimy mase miesniowa na starosc i corac trudniej w miare uplywu lat
> ja utrzymujemy...tak jest kolej rzeczy, niestety...
> Ale wiadomo, ze kulturysci dzieki temu, ze o ta mase miesniowa dbaja, maja jej
> na starosc wiecej.
>
> Jeff
>
ROwniez sie podpisuje pod tym :)


Milego wieczoru :)

--
/Pozdrawiam, Filip/ - gg: 11062
Silver MKIV: 1.9 TDI-PD, GTI - Elf evolution sxr
President Herbert + Lemm At-71
napisał/a: ~Filip KK 2006-05-06 00:04
Użytkownik Marcin 'Cooler' Kuliński napisał:

>> Moze potrzebujemy 1500, a nie az 1750. Na
>> nastepny dzien zaledwie 1400, na kolejny 1800. Nie ma reguly.
>
> Wlasnie "udowodniles", ze wyplacanie stalej pensji to bzdura do potegi
> osmej. Bo przeciez jednego dnia potrzebujemy tylko 11,50, a drugiego 800
> zlotych.

Wlasnie "udowodniles", ze przejazd autobusem do polowy zaladowanym
ludzmi z miejsca A, do miejsca Z jest bzdura do potegi osmej. Bo
przeciez mozna poczekac az bedzie caly zaladowany i wyjdzie taniej.

> O czyms takim jak wartosc przecietna slyszales?

Wartosc przecietna zapotrzebowania kalorycznego? Ja tu mowie o
profesjonalnym podejsciu do diety.

> Jestem w sumie
> pewien, ze jak sie mocno skupisz, to nawet bylbys w stanie ja policzyc,
> np. jako srednie dobowe zapotrzebowanie kaloryczne wyliczone z ostatnich
> 30 dni,

Bzdura do potegi osmej. Zastanawiam sie po co sie wtraciles w rozmowe, w
ktorej nie masz pojecia o czym dyskutowalem z Jeffem? Mowilismy o
zapotrzebowaniu kalorycznym dla kogos, kto rzezbi swoje cialo. Np. dla
kulturysty.

> ktore to dosc dobrze oddawaloby potrzeby twojego organizmu
> odnosnie dostarczanej z pozywieniem energii, a o ewentualne fluktuacje
> zatroszczylyby sie odpowiednie mechanizmy, zwiazane z tempem lipolizy i
> syntezy triglicerydow w adipocytach, tak jak konto bankowe dosc dobrze
> sprawdza sie w rozwiazywaniu wielkiego problemu, jakim jest nieciagly
> (bo najczesciej w cyklach miesiecznych) doplyw gotowki. Sek w tym, ze za
> czesto kolacze Ci sie po glowie slowo "bzdura", a za rzadko "sprobujmy
> sie nad tym chwile zastanowic".

Bzudra do potegi osmej.

Nie masz bladego pojecia jak bardzo sie zmienia zapotrzebowanie
kaloryczne dla kulturysty z dnia na dzien w zaleznosci od czasu ktory
ubywa do zawodow. Jesli bys chcial liczyc z poprzedniego miesiaca i
dawkowac pozywienie wedlug sredniego zapotrzebowania kalorycznego, to by
Ci sie nic nie udalo zrobic. A przeciez trzeba zachowac tendencje
spadkowa na zapotrzebowanie kaloryczne! Wzgledem dni ubywajacych do
zawodow, rzecz jasna.

I nie porownuj tutaj mi jakichs wyplat czy w ogole diety do pieniedzy.
Bo sie smieszny robisz.

Jak masz jakies pytania odnosnie rzezbienia ciala do zawodow, to wal
smialo, postaram sie odpowiedziec, jesli cos nie bedzie tajemnica.



--
/Pozdrawiam, Filip/ - gg: 11062
Silver MKIV: 1.9 TDI-PD, GTI - Elf evolution sxr
President Herbert + Lemm At-71
napisał/a: ~Marcin_'Cooler'_Kuliński 2006-05-06 00:36
Filip KK pisze:

> Bzdura do potegi osmej. Zastanawiam sie po co sie wtraciles w rozmowe, w
> ktorej nie masz pojecia o czym dyskutowalem z Jeffem? Mowilismy o
> zapotrzebowaniu kalorycznym dla kogos, kto rzezbi swoje cialo. Np. dla
> kulturysty.

Moze spojrz na temat watku oraz post go otwierajacy, co? Rozumiem, ze
gdybys zaczal tutaj udowadniac, ze kalorie to bzdura do potegi osmej,
poniewaz kolega Ziutek spod trzepaka wypija dziennie litr denaturatu i
nie tyje (to w koncu jakies 4000 kcal), to tematem byloby dla Ciebie
spozywanie alkoholu i alkoholicy, tak?

> Nie masz bladego pojecia jak bardzo sie zmienia zapotrzebowanie
> kaloryczne dla kulturysty z dnia na dzien w zaleznosci od czasu ktory
> ubywa do zawodow. Jesli bys chcial liczyc z poprzedniego miesiaca i
> dawkowac pozywienie wedlug sredniego zapotrzebowania kalorycznego, to by
> Ci sie nic nie udalo zrobic. A przeciez trzeba zachowac tendencje
> spadkowa na zapotrzebowanie kaloryczne!

Ale po co, skoro KALORIE PODOBNO SIE NIE LICZA? Gratuluje, jestes
przykladem czlowieka, ktory w jednym watku potrafi sam sobie skutecznie
zaprzeczyc.

> I nie porownuj tutaj mi jakichs wyplat czy w ogole diety do pieniedzy.

Widzisz, nawet nie zrozumiales, ze pieniadze byly analogiem kalorii, a
nie diety.

> Bo sie smieszny robisz.

Coz, Ty za to w stalej, swietnej formie. Szkoda, ze tylko miesniowej.

> Jak masz jakies pytania odnosnie rzezbienia ciala do zawodow, to wal
> smialo, postaram sie odpowiedziec, jesli cos nie bedzie tajemnica.

Zaloz jakis specjalny watek, typu "porady kafara odnosnie rzezbienia",
zamiast mieszac przedziwne praktyki pastwienia sie nad swoim organizmem
do prostego pytania o kalorie z pozywienia. Przypadki szczegolne nigdy
nie sa dobrymi przykladami ilustrujacymi ogolne zaleznosci.
napisał/a: ~slawek" 2006-05-06 10:03

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński"
>
> A miesozerne morsy - wzorem smuklosci.

Naprawdę tak z wami słabo że musicie uciekać się do podawania ekstremalnych
przykładów ? zwierzęta polarne musiały wytworzyć zdolność do akumulacji
tłuszczu jako ochrone przed zimnem ;)


--
"Otoz za sprawa diety wegetarianskiej (bo czegoz by innego?) pozbylem sie
lupiezu, wyleczylem jaskre, nerwice serca oraz wrastajace paznokcie." Marcin
'Cooler' Kuliński
napisał/a: ~slawek" 2006-05-06 10:15

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" napisał
w wiadomości news:e3fpr2$ji8$1@inews.gazeta.pl...
Poniewaz nie ma takiej fizycznej mozliwosci, by
> utyc zywiac sie produktami o niezwykle wysokim IG, jesli tylko bilans
> kaloryczny bedzie ujemny;

Powiedz po prostu że tobie się tak wydaje.

nie ma takiej mozliwosci, by schudnac przy
> stosowaniu jakiegos cudownego stosunku bialka do tluszczow i
> weglowodanow, jesli rownoczesnie bilans kaloryczny bedzie dodatni;

i znowu niezwykle autorytatywne stwierdzenie , Marcin przyjmij do wiadomości
że mimo iż ty o czymś nie wiesz !! to jednak może to istnieć ;)


--
"Uuu, Leszku, przechodzisz samego siebie :) Ide zapisac sie do partii
przeciwnikow mlotow udarowych, bo akurat sie zlozylo, ze takowego nie
posiadam." Marcin 'Cooler' Kuliński
napisał/a: ~Sowa" 2006-05-06 10:27

Użytkownik "slawek" napisał w wiadomości

>> A miesozerne morsy - wzorem smuklosci.
>
> Naprawdę tak z wami słabo że musicie uciekać się do podawania
> ekstremalnych
> przykładów ? zwierzęta polarne musiały wytworzyć zdolność do akumulacji
> tłuszczu jako ochrone przed zimnem ;)

Oj słabo Sławku, słabo. Się tendencyjnych filmów przyrodniczych naoglądałam
i mam problem z przełknięciem Twojej wizji rzeczywistości w której
mięsożercy nie tyją, bo nie i już.

--
Edyta Czyż
>>Sowa
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
napisał/a: ~slawek" 2006-05-06 11:02

Użytkownik "Sowa" napisał w wiadomości
> Oj słabo Sławku, słabo. Się tendencyjnych filmów przyrodniczych
naoglądałam
> i mam problem z przełknięciem Twojej wizji rzeczywistości w której
> mięsożercy nie tyją, bo nie i już.
>

Musiały być nienasycone w 95 % ;) i już bo tak.


--
"Przypadki szczegolne nigdy nie sa dobrymi przykladami ilustrujacymi ogolne
zaleznosci." Marcin 'Cooler' Kuliński
napisał/a: ~Marcin_'Cooler'_Kuliński 2006-05-06 14:19
> Użytkownik "slawek" napisał w wiadomości
> news:e3hl7o$bn$1@inews.gazeta.pl...
>
>
>>>A miesozerne morsy - wzorem smuklosci.
>>
>>Naprawdę tak z wami słabo że musicie uciekać się do podawania
>>ekstremalnych
>>przykładów ?

Z toba to juz zupelnie slabo musi byc w takim razie, skoro sam uciekles
sie do podania ekstremalnego przykladu zwierzecia, ktore MUSI TYC
SEZONOWO, bo kilka miesiecy kazdego roku zycia przesypia w stanie
anabiozy, i nawet tego nie zauwazasz.

>>zwierzęta polarne musiały wytworzyć zdolność do akumulacji
>>tłuszczu jako ochrone przed zimnem ;)

Tak, panie Kali. W sumie smieszne jest to, ze padles od wlasnej broni:
nawet poslugujac sie skrajnymi przykladami mozna znalezc wiecej
przypadkow otylych miesozercow, niz otylych roslinozercow. Chyba wypisza
cie za te dywersje z bractwa optymalnego.
napisał/a: ~slawek" 2006-05-06 22:05

Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" napisał
w wiadomości news:e3i46u$k72$1@inews.gazeta.pl...
>
> Z toba to juz zupelnie slabo musi byc w takim razie, skoro sam uciekles
> sie do podania ekstremalnego przykladu zwierzecia, ktore MUSI TYC
> SEZONOWO, bo kilka miesiecy kazdego roku zycia przesypia w stanie
> anabiozy, i nawet tego nie zauwazasz.
>

A.możesz podać inne przykłady zwierząt które przesypiają kilka miesięcy w
roku i wcześniej nie jedzą węglowodanów( lub białka w dużych ilościach ) aby
nabrać tłuszczu ??

> Tak, panie Kali. W sumie smieszne jest to, ze padles od wlasnej broni:
> nawet poslugujac sie skrajnymi przykladami mozna znalezc wiecej
> przypadkow otylych miesozercow, niz otylych roslinozercow. Chyba wypisza
> cie za te dywersje z bractwa optymalnego.

Źartujesz ;) jakby policzyć te świnie :P to nie masz co szukać w sekcie
Vegetarianów ;)


--
"Nawet nie o ilosc osob tu idzie, a o ilosc produkowanych wiadomosci. O
megawatki, w ktorych trzech na krzyz jedzacych mieso poklepuje sie
nawzajem po ramionach w "odpowiedzi" na wiadomosc, ktora napisal
wegetarianin. Byleby zakrzyczec, wytupac, zadeptac. Taka mentalnosc
polskiego kibola." Marcin 'Cooler' Kuliński

napisał/a: ~murek 2006-05-06 22:29
Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:

[...]

nadal pisesz o sprawach chemicznych i fizycznych, a w biologii może być
jednak trochę inaczej

Marcin (ten który rozpoczął dyskusję) pytał "czy tak samo przytyje..." -
i tu odpowiedź jest "NIE"

Idąc tokiem rozumowania, że energia jest najważniejsza, a reszta (np.
stosumen BTW) to sprawa II-rzędna, możemy dojść do wniosku, że jedząc
codziennie tylko 500g węglowodanów, albo 500 g białek (tak aby dostaczyć
do organizmu ok. 200 kcal) będziemy się odżywiać dobrze i nie przytyjemy
(ani nie schudniemy)...

tak sądzisz???
napisał/a: ~Filip KK 2006-05-07 09:43
Użytkownik Marcin 'Cooler' Kuliński napisał:

> Moze spojrz na temat watku oraz post go otwierajacy, co? Rozumiem, ze
> gdybys zaczal tutaj udowadniac, ze kalorie to bzdura do potegi osmej,
> poniewaz kolega Ziutek spod trzepaka wypija dziennie litr denaturatu i
> nie tyje (to w koncu jakies 4000 kcal), to tematem byloby dla Ciebie
> spozywanie alkoholu i alkoholicy, tak?

Skoro tak bardzo nalegasz, abym sie wrocil do tematu pierwszego posta,
to czemu sam zmuszac mnie do odpowiadania nie na temat ?

>> Nie masz bladego pojecia jak bardzo sie zmienia zapotrzebowanie
>> kaloryczne dla kulturysty z dnia na dzien w zaleznosci od czasu ktory
>> ubywa do zawodow. Jesli bys chcial liczyc z poprzedniego miesiaca i
>> dawkowac pozywienie wedlug sredniego zapotrzebowania kalorycznego, to
>> by Ci sie nic nie udalo zrobic. A przeciez trzeba zachowac tendencje
>> spadkowa na zapotrzebowanie kaloryczne!
>
> Ale po co, skoro KALORIE PODOBNO SIE NIE LICZA?

Liczą się! Ale nie stoja na pierwszym miejscu! Naucz sie czytac ze
zrozumieniem, a nie wyciagasz jakies pojedyncze zdania.

> Gratuluje, jestes
> przykladem czlowieka, ktory w jednym watku potrafi sam sobie skutecznie
> zaprzeczyc.
>
A Ty jestes przykladem wscibskiego czlowieka, ktory nie potrafi czytac
ze zrozumieniem, albo potrafi tylko nie chce rozumiec.

>> I nie porownuj tutaj mi jakichs wyplat czy w ogole diety do pieniedzy.
>
> Widzisz, nawet nie zrozumiales, ze pieniadze byly analogiem kalorii, a
> nie diety.
>
J uz ja dobrze zrozumialem o co chodzi. I jeszcze raz sie powtorze. NIE
POROWNUJ zupelnie dwoch innych rzeczy ze soba. To tak jakbys porownywal
dwa auta z innego segmentu.

> Coz, Ty za to w stalej, swietnej formie. Szkoda, ze tylko miesniowej.
>
Cóż mogę Ci napisać na to? Jedynie fuck off, bo nie widze innego
slownika którym skutecznie bym do Ciebie przemowil.

>> Jak masz jakies pytania odnosnie rzezbienia ciala do zawodow, to wal
>> smialo, postaram sie odpowiedziec, jesli cos nie bedzie tajemnica.
>
> Zaloz jakis specjalny watek, typu "porady kafara odnosnie rzezbienia",

j/w

> zamiast mieszac przedziwne praktyki pastwienia sie nad swoim organizmem

Powtrze sie: Nie masz bladego pojecia, na czym polega dieta u
kulturysty. TO NIE JEST TYLKO POZYWIENIE!!!! I ZAPEWNIAM CIĘ, ze mam
lepsze wyniki krwi od Ciebie, stosujac moje "przedziwne praktyki
pastwienia sie nad organizmem" jak to ujales.

> do prostego pytania o kalorie z pozywienia. Przypadki szczegolne nigdy
> nie sa dobrymi przykladami ilustrujacymi ogolne zaleznosci.

Widze, ze lubisz tak sobie gadac by gadac. Mieszasz ogolne zaleznosci
zywieniowe do poszczegolnych przypadkow i do ogolu? BRAWO!


--
/Pozdrawiam, Filip/ - gg: 11062
Silver MKIV: 1.9 TDI-PD, GTI - Elf evolution sxr
President Herbert + Lemm At-71
napisał/a: ~Marcin_'Cooler'_Kuliński 2006-05-07 10:19
Filip KK pisze:

>>>I nie porownuj tutaj mi jakichs wyplat czy w ogole diety do pieniedzy.
>>
>>Widzisz, nawet nie zrozumiales, ze pieniadze byly analogiem kalorii, a
>>nie diety.
>>
>
> J uz ja dobrze zrozumialem o co chodzi. I jeszcze raz sie powtorze. NIE
> POROWNUJ zupelnie dwoch innych rzeczy ze soba. To tak jakbys porownywal
> dwa auta z innego segmentu.

:) Ok, przyjalem do wiadomosci, ze stali bywalcy silowni nie posluguja
sie tak trudnymi terminami, jak "analogia", za to o samochodach wiedza
bardzo duzo.

>>Coz, Ty za to w stalej, swietnej formie. Szkoda, ze tylko miesniowej.
>>
>
> Cóż mogę Ci napisać na to? Jedynie fuck off, bo nie widze innego
> slownika którym skutecznie bym do Ciebie przemowil.

Innego slownika sie po tobie nie spodziewalem, wiec w sumie nie ma
sprawy. Zawsze zdarze cie splonkowac, na razie mam odrobine zabawy.

>>>Jak masz jakies pytania odnosnie rzezbienia ciala do zawodow, to wal
>>>smialo, postaram sie odpowiedziec, jesli cos nie bedzie tajemnica.
>>
>>Zaloz jakis specjalny watek, typu "porady kafara odnosnie rzezbienia",
>
>
> j/w
>
>
>>zamiast mieszac przedziwne praktyki pastwienia sie nad swoim organizmem
>
>
> Powtrze sie: Nie masz bladego pojecia, na czym polega dieta u
> kulturysty.

Proste (mam nadzieje) pytanie: czy wiadomosc otwierajaca ten watek
dotyczyla czegokolwiek zwiazanego z kulturystyka?

> TO NIE JEST TYLKO POZYWIENIE!!!! I ZAPEWNIAM CIĘ, ze mam
> lepsze wyniki krwi od Ciebie, stosujac moje "przedziwne praktyki
> pastwienia sie nad organizmem" jak to ujales.

Zapewniasz? Ciekawe, skoro moich wynikow nie miales nawet okazji obejrzec.

>>do prostego pytania o kalorie z pozywienia. Przypadki szczegolne nigdy
>>nie sa dobrymi przykladami ilustrujacymi ogolne zaleznosci.
>
>
> Widze, ze lubisz tak sobie gadac by gadac. Mieszasz ogolne zaleznosci
> zywieniowe do poszczegolnych przypadkow i do ogolu? BRAWO!

A jakiz to "poszczegolny przypadek" tutaj omawialismy? Przypadek
zjadanego jablka czy moze czekolady?

Jak dotad nie napisales ANI JEDNEGO ZDANIA, ktore w sensowny sposob
udowodniloby, ze kalorie uzyskane ze zjedzenia owocu nie rownaja sie tym
z warzyw czy z miesa. Zamiast tego - nie wiedziec czemu - probujesz
sprowadzic dyskusje do skrajnego, szczegolnego przypadku zwiazanego z
kulturystyka. I ty zarzucasz mi, ze lubie "sobie gadac by gadac"? Skup
sie moze bardziej na czytaniu tego, co sam wysylasz na grupe.