Jak dbamy o Wasz związek/małżeństwo?

napisał/a: Marioluś 2010-07-23 10:01
tareczka to co napisałaś o mieszkaniu razem z rodziną męża, to prawda.
u nas tego jeszcze nie widać, bo minął dopiero miesiąc, ale pojawiają się już takie sprawy które na pewno w przyszłości będą przeszkadzać.

kochana trzymaj się
napisał/a: ~gość 2010-07-23 19:11
Marioluś :)

Jeśli masz możliwość póść na osobek albo uzyskać pompc od rodziców to nie czekaj nie myśl że będie dobrze. Nie gódź się na wspólne.

Ja już straciłam nadzieje że będzie lepiej. Moje uczucie do męża zmienia się z dnia na dzień, i nie daję sobie szansy że przetrwamy.
Boję się odejść ale myślę że jeszcze trochę i się odważę bo ja stałam się kłębkiem nerw i tak długo nie dam rady żyć.
Nawet nie chcę się starać już dbać o nasz związek bo za dużo jest nie porozumień między nami a to właśnie większość z nich dzięki jego rodzinie. A i wiele rzeczy mąż przede mną ukrył dużo czlowiek się dowiaduję po ślubie kiedy nie ma odwrotu.


Kochana jeśli chcesz być żoną i stworzyć z mężem wspólny dom i rodzinę to nie gódź się na nic wspólnego.
Jeśli cię urażam jakimś słowem to mi wybacz,bo nie znam twojej sytuacji a wolę dmuchać na zimne.

Dla mnie to forum to jedyna forma rozrywki, i jedyne miejsce gdzie piszę o swoich smutkach. Mam nadz że ty masz lepiej.

Pozdrawiam Cię gorąco.
napisał/a: ewamodra 2011-02-14 12:04
Jak pytacie o sposoby to powiem, że u nas też było ciężko. Mnóstwo nieporozumień, kłótni i cichych dni. Potem się zebrałem i pojechaliśmy na weekend Spotkań Małżeńskich. To są warsztatowe rekolekcje dla małżeństw, zero trucia i nauczania, przede wszystkim przykłady z życia innych i ciężka praca we dwoje. Niesamowite doświadczenie. Dostaliśmy prawdziwego kopa i chociaż nadal się potrafimy pokłócić, to jest inaczej, mamy też wiedzę i doświadczenie jak wyjść z tego. Nie chodzi o to żeby wiedzieć co robić, ale jak i tego na sobie doświadczyć, przetrenować. Wszystkim polecam: wierzącym i niewierzącym, jeśli zależy na swoim związku. Tu mam link: [reklama usunięta]
napisał/a: trini77 2011-02-16 20:03
hej, ja od czasu do czasu musze się wyizolować i poczytać ludzi troche inaczej myślacych. Czytam sobie wtedy [reklama usunięta]
w moim przypadku to się sprawdza
napisał/a: NolaRice 2011-03-10 13:37
A ja mam dziś dzień refleksji i to niezbyt przyjemnych, może przez to, że wczoraj w innym temacie wdałam się w dyskusję i zostały poruszone kwestie dbania o ognisko domowe. Czasami wydaje mi się, że właśnie z tym dbaniem o małżeństwo (o męża) jest u mnie słabo. Czasami nachodzą mnie wyrzuty sumienia (uzasadnione!) że nie jestem dobrą żoną. Za mało mówię mężowi, że go kocham. Kiedy go nie ma tęsknię za nim a kiedy wraca do domu to przez byle pierdołę potrafię mu strzelić focha. Czasami się zastanawiam ile rzeczy mogłabym zrobić, żeby mu uprzyjemnić życie a nie robię. Mogłabym np wstawać rano razem z nim i kiedy on szykuje się do pracy to mogłabym mu zrobić kanapki albo sałatkę na drugie śniadanie. Ja jestem okropnym susłem, ale przeokropnym i o 6 rano jestem nieprzytomna więc mąż mnie nie budzi. Z tymi śniadaniami to już od dawna miałam zamiar się poprawić i niniejszym czynię mocne postanowienie poprawy (może mnie ten wpis zmobilizuje )
Generalnie mam takie myśli, że za mało gotuję, za mało robię i ogólnie za mało się staram. Choć patrząc obiektywnie, to w domu jest raczej zawsze posprzątane bo sama osobiście lubię mieć porządek więc sprzątam. Ale i tak mam wrażenie, że mogłabym robić więcej.
Dziś PODOBNO dzień mężczyzny, więc wysłałam mężowi kartkę na maila i napisałam mu kilka ciepłych słów. Bo z tym też muszę się poprawić. Generalnie mam dziś doła, mój mąż potrafi wszystko w domu zrobić, naprawić, zmajstrować, pracę ma ciężką i stresującą i nie chce jej zmienić bo ta jest dobrze płatna i chce więcej pieniążków do domu przynosić. Jest taki spokojny zawsze i taki kochany. Napisałam mu to wszystko mam nadzieję, że jak to wieczorem przeczyta to mu będzie miło. Zdecydowanie za mało mu mówię, że go kocham. A z tymi śniadaniami to od jutra ostro zaczynam!!!!!