kiedy najlepiej urodzić pierwsze dziecko?
napisał/a:
~gość
2010-01-05 20:51
A co z kredytem? Wynajmowanie mieszkania przeciez jest nieraz 4 razy droższe niż czynsz. Dlatego jesli macie stałą prace i jakąs zdolnośc kredytową, to może warto o tym pomysleć? ja generalnie jestem przeciwna kredytom, ale tu wydaje się to chyba jedyna dobra decyzja, jeśli nie ma się innych widoków na własne M, to lepiej na kredyt niż wcale. Zanim uzbieracie na mieszkanie to minie dużo czasu, a płacąc czynsz np 400 zł zamiast 1200 za wynajem można te pieniądze przeznaczyć na spłacanie rat, w sumie lepiej płacić bankowi za własne m niż obcej osobie za jej własne. Może wtedy wizja dzidziusia na swoim by sie przybliżyła.
napisał/a:
~gość
2010-01-05 20:54
Mam takie samo zdanie.
Dlatego zaraz po ślubie bierzemy kredyt, żeby sobie wybudować dom lub kupić mieszkanie. I G. mnie już tak dręczy, że pewnie zaraz po ślubie rozpoczniemy też starania o Dzidzię. Oczywiście wszystko zależy od tego jak będzie wyglądała sytuacja finansowa i w ogóle, ale warto mieć marzenia
napisał/a:
~gość
2010-01-05 21:10
No my akurat będziemy tak kombinowac aby tą zdolność mieć, jeśli nie my to rodzice.
No w Wa-wie to na pewno dużo ciężej
napisał/a:
~gość
2010-01-05 21:15
Necia, nie łam się
U nas też to nie wygląda różowo, ale wiem, że gdyby coś to mamy kogo poprosić o pomoc.
Mam nadzieję, ze i Wam się uda
U nas też to nie wygląda różowo, ale wiem, że gdyby coś to mamy kogo poprosić o pomoc.
Mam nadzieję, ze i Wam się uda
napisał/a:
~gość
2010-01-05 21:28
A to nie lepiej kupić 1 pokój i potem odkładac pieniądze na zamianę mieszkania, na pewno będzie łatwiej wystartować z kawalerki niż z braku jakiegokolwiek. Poza tym, chyba lepiej ciasne ale własne, wiedząc, że nikt Ci nie wypowie.
A dziewczyny, orientowałyście sie czy nie mogłybyście skorzystać z programu rodzina na swoim?
napisał/a:
~gość
2010-01-05 21:33
U nas w okolicy dużo par z tego korzysta więc i my mamy nadzieję
Ale im większe miasto tym mniejsze szanse, bo przelicznik za m nie mieści sie w normie czy coś, taki paradoks.
napisał/a:
Luuucy
2010-01-05 21:48
ja zawsze sobie obiecywałam, że będę młodą mamą..
mieszkanie (i kredyt do spłacenia) mamy, K. ma dobrą i stabilną pracę, ja mam umowę na czas określony i rozpoczęty drugi kierunek studiów - więc idealnie nie jest, ale źle też nie
ale jakoś się boję, nie czujecie takiego strachu, że nie jesteście jeszcze gotowe, że za mało wiecie o życiu, że nie sprawdzicie się w nowej roli?
mieszkanie (i kredyt do spłacenia) mamy, K. ma dobrą i stabilną pracę, ja mam umowę na czas określony i rozpoczęty drugi kierunek studiów - więc idealnie nie jest, ale źle też nie
ale jakoś się boję, nie czujecie takiego strachu, że nie jesteście jeszcze gotowe, że za mało wiecie o życiu, że nie sprawdzicie się w nowej roli?
napisał/a:
~gość
2010-01-05 21:56
My stwierdziliśmy jednak, że wolimy mieszkać przez jakiś czas u rodziców, aby nie płacić za wynajem.
Może z czasem uzyskacie zdolność. A co, nigdy nie chcecie kupic mieszkania, tylko będziecie wynajmować ciągle?
napisał/a:
~gość
2010-01-05 21:59
ja to zawsze powtarzam jak mi o ślubie mówią...dziecko mam, gniote się w pokoiku u rodziców z powodu takiego co kazdy wyżej-brak właśnego m.i choc za nic w świecie na obecną chwilę nie zrezygnowalalbym z mojego maleństwa przyznac tzreba ze musze miec mocne nerwy i zaciskac zęby.i nie dziwie sie ze poglądy są takie by najpierw miec własny kąt.
napisał/a:
Kinia
2010-01-05 22:03
A u mnie na razie bez zmian w kwestii dziecka, na razie poczekamy my mamy mieszkanie, ale dla mnie to też by było ważne, gdybyśmy się mieli na to decydować,a jak na razie to chcę jeszcze nacieszyć się życiem we dwoje i podróżować trochę, bo jak dziecko będzie to się wszystko skończy
napisał/a:
~gość
2010-01-05 22:07
kwestia podejscia i organizacji.jak dla mnie stwierdzenie-wszystko sie pokonczy to jakas ostatecznosc, jak kara.przed ciążą tez tak myslalam a teraz uwazam ze jest zupelnie inaczej.my naszą małą zabieramy wszędzie, jest nauczona spać w obcych kątach, uwielbia jazdę autem...pierwsze pół roku moze i tak a potem to już z górki.
napisał/a:
Kinia
2010-01-05 22:11
nikita24, mam nadzieję, ze mi się to kiedyś zmieni, bo ciężko będzie jak nie