Kto jest najważniejszy?

Ja też mam dziecko i chętnie sie wypowiem.

Dla mnie najważniejsze bedzie dziecko zawsze. Chociaż mąż też ale miłość do dziecka jest inna niż miłość dziecka.
Gdybym kiedys stanęła przed wyborem ratowania zycia jednemu albo drugiemu, to matka zawsze bedzie najpierw ratować dziecko.
Ja napewno bym tak zrobiła.
miłość do dziecka jest bezwarunkowa, najsilniejsza i najmocnjiesza na świecie.

Patka napisal(a):

Gdybym kiedys stanęła przed wyborem ratowania zycia jednemu albo drugiemu, to matka zawsze bedzie najpierw ratować dziecko.

Patka, obyś nigdy nie musiała dokonywać takieo wyboru.

Trudne pytanie. Oboje są dla mnie ważni i mój mąż i moja córka. I bez żadnego z nich nie umiem wyobrazić sobie swojego życia. Nie umiem żyć bez mojego ukochanego, bez córeczki również. Oboje kocham najmocniej na świecie. I nie chciałabym nigdy dokonać wyboru jak wyżej.

Nie jestem jeszcze matką i ciężko jest wyrazić swoją opinie w tym temacie.

Mąż ma wyjątkowe miejsce w moim sercu i życiu. Nauczył mnie wielu rzeczy, zapewnił mi poczucie bezpieczeństwa, spowodował, że zaczęłam inaczej postrzegać pewne rzeczy, rozpalił moje uczucia i tym sposobem zapewnił sobie ważne miejsce. Już zawsze będzie wyjątkowy.

Ale Dzieci wniosą do życia inne doznania, inne emocje, dużo radości, uśmiechu, uzmysłowią mi fakt, że jestem za kogoś odpowiedzialna, komuś potrzebna i w ten sposób także przyczynia się do tego, że będą kimś bardzo wyjątkowym.

Nie mogę jednoznacznie stwierdzić kto byłby ważniejszy...
Myslę, ze najważniejsza bedzie dla mnie RODZINA.
W niej tkwi wszystko to co będę kochała: bezpieczeństwo troska i miłość męża oraz radość, spontaniczność i bezinteresowny uśmiech dzieci.

Ja myśle ze osoby które mają mężów partnerow i nie maja dzieci beda uwazac zupelnie inaczej niz osoby ktore dzieci posiadaja.Na początu uczucie obojga jest bardzo silne i nie wyobrazaja sobie zycia bez siebie.Spedzajac ze soba kazda chwile dbajac tylko o siebie.O uczucie do dziecka matka doswiadcza uczucia gdy pierwszy raz je poczuje a tato gdy pierwszy raz wezmie je do reki.
Choc nie chce mowic tu o wszystkich.
Wiem tylko tyle ze bedac matka i zona przeszlam nie jedno.I moj synek jest dla mnie najwazniejszy tak jak i dla mojego meza.Meza kocham bardzo i teraz wiem ze bez niego zycie to juz nie to samo.Niestety w zyciu roznie bywa i nie zawsze milosc jest tak wspaniala jak na poczatku.Niekiedy wygasa niekiedy zostaje do konca naszych dni.Trzeba brac i to pod uwage.A dziecko choc kiedys odejdzie i tak bedzie dla nas najwazniejsze na swiecie obojetne ile bedzie mialo lat.Wazne by nauczyc go jak wazna jest rodzina.

oj tak rodzina jest najważniejsza bo w razie kłopotów tylko rodzina pomoże!!!!

AnnMari napisal(a):

Ja myśle ze osoby które mają mężów partnerow i nie maja dzieci beda uwazac zupelnie inaczej niz osoby ktore dzieci posiadaja.

ja nie mam jeszcze dziecka i uwazam ze to wlasnie ono bedzie najwazniejsze!
maz tez bedzie bardzo wazny ale dziecko to jest nasza krew owoc milosci i tego sie bede trzymac

jak najbardziej dziecko mąż jest na drugim miejscu. My dla nich też jesteśmy na drugim miejscu. Ale to nic złego, tak wręcz powinno być.

takie jest moje zdanie

A ja wypowiadam sie dopiero teraz, poniewaz bardzo dluuuuugo nad ta kwestia myslalam i ujme to w ten sposob. Ja rowniez kategorycznie stalam za twierdzeniem,ze dziecko. A wynika to z faktu,ze nasze malenstwa (mam na mysli Paulinke,Filipcia,Wike i mojego Kacperka) sa jeszcze za male,abysmy mogly zaakceptowac fakt,ze kiedys odejda od nas, zaloza wlasne rodziny i fakt faktem bedziemy widywac je na niedzielnych obiadkach (o ile nie wyjada za granice) a nam pozostanie druga polowka, wlasnie ta na dobre i na zle,dopoki smierc nas nie rozlaczy...

Słuszna uwaga Palika poprostu w roznym okresie priorytety sie zmienaja najpierw kobieta jest bardzo zwiazana ze swoim malenstwem i facet schodzi na dalszy plan

U mnie na pierwszym miejscu zawsze będzie moje dziecko,ale to nie znaczy ,że mniej kocham męża.

Moim zdaniem najważniejszy jest partner, dopóki nie pojawi się dziecko, a to że najważniejsze jest dziecko, nie znaczy że partner ma zostac zaniedbany. Kiedy natomiast dziecko jest już gdzies w wieku szkolnym, spokojnie można postawic Jego ważnosc na równi z partnerem i poświęcac im możliwie jak najwięcej czasu, a najlepiej żeby ten czas wszyscy spędzali razem. Przynajmniej takie jest moje wyobraźenie..