Lipcowe mamusie 2009 !

napisał/a: she 2010-07-27 22:19
Witajcie :) widze ze nasze forum powoli "umiera" ale miejmy nadzieje ze to tylko chwilowe a moze wszystkie wyjechaly na wakacje :eek: My sie ostro pakujemy jutro czeka nas wyjzad na Majorke strasznie sie boje tej wyprawy ale mam nadzieje ze jakos to bedzie :) Pozdrawiam wszystkie lipcowki i ich skarby postaram sie cos napisac jak wroce.
napisał/a: joannab77 2010-08-01 18:16
witajcie! rzeczywiscie cos malo aktywne latem.
ja bylam u rodzicow na wsi, przyjechalam na tydzien, wysprzatac mieszkanie i pozniej znowu wracam na wies. Ola juz zaczyna dreptac, chodzi od jednego do drugiego sama :)
napisał/a: agazuza1 2010-08-10 18:19
Witajcie
Jak widze malo nas tutaj.Ja sama jakos nie mialam czasu wchodzic.Nadal karmie cycem i ostatnio chyba moj organizm sie buntowal i nie moglam wyjsc z przeziebienia i infekcji gardla.Nawet antybiotyki nie pomagaly.
Gratuluje kolejnej mamusi :)

Co u nas? w sumie ni szczegolnego.Nadal nocki zarwane,bo Max kocha cycka.Poza tym walczymy z zebami.Wychodzenie czworek to koszmar.Oprocz tego Max troche raczkuje, tzn posuwa sie na tylku i jednej nodze.Przed nami kolejne badania serca,bo troche za wolno pracuje.Mam nadzieje,ze bedzie lepiej.

Pozdrawiam wszytskie
napisał/a: joannab77 2010-08-16 23:22
hej Max trzymaj sie zdrowo!
u nas ok, Ola juz ladnie chodzi i jest taka fajna i zabawna, na szczescie chowa sie zdrowo, my na wsi u rodzicow, przyjechalam do miasta na 2 dni i masakra - bo dziecko che chodzic samo a ja jej nie puszcze bez reki na chodniku1 a o trawniku z g... psimi to wogole nie ma mowy1 dobrze ze jutro wracam na wies - to sie wybiega :)
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2011-01-15 00:02
Witajcie dziewczęta.
Długo mnie nie było. Opowiadajcie jak wasze dzieciaczki.
Widzę, że nic się ostatni nie dzieje na tym forum.
Ja w Sylwestra odstawiłam Maćka od cycka. Mój synek rośnie jak na drożdżach. Strasznie jestem ciekawa jak się macie.
napisał/a: ~iguana00 2011-01-15 13:29
No ja przez ten czas dorobiłam się syna :]
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2011-01-16 23:16
Moje gratulacje, to cudownie.
Napisz więcej jak będziesz miała chwilkę :)
Jeszcze raz gratuluję.
napisał/a: babiczka 2011-01-18 10:36
witam
mam do was ogromną prośbe
chrześniak mojego męża jest nieuleczalnie chory na zanik mięśni i prosimy o wparcie przekazując 1% podatku dochodowego w zeznaniu rocznym
tu podaje linka do strony na której jest wszystko wyjaśnione jak to zrobić
http://www.4kacper.pl/kacperek1_strona3.htm
klikając na linki w stronie napisane jest wszystko o Kacperku i jego chorobie oraz potrzebach
z góry dziękuje i pozdrawiam
napisał/a: ~iguana00 2011-01-19 11:30
Ehh poród ... szkoda słów.
Trafiła mi się połozna męda, jak wbiła mi wenflon to tak ,że gwiazdki zobaczyłam. Połozyli mnie o 8 rano na sali łączonej z 2gą , tak ,że w kafeklach było widać drugie łóżko porodowe, na którym lezała inna kobitka.Na samym początku ktg pokazywało skurcze do 91 , ale nie bolało . dopiero tak po godzinie niby na ktg sie osłabiły ale ja się zwijałam z bólu. Mniej bolało jak siadałam po turecku i bujałam się na boki. o 10 miałam już 6 cm rozwarcia. Około 10 :15 było juz 7 cm i odeszły mi wody. Na tym etapie zaczęło się robić ciekawie. Bóle narastały a rozwarcie stało w miejscu . Na całe szczęście przyszedł lekarz prowadzący moją ciąże. Ten jak nie "zamieszał" na skurczu to zaraz zrobiło się 9 cm ... i stanęło . Dobrą godzine mi ręcznie rozciągali szyjke ,żeby doszło do 10ciu. Błagałam o jakie kolwiek znieczulenie ... a położna mnie wysmiała.Mówiła ,że jak juz jedno urodziłam to wiem co to bół i musze to znieść. Jak juz pokazała się pediatra to wiedziałam ,że zaraz bedzie po wszystkim. W koncu było te 10 i bóle parte . Na pierwszym partym nie moglam przec , bo połozna musiała się ubrać w kitel ,a lekarz poszedł siu-siu. Po 5 minutach parcia było po wszystkim . Na główce czułam ,że pękłam ... poprostu zapiekło. Daniel był obwiązany 3 razy pępowina , ale dostał 10 w skali .Nie zapomne zdziwionej miny lekarza jak przyszedł i ze zdziwieniem powiedział "JUŻ!!!"
Kobieta z sali obok urodziła 15 min po mnie , tez syna , ale 4.200 i biedulke pocieli az po pupe. Ja za to musiałam od razu jechac na sale , bo nie mieli więcej łóżek do przewożenia na sale.Lało się ze mnie niemiłosiernie więc w razie czego zaraz dzwoniłam po położna . Dobrzez ,że przyszła inna niż ta z porodu . Taka młoda fajna. Mówiła ze wszystko oki , ale musze lezeć bo to tak przez pewien czas bedzie leciało. Miałam leżeć min 2 godzinki , ale po godzinie juz brałam prysznic. Czuje sie bardzo dobrze.Tylko troche piecze jak siusiam.. no i są problemy .. same wiecie z czym Ogólnie w książeczce Daniela mam napisane ,że poród trwał 3 godziny . to jak na 2gie dziecko i to takie duże poród błyskawiczny.
Do rodziny zadzwoniłam dopiero po 15 tej po co maja mi się od razu zwalić wszyscy na odwiedziny .Mówię wam nie spodziewałam się ,że będe mogła siąśc na pupie i nie skręcać sie z bólu. Tylko teraz tak jakoś dziwnie mi bed brzucha .. musze na nowo nauczyc się chodzic

Teraz jak jesteśmy w domu nie jest tak źle . Daniel je co 3-4 godzinki ..w nocy robi sobie troche dłuższe przerwy , na czym cierpia moje piersi , bo z rana musze upuścić ok 300 ml zbednego mleka.Przynajmniej nie oduczyłam się wstawać w nocy :D nie mam wiekszych problemów, z tym:]
Nikola mały szogun . komplet zebów juz ma i wie co z nimi robic, tylko nie tak jak powinna. gryzon straszny z niej.Szaleje za młodszym bratem...ciagle woła dzidza-dzidzia.
Zdziebko
napisał/a: Zdziebko 2011-01-24 22:37
Mam nadzieję, że szybko zapomnisz o bólu i pozostanie tylko radość macierzyństwa. Musisz się pewnie na nowo zorganizować z tą dwójką dzieciaczków.
napisał/a: anija2404 2013-02-20 19:25
[/U]DarkOrange"][/COLOR][/QUOTE]