Prawda i mity o ciąży czyli przesądy naszych prababc.

napisał/a: ~married_1982 2008-06-14 20:31
aniap napisal(a):najlepszy przesąd jaki wyczytałam niedawno w necie : ze dwa miesiące przed rozwiązaniem nie mozna się kochać , bo dziecku będą oczka ropiały

No i kiedyś kumpela na mnie napadła ze po co juz rzeczy kupuje ( termin mam na wrzesień ), że nie wolno i wogóle .. to ją tylko grzecznie spytałam , czy źle zyczy mojemu dziecku . i temat się skończył

Ogólnie w przesady nie wierze .. a moje dziecko bedzie rude i łyse , tak wynika z przesądów


cooo???pierwsze słysze o ropieniu oczek:eek:

a z tym kupowaniem, to ja powiem ze jeszcze nie mam, no 2 ubranka narazie, a reszte dopiero kupie,bo i tak mielismy remont, nie było sensu za wczesnie

A tej kolezance dogadałas, pewnie ja zatkało
ja tez nie lubie, jak ktos "radzi" co i jak-
napisał/a: Brzoskwinkaa 2008-06-14 21:31
gretchen napisal(a):Mówią, ze kobieta w ciąży, która się uderzy nie powinna się w to miejsce złapać, bo maleństwo będzie miało dokładnie w tym samym miejscu na ciele mysz. To chyba kolejny nonsens, prawda?


Moja mama wystraszyła się kota jak była ze mną w ciązy i na lewym udzie mam odbita kocią łapę, więc to chyba jest prawda!
napisał/a: aniap1 2008-06-14 22:01
married - z tym ropieniem oczek to się nieźle uśmiałam ..

A co do ciuszków i rad , to kazdy robi jak uważa.. ja tam mam pełno ciuszków bo dostałam od kuzynki , do tego mam wanienke i pare innych różnych rzeczy i wcale nie uważam że to cos złego ..
Słyszałam kiedyś nawet o przypadku że dziewczyna nie chciała nic kupować .. bo nie wolno . w 8 miesiącu trafiła do szpitala i potem mąż ganiał po sklepach i szukał wszystkiego . jej odpadła radość zakupów.
A jak dla mnie zakupy i wybieranie rzeczy dla maleństwa , to też na swój sposób przygotowanie do macierzyństwa

Brzoskwinka - też słyszałam że to prawda ( teściowa opowiadała o pewnej znajomej .. )..
napisał/a: aniap1 2008-06-14 22:05
A jeśli już mowa o przesadach , to czy macie zamiar na wózkach przyczepiać czerwone kokardki ?> albo jeśli już macie dzieci to czy miałyście przyczepione .. pytam dlatego że sporo ich widać na wózkach .. a jak zapytasz , to część odpowiada że przesądna nie jest , ale przecież kokardka nie zaszkodzi ..
napisał/a: ~judita85 2008-06-14 23:49
ja nie miałam kokardki i nie mam do dzis..po pierwsze nie jestem przesądna a po drugie jakies to mi sie dziwne wydaje... no i mały dobrze sie ma< tfu tfu nie zapeszając>:]
nitus
napisał/a: nitus 2008-06-15 11:33
Co do kokardek to cos w tym jest. Do wózka z moim chrześniakiem zajrzała pewna pani która nie mogła doczekac się swoich wnuków bo jej córka miała ze swoim mężem konflikt serolog. i tak zachwycała się dzieckiem że potem moja siostra nie mogła dac sobie z nim rady płakał, marudził nie chciał jesc. Obtarła go lewa stroną kaftanika który miał na sobie i pomogło. Może to tylko zbieg okoliczności ale potem przyczepiła kokardkę i sytuacja się więcej nie powtórzyła. A ta pani jakies 2 lata temu została babcią po 8 latach.
nitus
napisał/a: nitus 2008-06-15 11:37
A co sądzicie o tym że kobieta w ciąży może nasłac myszy na kogoś kto coś jej nie da?
napisał/a: aniap1 2008-06-15 12:33
Z tymi myszami to już chyba przesada :))..
Ale jak ostatnio kupowałam sobie dwie bluzki na bazarku , no i jak to na bazarku spytałam o jakiś rabat , to pani dała , bo właśnie bała sie tych myszy , więc czasem się to przydaje .:)

Mój kolega twierdzi że jak dziecko jest długo niespokojne, płacze itp , to trzeba mu do ubranka przyczepic agrafkę .. on tak zrobił i twierdzi że to działa , bo jego córka przestała czesto płakac .. a dowiedział się o tym od swojej babci , ja pierwszy raz o tym słyszałam właśnie od niego .
napisał/a: ~married_1982 2008-06-15 16:37
to ja przy 1.dziecku miałam kokardke czerwona, w łozeczku i wozku

mama mi tak powiedziała
raz przyszła do nas sasiadka nad nami, i zachwycała sie, a ze ta kobieta czesto przeklina i wogole mama mowiła, ze moze jakis urok rzucic-wtedy jak była to w nocy mały tak płakał, spac nie mogł wiec cos moze w tym jest-
Ta kokardke chyba po tym załozylismy

teraz pewnie tez dam, bardziej nawet z przyzwyczaj.

A co myslicie o głaskaniu brzucha przez "obcych"?
mnie ost kolezanka głaskała, ale lepij niech tego nie robi wiecej, bo w niej jest cos, co mnie drazni
nie chce, zeby moje dziecko było takie "fisniete" jak ona
moze nie powinnam o niej tak mowic, ale tak niestety jest i juz
napisał/a: aniap1 2008-06-15 21:11
Jak mnie dotknie jakas bliska przyjaciółka , czy ktos z rodziny to jak najbardziej ok , ale jak byłam niedawno w sklepie to jakaś obca baba chciała sobie pogłaskać a tak na szczęście , to to już mnie wkurzyło ..
malammo
napisał/a: malammo 2008-06-16 15:45
he z tymi myszami to jest dobre :) moja koleżanka twierdziła że jej babcia odmówiła czegoś ciężarnej i potem miała plagę w domu....:) a może nie miała kota i dużo pyszności dla myszek ):) ??
malammo
napisał/a: malammo 2008-06-16 15:49
a co do kokardki to też miałam i przy wózku i przy łóżeczku :)