Super Niania

napisał/a: ~gość 2007-02-05 20:37
UWIELBIAM SUPER NIANIE TO JEST SUPER PROGRAM!!!! OGLĄDAM KAŻDY ŻADNEGO NIE OPUŚCIŁAM.
napisał/a: Agga 2007-02-06 18:04
Czasami oglądam Super Nianie.
Tak oglądając stwierdzam, że bezstresowe wychowanie wychodzi. Ręce opadają coniektóre dzieci wyrabiają.
napisał/a: tasonik_f 2007-03-27 15:30
Myślę, że oprócz bezstresowego wychowania wina leży także w niekonsekwencji rodziców. Przeciez cześto robi się coś dla świętego spokoju, tak i rodzice czasem postępują. Poza tym jak między rodzicami nie ukąłda się najlepiej to małe od razu to wyczuwają, a nie oszukujmy się zmęczenie i rozdrażnienie swoje robi. O kłótnię nie trudno. I tak w kółko :) no ale jeszcze jest Super Niania, ostatnio widziałam w supermarkecie jak mama nią straszyła swoje dziecko... mała uspokoiła się :P
napisał/a: ~gość 2007-03-27 15:38
U nas w rodzince jest taki jeden co się nadaje do super niani. Może nie robi takiej ekstremy, jak czasem widziałam w programie, ale czasem przydałoby się go usadzić. Jego tatuś pracuje do późna, więc nie ma dla dziecka czasu, a mamusia chce mieć spokój, co skutkuje coraz to większym rozwydrzeniem i stale rosnącą górą zabawek. Panuje zasada masz i odczep się. Natomiast babcia dziecka trzęsie się nad nim jak osika. Mój biedniusi, malusi itp. Jak raz dał jej w twarz, to zamiast mu wytłumaczyć chciażby, że źle robi, bo już na tyle kumaty żeby zrozumieć, to tylko swoje: maluśki, biedniuśki. Dziecko cały czas wpada ze skrajności w skrajność. Efekt taki, że na wszelkich imprezach rodzinnych jest wrzask, plucie i kopanie kogo popadnie. Aż się boję, bo kolejne ponoć w drodze.
napisał/a: p.sowula 2007-03-30 23:31
malami, nie rób tego na litość Boga żywego...
Podstawowe metody tej kobiety to poniżanie, zastraszanie i wpędzanie w kompleksy. Ona jedynie zahamuje u dziecka to złe zachowanie w dziecku, po czym to wszystko prawdopodobnie wróci spotęgowane, nie wspominam o katastrofalnych dla psychiki dziecka skutkach jej "wychowywania".
Idź z dzieckiem do psychologa, być może to jest nadpobudliwość.
Nie krzywdź dziecka "Super Nianią", z tego co wiem to jej skuteczność jest tylko skutecznością medialną, na pokaz. Zwróćcie szczególnie uwagę na to, że ta kobieta nie widzi różnicy pomiędzy złym dzieckiem a złym zachowaniem - A przecież nie ma złych dzieci.
napisał/a: MonikaLuc 2007-04-05 15:42
A teraz wszyscy grzecznie siadają na karnego jeża !! no dalej myk myk !!
napisał/a: p.sowula 2007-04-05 17:42
napisal(a):A teraz wszyscy grzecznie siadają na karnego jeża !! no dalej myk myk !!


Zaiste
hły hły hły hły
napisał/a: H2O 2007-07-14 12:05
Nie mama mozliwosci ogladania polskiej wersji Super Niania...ale ogladalam przez dluzszy okres ten sam program ale we Francji...uwielbialam go!!!
Teraz, po przerpowadzce do Belgii nie mam mozliwosci ogladania nawte Niani Fr.... ....
napisał/a: Marta71 2007-08-25 18:07
witam

dołączę do tej dyskusji, bo mam co nieco na ten temat do powiedzenia

otóż 5 miesięcy temu nasza rodzina wzięła udział w tym programie
mamy 2 córeczki, 5 i 7 latkę

nie było problemów takich jak w pierwszej edycji superniani, przyznam się, że zanim wysłałam sms nie widziałam żadnego odcinka, po prostu nie wytrzymałam po kolejnej awanturze dziecka i widząc ogłoszenie, że jest nabór do 2 edycji, wysłałam sms-a

odpowiedzieli, zadzwonili, kazali wypełnić ankietę, opisać rodzinę

przyjechali, zrobili wstępne nagrania, a potem się zaczęło...

podpisywanie umowy, ustalanie terminu nagrań [zmieniał sie 2 razy]

potem przyjechali, poustawiali pod blokiem wielkie samochody, wyrzucili nas na 2 dni z domu [na noc musiałyśmy wracać], a Oni zrobili totalny sajgon w naszym mieszkaniu, dziury z pokoju do pokoju wielkości ludzkiej głowy, dziury do mieszkania sąsiadów, setki kabli, lampy jak szpitalne w ilościach hurtowych, kurz, brud i my w tym wszystkim

od poniedziałku się zaczęło, nie mogłam prac, bo pralka za głośno chodzi, zmywarka tez nie miała prawa być włączona, komputery powyłączane, a nasza praca opiera sie w dużej mierze na internecie, w biurze jesteśmy 2 razy w tygodniu, nie było czasu na zakupy, na gotowanie, żaden dzień nie wyglądał tak jak zwykle, nawet starsza córka do szkoły przez 2 tygodnie poszła tylko 3 razy


a tak strasznie naciskają na to by było tak jak zwykle, bujda na resorach...

co chwile przychodziła albo dzwoniła reżyserka żebyśmy sprowokowały dzieci, a dzieci były pewne, że grają w filmie o grzecznych dzieciach, wiec popisywały się, tańczyły.... paranoja....

ciągły podgląd, musiałam prosić o pozwolenie na pójście na zakupy, codzienne jadłyśmy mrożone jedzenie, bo nie miałam kiedy gotować, dawali nam godzinę na zrobienie obiadu i zjedzenie... pranie robiłam w nocy, naczynia tez myłam nocą, bo w dzień każdy dźwięk przeszkadzał Panu od dźwięku...

a po 3 dniach zjawiła się "superniania".... samo jej wejście do mieszkania i przywitanie nagrywali 4 razy....

a potem usiadła i tak przesiedziała 4 godziny z mina mordercy...

i weź sie tu człowieku zachowuj normalnie tak jak co dzień, jak nie możesz pracować, dziecko zamiast w szkole siedzi w domu, drugie z tego wszystkiego zdezorientowane, domem sie nie zajmiesz bo i jak skoro nic nie wolno robić....

po niecałych 2 dniach zaczęli wprowadzać zmiany od SN, kosmiczne totalnie... kobieta nawet z nami nie porozmawiała z czym mamy problem, sami założyli temat odcinka i do tego dążyli...

młodsza córka jest po porażeniu, jest w pełni zdrowa zarówno fizycznie jak i psychicznie, ale ma wiele objawów jednej z lżejszych odmian autyzmu, dziecko jest inteligentne, ale nie rozpoznaje uczuć, kiedy sie cieszy potrafi w chwile zrobić awanturę jeśli zapomni na moment co robiła i że było to fajne, ma problemy z poczuciem niższości wobec starszej siostry, nie potrafiła sie werbalnie komunikować, zamiast używania słów zaczynała dziko krzyczeć, najczęściej powtarzając jeden wybrany wyraz....

i to był nasz największy problem, bo kiedy poświęcałyśmy więcej czasu młodszej [zwykle w trakcie i po awanturze] starsza zaczynała czuć sie gorsza i odbijała sobie bijąc młodszą...

prócz tego były typowe problemy z dziećmi, czyli niszczenie zabawek i rzeczy, malowanie po ścianach, często niejedzenie.. ale dla nas właśnie największy problem stanowiło zachowanie młodszej córki..

a super niania z racji tego, że założyli sobie, że program będzie o budowaniu więzi [bzdura, pracujemy w domu, spędzamy 80% czasu w ciągu dnia z dziećmi] olała nasz problem i próbowała nas "łączyć" wymyślając dziwaczne, nieistniejące problemy...

któregoś dnia przyszła reżyserka i kiedy nie widziałyśmy dała młodszej całą torbę kosmetyków, cieni do powiek, szminek, lakierów do paznokci... dzieci sie ubazgrały niemiłosiernie, a my dostałyśmy opierdziel, że pozwoliłyśmy im na to...

po 2 dniach SN sobie poszła i to był ponoć TEST..... trwał dwa dni, po nic SN wróciła i zrobiła nam jatę, że wszystko źle i nie tak.... a jak później powiedzieli nam producenci, "musieli coś wymyślić, bo nie popełniłyśmy na teście ani jednego błędu"

SN znów kierowana głosem ze słuchaweczki w uchu udawała ze nam pomaga i pojechała do domu.... a o tym jak sobie radzić z zachowaniami młodszej dowiedziałyśmy sie już po skończeniu zdjęć od Doroty na boku...
w programie nic o tym nie ma....

a okazało się, że z takimi zachowaniami u takich dzieci trzeba powoli... dziecko musi wiedzieć co robi, musimy jej mówić, że jest fajnie, kiedy zabawa ma się kończyć musimy długo przed powoli ja ostudzać, nauczyła się mówic o swoich uczuciach.... ale oczywiście to wszystko poza programem....

cały program wyreżyserowany jak serial TV.. nie warto... bo mimo posiadania numeru telefonu do Doroty, nie udało nam sie do niej dodzwonić ani razu....

żałuje tego jak niczego w życiu...

[ Dodano: 2007-08-25, 22:32 ]
zapomniałam dodać... z tego co sie dowiedziałam pobocznie, w ani jednym domu nie udało sie rozwiązać problemów, ewentualnie połowicznie i pobocznie tak jak u nas.....

ehh...
napisał/a: H2O 2007-08-26 11:29
Marta7, Witaj...od razu napisze ,ze ja polskiej edycji SN nie widzialm w ogole...Sledzialm doklanie tylko wersje francuska...
Jestem zaszokoawanA tym co przeczytalam..na pewno nikt z nas nei wiedzial ze tak to wyglada od zaplecza....szok!!!!!
Marta7 napisal(a):
potem przyjechali, poustawiali pod blokiem wielkie samochody, wyrzucili nas na 2 dni z domu [na noc musiałyśmy wracać], a Oni zrobili totalny sajgon w naszym mieszkaniu, dziury z pokoju do pokoju wielkości ludzkiej głowy, dziury do mieszkania sąsiadów, setki kabli, lampy jak szpitalne w ilościach hurtowych, kurz, brud i my w tym wszystkim


Nie bylo tego w azdnej umowie ze przyjada i zrobia Wam z mieszkania sajgon??? Ja bym ich chyba rozniosla!!! Ze z moich 4 scian zrobili kosmos-oj , nie radze!!!! !!!!!!!

Powylaczane sprzety bez ktorych teraz juz nie mozena sie obejsc, prosby o pozwolenie na wyjscie do sklepu?? Co to w ogole jest?? oj...ja bym tego tak nei zostawila...jakis list do televizji, nie wiem..ale rozglosnilabym ta sprawe, zeby wszyscy wiedzeli ze udzial w programie, ktorym zachywcamy sie siedziac przed nazymi telewizorami jest dla Ciebie, Towjej rodziny( i innych bioracych udzial w programie) tak okropnym doswiadczeniem!!!!!!!!!!!!!

A oburzam sie tak, poeniwaz bardzo powaznie myslalma o tym zeby zaprosic SN ( z Francji) do mojej siostry ktora ma troche weslo ze swoimi dziecmi....Mozeliwe ze w ogoel nei bedzie to to samo co Wy przezyliscie, ale teraz to juz nawte bede sie bala..Chcialabym mojej siostrze pomoc a nie jescze bardzij ja pograzyc.....

Przykro mi, ze przesliscie przez cos tak okropnego....POZDRAWIAM.
napisał/a: Marta71 2007-08-26 22:23
no niestety, nie powiedzieli nam jak to będzie wyglądało, a raczej powiedzieli, ale jak sie okazało tylko część...

do momentu podpisania umowy skakali koło nas jak koło jajka, a kiedy podpisy były juz na papierze [zerwanie umowy to kilkadziesiąt tysięcy kary plus kilkanaście tysięcy za każdy dzień zdjęciowy] to prawda wyszła na jaw....

nie wiem jak to wygląda w innych krajach... z tego co widziałam w angielskiej wersji SN Sarah pracuje bardzo dużo z dziećmi i ich rodzinami, na pewno dużo rozmawia, polska SN nie rozmawia wcale, a kiedy są "rozmowy" czyli momenty w których objeżdża rodziców jest top reżyserowane, prowokuje, jedzie po ludziach jak po burych psach, czepia się wszystkiego włącznie ze sprawami kompletnie nie związanymi z dziećmi.. a kiedy już kogoś puszczą nerwy, to zadaje pytania odnośnie tematyki programu, a później wychodzi na antenie to co wychodzi.....
napisał/a: Patka2 2007-08-27 10:09
Marta7, takie rzeczy?? ja pierdziele.
W jakim Ty kraju mieszkasz??

Przecież to jest nienormalne, oni za to dostaja kupe kasy, powinni Wam zwrócić za szkody jkakie popełnili.
Normalnie jestem w szkoku po tym co tu przeczytałam.

Współczuję Ci ogromnie. mam nadzieję że wszystko juz wróciło do normy u Ciebie w domu i w rodzinie.