Ubezpieczył kredyt...

napisał/a: ~Ikselka 2012-02-28 18:18
Dnia Tue, 28 Feb 2012 10:03:33 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2012-02-28 01:01, Ikselka pisze:
>> KAZDY kredyt hipoteczny ma w warunkach podpisanie umowy takiego
>> ubezpieczenia - ludzie podpisują, bo albo nie rozumieją, o co chodzi,
>> albo zakładają, ze ich to nie spotka.
>
> Albo łudzą się, że jak stracą pracę, to ktoś za nich kredyt będzie
> spłacał. A to niestety tak nie jest. W każdej umowie jest dokładnie
> opisane, w jakiej sytuacji ubezpieczyciel poniesie koszty _raty_ (ew.
> kilku rat). Inna sprawa, że bankowi handlowcy czasami nie informują
> dokładnie klienta celowo, żeby ten poczuł się bezpieczniejszy i chętniej
> wziął kredyt. Ale to raczej dotyczy gotówkowych kredytów, bo przy
> hipotecznych na ogół bankowcom też zależy na solidnym sprawdzeniu
> możliwości klienta, za duże ryzyko.


Hmmmm, widząc ile osób wzięło te kredyty... a ile teraz musi sprzedać
kredytowane mieszkanie, to wątpię. Już oni tam mają obliczone wszelkie
ryzyko. generalnie Polak jest solidnym klientem w spłacaniu.

>
>> trzeba byłoby każde najmniejsze zmiany se badać i to
>> histopatologicznie, ZANIM osiągną te 2mm (czy 0,2mm)! - absurd.
>
> No wiesz, między 2mm a 0,2 mm jest przepaść. Pierwsze raczej zobaczysz
> bez trudu gołym okiem lub wyczujesz pod palcem, drugie już
> niekoniecznie. Ale to tak na marginesie. Ja też zrezygnowałam z
> prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, bo po pierwsze - co roku podnosili
> składkę (jako kobieta musiałam płacić większą, mimo że nie korzystałam
> zbyt często), po drugie - wcale nie byłam zadowolona z oferowanych usług
> np. z dostępności lekarzy.

Pisałam o polisie ubezpieczeniowej typu np "Na zdrowie" w dawnym CU.
Prywatne tzw doraźne (czy jak) bezpieczenia zdrowotne raczej
satysfakcjonują te osoby mi znane, które je sobie opłacają. Sami się nawet
zastanawiamy.


>
>> Warto czytać warunki szczegółowe. WSZELKICH umów.
>
> Ameryki nie odkryłaś.
>

No bo czytam.


--

XL
napisał/a: ~medea 2012-02-28 20:59
W dniu 2012-02-28 18:18, Ikselka pisze:
> Pisałam o polisie ubezpieczeniowej typu np "Na zdrowie" w dawnym CU.

A, to nie wiem, co to za cudo. Wiem tylko, że mieli jakieś ubezpieczenia
emerytalne.

> Prywatne tzw doraźne (czy jak) bezpieczenia zdrowotne raczej
> satysfakcjonują te osoby mi znane, które je sobie opłacają. Sami się
> nawet zastanawiamy.

W Medicover to może i działa jak należy, ale drogie jak cholera, jeśli
tak samemu chciałoby się płacić. Ja miałam ostatnio w innej firmie i w
zeszłym roku zrezygnowałam. Stwierdziłam, że będę tę kwotę odkładać na
ewentualne prywatne wizyty lekarskie i jeszcze z tej puli chyba nic nie
wydałam w tym celu.

Ewa
napisał/a: ~Ikselka 2012-02-29 20:44
Dnia Tue, 28 Feb 2012 20:59:59 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2012-02-28 18:18, Ikselka pisze:
>> Pisałam o polisie ubezpieczeniowej typu np "Na zdrowie" w dawnym CU.
>
> A, to nie wiem, co to za cudo. Wiem tylko, że mieli jakieś ubezpieczenia
> emerytalne.
>
>> Prywatne tzw doraźne (czy jak) bezpieczenia zdrowotne raczej
>> satysfakcjonują te osoby mi znane, które je sobie opłacają. Sami się
>> nawet zastanawiamy.
>
> W Medicover to może i działa jak należy, ale drogie jak cholera, jeśli
> tak samemu chciałoby się płacić. Ja miałam ostatnio w innej firmie i w
> zeszłym roku zrezygnowałam. Stwierdziłam, że będę tę kwotę odkładać na
> ewentualne prywatne wizyty lekarskie i jeszcze z tej puli chyba nic nie
> wydałam w tym celu.

Myśleliśmy właśnie o Medicover, ale poki co nie chorujemy, więc chyba nie
ma sensu. Może ma sens, jak się czlek zaczyna sypać. No ale drogo, fakt.


--

XL
napisał/a: ~Ikselka 2012-02-29 22:09
Dnia Tue, 28 Feb 2012 20:59:59 +0100, medea napisał(a):

> W Medicover to może i działa jak należy, ale drogie jak cholera, jeśli
> tak samemu chciałoby się płacić. Ja miałam ostatnio w innej firmie(...)Stwierdziłam, że będę tę kwotę odkładać na
> ewentualne prywatne wizyty lekarskie i jeszcze z tej puli chyba nic nie
> wydałam w tym celu.

Tyle ze z tego co wiem, to jak już się tam płaci, to ma się w ramach
ubezpieczenia nie tylko same wizyty, ale i badania, i pobyt szpitalny i
leczenie. Zależy to oczywiście od wybranego (czyt. opłacanego) wariantu.
--

XL
napisał/a: ~medea 2012-02-29 22:16
W dniu 2012-02-29 22:09, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 28 Feb 2012 20:59:59 +0100, medea napisał(a):
>
>> W Medicover to może i działa jak należy, ale drogie jak cholera, jeśli
>> tak samemu chciałoby się płacić. Ja miałam ostatnio w innej firmie(...)Stwierdziłam, że będę tę kwotę odkładać na
>> ewentualne prywatne wizyty lekarskie i jeszcze z tej puli chyba nic nie
>> wydałam w tym celu.
> Tyle ze z tego co wiem, to jak już się tam płaci, to ma się w ramach
> ubezpieczenia nie tylko same wizyty, ale i badania, i pobyt szpitalny i
> leczenie. Zależy to oczywiście od wybranego (czyt. opłacanego) wariantu.

Owszem, zależy od wybranej opcji ubezpieczenia. Ta z leczeniem
szpitalnym i karetką pogotowia to w ogóle kosztuje bardzo dużo.

U mnie się tak szczęśliwie złożyło (choć zupełnym przypadkiem), że
miałam ubezpieczenie w Medicoverze, kiedy byłam w ciąży, więc wszystkie
badania miałam robione w ramach tego ubezpieczenia, a było tego naprawdę
sporo co miesiąc. I lekarz nie zastanawiał się tysiąc razy, czy zlecać
(tak jak w NFZ), a po prostu zlecał.

Ewa
napisał/a: ~medea 2012-02-29 22:16
W dniu 2012-02-29 20:44, Ikselka pisze:
> ma sensu. Może ma sens, jak się czlek zaczyna sypać. No ale drogo, fakt.

Jak się zaczniesz sypać, to będzie jeszcze drożej, bo z wszystkich
dolegliwości musisz się wyspowiadać przed zawarciem ubezpieczenia.

Ewa
napisał/a: ~Ikselka 2012-03-01 01:32
Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:16:57 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2012-02-29 20:44, Ikselka pisze:
>> ma sensu. Może ma sens, jak się czlek zaczyna sypać. No ale drogo, fakt.
>
> Jak się zaczniesz sypać, to będzie jeszcze drożej, bo z wszystkich
> dolegliwości musisz się wyspowiadać przed zawarciem ubezpieczenia.
>

Hmmm, no to chyba trzeba się dowiedzieć o te ceny teraz, kiedy mi właściwie
nic takiego JESZCZE nie dolega.


--

XL
napisał/a: ~Habeck Colibretto 2012-03-03 11:24
Dnia 27.02.2012, o godzinie 16.59.50, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):

>>> Ad meritum - myślałam, że nikt nie jest na tyle naiwny, żeby sądzić, że
>>> ubezpieczenie kredytu hipotecznego załatwia mu spłatę tegoż w razie
>>> rozwiązania umowy o pracę. Ubezpieczyciel musiałby być chyba idiotą, żeby
>>> iść na coś takiego.
>>
>> Jak pracodawca rozwiązuje z pracownikiem umowę, to ten pracownik traci
>> pracę, nie?
>
> Tej umowy nawet nie musiał rozwiązać. Sama się rozwiązała.

W ogóle ubezpieczenie od wypie.dolenia z pracy powinno się to nazywać, albo
coś w ten deseń.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a: ~Agnieszka" 2012-03-03 12:04
Użytkownik "Habeck Colibretto" napisał w
wiadomości news:1re3jrshtrayz$.dlg@habeck.pl...
> Dnia 27.02.2012, o godzinie 16.59.50, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):
>
>>>> Ad meritum - myślałam, że nikt nie jest na tyle naiwny, żeby sądzić, że
>>>> ubezpieczenie kredytu hipotecznego załatwia mu spłatę tegoż w razie
>>>> rozwiązania umowy o pracę. Ubezpieczyciel musiałby być chyba idiotą,
>>>> żeby
>>>> iść na coś takiego.
>>>
>>> Jak pracodawca rozwiązuje z pracownikiem umowę, to ten pracownik traci
>>> pracę, nie?
>>
>> Tej umowy nawet nie musiał rozwiązać. Sama się rozwiązała.
>
> W ogóle ubezpieczenie od wypie.dolenia z pracy powinno się to nazywać,
> albo
> coś w ten deseń.

Nie, w ogóle nie powinno być takiego ubezpieczenia, bo warunki do uzyskania
odszkodowania są praktycznie niespełnialne. Za to ilość zawieranych tego
typu ubezpieczeń (często jako warunek konieczny kredytu) zatrważająca. To po
prostu czyste złodziejstwo jest.

Agnieszka

napisał/a: ~Ikselka 2012-03-03 13:36
Dnia Sat, 3 Mar 2012 12:04:36 +0100, Agnieszka napisał(a):

> Użytkownik "Habeck Colibretto" napisał w
> wiadomości news:1re3jrshtrayz$.dlg@habeck.pl...
>> Dnia 27.02.2012, o godzinie 16.59.50, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):
>>
>>>>> Ad meritum - myślałam, że nikt nie jest na tyle naiwny, żeby sądzić, że
>>>>> ubezpieczenie kredytu hipotecznego załatwia mu spłatę tegoż w razie
>>>>> rozwiązania umowy o pracę. Ubezpieczyciel musiałby być chyba idiotą,
>>>>> żeby
>>>>> iść na coś takiego.
>>>>
>>>> Jak pracodawca rozwiązuje z pracownikiem umowę, to ten pracownik traci
>>>> pracę, nie?
>>>
>>> Tej umowy nawet nie musiał rozwiązać. Sama się rozwiązała.
>>
>> W ogóle ubezpieczenie od wypie.dolenia z pracy powinno się to nazywać,
>> albo
>> coś w ten deseń.
>
> Nie, w ogóle nie powinno być takiego ubezpieczenia, bo warunki do uzyskania
> odszkodowania są praktycznie niespełnialne. Za to ilość zawieranych tego
> typu ubezpieczeń (często jako warunek konieczny kredytu) zatrważająca. To po
> prostu czyste złodziejstwo jest.
>


Zakamuflowana podwyżka raty kredytu.
Identycznie jak "opłata przesyłowa" i te wszystkie inne dodatkowe a z
sufitu wzięte kwoty na rachunku za prąd...
--

XL
napisał/a: ~Qrczak 2012-03-03 14:21
Dnia 2012-03-03 11:24, niebożę Habeck Colibretto wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia 27.02.2012, o godzinie 16.59.50, na pl.soc.dzieci, Qrczak napisał(a):
>
>>>> Ad meritum - myślałam, że nikt nie jest na tyle naiwny, żeby sądzić, że
>>>> ubezpieczenie kredytu hipotecznego załatwia mu spłatę tegoż w razie
>>>> rozwiązania umowy o pracę. Ubezpieczyciel musiałby być chyba idiotą, żeby
>>>> iść na coś takiego.
>>>
>>> Jak pracodawca rozwiązuje z pracownikiem umowę, to ten pracownik traci
>>> pracę, nie?
>>
>> Tej umowy nawet nie musiał rozwiązać. Sama się rozwiązała.
>
> W ogóle ubezpieczenie od wypie.dolenia z pracy powinno się to nazywać, albo
> coś w ten deseń.

I uważałabym mocno, co by się to "z" w "w" nie zmieniło. Chociaż...
przynajmniej przez chwilę jakaś przyjemność byłaby może...

Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a: ~Habeck Colibretto 2012-03-05 00:32
Dnia 03.03.2012, o godzinie 12.04.36, na pl.soc.dzieci, Agnieszka
napisał(a):

>> W ogóle ubezpieczenie od wypie.dolenia z pracy powinno się to nazywać,
>> albo
>> coś w ten deseń.
>
> Nie, w ogóle nie powinno być takiego ubezpieczenia, bo warunki do uzyskania
> odszkodowania są praktycznie niespełnialne. Za to ilość zawieranych tego
> typu ubezpieczeń (często jako warunek konieczny kredytu) zatrważająca. To po
> prostu czyste złodziejstwo jest.

To nie podpisuj.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach