Co dać zamiast pierścionka? Oraz jak oświadczyć się facetowi

napisał/a: ~gość 2012-02-23 12:28
Escherichia, każdy lubi co innego :P ja nie znoszę facetów w "kolorze", a biżuteria to tylko zegarek, obrączka, sygnet(obrączka i zegarek nie pasują więc został sygnet- męski sygnet nie mała pipidówka). Zawieszki, łańcuszki, śmuszki mi do faceta nie pasują

Miśka27 napisal(a):A może coś w stylu nieśmiertelnika?
też fajny pomysł. Widziałam kiedyś nawet czarne ze srebrnym/złotym grawerem.
napisał/a: ~gość 2012-02-23 12:30
Isabel napisal(a):też fajny pomysł. Widziałam kiedyś nawet czarne ze srebrnym/złotym grawerem.
Ooo tez fajny
napisał/a: Escherichia1 2012-02-23 12:38
Isabel napisal(a): Zawieszki, łańcuszki, śmuszki mi do faceta nie pasują

myślałam o długim łańcuszku do połowy torsu ;) przecież nie przy obojczykach ;)

A nieśimertelnik spoko pomysł.. :)
napisał/a: daffodil1 2012-02-23 12:51
Miśka27 napisal(a):A może coś w stylu nieśmiertelnika?
dobry pomysł
napisał/a: ~gość 2012-02-23 12:52
Escherichia napisal(a):myślałam o długim łańcuszku do połowy torsu
to jeszcze gorzej! łańcuszek to łańcuszek, a długi to okropnie wygląda - n/c :P jeszcze te na nieśmiertelniki mogę przeboleć ;) chociaż ciesze się że mężowi się nie podobają ;)
napisał/a: Nadiya1 2012-02-23 13:03
ho-no-lulu napisal(a):Wczesniej nie mialem pojecia ze pierscionki zareczynowe dla panow istnieja.

CHyba istnieją. Bo raz jak jechałam pociągiem to naprzeciwko mnie siedział facet, który na serdecznym palcu prawej ręki miał, wg mnie, piękny pierścionek z 3 diamencikami. Nie takie drobne jak w obrączkach ale sporo większe. I na pewno nie była to obrączka Aż porównywałam ten jego pierścionek ze swoim bo naprawdę mi się podobał

Isabel napisal(a):nie lepiej sygnet?

O tym samym pomyślałam. Jest tyle pieknych sygnetów, ze jest w czym wybierać. Zresztą Isabel już pokazała parę ;) 1,3,4, i 5 są świetne

daffodil napisal(a):ten pomysł z zegarkiem jakoś mi się nie podoba

Mi też. Ponoć para nie powinna dawać sobie zegarków ;)
napisał/a: Escherichia1 2012-02-23 13:24
Isabel napisal(a):to jeszcze gorzej! łańcuszek to łańcuszek, a długi to okropnie wygląda

no ale pod koszulką!! Myślałam, ze to logiczne :D :D Nie wywlekajmy go na wierzch :D
napisał/a: Hecate 2012-02-23 14:08
Łańcuszek jakoś... mało męski, sygnety kojarzą mi się z brytyjskimi "chavami", jestem za nieśmiertelnikiem, albo pierścionkiem :)
napisał/a: ~gość 2012-02-23 15:14
Oj, ile odpowiedzi na moje pytania ;)

Wiec moze ja odniose sie do nich pokolei:

Zegarek - zgodzilbym sie z Miska27. Tez kojarzyloby mi sie z odliczaniem czasu, a w koncu szczesliwi czasu nie licza ;) Chociaz przez chwile przeszedl mi przez glowe pomysl z 'zepsutym zegarkiem' ktorego w zaden sposob nie da sie juz ponownie ruszyc, a godzina by byla nastawiona na godzine zareczyn. Ale to w dalszym ciaglu jest troche odliczanie czasu, poza tym kojarzy mi sie takie cos bardziej ze scena z Labiryntu Fauna, jesli ktos ten film ogladal. Tam jakis zly charakter jak umieral, rozbil swoj zegarek w godzine smierci, zeby dac jego synowi, ze o tej godzinie zmarl jego ojciec. Jakos malo to romantyczne dla mnie ;) ...i w godzine smierci naszej. Amen

Lancuszek/niesmiertelnik - po pierwsze nigdy nie nosilismy niczego na szyi (procz krzyzyka ktory przez pewnien czas mialem codzinnie) i nie wiem czy to by zdalo egamin. Chociaz moze to byc tez najwyzszy czas zeby zaczac nosic cos na szyi. Niesmiertelnik? Jakos ciezko to widze, po pierwsze ze wzgledu na forme, zazwyczaj sa to jakies male blaszki na dluuugich kuleczkowych lancuszkach, ktorych on by napewno nie nosil, bo 'by go pod koszulka wkur***** i dyndaly luzno' ;) I mimo, ze to niesmiertelnik, czyli cos co ma teoretycznie trwac nawet dluzej niz ja sam, to jednak chyba jest dobre jako gadzet a nie prezent zareczynowy

Sygnet - owszem, same w sobie sa piekne, ale kojarza mi sie z trzema grupami spolecznymi ;)
1) Tlustymi biskupami,
2) spoconymi kierowcami TIRow po 40tce, ulizanymi do tylu i w okularach przeciwslonecznych
3) snobami, rozwodnikami po 50tce ktorzy niekoniecznie musza byc bogaci, ale uwazaja sie za wielkich figo-fago i kasanove =]

Zeby nie wiem jaki piekny by ten sygnet nie byl, to moj i tak by go nie nosil, bo (moze to zabrzmiec glupio) wstydzilby sie. Musialoby to byc cos dopasowane do naszego stylu, a jesli mamy dzien wolny to ubieramy sie w bluzy z kapturem, ewentualnie jakas bardziej mlodziezowa koszula, jeansy. W tym zestawie drogi sygnet wygladalby raczej zalosnie. To moze byc dobre jesli nacodzien chodzisz pod krawatem ;) co prawda chodzimy, bo trzeba w pracy, ale jak tylko wpadam do domu to piersza czynnoscia jest zrzucenie z siebie tego uciemiezenia i zalozenie jakiegos T-shirta =] A poza tym, widzial ktos kiedys normalnego 20to-paro latka z wielkim pierscieniem na palcu?



Za to rano pod prysznicem wpadl mi go glowy taki pomysl:
A jakby tak dac ten meski pierscionek (nie mylic z wielkim sygnetem) i do tego zebrac w cos jakies przedmioty ze wszytskich miejsc w ktorych bylismy. Zaczynaac od tego, ze moglbym wyslac jakas kolezanke w Polsce, do pubu we Wrocku ktorym zobaczylismy sie pierwszy raz, a po jakims czasie zaczelismy byc ze soba i ona moglaby poprosic obsluge, czy by nie daliby jakiejs malej pierdulki, lub chociaz nie odsprzedali czegos, co by poprostu pochodzilo z tego miejsca. Do tego dolaczyc cos z miejsc w ktorych spacerowalismy niemal codzinnie za czasow liceum czyli okolic Wroclawskiej Hali Ludowej/Parku Szczytnickiego. Potem bylismy w Miedzyzdrojach. Tam nikogo nie znam, ale mamy znajomego ksiedza w Gdyni, moglbym poprosic go, rzeby przyslal nam cos znad polskiego morza. Odwiedzilismy razem Wieden, a mieszka tam moja chrzestna, moglbym ja poprocis zeby mi przyslala cos wiedenskiego. Bylismy na wycieczce obiazdowej po Wloszech, tam zas jest jego chrzestna i kuzyni, moglbym w konspiracji poprosic o cos ladnego z Italii. Rok temu bylismy na Krecie, no tam juz nie znam nikogo, ale po pierwsze mam jeszcze duzo shitu zwiezionego z owych wakacji, wiec moznaby to wykorzystac, albo przejrzec eBay i po prostu kupic cos z Grecjii. Jak pisalem wczesniej, we Wrzesniu lecimy na Karaiby, gdzie chce sie oswiadczyc i wtedy moznaby dodac do 'kolekcji' cos z tego miejsca. Do tego, potem juz taki prezent moglisbysmy razem, z kazda nastepna wycieczka uzupelniac. Oh, jakie to slodkie by bylo

Dobry jest taki pomysl w ogole? Jesli tak, to co by zaczac sprowadzac z tych wszytskich miejsc? Odrazu mowie, ze turystyczne pamiatki odpadaja. W ogole czy mialoby to byc dokladnie to samo z kazdego miejsca (np. z kazdego miejsca jakis kamien czy cos) czy wlasnie z kazdego miejsca co innego, cos co na pierwszy rzut oka bedzie przywolywac te miejsca bez zastanawiania sie, skad ten przedmiot pochodzi. No i w jakiej formie je przechowywac potem, bo chyba nie luzem, w szufladzie ;) Oczywisicie jakby mi ludzie te rzeczy przysylali to bym prosil ich o wyslanie na adres znajomych, zeby zadna paczka bron boze do domu nie przyszla. =]

Hehe, ale pewnie truje wam, za przeproszeniem, dupe moimi pomyslami :) Ja poprostu mam talent do komplikowania rzeczy pozornie prostych.
napisał/a: VyGa 2012-02-23 15:17
Obrączkę z jasnego złota lub srebra. Cienką, co sygnet uwazamz a przeżytek. I nie kazdt facet lubi, np. preferujący styl sportowy może być zniesmaczony...
napisał/a: ~gość 2012-02-23 15:20
VyGa napisal(a):Obrączkę z jasnego złota lub srebra
tez jestem za obraczka jesli wiemy ze facet by ja chcial, niesmiertelnik dla mnie taki 'za zwykly' chociaz czemu nie
napisał/a: ~gość 2012-02-23 15:23
qamilka napisal(a):niesmiertelnik dla mnie taki 'za zwykly' chociaz czemu nie


otoz to, kawalek blaszki dostepny za grosze w co drugim sklepie z gadzetmi lub ciuchami meskimi ;)