Dziwne podejście do ślubu

napisał/a: ~gość 2009-05-04 23:00
Ojej dobrze że mnie nie spaliłyście na stosie Dobrze że chociaż sorrow po części stanął w obronie mojej skromnej osoby, notabene napisałem tylko dwa posty więc ta gwałtowna reakcja forumowiczek wynika chyba ze ślepej obrony nie zależności kobiet, której nigdy nie atakowałem, nigdy też nie traktuję kobiety jako osób gorszych co też po części wiele osób chce mi przypisać, trochę sie rozczarowałem, liczyłem na rady osób doświadczonych, które trochę w życiu przeszły i będą umiały mi doradzić a nie na ślepo dołożyć, no ale nic to poszukam rady gdzie indziej

Co do mieszkania z matką, może to i źle, może to niemodne, może to niewygodne, może ciężko zrozumieć że nie każdy zarabia 5 tys. miesięcznie i ma bogatych rodziców, może nikt nie pomyślał że mama jest schorowana i nie chcę zostawiać ją samą w dużym domu, ale macie racje najlepiej tylko krytykować zamiast wczuć się w sytuację.

Co do ślubu kościelnego, ilu go bierze będąc "prawie" katolikami od święta ? prawie wszyscy, nie oszukujmy się

Co do nazwiska, sam jeszcze nie wiem, wydaje mi się że to dla mnie rzeczywiście najmniejszy problem.

Co do dzieci rozmawialiśmy wcześniej, wiedziałem że będę musiał poczekać, lecz nie że aż tak długo.

Ważne, nie pisałem że moje zdanie sie tylko liczy, że ja z kolei nie zmienię zdania, przedstawiłem tylko poglądy mojej połówki i w życiu nie pisałem że ja rządzę więc zdania nie zmienię.

Tak więc dziękuje za "wsparcie" i za wszystkie uszczypliwe i nie miłe komentarze, teraz możecie czepiać się słówek i cytować po dwa wyrazy z mojej wypowiedzi, na pewno będę wiedział na przyszłość że z problemem to tylko nie na tym forum i nie do tego działu, życzę wszystkim przemyślanych i rozważnych komentarzy
napisał/a: redakcjawedwojepl 2009-05-04 23:06
poza tym nawet jesli tak bywa w niektorych zwiazkach (co dla mnei tez jest dosyc dziwne bo jednak jak sie z kims jest to wie sie o nim czy religia jest dla niego wazna, czy od dziecka chcial miec slub koscielny, czy chocby to czy planuje kariere zawodowa po studiach) ze nagle taka rozmowa wyplywa to jednak jakos zawsze mozna sie przeciez dogadac w takich sprawach, zwlaszcza zwiazanych z ceremonia slubna...

a druga sprawa jest taka, ze wszystkie akurat odebralysmy te jego slowa tak a nie inaczej, i co przypadkowa zbieznosci i "nadinterpretacja"? nie sadze... ewentualnie "zle mu sie napisalo" czy "sformulowalo", ale tez nie sadze akurat...

poza tym autor tematu zapytal sie co sadzimy, no wiec sadzimy wlasnie tak jak sadzimy...

pisałam to w 3 osobie bo autora wtedy jeszcze ani widu nie bylo ani slychu...
napisał/a: Joanna_21 2009-05-04 23:06
Romantyczny:P napisal(a):ta gwałtowna reakcja forumowiczek wynika chyba ze ślepej obrony nie zależności kobiet, której nigdy nie atakowałem,

Jeszcze dodatkowo pewnie wszystkie jesteśmy przed okresem i dlatego jesteśmy nerwowe :)
I na pewno nie jestem ślepą obrończynią niezależności kobiet (wtedy bym nie brała ślubu w wieku 21 lat i nie planowała dzieci i bycia panią domu), ale wszystko ma swoje granice, a każdy ma swoje zdanie. Twoje wypowiedzi można było tak odebrać, skoro każda tak je odebrała, to trochę dziwne...

Romantyczny:P napisal(a):
liczyłem na rady osób doświadczonych, które trochę w życiu przeszły i będą umiały mi doradzić a nie na ślepo dołożyć, no ale nic to poszukam rady gdzie indziej

Ja nie ptorafię zmierzyć czyjegoś doświadczenia, jak to robisz? Poza tym dostałeś najmądrzejszą radę na świecie! Siądź ze swoją kobietą i pogadaj z nią szczerze, przewałkuj tematy, które Cię dręczą, niech ona poda swoje argumenty, a Ty Twoje, jakiej rady oczekiwałeś?

Romantyczny:P napisal(a):
Co do mieszkania z matką, może to i źle, może to niemodne, może to niewygodne, może ciężko zrozumieć że nie każdy zarabia 5 tys. miesięcznie i ma bogatych rodziców, może nikt nie pomyślał że mama jest schorowana i nie chcę zostawiać ją samą w dużym domu, ale macie racje najlepiej tylko krytykować zamiast wczuć się w sytuację.

Niestety dla nas obawiam się, że mało kto jest w takiej sytuacji, jak Ci się wydaje. My też będziemy mieszkali po ślubie z moją mamą, ale nam to nie przeszkadza, a widoczniej jej tak. Co do tej sprawy patrz wyżej - szczera rozmowa i argumentacja z nią, a nie z nami...


Romantyczny:P napisal(a):
Co do ślubu kościelnego, ilu go bierze będąc "prawie" katolikami od święta ? prawie wszyscy, nie oszukujmy się


I co uważasz, że to godne pochwały?

Romantyczny:P napisal(a):
Co do nazwiska, sam jeszcze nie wiem, wydaje mi się że to dla mnie rzeczywiście najmniejszy problem.
Co do dzieci rozmawialiśmy wcześniej, wiedziałem że będę musiał poczekać, lecz nie że aż tak długo.


Zarówno jak z nazwiskiem, jak i z dziećmi pewnie sama będzie zmieniała jeszcze zdanie...

Romantyczny:P napisal(a):
życzę wszystkim przemyślanych i rozważnych komentarzy


Dziękuje i przepraszam, że nie byłam w stanie napisać tego, co chciałeś przeczytać, cokolwiek to miałoby być - jak dla mnie teraz to już trochę robisz z igły widły, bo każdy pisał o swoich odczuciach, względem tego, co napisałeś,a Ty raczej nie prostowałeś sprawy, ale ok.
napisał/a: jente8 2009-05-04 23:07
Romantyczny:P napisal(a):może nikt nie pomyślał że mama jest schorowana i nie chcę zostawiać ją samą w dużym domu, ale macie racje najlepiej tylko krytykować zamiast wczuć się w sytuację.

Najlepiej to o tym napisać, bo my tego raczej nie wyczujemy telepatycznie, że mama schorowana i nie chcesz jej zostawiać samej w dużym domu. Trzeba było najpierw przedstawić nam sytuację, żebyśmy miały szansę się w nią wczuć, nie sądzisz? ;) Jak do tej pory pisałeś o mieszkaniu z mamą tylko w kontekście zaoszczędzenia pieniędzy za wynajem.

Romantyczny:P napisal(a):Tak więc dziękuje za "wsparcie" i za wszystkie uszczypliwe i nie miłe komentarze

Hmm... w tym momencie Twoje podejście faktycznie wydaje mi się dziwne. Przedstawiłeś nam pewne poglądy swojej dziewczyny, które wydały się Tobie dziwne. Okazało się, że te poglądy jednak nie są dziwne, bo wiele innych kobiet je podziela. A Ty zamiast przyjąć ten fakt do wiadomości, uważasz, że po prostu na Ciebie naskoczyłyśmy. Nie - po prostu starałyśmy się wytłumaczyć Ci, że poglądy Twojej dziewczyny nie są tak dziwne, jak Ci się wydaje :) No ale skoro to Ci nie odpowiada, to właściwie nie wiem, czego oczekiwałeś, zakładając ten temat? Że wszyscy przyklasną "ale Ty jesteś mądry i porządny, a ta Twoja dziewczyna jest dziwna, najlepiej ją zostaw"??

ViJu napisal(a):poza tym autor tematu zapytal sie co sadzimy, no wiec sadzimy wlasnie tak jak sadzimy...

:D
napisał/a: redakcjawedwojepl 2009-05-04 23:15
Romantyczny:P nie histeryzuj, zapytales w charakterystyczny dosc sposob, przeciez widac to w Twoich postach, nie mozesz zaprzeczyc, odebralysmy tak jak odebralysmy i napisalysmy ci wszystkie co sadzimy i zamaist z tego wyciagnac wnioski to ty sie nadal "obrazasz", nie rozumiem tego...

nadal ci radze, bo mam juz doswiadczenie, o wiele, wiele dluzej jestem w zwiazku, nadal sadze ze lepiej mimo ze mama schorowana (zawsze mozna ja odwiedzac, oczywiscie wykluczam jakies ekstremalne sytuacje typu 24 h opieka) mieszkac w malej klitce za ktora sie placi niewiele, wiem po sobie i cieszyc sie "wspolnym mieszkaniem" i uczyc sie samodzielnosci

skoro az "TYLE" musicie czekać do tej 30 to sadze ze jestescie jeszcze baaardzo mlodzi, wiec to by tlumaczylo pare rzeczy, tym bardziej nie ma sie co spieszyc z dziecmi

jak rozumiem suknia welon i nazwisko to tak naprawde nie problem wiec pomijam

ale oczywiscie mozesz isc na forum gdzie znajdziesz osoby ktore mysla dokladnie tak samo jak ty, ale co to zmieni? chyba warto akurat poznac argumenty osob o przeciwnym zdaniu, co moze ci pomoc np. wczuc sie wskore swojej dziewczyny...

tyle w temacie chyba
napisał/a: MałaAgacia 2009-05-04 23:29
napisał/a: ~gość 2009-05-04 23:30
Oczywiście, jakby dziewczyna napisała taki wątek, to by było:
Jaka ona biedna, jej facet nie traktuje jej poważnie, weź go olej, wystarczy chociaż by spojrzeć na wypowiedzi "Jak to pokonac ... dłużący się czas...do zaręczyn i slubu"

Ale jak facet napisał to ale cham, jak on śmie, prosze was trochę obiektywizmu, aż żal bierze.
napisał/a: redakcjawedwojepl 2009-05-04 23:32
powiem na to tylko tak jak w znanym kabarecie: BZdura i chyab zakoncze wymiane zdan bo ona widze do nieczego nie rpowadzi mimo ze staralam sie wedlug wlasnej wiedzy radzic i z najlepszymi intencjami. do widzenia. powodzenia.

p.s. jesli wam sie nie ukalda w zwiazku z innych rpzyczyn to wesele czy slub tego nie uleczy.
napisał/a: MałaAgacia 2009-05-04 23:33
Romantyczny:P, Może ty czytasz jakiś inny wątek a odpisujesz w tym ?? Bo powyższy Twój komentarz nijak się ma do naszych odpowiedzi. Albo może jesteś tak emocjonalnie zaangażowany w Twój problem i punkt widzenia, że nie rozumiesz co do Ciebie piszemy? Ewentualnie jest jeszcze możliwość, że kobiety są faktycznie z Wenus a faceci z Marsa i się nie dogadamy nigdy. Przynajmniej z Tobą.
napisał/a: Joanna_21 2009-05-04 23:37
Odnoszę podobne wrażenie jak MałaAgacia...

napisal(a):Oczywiście, jakby dziewczyna napisała taki wątek, to by było:
Jaka ona biedna, jej facet nie traktuje jej poważnie, weź go olej

Czyli liczyłeś, że Ci tak napiszemy? To byłoby bardziej satysfakcjonujące, niż porada - pogadaj szczerze ze swoją kobietą, postaraj się ją zrozumieć, a nie zakładać, że to podejście jest dziwne, bo inne od Twojego?
napisał/a: redakcjawedwojepl 2009-05-04 23:38
no dobra, przelamie sie i bede madrzejsza, nie bede sie obrazac ;) przyszlo mi jeszcze do glowy ze jesli czujesz intuicyjnie zwlaszcza przez te jej odpowiedzi czy sposob w jaki odpowiada ze cos jest nie tak to nic tu nie poradzi analizowanie jej podejscia do slubu dopoki nie porozmawiasz z nia o zwiazku uczuciach i o tym na czym stoisz, ale to tez byc moze moja nadinterpretacja bo danych nie mamy zadnych wlasciwie...
napisał/a: ~gość 2009-05-04 23:42
Dobra dzięki za rady, wątek do zamknięcia.