Goście nie przyjadą bo.....??

napisał/a: atka83 2006-09-26 23:27
Jak w temacie....Zdarzyły się już wam jakieś dziwne odmowy gości dlaczego nie przyjadą na wasz slub????
napisał/a: czesio33 2006-09-27 01:59
Nam goscie odmowili dzien przed :) Dlatego wzielismy znajomych bo szkoda bylo marnowac oplaconych miejsc w sumie dzieki temu mialem grupe znajomych na weselu i fajnie sie bawilismy :)
napisał/a: Klusia 2006-09-27 02:42
Nie mam pojęcia jakie mogą być odmowy przyjazdu na tak wazne wydarzenie, jestem ciekawa Waszych odpowiedzi.

p.s. z racji braku czasu zaglądam tu ostatno bardzo rzadko, niestety przez najbliższy okres to się wcale nie zmieni... wybaczcie, zaglądać będę tak często jak się tylko da.
napisał/a: samsam 2006-09-27 09:56
Mi odmówiłokilka osób, np. moja chrzestsna.
Ale to już inna historia z tą kobietą.
Szkoda słów.
napisał/a: Marusia 2006-09-27 15:08
Moja prababcia nie chodzi w ogóle na żadne przyjęcia (nawet na urodziny), więc spodziewałam się, że teraz też odmówi. Ale gdy usłyszała o moich zaręczynach, to się ucieszyła i powiedziała, że będzie na moim weselu
(Żyjemy z prababcią w bardzo dobrych stosunkach, to "niechodzenie" na imprezy to takie jej dziwactwo)
napisał/a: jente8 2006-09-27 16:45
Na weselu mojej siostry nie zjawił się jej ojciec chrzestny. W ogóle nie dał znać, czy przyjedzie, czy nie, mimo kilkukrotnego upominania się o odpowiedź. Kiedy po około roku moja mama się z nim spotkała (jest to zresztą jej szwagier) i zapytała, dlaczego nie był na weselu swojej chrześnicy, zaczął się mętnie tłumaczyć, że nie miał pieniędzy, żeby przyjechać... co było oczywistą nieprawdą, bo wszyscy dobrze znają jego sytuację finansową... Moja mama jednak odpowiedziała: "skoro tak, to mogłeś zadzwonić i powiedzieć, że nie stać cię na przyjazd. Wiadomo, że u nas też się nie przelewa, ale przysłalibyśmy ci te pieniądze, bylebyś tylko przyjechał, przecież jesteś jej chrzestnym!". Na to już nie znalazł odpowiedzi, albo zrobiło mu się głupio, albo się obraził. Jakoś nigdy nie byliśmy w zbyt dobrych stosunkach z jego rodziną, ale jeśli można je było określić jako "chłodne", to teraz dzieli nas co najmniej Biegun Północny...
napisał/a: Belay 2006-09-28 08:44
Większość osób, które zaprosiliśmy na weselu mieszkają w naszym mieście, więc większych problemów z dotarciem nie będą mieli.

Nasz świadek obecnie mieszka w Irlandii, ale już sobie załatwił wolne na święta i Sylwestra i obiecał, że będzie.

Nie będzie na pewno brata mojego taty z rodziną, gdyż mieszkają w Irlandii i trzy miesiące temu byli w Polsce. Cała rodzina pracuje i nie dostaną urlopu, więc są usprawiedliwieni.

Siostra mojego Ukochanego również (prawdopodobnie) się nie pojawi, gdyż mieszka w Kanadzie i planuje przyjazd w przyszłym roku na lato.

Kuzynowi mojego Skarba ma się w grudniu urodzić córeczka, więc ich obecność będzie niejako usprawiedliwiona

Moja Chrzestna jest przyjaciółką mojej mamy, mieszka w małej wiosce niedaleko Świnoujścia. Jej mąż (a mój chrzestny) pływa, więc nawet jeśli go nie będzie, to przyjedzie sama, gdyż tutaj ma mamę i odwiedza ją w święta.

Moja kuzynka z mężem na Święta przyjeżdża do swoich rodziców, więc mimo tego, iż mieszkają 200 km od naszego miasta, również się pojawią.

Ale już na tym etapie wiemy kogo możemy się spodziewać, a kto na pewno się pojawi. To bardzo ułatwia sprawę. Ale my to jakąś rodzinę mamy niekonfliktową i konkretną :)
napisał/a: Tośka 2006-09-28 18:01
Dobrze ci Belay.
U mnie Dziadkowie z obu (taty i mamy) stron tylko patrza jak sobie dogryść,
Z chrzesną kontakt mam dziwny bo nawet nie zadzwoniła jak miałam 18 mimo że mama jej przypominała, nie sądze żeby wog€le raczyła sie pojawić , chyba ze na złośc żeby zamącić.

Wogóle to nie wiem jak ich prpzsadzać żeby mi sie nagle wesele w stadion wrestlingu nie przerodzilo :|
napisał/a: ami1 2006-09-28 19:56
Chyba tak żle nie będzie
napisał/a: Marusia 2006-09-28 19:57
Możesz posadzić ich na przemian z rodziną narzeczonego :D
napisał/a: Tośka 2006-09-28 21:30
nie wiem czy chcialabym to robić rodzinie Miśka :P

Jakoś to wymyśle żeby było dobrze :D
napisał/a: Belay 2006-09-29 08:42
Ja mam fajną chrzestną. Czasem zdarza jej się narzekać, że nie ma pieniędzy (a kto nie narzeka?), albo, że całe życie od podstawówki z jednym chłopem żyje ;) ale jest sympatyczna i bardzo wesoła, zwłaszcza na imprezach.

I pamiętała o mojej osiemnastce! Zadzwoniła w dniu urodzin, gdyż nie mogła przyjechać, a jakiś czas później przyjechała z prezentem :)