najlepszy wiek na ślub

napisał/a: aneczka98 2012-02-03 14:30
igmu napisal(a):Ważne też są okoliczności - my nie widzielismy sensu brać ślubu na studiach, bez mieszkania, pracy... spokojnie moglismy sobie w tym czasie być parą. A po studiach, jak już zakupiliśmy własne M-2, znaleźliśmy pracę i zaczęlismy powoli się "statkować", pomyśleliśmy o ślubie...
też wychodzimy z założenia. Szkoda tylko, że tak wiele osób z naszego otoczenia tego nie rozumie i co chwilę słyszymy pytania o ślub... Emocjonalnie jesteśmy gotowi na ślub, ale co z tego skoro nie mamy jeszcze gdzie mieszkać i kasy jest tyle co kot napłakał? :/
napisał/a: kania3 2012-02-03 16:05
A skąd założenie, że jak się się jest przez te 4-6 lat związku na odległość i się widzi weekendami, to się mniej zna?

Ja wiedziałam, że to ten już po miesiącu, Mój twierdzi, że od razu wiedział. Ślub bierzemy po grubo ponad 5 latach związku i uważam, że to późno, bo rozmowy konkretne na ten temat były już jak jeszcze nie byliśmy razem rok. Gdyby nie pewne okoliczności, wzięlibyśmy wcześniej, ale tak się złożyło, jak się złożyło.
napisał/a: ~gość 2012-02-03 19:46
kania napisal(a):A skąd założenie, że jak się się jest przez te 4-6 lat związku na odległość i się widzi weekendami, to się mniej zna?
to taki przyklad dla przeciwstawnosci oczywiscie nawet na odleglosc mozesz kogos poznac ale chodzi mi o to ze jak ktos chce zatuszowac powiedzmy swoje wady to je zatuszuje bo nie ma na odleglosc problemu codziennosci z praca, pieniedzmi, rodzina itd
daffodil napisal(a):u nas akurat pierwsze 2-3 tygodnie były bardzo zmienne. Mam na myśli to, że przez ten czas przeżyliśmy np m.in. moją ciężką chorobę, gdzie M mnie narękach niósł do szpitala z gorączką 41st. Wiem, że nie można się tak poznać po 2 tygodniach. Ja to po prostu czułam. Nie twierdzę, że znaliśmy się wtedy od a do z
my tez mielismy ciezka sytuacje w naszym a w sumie w zyciu W. po 4 miesiacach i po tym juz bylismy pewni ze to TO no ale wiadomo ze slubem czekalismy z wiadomych wzgledow ;p
napisał/a: kwiatlotosu2 2012-02-03 23:34
daffodil napisal(a):ostatnio gadałam z byłą przyjaciółką która stwierdziła, że teraz jej związek z chłopakiem się ustabilizował (wcześniej ciągłe kłótnie, afery i płacze), bo do obojga po 5 latach dotarło, że w końcu mogą chyba sobie zaufać, że po randkach to drugie nie chodzi się spotkać z kimś innym... jak opowiedziałam to M, to wybuchliśmy śmiechem.

A ja ją rozumiem Podobno tak naprawdę "docieranie się" w związku trwa +/- 4 lata. Wcześniej to wiadomo- motylki w brzuchu, ekscytacja, idealizowanie partnera, no i nie wiem, czy tak naprawdę można komuś zaufać po kilku tygodniach znajomości. Zaufanie też przecież przychodzi z czasem.
napisał/a: lisbeth871 2012-02-04 00:01
napisal(a):motylki w brzuchu, ekscytacja, idealizowanie partnera,

yyy nie przejawia się u mnie żadna z tych cech

Niezależnie co dziewczyny nie napiszecie ja i tak uważam, że dojrzałość partnerów to jest to. Nie wyobrażam sobie chodzić z facetem x lat by się poznać lepiej Najlepiej (jeśli jest taka możliwość) zamieszkać ze sobą wtedy najszybciej poznaje się drugą osobę. Nie zamierzam trzymać się statystyk ani "mody".
napisał/a: kwiatlotosu2 2012-02-04 00:08
magdusia8705 napisal(a):yyy nie przejawia się u mnie żadna z tych cech

Nawet idealizowanie partnera?
napisał/a: lisbeth871 2012-02-04 00:18
napisal(a):Nawet idealizowanie partnera

nawet.
Przestałam idealizować partnerów.
Akceptuję jego wady (choć po cichu liczę że niektóre zmieni ). Widzę jaki jest, jaki ma charakter, czy jest romantyczny czy zgorzkniały i wiele innych cech poddaję chłodnej ocenie. Dzięki temu nie mam rozczarowań, nie przeżywam frustracji jak coś jest nie tak, kocham go za to jaki jest.
napisał/a: kania3 2012-02-04 00:56
magdusia8705 napisal(a): Najlepiej (jeśli jest taka możliwość) zamieszkać ze sobą wtedy najszybciej poznaje się drugą osobę. Nie zamierzam trzymać się statystyk ani "mody".

Najlepiej to się człowieka poznaje podobno dopiero jak się urodzi dziecko i przyjdą prawdziwe problemy, a jakoś nikt sobie na próbę dziecka nie robi, dla lepszego poznania.;)
napisał/a: candela1 2012-02-04 08:53
kwiatlotosu napisal(a):Wcześniej to wiadomo- motylki w brzuchu, ekscytacja, idealizowanie partnera,


hmmm myślę, że to jednak mija dużo wcześniej. Nie powiem żebysmy się znali jak łyse konie ale ten czas ekscytacji juz dawno minał. Teraz już jest właśnie t docieranie się. Ale tak naprawdę poznajemy partnera przecież przez całe życie.

Ja bym sie nie zdecydowała na decyzję o małżeństwie po mniejszym okresie niz rok znajomości. Nawet gdybym była mega dojrzała. Dojrzałość dojrzałością ale druga osobę też trzeba poznać. Po 2 tygodniach może i Cię zaniesie do szpitala na rękach a skąd wiadomo, że po roku związku kiedy właśnie te motylki opadną nie zamówiłby taksówki...wyolbrzymiam tu oczywiście ale dla mnie decyzja o ślubie po kilku miesiącach znajomości jest po prostu nierozsądna.
napisał/a: mXodaXona 2012-02-04 11:12
Niektóre z Was mlode są i malo doświadczone, ale fajnie się czyta. Taki odpowiedni wiek hehe, ja uważam ze nie ma takiego. Niektóre was pisały ,
magdusia8705 napisal(a):nie liczy się wiek. Liczy się dojrzałość obu partnerów do tej ważnej decyzji. Sukces małżeństwa zależy tylko i wyłącznie od tego czy obie strony się starają, dbają o związek, walczą wspólnie z przeciwnościami losu.


Ja mam 27 lat w tym roku 28 i ponownie wychodzę za mąż, mimo iż wcale slub mi nie jest potrzebny do szczęscia. W życiu najważniejsze to być zdrowym i szczęśliwym. Mój przyszły poprosił mnie o rękę i ucieszyłam się że to mnie wybrał na kobietę swojego zycia a przecież tyle kobiet na świecie, dumny jest że to ja urodzę mu dziecko. To mnie cieszy , on jest szczęsliwy ja jestem szczęśliwa:)
Slub niczego nie zmienia w zyciu, a jak zmienia to juz jest cos nie tak. Moje pierwsze małżeństwo po 6 latach znajomości jakoś, mielismy dziecko juz i co i nie wyszło, bo po slubie Panu w doopie sie poprzewracało, bo nagle stwierdził ze żona ma obowiązki a jako dziewczyna nie miałam ich .
Fakt glupia byłam bo slepo zakochana, ale było mineło, zdobyłam doswiadczenie zyciowe i dzieki temu teraz jestem swiadoma bardziej i wiem czego chce i wiem ze slub nie zmieni nic w moim zyciu.
A teraz slub biorę hmmm nawet rok nie jestesmy razem i jest super.
a to czy małżeństwo się uda czy nie uda, to nikt zadnej gwarancji na to nie dostanie, bo zycie pisze nam swoje scenariusze, a jak wiadomo ludzie się zmianiają, czy to na gorsze czy na lepsze.
To sie przekonacie same dopiero w swoim zyciu.

wszystko zalezy od osoby nie od wieku.

A i chciałam jeszcze podać przykład pewien, znam pewna Panią, która ma córke w moim wieku, z Ojcem dziewczyny jej nie wyszło, potem próbowała z kims innym i ma syna 18 letniego teraz i tez jej nie wyszło wtedy z tym Panem. Teraz kobietka ma coś koło 50 i dopiero poznała kogos z kim chce się związać i chc a wziąść slub. Więc czasy tez nie mają tu nic do rzeczy.
napisał/a: kwiatlotosu2 2012-02-04 11:22
candela napisal(a):Nie powiem żebysmy się znali jak łyse konie ale ten czas ekscytacji juz dawno minał. Teraz już jest właśnie t docieranie się. Ale tak naprawdę poznajemy partnera przecież przez całe życie.

No tak, ale inaczej zna się partnera powiedzmy po miesiącu znajomości, a inaczej po kilku latach. Uważam, że nie można w miarę dobrze poznać kogoś w przeciągu miesiąca, a tym bardziej nabrać do niego zaufania.
W każdym bądź razie ja bym się bała, ale może dlatego, że jestem nieufna i z dystansem podchodzę do nowo poznanych osób.

Mocca, prawda.
napisał/a: candela1 2012-02-04 11:25
kwiatlotosu napisal(a):Uważam, że nie można w miarę dobrze poznać kogoś w przeciągu miesiąca, a tym bardziej nabrać do niego zaufania.

z tym się zgadzam w 100%.