Nauki przedmałżeńskie

A mnie w ogóle ten cały cyrk ominął

a mnie to nie ominie... właśnie najgorsza jest ta papierkowa robota...bieganie ze świstkami za które trzeba jeszcze dużo płacić... :/

Z tymi świstkami to fakt. Co ciekawe za te świstki wszyscy chcieli co łaska... ale nie mniej niż.....

Dla mnie po pierwsze to dziwne jest, jak ksieza, ktorzy nie maja zon, nie znaja problemow malzenskich z doswiadczenia a udzielaja rad i wskazowek jak stworzyc szczesliwy zwiazek. To bzdura, bo nie maja zielonego pojecia o malzenstwie, a przygotowuja mlodych...Nie dziwi Was to?

Slonko dokladnie tak samo mysle. Dlatego na nauki chodzilam tylko po to,zeby dostac swiadectwo ukonczenia,ale strasznie irytowalo mnie to gadanie ksiezy bo momentami opowiadali takie bzdury,ze az sie przykro robilo

Na szczescie moje nauki prowadzilo malzenstwo, to troche lepiej, ale i tak oni ze tylko metod naturalnych uzywaja i juz sa tacy w ta strone "zwichnieci"

Mam pytanie..gdzie znajde teminy nauk pzedmałżeńskich w Warszawskich kościołach????

wczoraj ksiądz zapowiedział kurs przedmałżeński w naszym kościele. Ma odbywać się w każdy piatek sobotę i niedzielę przez okres całego postu . Oni chyba powariowali to przecież ponad miesiąc i o godzinie 18??
Chyba zdecyduje się na kust weekendowy, cały będę siedziała ale przynajmniej jeden

iwa napisal(a):

wczoraj ksiądz zapowiedział kurs przedmałżeński w naszym kościele.

U mnie tez. Ostatnia sobota lutego, i dwie pierwsze marca..o 19.00. Zobaczymy, jak to będzie..

Donia1981 napisal(a):

Ostatnia sobota lutego, i dwie pierwsze marca..o 19.00. Zobaczymy, jak to będzie

to są jeszcze normalni księża bo nasz stanowczo przesadził 18 spotkań

A może jak pojdziecie na pierwsze to sie okaże że obowiązkowe są np. 3? Aż mi się wierzyć nie chce, ze 18 spotkań trzeba odbyć...to jak chodzenie kolejny raz na religie...

Donia1981 napisal(a):

to jak chodzenie kolejny raz na religie

no dokładnie