PORADNIA RODZINNA
napisał/a:
jadzia1820001
2013-01-25 15:03
u nas tak samo , pani tylko mówiła jak to wygląda i na czym polega i na tym koniec .
napisał/a:
rana_verde
2013-01-25 15:23
Pan krótko omówił tą metodę i dodał, że przyjście na spotkanie indywidualne pozostawia naszemu sumieniu (najlepiej umówić się po obserwacji przynajmniej trzech cykli). Mój M bardzo się napalił na npr i jak będziemy mieć jakieś pytania i wątpliwości to pewnie się wybierzemy.
napisał/a:
kasiek263
2013-01-25 16:14
długo trwaja takie spotkania w poradni?my wybieramy sie w poniedzialek u nas nie trzeba sie zapisywac na poradnie
napisał/a:
jadzia1820001
2013-01-25 16:24
kasiek26, my mieliśmy w sumie 3 spotkania takie ok 1h ,a u Was jak to jest to nie wiem ??
napisał/a:
~gość
2013-01-30 11:44
Współczuję, że to pranie mózgu jeszcze przed Wami (nie obrażając tych, których to fascynuje) :P
U nas jedno spotkanie było z jakąś nawiedzoną babką (dla której npr było sensem życia) w trakcie nauk przedmałżeńskich. Pokazywała nam jakieś filmy, slajdy. Opowiadała jak rozmawia o owulacji ze swoich trzynastoletnim synem... Do 80 dorosłych ludzi mówiła jak do dzieci w przedszkolu. Zamiast komórka jajowa, mówiła- księżniczka, "no i ta księżniczka sobie idzie, a tam w komnacie czekają już na nią podwładni" czy rycerzyki- sama już nie pamiętam
Potem mieliśmy dwa spotkania indywidualne w poradni, całkiem sympatyczną młodą babką, ciut nawiedzoną. I na pierwszym tłumaczyła nam dokładnie to samo, co tamta babka, tylko, że jak człowiek do człowieka :P
Na następne zajęcia miałam przynieść swój wykres, który zmyśliłam na podstawie przykładowych materiałów, jakie wcześniej dostaliśmy. Bo nie mam zamiaru wkładać sobie termometru w d upę i dumać nad konsystencją swojego śluzu. Porobiliśmy jeszcze parę przykładowych zadań związanych z npr i babka chyba się skapnęła, ze nas to w ogóle nie interesuje i mało ją słuchamy, bo podpisała nam papiery i spotkanie skończyło się przed czasem :P
U nas jedno spotkanie było z jakąś nawiedzoną babką (dla której npr było sensem życia) w trakcie nauk przedmałżeńskich. Pokazywała nam jakieś filmy, slajdy. Opowiadała jak rozmawia o owulacji ze swoich trzynastoletnim synem... Do 80 dorosłych ludzi mówiła jak do dzieci w przedszkolu. Zamiast komórka jajowa, mówiła- księżniczka, "no i ta księżniczka sobie idzie, a tam w komnacie czekają już na nią podwładni" czy rycerzyki- sama już nie pamiętam
Potem mieliśmy dwa spotkania indywidualne w poradni, całkiem sympatyczną młodą babką, ciut nawiedzoną. I na pierwszym tłumaczyła nam dokładnie to samo, co tamta babka, tylko, że jak człowiek do człowieka :P
Na następne zajęcia miałam przynieść swój wykres, który zmyśliłam na podstawie przykładowych materiałów, jakie wcześniej dostaliśmy. Bo nie mam zamiaru wkładać sobie termometru w d upę i dumać nad konsystencją swojego śluzu. Porobiliśmy jeszcze parę przykładowych zadań związanych z npr i babka chyba się skapnęła, ze nas to w ogóle nie interesuje i mało ją słuchamy, bo podpisała nam papiery i spotkanie skończyło się przed czasem :P
napisał/a:
kasiek263
2013-01-30 11:45
my byliśmy w poniedziełek na pierwszym spotkaniu, trwało może z 15 minut
napisał/a:
~gość
2013-01-30 11:50
Nie wiem ile trwały nasze pierwsze dwa spotkania. Strasznie mi się dłużyły i myślałam, że ciągną się w nieskończoność, a to dlatego,bo byłam taka wściekła, że muszę w tym uczestniczyć..
napisał/a:
~gość
2013-01-30 13:42
Cała ta metoda termiczna jesli jest dobrze stosowna jest prawie tak samo skuteczna jak tabletki anty.Daje 97% skuteczności. Tylko, ze często właśnie takie nawiedzone baby zniechęcają. A można to przecież w bardzo ludzki i świecki sposób przedstawić.
napisał/a:
kania3
2013-01-30 13:47
Tak jak tabletki, lub bardziej niż tabletki, zależy od reguły.
No niestety się muszę zgodzić...
napisał/a:
errr
2013-01-30 15:21
napisał/a:
~gość
2013-01-30 18:46
Wiem, że jest skuteczna ale co z tego? Wychodzi prawie pół miesiąca bez seksu, a ja bez ślubu tyle wytrzymać nie mogę, a co dopiero będzie po
napisał/a:
Betka86
2013-01-30 18:50
zasadniczo nie musisz.
zgadzam się, w tej chwili to ma łatkę "katolickiej metody", a przecież większość kobiet stara się żyć zdrowo, eko i w ogóle i taka metoda odpowiednio przekazana mogłaby na prawdę zdobyć spore zainteresowanie