Chore zatoki, zatkane uszy, mrowienie głowy i ból

napisał/a: licus 2014-06-10 11:25
Czesio trzymam za Ciebie kciuki , mnie po drugiej operacji było lepiej , więc może Ty też
Jak będzie po daj znać
Trzymaj się pa

ps Kasiu cieszę się , że jest lepiej , ja mam własnie zastrzyki na zatoki :(
napisał/a: Czesio29 2014-06-10 16:16
Oj mam nadzieje ,ze bedzie dobrze ,bo ile sie mozna meczyc :) Bede wiedzial dopiero za 3 tygodnie co i jak :( ale jak tyle wytrzymalem to i te 3 tyg zleca szybciutko :) Oczywiscie dam znac co i jak :) mam nadzieje ,ze dam pozytywna odpowiedz :)

Pozdrowionka sle :)
napisał/a: licus 2014-06-11 14:08
Na pewno szybko minie i bedzie dobrze ale walcz tam o swoje i nie daj sie zbyc .
Do uslyszenia po zabiegu papa
napisał/a: Czesio29 2014-06-29 22:23
Witojcie :) Jestem po zabiegu :) nawet zyje :), ale po tym zabiegu czuje ,ze sie duzo gorzej jak po tym co mialem panstwowo :) pewnie dlatego , ze teraz otworzyli zatoki czolowe :) a wtedy nie :) musze odczekac miesiac zeby byla jakas ewentualna poprawa :) zglaszam tylko swoja obecnosc :) Zabieg trwal prawie 2 godz z tego co wiem. Lekarz, ktory to robil powiedzial mi, ze otworzyli po ok 0,5 cm :) to calkiem poro jak na zatoki czolowe :) poprawy nie czuje poniewaz mam jakeis plytki w nosie i w ogole nie moge przez niego oddychac :), oprocz zatok zrobili cos z przegroda oraz usuneli malzowiny nosowe :) jakos tak to sie nazywa :). Odezwe sie jak bede mial jakas poprawe :)

Pozdrawiam Wszystkich :)
napisał/a: licus 2014-06-30 16:47
Cześć Czesiu :)
Dobrze , że już po , bedziemy trzymać za Ciebie kciuki ,żeby było dobrze. Ja też teraz walczę Jestem po 2 tygodniach tydzień domięśniowe i tydzień dożylne zastrzyki )
Czesiu pilnuj ich żeby oczyszczali te zatoki żeby zrosty się nie zrobiły i odezwij się za jakiś czas
Zdrowia i szczęścia pa
napisał/a: tinaw1 2014-06-30 20:17
Super wieści-czyli wszystko na dobrej drodze! Ja odliczam dni do FESS. Dam znać co i jak. Pozdrawiam
napisał/a: Czesio29 2014-06-30 21:02
Mam nadzieje Tina ,ze na dobrej drodze :) a Ty kiedy masz ?? jakos na poczatku lipca ?
napisał/a: 7b47f0ecd2b3d8561e1ce6a7e7cee2c566fda7cb 2015-01-10 13:05
Witam wszystkich, widzę, że temat umarł, ale po przeczytaniu około 50 stron tej dyskusji postanowiłam dodać swoją "historię" ;) Może coś się ożywi.

Zajrzałam na forum poszukując informacji na temat zatkanych uszu. U mnie problemy pojawiły się około września 2014, ale myślałam, że jest to spowodowane stresem (w tym okresie przeżywałam istne tortury psychiczne - stuknięta współlokatorka w mieszkaniu, na szczęście udało mi się zwiać ;). Niestety problemy się powtarzały, samopoczucie jak przy przeziębieniu, przytkane uszy i ta paskudna wydzielina płynąca po tylnej ścianie gardła. Z nosa jak już coś leci, to tylko woda. Od około 11 listopada uszy przytkane ciągle, to samopoczucie spieprzyło mi przerwę bożonarodzeniową i Sylwestra, w święta w lewym uchu zaczęło piszczeć. Ostatnio lekka poprawa.

Teraz trochę o badaniach: wymaz z gardła nic nie wykazał, RTG zatok - czyste, tylko lekko skrzywiona przegroda nosowa. Byłam u dwóch laryngologów i internistów, dostawałam leki: Bactrim i Duomox (lekarze ciągle widzą, że migdały powiększone i przekrwione, lekko zaropiałe - ale angina to to nie jest), na uszy: Eurespal, dodatkowo Nasometin (steryd donosowy). Gdzieś tam się jeszcze przewinął Sinupret, który nic a nic nie pomógł. Jedna pani laryngolog przepisała mi także Fluconazole - bo zapytałam, czemu mam taki paskudny, żółty nalot na języku - pani stwierdziła, że grzybek i dała tabletki. Po kilku dniach byłam u innej pani laryngolog i ta stwierdziła, że jaki grzyb i po co ja to biorę - bez komentarza. To wszystko działo się w listopadzie i na początku grudnia 2014 - w końcu stwierdziłam, że samo przejdzie.

Nie przeszło. Jak już wspomniałam, końcówka grudnia zepsuta, więc postanowiłam coś z tym zrobić. 5.01.2015 byłam u kolejnej pani laryngolog, która po obejrzeniu mnie stwierdziła, że nie podobają się jej moje migdały i będzie trzeba je obserwować. Zasugerowała, że to one mogą mi siać i przez to ciągle płynie ropa po gardle, a na dodatek przez to, że są powiększone, przytykają mi uszy. Dodatkowo stwierdziła powiększone małżowiny nosowe, co też może wpływać na ropę płynącą po gardle. 16.01 jestem umówiona na audiometr standardowy i tympanometrię, jeśli słuch będzie okej, to pani dr się skupi na migdałkach i nosie.

Co do szumów usznych - w internecie sporo ludzi pisało, że pomagały im zioła Bittnera - ja też po nich zauważyłam poprawę, ale nie wiem, czy faktycznie działają, czy to placebo. W każdym razie warto spróbować, butelka 50ml kosztuje 15zł, bez problemu apteka sprowadziła.

Postaram się odezwać po badaniach - może komuś pomogą moje doświadczenia ;)
napisał/a: Czesio29 2015-01-10 13:55
Witam. :) Oby Ci to przeszly szybko :). Znajomy ma tak wlasnie, ciagle szumy, piszczenie oraz zatkane uszy. Zrobil rezonans i jakis plyn mu sie gdzies zebral i meczy sie juz kilka miesiecy. JEzdzil do roznych klinik i porobili wszystkie badania. Dali mu tylko jakies pastylki ktore wysuczyc to czy jakos tak :) w kazdym badz razie meczy sie juz kilka miesiecy i poprawy nie ma. Ale wiadomo u kazdego moze byc inna przyczyna tego. JEdna znajoma iala takie piszczenia i zatkane uszy to poszla do masazysty i jak reka odjal :) Rozne saprzypadki :) Zycze szybkiego powrotu do zdrowia :)
napisał/a: 7b47f0ecd2b3d8561e1ce6a7e7cee2c566fda7cb 2015-01-10 14:04
Dziękuję za miłe słowa, jestem dobrej myśli, w końcu trafiłam do lekarza, który nie próbuje mnie w ciemno faszerowac lekami Jestem ciekawa, czy u Ciebie i innych wcześniej aktywnych na tym forum jest w końcu poprawa?
napisał/a: Czesio29 2015-01-10 14:50
Jakas poprawa jest :) ale to jeszcze nie to czego oczekuje :) pozyjemy zobaczymy :) Mozna wiedziec do jakiego laryngologa trafilas ? w jakim miescie ?
napisał/a: 7b47f0ecd2b3d8561e1ce6a7e7cee2c566fda7cb 2015-01-10 14:53
Cieszmy się z małych rzeczy

Dr Maria Miarzyńska, Poznań