gronkowiec złocisty

napisał/a: Peter 2009-01-02 15:18
Można ostatecznie te leki pozostawić. Teraz faktycznie alergolog.
napisał/a: doraaga 2009-01-05 22:14
Panie doktorze moje dziecko ma 11 lat, od stycznia tamtego roku ma uciążliwy katar, który z dnia na dzień jest coraz bardziej dokuczliwy. W kwietniu pojawiła się dodatkowo pierwszy raz w życiu gorączka, która trwała prawie tydzień. Dziecko dostało wtedy Bactrim. Była lekka poprawa i na nowo powróciły wszystkie objawy. Przeszła laryngologa, który nic nie stwierdził, alergologa, który również nic nie stwierdził. W końcu na własną rękę zrobiłam wymaz z nosa okazało się, że jest gronkowiec złocisty. Pani doktor kazała podać IRS 19. Wybraliśmy szczepionkę do końca. Przez pierwsze 2 tygodnie objawy minęły całkowicie na 3 tydzień zaczęło się wszystko od nowa. Pani doktor kazała podać jeszcze raz IRS 19 ale tylko 1 raz po pafie w ciągu dnia. Szczepionki drugiej nie udało mi się zdobyć. Pani doktor nie przepisała nic w zastępstwie. Co mogłabym podać dziecku w zastępstwie IRS 19, który najprawdopodobniej jest już wycofanym lekiem. Za odpowiedź z góry dziękuję.
napisał/a: Peter 2009-01-06 09:04
agab. - W zastępstwie jest polivaccinum mite krople do nosa.
napisał/a: doraaga 2009-01-18 23:56
Właśnie wczoraj byłam z córką u lekarza. Nadal nos ma zatkany i katar od czasu do czasu pojawia się znowu. Pytałam się o podane przez Pana krople. Pani doktor stwierdziła, że jednak nie będziemy nic podawać bo po wzięciu IRS 19 objawy trochę się zmniejszyły, chyba, że pojawi się temperatura.
Mam pytanie Panie doktorze czy jednak powinna córka dostać antybiotyk zgodnie z antybiogramem czy czekać aż pojawią się oprócz powyższych objawów jeszcze inne. Nie wiem co mam robić. Nie chciałabym czekać aż temperatura znowu się pojawi. Każdego dnia jak już słyszę od córki, że do kataru dochodzi jeszcze lekko bolące gardło to tylko czekam co będzie dalej. Wiem, że gronkowca nie jest tak łatwo się pozbyć, ale z drugiej strony czy nie powinno się w tym kierunku nic robić. Może oprócz podania antybiotyku są jakieś inne sposoby pozbycia się tej bakterii. Za odpowiedź z góry dziekuję.
napisał/a: Peter 2009-01-19 09:25
Bardzo źle, że lekarz nie chce ponowić szczepionki. To, co zostało zainicjowane, pójdzie na marne. Antybiotyk nie jest potrzebny, jak nie ma stanów podgorączkowych.
Szukać zrozumienia tematu u innego lekarza.
napisał/a: doraaga 2009-01-19 21:42
Dziękuję za radę. Jutro ruszam z córką do innego lekarza. Mam tylko pytanie czy nie została zrobiona zbyt długa przerwa między podaniem ostatniej dawki ,,IRS 19" a następną szczepionką ? ,, IRS 19 " ostatni raz dostała moja córka przed świętami. Czy nie będzie trzeba zaczynać leczenia od początku ?
I jeszcze jedno czy powinnam zrobić po podaniu kolejnej szczepionki jeszcze raz wymaz z nosa ?
napisał/a: Peter 2009-01-20 08:31
Wymazu teraz nie trzeba. Taki odstęp będzie jeszcze właściwy.
napisał/a: doraaga 2009-01-20 22:44
Witam Panie doktorze. Dzisiaj odwiedziłam innego lekarza, który wypisał receptę na Buccalinę Berna, którą zresztą można dostać tylko za granicą. O kroplach, które Pan polecił stwierdził, że podawanie ich to stara metoda już nie stosowana. Jestem w kropce. Czy rzeczywiście starać się sprowadzić lek i podać dziecku, czy dać sobie spokój.
napisał/a: Peter 2009-01-21 10:17
Wielu lekarzy już się przekonało i wraca do starych metod. To nowoczesne leczenie już wielu wyszło bokiem. Niestety, czasami z negatywnym skutkiem dla pacjentów, bo zawsze to się na nich odbija.
Oczywiscie Buccalina jest ok. Kwestia, czy pani ją dostanie. Nie sztuka przepisać, sztuką jest leczyć i to za pomocą dostępnych środków.
Poza tym lekarz winien mieć swiadomość, że on ponosi odpowiedzialność za przepisanie leku niezarejestrowanego w Polsce.
napisał/a: honoratan 2009-02-05 22:51
witam ponownie
Na początku stycznia starszy syn dostał od alergologa Augmentin, bo wysłuchałą szmery w oskrzelach, pulmicorty, beroduale, zytrec, singulaire4. Od 2 dni znów biezeantybiotyk (Klacid), bo goraczka grypowa, jak sądziliśmy, po 4 dniach nie chciała zniknąć, pojawił sie silny kaszel. Tym razem w oskrzelach jest trochę więcej ognisk zapalnych, niz na początku stycznia.
Nie zgodziłam się podawać dziecku znów pulmicort i berodual.
Jakoś nie pasuje mi pchanie w dziecko kolejnej dawki sterydów. Obawiam się, ze zbyt częste używanie takich leków spowoduje, ze oskrzela coraz słabiej będą dawac sobie radę z infekcjami. Jakie jest pana zdanie? Berodual też jest u mnie na cenzurowanym.

Najbardziej męczące są jednak bóle stóp u dziecka. Skarzy mi się na bóle w palcach u stóp. Tylko stóp.
Mam teorię,wg której z powodu ciągłego pocenia się i utraty płynów (początek grudnia grypa żołądkowa, potem gorączka w swięta, na poczatku stycznia zapalenie oskrzeli i leki wziewne, które powodowały straszne pocenie się, teraz znów gorączki do 40 stopni przez 4 dni) ma braki potasu.
Czy taka teoria ma sens i czy tłumaczy bóle?
Lekarze pediatrzy, których sie pytałąm , bagatelizowali sprawę i nie łączyli bólu z potasem.
Czytałąm też, ze trudno przedawkować potas, bo wchłania się go 20% z jelit, reszta rozchodzi się "po kościach", niefachowo mówiąc. Kupiłam suplemen Kalvit t i daje dziennie jedna tabletkę dziecku (jest w niej 230 mg potasu).
Pozdr
Honorata
napisał/a: Peter 2009-02-11 08:20
Jeśli jest gorączka, to mamy do czynienia najpewniej z infekcją. Podawanie leków typu Pulmicort nie ma sensu, chyba, że dziecko ma napady duszności.
Oczywiście, dziecko może mieć sprawy niedoborowe, ale proszę podawać preparat wielowitaminowo-mineralny. Takich "jednostronnych" bez połączeń z innymi nie polecam, gdyż wchłanianie takich minerałów następuje na zasadzie sprzężeń zwrotnych i antagonizmów. Zbyt duża podaż jednego spowoduje utrudnianie wchłaniania innego. Dochodzi wtedy do zachwiania równowagi, co jest szkodliwe.
napisał/a: Ewelinaaaa 2009-02-12 22:33
mój problem zaczą się jakies 4 lata temu, miałam 14 lat, często chorowałam na anginy ropne i za każdym razem dostawalam antybiotyki , aż po pewniej kuracji zaczął się koszmar. Biały nalot na języku o nieprzyjemnym zapachu, suchośc w ustach, gęsta wydzielina spływająca po tylniej ściane gardla i nie do zniesienia kwas na języku, po ok 5 minutach zjedzenia czegokolwiek, zwłaszcza słodkiego. Chodziłam od jednego lekarza do drugiego, w koncu jeden z nich dał mi skierowanie na wycięcie migdalków i powiedział,ze to pomoże, gdy brałam leki po zabiegu przez tydzien było ok, ale gdy tylko przestałam brac krople do nosa, tak wszystko się zaczeło, następnie wyszło mi w wymazie ,że mam candide alibicans w jamie ustnej +++ i dostałam zawiesine do smarowania gardła przez 2 miesiące, niestety nic nie się nie zmienilo, a jak zrobiłąm wymaz , to wyszlo,ze candidy tam nie ma jedynie gronkowiec jest w jamie nosowej, ale mi powiedziano,ze to normalne, potem mialam zabieg laserem, poprawienie przegrdy nosa i wycięcie resztki 3go migdałka, a jak ostatnio poszłam do lekarza, to się zaczął smiac ,że mi juz nie ma co usuwac. Chodze od jakiegos czasu do rodzinnego i tylko mi przepisuje płukanki, a jak zapytalam, czy to może byc gronkowiec lub candida, to mówi ,ze nie widzi objaw, powiedzial tylko ze mam paskudne gardło,że porobiły się tam jakies grudki i ze to wina wycięcia i ze wszystkie moje objawy są skutkiem tego, lecz o to chodzi ,ze to się zaczęło dużo przed wycięciem. Już nie wiem co mam robic na prawde próbuje , ale z tym nie nie da życ, jeżeli nawet z ludzmi nie da się rozmawiac, gumy juz nie pomagają. Zrobilam wymaz z języka na obecnosc grzybów i nic nie wyszło, ale nie rozumie, jeżeli nic złego nie ma na języku,, to jakim cudem takie cuda sie na nim dzieją, czuje jakby mi gnił ;( cy możliwe,że gronkowiec lub candida jest w gardle i nie wyszlo to z wymazu z języka?