PMS - czy naprawdę istnieje?

aniwey
napisał/a: aniwey 2013-09-02 15:18
Wiem, tyle się o tym słyszy, kobiety same często się na niego powołują, wyjaśniając swoje nielogiczne zachowanie.

Czy jednak PMS w ogóle istnieje? Ostatnio natknęłam się na artykuł, w którym lekarze pisali, że to bzdura. Szczerze mówiąc, sama też nie zauważyłam u siebie żadnych objawów PMS-u. Czy to nie jest taka samo spełniająca się przepowiednia?

Później łatwo uznawać kobiety za nieracjonalne...

Jak jest z Wami? Zauważacie u siebie objawy PMS-u?
HellNo_Kitty
napisał/a: HellNo_Kitty 2013-09-03 14:09
Wystarczy zajrzeć do Wikipedii albo jakiegokolwiek źródła naukowego;

Zespół napięcia przedmiesiączkowego, ZNP (ang. premenstrual syndrome, PMS) to zespół objawów psychicznych, fizycznych i emocjonalnych występujący od kilku do kilkunastu dni przed menstruacją i ustępujący z chwilą jej rozpoczęcia. Na ZNP cierpi statystycznie co druga kobieta.

Nie jest pewne, co tak naprawdę wywołuje ZNP, jednak uważa się, że jest on skutkiem zaburzeń hormonalnych pod koniec cyklu miesiączkowego – nadmiernej produkcji estrogenów przy niedoborze progestagenów. Badania ostatnich lat wykazały, że u podłoża PMS leży działanie endogennych metabolitów progesteronu na poziomie ośrodkowego układu nerwowego. Czynniki genetyczne również mają znaczenie.

Opisanych zostało 150 objawów towarzyszących ZNP, oto najczęstsze z nich:
[INDENT]rozdrażnienie
huśtawka nastrojów
dysforia
agresja
depresja
płaczliwość
problemy z koncentracją i zapamiętywaniem
zmniejszona aktywność życiowa
uczucie zmęczenia
zmiana apetytu
bóle głowy
bóle pleców
bolesność piersi
zaparcia i wzdęcia
uczucie ciężkości, puchnięcia (głównie nóg i twarzy)
wzrost masy ciała od 2 do 4 kg
zaostrzenie alergii
wzmożone pocenie, uczucie gorąca
pogorszenie koordynacji ruchów
problemy ze wzrokiem
smutek
przygnębienie
rozczarowanie
[/INDENT]
Jeśli nie cierpisz na takie dolegliwości w drugiej części cyklu, to jesteś po prostu szczęściarą!!!!

Leczenie:
[INDENT]dieta bogata w witaminy
leki moczopędne – spironolakton
leki uspokajające
leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI
estradiol podawany przezskórnie[/INDENT]



Jeszcze gorsza jest jednostka chorobowa często MYLONA z PMS-em: Przedmiesiączkowe zaburzenia dysforyczne (ang. premenstrual dysphoric disorder, PMDD) – forma zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS) charakteryzująca się silniejszymi i bardziej uporczywymi objawami. Potrafi zaburzać życie tak jak poważna choroba.
basiekkk
napisał/a: basiekkk 2013-09-03 20:34
A mnie się bardzo podoba ten artykuł:

http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=450

Nie podoba mi się, że kobiece emocje są traktowane pobłażliwie jako PMS i nie traktowane poważnie.
aniwey
napisał/a: aniwey 2013-09-04 19:09
HellNo_Kitty napisal(a):
Jeśli nie cierpisz na takie dolegliwości w drugiej części cyklu, to jesteś po prostu szczęściarą!!!!


No jasne, że nie mam tych objawów i wkurza mnie, że przypisuje się kobiecemu zdaniu mniejszą wartość, tłumacząc: "a to okres", "a to PMS", "a to ciąża"...
HellNo_Kitty
napisał/a: HellNo_Kitty 2013-09-05 09:59
Hmm.. zastanawiam się nad tym co napisałyście.. ja nigdy nie podchodziłam do tego w ten sposób.
Jeśli mi się zdarzyło usłyszeć komentarz usprawiedliwiający moje zachowanie np. PMS-em, to się wręcz cieszyłam, że ktoś to rozumie! Bo dla mnie PMS jest na tyle ciężki, że chcę aby otoczenie wiedziało, że nie zawsze wtedy zachowuję się poprawnie, że nie jestem sobą, i najlepiej gdyby dali mi na ten czas "taryfę ulgową"... Nie widzę w tym niepoważnego traktowania kobiecych uczuć, raczej troskę.
aniwey
napisał/a: aniwey 2013-09-05 15:15
Nie jesteś sobą -a kim? ;)

Dlaczego ktoś miałby się o mnie troszczyć? Nie jestem niepełnosprawna. Może źle się wyraziłam z tymi uczuciami - chodzi mi o traktowanie w stylu: "nie słucham cię, gadasz głupoty, nie można cię traktować poważnie, tego, co mówisz - również".
napisał/a: Sandra_pol89 2013-11-25 10:11
istnieje i jestem tego najlepszym przykładem!!! ;D
a tak poważnie - to są nawet na ten temat opracowania w literaturze medycznej.
olusienka
napisał/a: olusienka 2013-12-09 19:24
Lekarze to uznają za chorobę, co mają w swoim spisie chorób. PMS został w ostatnim wydaniu wykreślony i to dobrze. Głównym argumentem za wykreśleniem było to, że osoby ustarżające się na PMS uznawały się za chore. To działa jak naklejka na czole i wcale nie pomaga- jestem chora na pms brzmi jak jestem nosicielem xx. Domaganie się od lekarza uznania PMS jest nielogiczne. Kobiety uskarżają się natomiast na PMS w różnym stopniu, ale nie robią z tego z wyżej wymienionego powodu cyrku jak to wcześniej bywało. Osobiście widzę w tym dyspozycję. W tym czasie widzimy więcej, inaczej i to nas wnerwia, powoduje złe stany, bóle, nawet depresje. Trzeba zaakceptować naszą dwoistość. Nie jesteśmy facetami.
basiekkk
napisał/a: basiekkk 2013-12-20 16:24
Chciałabym kiedyś doświadczyć tego mitycznego pms-u, żeby wiedzieć, o czym te kobiety mówią :D
napisał/a: werda 2014-01-19 19:25
Na pewno istnieje, bo na tydzień przed okresem szlag mnie trafia z byle powodu i nie mogę nad tym zapanować. Wszystko mnie wkurza i wszyscy wszystko robią źle, zupełnie nie po mojej myśli.
stazzja
napisał/a: stazzja 2014-01-20 08:11
Ja też należę do tych, których PMS skutecznie omija. A dziewczyny, które mówią, że są wtedy wkurzone: naprawdę akurat przed okresem tak działacie? Czy tylko wtedy zwracacie na to uwagę?
napisał/a: annickck 2014-01-20 16:36
Ja naprawdę przed okresem tak działam , i zwracam na to uwagę, bo denerwuje mnie to, jak już któraś z dziewczyn to napisała - czuję że nie jestem sobą, ale nie potrafię nad tym zapanować.
Do tego dochodzi ból piersi a czasem ból lędźwi i z reguły jakiś pryszcz / dwa na twarzy. Zaczyna się na mniej więcej 8-9 dni przed okresem, a jak tylko okres się zacznie - odpuszcza.
Co ciekawe: im jestem starsza tym intensywniej to przechodzę, jeszcze pięć lat temu nie miałam pms'u.