poranne lęki i niepokój utrzymujący się przez cały dzień

napisał/a: anulka1101 2010-04-24 17:32
Hej dziewczyny. Zobaczcie jak pokręcone jest życie, większość z nas piszących o nerwicy mówi, że ma wszystko, dom, dobrego męża czy przyjaciela, wszystko co potrzebne do szczęśliwego życia, a mimo to ciągle dopadają nas lęki. Podobieństwo jest też w tym, że większość z nas w dzieciństwie bała się ojca z różnych powodów, jeden pił,inny bił, jeszcze inny dokuczał. Szkoda, że nie ma szkoły dla rodziców, w której uczyliby jak wielką krzywdę można wyrządzić dzieciom nawet nie używając przemocy.
napisał/a: Dorota851 2010-04-24 20:09
a widzicie no tak to jest ale wazne zeby sobie poukladac to i zacząć to wszystko inaczej, ja mimo do tylu rzeczy dotarlam a dzisiaj caly dzien mi sie panika przypominała jak na złość ehh a taka pogoda ładna , dziewczyny powiedzcie macie tak że łapie was nagła taka słabość miekkość ciała jak z waty i zawroty głowy , potem si eboicie że znowu sie to stanie , ja dzisiaj ledwo w kolejce wytrzymałam :(
napisał/a: tereńka 2010-04-25 11:22
Od rana jade na nogach jak z waty. Podbite oko przypomina mi jak to się może skończyć. Płaczę od rana i nie widzę sensu w dalszym życiu. Krok do tyłu. Może to jeszcze nie koniec. Może sie pozbieram. O Boże jak mi ciężko. A wokół wiosna. O bajko ty moja, gdzie moja uśmiechnięta twarz, gdzie moja siła. Tak mi okropnie. Tak samotnie, a wokół zdziwieni ludzie: czego ona chce, ma przecież wszystko. Ciężko mi...
napisał/a: Dorota851 2010-04-25 12:40
terko trzymaj sie i nie załamuj znam te stany jak nic, też dzisiaj mi towarzyszy lęk cały czas głowa boli ,wrażenie ciągłej paniki i co zrobić pamietaj że jak wychodzi to wyjdzie i minie będzie lepszy okres , zastanów sie co sie takiego stało by tak dokuczało ? a płacz pozwól sobie na niego to też uwolni emocje, co do innych ludzi też mam patrze na nich że są bez leków bawią sie spacery itp a ja mam wrażenie że jestem niewolnikiem siebie głowa do góry jak co pisz ;)
napisał/a: tereńka 2010-04-25 13:28
Dzięki Dorotka. Próbuje złapać pion i im bardziej się strafam tym większa kicha. Wiem, że trzeba spróbowac odpuścic to staranie. I znowu sie staram żeby odpuścic staranie i tak błędne koło. Gdzieś w środku mam ogromną siłę i wolę życia. Gdzieś w środku. Czy ja tam dotrę czy to mnie zniszczy?. Chcę żyć. Tak bardzo chcę żyć bez lęku. Płaczę. To po prostu taki dzień. Wczoraj chyba za bardzo się starałam być "normalna". No to dziś jestem sobą. Rozciapciana.
napisał/a: Dorota851 2010-04-25 15:02
to ci sie dołącze ja dzisiaj mam ciągły lęk i paniki non stop jestem bezsił tak samo i nie wyspana i zrezygnowana , płacz tereńko przyłącze sie
napisał/a: tereńka 2010-04-25 16:14
Dorotko. Czuję się jakbyśmy zostały same na świecie. Jak mi smutno.Wiódł ślepy kulawego. To chyba kiepski pomysł.
napisał/a: Dorota851 2010-04-25 16:24
no zły ja juz sie tez martwie że to tak sie tez ciagnie musialam sie wspomoc czyms hydroksyzyna bo sama dzisiaj ledwo zyje
napisał/a: tereńka 2010-04-25 16:48
Jeżeli działa na ciebie hydroxyzyna to super. Możesz ją brać nawet długo i dużo, bo nie uzaleznia. To dobry i bezpieczny lek. Stary ale wypróbowany. Poza tym w wypadku leków to akurat dobrze wiem co mówię. Czasem warto przerwać długo trwający lęk żeby się dodatkowo nie nakręcać. Może wieczorem odezwą się inne kobitki i trochę dodadzą nam ducha. Trzymaj się Dorotko. Dziewczyny kochane gdzie jesteście. Mamy z Dorcią mały kryzys.
napisał/a: Dorota851 2010-04-25 17:21
wiesz wziełam ale to w kryzysie biore ale sie dzisiaj fatalnie czuje jestem nie wyspana spałam godzine tylko ostatnio takie problemy mam ze snem :( juz mam wrażenie że lęki bedą ciagle tereńko nie załamuj sie trzeba isc na przekór
napisał/a: anulka1101 2010-04-25 17:31
Dziewczyny niestety nie pocieszę Was, u mnie też dołek i to głęboki. Staram się jak mogę. Wybrałam się na rower z nadzieją, że trochę ruchu dobrze mi zrobi, ale się myliłam. Nogi miękkie, w głowie huk, samopoczucie do niczego. Może to taki trudny dzien dla wszystkich nerwusów???? Głowa do góry, na pewno będzie lepiej:)
napisał/a: tereńka 2010-04-25 18:59
No to kochane Klubowiczki po prostu musimy przetrzymać. jak już nawet Anula w dołku to jest nas już trzy do tyłu. Może to istotnie taki dzień. Jutro będzie inny. Może lepszy. Zjadłam hydroxyzynę i ide wtulić sie w kołderkę. Ja też Dorotko kiepsko sypiam no ale troszkę lepiej niz godzinę. Bardzo Ci współczuję, ja miałam taki kryzys kilka miesięcy temu. Spałam maxymalnie 3 godziny na dobę. To było przykre doświadczenie. Trzymajcie się kochane. Ćwiczmy zadane mantry. Nic innego nam nie pozostaje. Ćwiczyć i nie dawać za wygraną. Nawet kiedy dzień jest taki jak dziś. Jutro będzie lepiej:( :)