Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: ~Anonymous 2010-12-01 09:11
Klaudia, bardzo mi przykro z powodu babci... Przytulam Cię mocno. Dzielna jesteś.
napisał/a: Klaudia0907 2010-12-01 09:13
Takie jest życie... a ten rok dla mnie jest w ogóle tragiczny w skutkach...;/;/ Ale jakoś trzymać się muszę... Przecież następny nie może już być gorszy od tego prawda? Dziękuję Wink!!;*
napisał/a: ~Anonymous 2010-12-01 09:13
Stokrotko, nie dałaś się, to najważniejsze, takie chwile niestety będą na razie nas nachodzić ale z czasem coraz rzadziej, gwarantuje Ci.
Lusia, a jakie jeszcze fryzury masz do wyboru? :D
Marta, zaglądasz do nas?
Jezior to chyba został palaczem okazjonalnym...
napisał/a: ~Anonymous 2010-12-01 09:15
Klaudia, ten rok jest już na szczęście na wyczerpaniu, na pewno przyszły będzie lepszy.
napisał/a: Klaudia0907 2010-12-01 09:24
Wink wróć do swojego wizerunku hihi normalnie ja tu karce " Nieżywego" za ten nick a Ty zdjęcia normalnie coraz lepsze hihi

Dokładnie na wyczerpaniu jeszcze tylko 31 dni Ale dziś jestem taka spokojna, taka lekka, taka... olewająca?
napisał/a: ~Anonymous 2010-12-01 10:29
Awatar ku przestrodze tym, którzy chcieliby zapalić ;p
Jak się ma dużo kłopotów na raz, to człowiek opada z sił i przychodzi takie ukojenie, wypoczynek od nerwów. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, możemy za to wspierać i dodawać otuchy.
napisał/a: Klaudia0907 2010-12-01 13:05
Lusi się pewnie spodoba:D

Masz rację Wink... A może po prostu już się uodporniłam na tak silny stres? Jakoś to przecież będzie
ale zimno to jest i to bardzo!!
napisał/a: Trupek 2010-12-01 14:07
Zima tez jest z deka przygnebiajaca, ale jak spadnie sniezek to jest odrazu inny klimat tylko na to czekam hehe parczki sa jak z bajki:p a ten potas to bez recepty? juz mam taka mase lekarst ze teraz mam obsesje ze sobie zoladek zniszcze, apropo w jakis dzien mial takie cos ze zoladek mi caly latal jak drugie serce. Po rzuceniu zrobilem sie arogancki , nic mnie nie obchodzi tylko ZDROWIE! a kiedys taka szara myszka... czuje ze przez to moge oblac szkole ale w tym stanie i tak duzo o niej nie mysle wszystko skumulowane na sobie na tym jak serce dzis bedzie "bilo" cale szczescie ze przynajmniej moge spac dobrze bez meczenia przynajmniej w nocy organizm troche bedzie sie regenerowal! Pozdrawiam
napisał/a: Klaudia0907 2010-12-01 14:17
Kolego " Nieżywy" każdy z nas przechodził przez te męki!! Tzn. w większości!! Tak jest on bez recepty, mi to jak nazywasz "walenie serca" minęło po wzięciu dosłownie kilku tabletek potasu. A żołądek + walące serce jest to nerwica lękowa o której Wink już Ci pisała! W takich chwilach nie myśl o tym co Ci się stanie tylko o czymś miłym, przyjemnym itd. Bo w gruncie rzeczy strasznie z tego co widzę się sam nakręcasz! Wychodź jak najwięcej do ludzi, na spacery, zapisz się na basen, siłownię itp! Jesteś bardzo młodym człowiekiem i myślę, że świetnie sobie z tym poradzisz!!
napisał/a: ~Anonymous 2010-12-01 14:41
Kolego "Nieżywy", jak to nazywa Ciebie Klaudia, w nerwicy już tak jest, że skupiamy się za bardzo na sobie, dostajemy obsesji na punkcie własnego zdrowia i nic a nikt inny się nie liczy. A jak się na coś patrzy "przez lupę", to wydaje się to niewyobrażalnie wielkie. Powoli zaczniesz z tego wychodzić. Jesteśmy trochę podobni, ja też mam silną potrzebę kontroli tego, co wkładam do ust i czy to przypadkiem nie zniszczy mi żołądka czy innego organu. To nic innego jak silna potrzeba kontroli. A przecież pewnych rzeczy nie da się przewidzieć i skontrolować, prawda? Miałeś atak paniki i Twoje życie będzie teraz podporządkowane temu, żeby takiego drugiego ataku nie mieć. To przeradza się w obsesję, człowiek zaczyna łączyć różne sytuacje, miejsca, gdzie mu serce mocniej zabiło i już zaczyna obawiać się tych miejsc tak bardzo, że na samą myśl skacze mu serce. Z czasem zaczyna się unikać wszystkiego i wszystkich dookoła a lęków przybywa. A trzeba sobie logicznie pomyśleć, czy jest czego się bać? Czy przyspieszone bicie serca spowoduje, że umrę/zemdleję? Zracjonalizować swoje lęki. Nawet gdzieś czytałam, że gdy człowiek czuje lęk, to jego ciśnienie rośnie a przy wysokim ciśnieniu nie da rady zemdleć ;) Taka pociecha.
Spróbuj wypracować w sobie taką postawę, kiedy to przestaniesz bać się ataków paniki. Nie ukrywajmy, one nie znikną ot tak, przynajmniej na razie (ale zobaczymy jak będzie po dłuższym okresie abstynencji). Na ten moment, mogę Ci doradzić, że jak przestaniesz się ich bać, to one zaczną pojawiać się coraz rzadziej i z dużo mniejszą siłą.
Rozumiem, że obawiasz się, co będzie ze szkołą ale miej świadomość, że martwienie się jeszcze dodatkowo podkręca lęk, więc czy warto martwić się na zapas?

Klaudia, ja sama muszę się zaopatrzyć w magnez, serce mi co prawda nie wali, ale powieka tańcuje ;)
napisał/a: lusiek1 2010-12-01 16:07
Troche bylem zajety rano. Wczoraj mialem okazje goscic pomorzanke z Czluchowa moze niedaleko Was.
Jedna z naszych najlepszych znajomych. Troche posiedzielismy takze jestem lekko skacowany.
Ale przynajmniej zmienilem peruczke.
Klaudia imie Lusia podoba mi sie i chyba pasuje
Wink czy Tobie sie udzielilo od Trupiej Szpetoty. Ta fotka absolutnie nie pasuje. Mnie obydwie powieki zaczely drgac i nie przestana jak cos nie zrobisz.
napisał/a: Trupek 2010-12-01 18:43
Fajnie ze odpisujecie , trzeba to przetrwac razem!!!! Napewno bedzie latwiej isc przez zycie w grupie. Dzis straszny ten wiatr ale takie powietrze tez dobrze robi. Dzieki za porady choc lekarz mi nic nie mowil o potasie to sobie go wezme , bardziej wam ufam niz lekarzom , oni chca sie tylko pozbyc pacjenta zeby miec spokoj... Tak to odbieram!! Tak jak mowisz , czlowiek uczy sie na bledach i potem ich szuka na kazdym kroku i to pobudza umysl.. mam dopiero 18 lat i uczac sie na wlasnej skorze medycyna mi sie nawet spodobala , tyle sie nachodzilem po lekarzach ze mnie to zaciekawilo. Najgorsze sa te leki , jak sie rozkreca to ciezko je zastopowac ale odrazu sobie ide po magnezik i to nawet pomaga z czasem. Duzo juz u was sniegu? hehe bo u mnie siarczysty mroz ale jeszcze bez puchu POZDRAWIAM!