Staphylococcus aureus i Streptococcus viridans

napisał/a: Rolex 2008-02-19 14:37
Postaram sie szybko i żeczowo. Historie swojej choroby opisałem tutaj:

http://commed.pl/staphylococcus-aureus-i-streptococcus-viridans-vt2754-195.html
Na dzień dzisiejszy zażywam Sulfasalazyne na zapalenie stawów. Oprócz tego leku

dostałem wskazówke do zastosowania

1. Traumeel S amp.
2. Zeel T amp.

Problemy jednak moje dotyczą równiez gardła a w przedewszyskim migdałków w których

jak dzisiaj stwierdziła pani laryngolog jest ropa.
Doktorka stwierdziła że najlepszym sposobem i jedynym jaki mi zaleciła na pozbycie

moich problemów jest usunięcie migdałków. Doszła do takiego wniosku po stwierdzeniu

że skoro mam rektywne zapalenie stawów to głownym ogniskiem powodującym to jest mój

stan migdałków (ropny) i przewlekły a co najgorsze nawracający co 3 do 4

tygodnie.Uświadomiła mnie także a przynajmniej powiedziała że stan zapalny moze

sięgnąć równiez serca i płóc i im zaszkodzic w nieodwracalny sposób a także stawom

kolanowym które już zresztą zostały zaatakowane. Że odkładają się tam jakies

bakterie z przeciwciałami które produkuje organizm i tworza w rezultacie jakieś

kulki i tym podobne co przy wiekszej ilości nagromadzenia się tego jest

nieodwracalne i powoduje powazne schorzenia. Stwierdziła że po zastosowaniu tak

dużej róznorodności antybiotyków nic nie pomogło trwale to tez nic innego nie widzi

żeby pomogło na zawsze. Po wysłuchaniu tego doszedłem do wniosku że po częsci ma

racje. Jednak chciałem sie dowiedzieć czy pozbycie sie anginy w moim przypadku na

zawsze jest możliwe i pewne za pomoca jakiegoś doświaczonego i innego leczenia

zupełnie innymi lekami niz tymi antybiotykami. Z ostatnio przeprowadzonego wymazu

nie wyszły mi żadne bakterie. Jednak laryngolog twierdzi że one tam są z tym że nie

były akurat uaktywnione lecz są mocno zagniezdzone w migdałach skoro jest ropa.

Zastanawiam się jeszcze na dokładnym wykryciu rodzaju tych bakterii ale nie wiem w

jaki sposób skoro wymaz ich nie wykazał a w momencie robienia wymazu zażywałem

sulfasalazyne i kilkanascie godzin wczesniej penzlowałem fioletem gardło ( w niedz o

godz 17.15 pezlowałem gardło a w pon. o godz. 12.20 pobierałem wymaz z gardła) a

sulfasalazyna że niby nie wpływa na wynik. Nie wiem czy jest jakaś naprawde

skuteczna metoda żeby odłozyć usuniecie migdałów i zażyć serie odpowiednio

skutecznych leków, a zarazem nie narazić na dalszy postęp i rozwój stanu zapalnego w

organizmie który by mnie doprowadził do poważnych schorzeń, oprócz i tak juz

zaatakowanych stawów kolanowych.

Od znajomej dostałem równierz namiary na człowieka który proponuje leki

homoepatyczne które należy zażywać razem i których skutecznośc w leczeniu jest 100%

kazdej anginy a co w parze idzie uzyskania silnej odpornosci która zabezpieczyłaby

mnie równierz w 100% przed nawrotem anginy, także zabicia bakterii jak równierz

wyleczenia stanów zapalnych i skutków spowodowanych bakterią w oragnizmie. A to te

leki i dawkowanie na dzień:

*ECOMER 3x2tabl
*WITAMINA c 1000 2x1
*STRESS MANAGEMENT 2x1
*TRIPLE LECITIN 2x1
*SPIRULINA PACIFICA 3x2
*FLAWON 3x1
*SCHINDELE'S MINERAŁY 2x 1 łyz
*FULL SPECTRUM 2x1


Co ty Peter mógłbys mi ostatecznie doradzić? usunąć migdałki czy podjąć się leczenia

tymi lekami wymienionymi powyżej czy może innymi według Ciebie bardziej skutecznymi

które by mi pomogły zwalczyć angine na 100% i uodpornić przed powrotem na długi długi czas? .Nie wiem jaki teraz ruch zrobić Z góry wielkie dzięki za podpowiedz

>>>> P E T E R
napisał/a: Peter 2008-02-19 15:13
Rolex napisal(a):dostałem wskazówke do zastosowania

1. Traumeel S amp.
2. Zeel T amp.

A teraz pytanie, czy lekarz jest za ich podaniem? To istotne, bo to właśnie leki homeopatyczne mające zastosowanie w takim przypadku.

ECOMER 3x2tabl
*WITAMINA c 1000 2x1
*STRESS MANAGEMENT 2x1
*TRIPLE LECITIN 2x1
*SPIRULINA PACIFICA 3x2
*FLAWON 3x1
*SCHINDELE'S MINERAŁY 2x 1 łyz
*FULL SPECTRUM 2x1
Co do tych preparatów, to owszem, jako wspomagające tak. Ale problemu na 100 % nie rozwiążą. Podobnie, jak usunięcie migdałków. Można je usunąć, ale nie nalezy się spodziewac trwałej poprawy. Zdążył się wyindukować mechanizm autoimmunoagresji i to można jedynie zaleczyć, wyciszyć, ale nie wyleczyć do końca.
napisał/a: Rolex 2008-02-19 15:59
1. Traumeel S amp.
2. Zeel T amp.
LEKARZ u którego byłem jest mi w stanie przepisać te dwa leki . Choć do końca nie jest przekonany do pewnego ich działania w moim przypadku. A co do mechanizmu autoimmunoagresji to czym on jest i na czym polega i o ile to dobrze zrozumiałem czy jest to choroba niewyleczalna? I jak w poprzednim pytaniu zwracam się z pytaniem wyciąć migdałki lub też jest szansa zastosowania jakis pewnych leków na ta angine. Jakis schemat można uzyskać? jakie leki , kiedy i jak zacząć? Bo te dwa leki o ile mi się wydaje są na zapalenie stawów kolanowych i czy z tą angina to lepiej od nich zacząć czy cos innego wcześniej?
napisał/a: Peter 2008-02-20 07:39
Daję ponad 90 % gwarancji, że zadziałają. Już teraz zacząć. Najpierw trzeba wyciszyć chorobę, potem pomyśleć o zapobieganiu. Leki te trzeba min. 6 tyg. stosować, bo efekt terapeutyczny zaczyna się dopiero po 3-4 tyg. Więc trzeba cierpliwości. Najlepiej, jak podaje się w zastrzykach co 2 dni na zmianę.Ten mechanizm autoimmunoagresji wytłumaczyła Ci już lekarka. Można spróbować wyciskać te migdałki z ropy i smarować jodyną z gliceryną pół na pół. Być może będzie efekt. Jeśli nie, trzeba wyciąć.
Jeśli to, co piszę przyniesie efekt, to dopiero potem będzie można pomyśleć o szczepionkach zmniejszających częstoliwość infekcji gardła.
napisał/a: Rolex 2008-02-21 17:12
Mam pytanie Peter odnośnie implikowania tych ampułek obydwu leków
1. Traumeel S amp.
2. Zeel T amp.
Gdzie to te zastrzyki podawac domięsniowo? w ramie, w pośladek, w brzuch?
czy tez dożylnie?
czy też tak jak tam pisze że dostawowo, około stawowo?
Nie mam doswiadczenia w podawaniu zastrzyków i tez sie boje . A osoba jakas pielegniarka tez watpie żeby potrafiła podać go dostawowo czy okołostawowo bo to żadki sposób iniekcji. Zastanawia mnie też sprawa skutków ubocznych a przedewszystkim reakcji anafilaktycznej.Czytałem że w przypadku nie wydolnosci lub uszkodzenia watroby ze względu na rosliny z rodziny compositaea i toksyczne dziłanie Rhus toxicodendron nie powinno sie tego podawać, a w przypadku stosowania powyżej 4 tyg. nalezy kontrolowac markery wydolnosci wątrobowej. i jesli lekarz sie zgodził na stosowanie tych leków to lepiej brać to pod jego kontrolą czy nie ma takiej potrzeby? Pozdrawiam i prosze o odpowiedz
napisał/a: Peter 2008-02-22 08:08
Podaje się standardowo, domięśniowo w pośladek. Skutecznść działania jest podobna, jak w podaniu okołostawowym, z tym, że na efekt trzeba czekać dłużej. Co do reakcji anafilaktycznej, to firma jest zobowiązana do podania takiej informacji nawet w pojedynczym przypadku. Reakcje anafilaktyczne mogą się zdarzyć nawet przy doustnym podaniu np. antybiotyku. Zasada jest taka, że każda osoba uprawniona do wykonywania iniekcji musi mieć przy sobie zestaw przeciwwstrząsowy.
Co do ewentualnej niewydolności wątroby. Faktycznie, takie składniki mogą spowodować takie zjawisko, ale po długotrwałym stosowaniu bez przerwy przez dłuży czas np. powyżej 3 msc. W tej ulotce jest na wyrost. Składniki są w bardzo dużym rozcieńczeniu ok 1000 do 100.000 razy, wiec o kumulacji przez okres 4 - 6 tyg. nie ma mowy. Po prostu przy rejestracji leku wymuszono taki zapis nie biorąc pod uwagę, że ta roślina jest w bardzo dużym rozcieńczeniu (jak napisałem wyzej). Po prostu komisja rejestracji leków nie zagłębia się w sprawy homeopatii.
napisał/a: joejoe 2008-02-22 14:53
Witam , jestem tu po raz pierwszy i mam nadzieję ,że uzyskam pomoc(?). To chyba będzie pytanie do Petera .
Trzy dni temu przeszedłem kolejną ( trzecią!! )operacje ucha ( usunięcie perlaka ) Dwie dotychczasowe (wykonane w Polsce) się nie powiodły i nastąpił nawrót choroby. Od kilku lat mieszkam w Szkocji i tutaj się leczę . Ale ad rem , trzy dni temu zoperowano mnie na ucho lewe , w drugi dzień po operacji bez żadnych dolegliwości wypisany do domu . Po kolejnej nocy obudziłem się z ogromnie napuchniętym uchem i z wyraźnymi odczynami alergicznymi na małżowinie ( w wewnętrznej części również ) z małymi krostkami które po dotknięciu pękały i zaczynał lać się płyn surowiczy ( chyba?) do tego okropny świąd skóry . Chciałem spotkać się moim lekarzem chirurgiem jednak On stwierdził ,że to jest niekonieczne i mam brać PARACETAMOL!!! To zgłosiłem sie do mojej GP ( lekarz rodzinny , który przepisał mi antybiotyk i cetyrezynę , teraz jest odrobinę lepiej ale ucho wciąż spuchnięte i swędzi oprócz tego mam lekko napuchnięty policzek przy operowanym uchu , dodam tylko ,że nie mam żadnych specjalnych doznań bólowych ( oprócz oczywistego lekkiego bólu w okolicy operowanej ,szew i jego okolice) O co chodzi , co to może być ? Acha z sączka kapie mi bardzo uczciwie prawie bezbarwny płyn , jest tego dużo ale poprzednio było tak samo . Proszę o odpowiedź
napisał/a: Peter 2008-02-22 15:07
Nawet nie chce mi się komentować zachowania chirurga. Skandal.
Obrzęk po operacji nie jest niczym dziwnym, wysięk też, ale świąd już nie jest normą. Możesz mieć uczulenie nawet na założony sączek, dlatego winien to widzieć chirurg. Jeśli jest lepiej, to dobrze. W takim razie leki trafione. Trzeba obserwować, jak to się będzie goić.
Zwykle po zabiegu od razu podaje się leki przeciwzapalne. Ale tam widocznie lepiej wiedzą.
napisał/a: joejoe 2008-02-22 16:09
Dzięki za szybką odpowiedź Peter. Wnioskuję z tego ,że jednak mam rację z tą alergiczną reakcją na dren . W związku z tym mam jeszcze jedno pytanie , czy KONIECZNA jest wymiana tego drenu na inny ( z innym antyseptykiem i antybiotykiem ) czy dam radę to draństwo donosić do ostatecznego wyjęcia za tydzień? Jeśli wymiana jest konieczna to będę szukał kogoś na emergency. Odpowiedz proszę .
napisał/a: joejoe 2008-02-22 16:12
Acha ,przy wypisie nie dostałem żadnych leków , miejsce operowane nie zostało niczym zabezpieczone , do domku jechałem ze szwami na wierzchu , ha , co kraj to obyczaj.
napisał/a: Peter 2008-02-22 20:25
Jeśli nastąpiła poprawa, to na razie nic nie rób. Gdyby było gorzej, to wtedy zgłoś się na emergency.
napisał/a: nastolatka91 2008-02-23 16:14
No to Joejoe masz niezłe przygody z uchem.Też jestem po kilku operacjach ucha środkowego.Perlaka miałam niedawno usuwanego :).Ja przeszło tydzień w szpitalu leżałam,choć mogłam wyjść dwa dni po operacji do domu,choć sama uznałam,że wolę być w szpitalu przyjmować antybiotyki w zastrzykach dożylnych i szwy mieć ściągnięte przy wypisie do domu!Tak też było.Ucho się pięknie zagoiło choć dalej mam z niego co jakiś czas nieprzyjemny w zapachu wyciek!Mam pytanie do ciebie.Powiedz mi tak szczerze po jakim czasie perlak się u ciebie wznowił/nawrócił ?!W jakich odstępach czasowych miałeś operacje na ucho?!Czy po operacji usunięcia perlaka masz dalej wyciek z ucha?!Z góry dziękuję za odpowiedź,pozdrawiam i życzę zdrowia :).