Załamanie psychiczne....

napisał/a: ewka35 2012-11-20 16:53
Dokładnie tak,usiąść i biadolić to każdy potrafi!!!Zamiast się nad sobą użalać poświęć ten czas na szukanie dobrych specjalistów.Z tego co piszesz są Ci potrzebni więc walcz o to.Rozumiem że jest Ci ciężko ale jesteś jeszcze młody i wszystko przed Tobą!Nawet jeśli do końca życia będziesz latać po lekarzach.
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-21 18:26
dodam tylko jedną rzecz może istotną:
Z 4 miesiące temu mój przyjaciel (mieszka na tym samym osiedlu) poznał dziewczynę (mieszka osiedle dalej) i z miesiąc później chciał żebym przyszedł pogadać w 3 osoby (wiem wiem do tego dojść nie powinno ale wtedy nie wiedziałem...) No i sobie pogadaliśmy a ona dawała znaki że "Go odrzuca".
Nie chciałem tego wykorzystać (ale zrozumcie że to pierwsza dziewczyna jaką poznałem w taki sposób żeby była mną zainteresowana) bo ja po prostu że wybaczam wszystko wszystkim nie zależnie co zrobią (taka psychika).
Nie chciałem źle dla niego ale o tym nie myślałem.
(Nie pamiętam tego dokładnie ale postaram się przytoczyć wszystko)
Omotała mnie w ten sposób że byłem kimś działającym na dwa fronty po prostu przebywałem sam na sam z jedną i drugą osobą po czym wymienialiśmy się opiniami i nigdy nikogo nie chciałem i nie uraziłem.
Kurcze nawet nie wiecie jak mi z tym ciężko na sercu że jestem taki "słaby".
Zasięgałem opinii na jej temat i dowiedziałem się że ona się klei do KAŻDEGO który się jej spodoba (pomyślałem że może jednak się jej odmieniło...).
No i po pewnym czasie ona zaczęła się do mnie "przybliżać" a od niego "oddalać".
Zorientowałem się że krzywdzę przyjaciela dlatego powiedziałem NIE (czyli że nie chce z nią utrzymywać kontaktu) i odszedłem.
Oczywiście wróciłem do przyjaciela a on do niej i było by wszystko ok ale ja "szybko wybaczyłem" (moja słabość) a ona to wykorzystała bo zaczęła do mnie pisać na gg a ja nie mogłem odmówić po prostu nie umiałem...
...To stało się to samo tyle że wtedy na tyle się "zauroczyłem" że gdy powiedziałem NIE to po pewnym czasie (1 dzień) zacząłem pisać że jestem załamany i że nie chce żyć na tym świecie i że idę na miasto sobie coś zrobić.....i poszedłem.
On chciał iść na piwo porozmawiać "pocieszyć" ale ja nie chciałem (pisał przez telefon gdy byłem na mieście) Ona mnie znalazła na osiedlu przytuliła powiedziała w oczy kilka razy że mnie kocha po czym zadzwoniła do niego i powiedziała że go nie kocha. Ja nie wiedziałem co powiedzieć. No to myślę co ja mam robić... postanowiłem że przejdę się z nią.
Po godzinie zadzwonił do mnie znajomy (kumpel od przyjaciela) i powiedział że Przyjaciela policja zabrała z mostu (chciał skoczyć) na dołek. Ona i ja doszliśmy do wniosku że do niego wróci tylko dla tego żeby sobie już nic nie chciał zrobić.
No to ja w tym momencie załapałem doła i się męczyłem psychicznie przez nią i przez niego przez parę dni a jednocześnie byłem bardzo zły na siebie że do tego doprowadziłem że ona mnie omotała a on chciał ze sobą skończyć.
Nie wiedziałem co robić bo czułem się w ogóle bardzo źle z tego powodu.
Powiedziałem im że nie chce już z nią utrzymywać kontaktu zresztą on też chciał żeby już z nią nie pisał i wszystko było by ok gdyby nie to że ona znowu do mnie napisała na gg (nie potrafię ludzi blokować nie że nie umiem ale nie chcę bo sam nie wiem czemu chyba dlatego że muszę wiedzieć co myślą inni (opisy)).
I znowu to samo tyle że ona tym razem chodziła ze mną potajemnie ale on i tak wiedział.... nie że chce mu odbić dziewczynę to nie tak to coś głębszego do zrozumienia czy też pojęcia.
Ona cały czas mi mówiła że jej mama mówi żeby ona się brała za mnie bo ja jestem "przystojny, mądry i że z nią mogę porozmawiać na milion tematów" oczywiście jednocześnie mówiła że jego ma dość bo jest męczący.
Cały czas mi mówiła że mnie kocha i że z nim zerwie a ja w to wierzyłem (nie wiem dlaczego chciałem dla niego źle(ale ja nie chciałem!!)).
Potem po paru spotkaniach doszedłem do wniosku że tka nie mogę robić przyjacielowi i powiedziałem że oni mają się oboje pogodzić (byli z fochani na siebie przeze mnie). Ona powiedziała że powie mu że z nim zrywa a ja mam czekać kilka ławek dalej. Co się okazało wrócili do siebie na początku się cieszyłem ale potem popadłem w załamanie.
Po kilku dniach nie pisania ustawiłem opis na gg (Most na (jakiejś tam ulicy) z dopiskiem "No to Hop. (chciałem żeby się odezwała i zrobiła to pisząc mi że będzie a ja kupiłem Hopa i poszedłem na most go wypić)"ona przyszła z nim i rozmawialiśmy o jakichś pierdołach a ja byłem tak załamany psychicznie że w pewnym momencie chciałem skoczyć.... ale jakoś się opamiętałem jeszcze).
Wtedy po rozmowie dodałem że nie chce jej znać bo mi zszarpała psychikę a jemu powiedziałem na ucho że ona nam zepsuje totalnie przyjaźń.
Następnie po paru dniach szarpania z własną psychiką i sumieniem znowu napisała a ja ślepy dalej wierzyłem w coś...
No i wtedy postanowiła ona że się ze mną spotka i że chce przyjść do mnie (nic większego nie zaszło) i aby mu dokuczyć pisała mu jakieś chore sms-y typu że jej jest dobrze itp.
Na następny dzień zadzwoniła mi i powiedziała że zrywa ze mną kontakt bo go kocha....
Tego nie rozumiem ale nie chce wnikać.
Potem może chyba jeszcze raz się taka akcja powtórzyła z tym gadu gadu i że zrywa....
Ale tym razem ze skutkiem takim że (dzień przed było ok) a ja pojechałem do niego pogadać i mu cały czas tłumaczę że go przepraszam za to że taki jestem a on odpalił że zrobił mi test psychologiczny z tym kocha nie kocha... myślałem że go tam zabije ale się powstrzymałem. Mówiłem mu że ona chce z nim zerwać (tego nie wiedział) i że zrobiła by to gdyby miała pewność że sobie nic on nie zrobi (nie kłamałem).
Powiedział że jak chce to jest ona wolna i że jedzie się jej szczerze zapytać czy go zostawi.
Ja do niej zadzwoniłem z informacją że on się dowiedział o tym że chce go zostawić i żeby powiedziała prawdę (czyli że go nie chce).
Pytała się że co ona zrobi jak go zostawi a ja na to że jak chce to może być ze mną.
W nocy (23 około) dostaje telefon od niej że zrywa ze mną kontakt...
ZAŁAMANIE PSYCHICZNE Nie wiedziałem co robię. Do tej pory mam problem i to się nasila.
DODAM ŻE ZA KAŻDYM RAZEM WSZYSTKO FAJNIE OPOWIADAŁA JEMU CO MÓWIŁA I ROBIŁA I TO CO JA ROBIŁEM I MÓWIŁEM.
I teraz parę dni temu powiedziałem że zrywam kontakt z nimi czyli ona i on tylko chce im to powiedzieć w oczy i dlatego przyjdę w umówione miejsce (nie przyszli tłumacząc że w taki sposób chcą się pożegnać (chyba tylko ona miała przyjść)).
Teraz ona mnie zablokowała na gg (myślę że coś knuje że znowu mnie odblokuje i zacznie pisać jak coś się jej odmieni)
On nie zablokował (ona ma wgląd do jego gg bo czasem jest u niego i widzi że mnie nie zablokował (wiem z przeczucia i z tego że kiedyś pisała do mnie z jego gg)) ja z nim nie piszę.
Dodam tylko jak wyglądał ten test:
On zaczął mi pisać na gadu że on ma gdzieś tą dziewczynę (oboje siedzieli obok siebie i oni to wymyślili (w końcu mi to powiedział)) bo zadzwoniła do niego jakaś i chce z nim się przespać i że on u niej jest i że mam "drogę wolną". Ja już z tak rozwaloną psychiką miałem to w nosie co się dzieje tylko pisałem mu że leci w kulki (upierał się że nie).
Napisał mi że ona już wie że z nią zerwał i że teraz gdzieś wyszła z domu a ja odpisałem że jej samej nie zostawię... i pojechałem jej szukać oczywiście dziwnym trafem spotkałem jego a później znaleźliśmy ją ona się mnie zapytała czy ją odprowadzę i się zgodziłem po czym odszedłem kawałek dalej aby dać im pogadać (nie słyszałem o czym rozmawiają).
On poszedł w swoją stronę a ja zacząłem ją odprowadzać i powiedziała mi że on ją przepraszał i że chce wrócić a ona powiedziała (mi nie jemu) że nie chce do niego wrócić (mu powiedziała że się zastanowi). nie pamiętam co odparłem ale doszło do tego że się obściskiwaliśmy i całowaliśmy i nic więcej. JAK JA MOGŁEM BYĆ TAKIM SKUR*IELEM i jeszcze dałem się wrobić w takie gry co za bardzo odbiło się od mojej psychiki a teraz parę dni temu zacząłem myśleć nad moimi dolegliwościami i tyle się nazbierało (co nie znaczy że dopiero teraz o nich się dowiedziałem (to już są lata)) że jeszcze bardziej się załamałem dlatego proszę was drogie panie nie dziwcie się że chce się poddać.
dodam że ostatnio jak wspominałem sobie to to się popłakałem mimo że jestem 19 latkiem.
A teraz jak to pisałem to też mi się zbierało na płacz.
Jestem załamany totalnie i już mi się nie chce starać.
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-21 21:41
Widac ze przez cala ta sytuacje prawdopodobnie popadles tez w depresje ,ona tez jest choroba i wymaga leczenia.
Stany przygnebienia,smutku ,rozpaczy,bezsilnosci ,doly,brak ochoty na wszystko co do tej pory sprawialo nam radosc ,do zycia................widzenie wszystkiego w czarnych barwach,myslenie glownie pesymistyczne,zamykanie sie w sobie brak ochoty obcowania z innymi ,zamykanie sie w czterech scianach ,zamykanie sie w sobie........
Skoro sam sobie nie mozesz z tym poradzic, a zawsze mozna probowac te wszystkie "zle" mysli zastepywac myslami przyjemnymi lub je na takie zamieniac ,uwierz ze czaasmi to pomaga i samym sobie mozemy w taki sposob pomoc!! Jesli nie poszukaj dobrego specjalisty ,ale nie takiego z pierwszej lapanki tylki takiego ktory zna sie na rzeczy i bedzie chcial Ci pomoc ,a przede wszystkim Cie wylucha co Ci lezy na serduchy byc moze jesli bedzie to potrzebne przepisze leki ,ktore z pewnoscia Ci pomoga
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-21 22:16
Nie wiem czy w ogóle dam rade mu to wszystko opowiedzieć bo po pierwsze 80% zapomnę a po drugie chyba lepiej będzie jak te 2 duże posty wydrukuję i mu pokażę/przeczytam?? jak myślisz?
Poza tym będzie trochę za ciężko o tym mówić... trochę mało powiedziane.
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-23 20:49
Polepszyło mi się bo oni zerwali ze sobą i On sie ze mną pogodził ale jak mnie ciągnie do niej to jest magia i co najlepsze ją do mnie tez nie wiem co robić
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-23 22:45
.... Niestety nie minęła chwila a oni znowu do siebie wrócili co nadszarpnęło moje zdrowie totalnie....
Proszę o nie pisanie już w tym temacie ani na PW bo to już nie ma sens
uciekam z tego świata.
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-23 22:53
Powinienes udac sie do jakiegos dobrego psychologa,ktory Cie wyslucha i Ci pomoze.
Uwierz dziewczyna nie powinna byc powodem takiego postepowanie i podejmowania takich krokow jakie podejmujesz Ty,przeciez tyle jest innych kobiet ,ktore tez moga Ci zawrocic w glowie ..............
A widac dziewczyna nie jest Ciebie po prostu warta a Ty zaslugujesz na taka ,ktora bedzie Cie kochac bezgranicznie i to Ty bedziesz dla niej wszystkim,a nie takiej co "gra" na dwa fronty i do tego "miesza" w relacjach kumplowskich.
P.S zycze rozwagi i pozytywnego rozwiazania problemu no i problemow zdrowotnych.
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-25 18:12
Napisałem parę rymowanek i teraz chciałbym je tutaj umieścić
Nie wiem dlaczego tego chce ale to zrobię (tzn. umieszczę je tutaj) Nie zrobię tego co w nich napisałem spokojnie :D

"Jak te drzewo pnę się do słońca ale trzyma mnie ziemia
Nie chcę być pośrodku to jest nie do zniesienia
Żyję w rozterce nie wiem co robić
Czy zostać na starych czy może iść na nowe śmieci..."

"Przyjedzie człowiek wytnie mnie spali
Dym albo opadnie albo się uniesie
To zależy ode mnie lecz nie tylko... "


"Robię sobie nadzieję że ktoś mnie uwolni
Lecz gdzie polecę
Gdzie uciecze przed katuszami
Tymi podłymi na psychice męczarniami"

"Może zwiędnę szybko aby nie czekać
Być dusza z wybranym
No właśnie Słońcem czy Ziemią..."

"Oto odwieczne pytanie
Co zrobimy nam decyzja ostateczna zostanie...."



"To mnie uspokaja
Daje mi wytchnienie
Lecz nie do końca
Popadam w zwątpienie..."

"Jak mam żyć
Jak postępować
Jakie decyzje
Mam podejmować..."

"Tylko ja wiem
Co zrobić muszem
Aby jak najmniej cierpieć katuszem"

"Ty jesteś jak człowiek
Ten co drwa rąbie
Czy mi pomożesz
Czy dasz mi wolność
Czy dasz mi się wyrwać
Z niewoli fizycznej
Ale jakże ważnej natury psychicznej
Proszę ciebie moja droga
Ty znasz odpowiedź
A ja jestem pytanie
Czy dowiedziesz odwagi
Czy odpowiesz na pytanie psychicznego łamagi..."

"Czekam jak ten co jest nieśmiertelny
Lecz niestety ja jestem śmiertelny
Nie mam dużo czasu na myślenie
Gdy zostanę bez odpowiedzi podejmę decyzję
Wyciągnę białą broń i białą flagę
Kapituluję i wykonam Harakiri
Uciekając się do tchórzostwa ucieknę przed bólem
jaki sobie sprawiłem mieszając się w wasz związek...."

"Będę płakać przed wyrokiem
Będą cierpieć moi bliscy
Będę tchórzem
Będę nikim..."

"Wylewam swe myśli
Niczym krew z tętnicy
Umrę wiedząc że jestem słaby
Że jestem nikim....."

WŁASNE AUTORSTWO NIE POWIELAĆ!! Bez mojej zgody !!

Co o tym sądzicie? Bo ja myślę że z moją psychiką jest naprawdę ciężko....
napisał/a: ewka35 2012-11-25 19:39
Piękne:)
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-25 21:23
Na prawdę podoba się to Tobie?
Mnie to cieszy

Ale mnie zastanawia w jak ciężkim stanie muszę być żeby to napisać
Albo wręcz odwrotnie
W jak dobrym muszę być stanie
Tylko jest jeden problem że sam nie potrafię JUŻ tego określić
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-27 16:30
Znowu popełniłem błąd...
Znowu zgodziłem się z nią spotkać i znowu boję się że nie wyjdzie a ona powiedziała że też się boi że może nie wyjść (bo ona boi się ze on sobie coś zrobi jak go zostawi)
Wymyśliła że chce od niego odpoczynek z 3 miesiące ALE CO POTEM..... ja nie wiem po prostu jestem w niej ta zauroczony że się tego nie da zrozumieć.
Na dodatek ona we mnie też jest zauroczona p uszy tylko że on jest przeszkodą....
napisał/a: ~Anonymous 2012-11-28 16:57
Jak chcecie to piszcie na tym forum
ps. to co pisałem o nie pisaniu to było przez impulsywne zachowanie wynikające z zestresowania