Zdradziłam męża z chłopakiem młodszym o 20 lat

napisał/a: ~Sesek 2010-12-11 17:10
Nie sądzę by było to w geście odwetu. Nie należy tak czynić ząb, za ząb. Dla własnej i cudzej przyjemności tojeto. Autorka wspomniała coś o kłamstwie. Przecież nie kłamałaś mężowi bo nie pytał a Ty się nie zwierzałaś z tego zdarzenia.
Nawet ksiądz na spowiedzi powinien Ci odradzić informowanie męża o incydencie. Nie poprawisz tym własnych relacji a jedyne co możesz tym uczynić to złamać sobie życie- po co?
Buźka.
Chciałbym mieć taką mamę kolegi- teraz za stary jestem;)
tonieja
napisał/a: tonieja 2010-12-11 17:10
Przestańcie kobietę osądzać! Jacy wszyscy święci!! Jakby facet napisał tutaj że bzyknął sobie jakąś małolatką to pewnie byłyby same gratulacje jaki z niego ogier. Ta kobieta się nie chwali tylko wie że zrobiła źle i żałuję. Nie pochwalam tego, ale każdy popełnia błędy. Nawet takie...
A teraz niech ten pierwszy rzuci kamieniem co jest bez winy....
espritl
napisał/a: espritl 2010-12-12 11:52
Tymek napisal(a): Po prostu puszczalska jesteś!

To że to się stało to bardzo źle .
Nie osądzam kobieta która nie czuje sie kochana przez swojego mężczyznę prędzej czy później zdradzi bo znajdzie zainteresowanie , co do tego że ktoś tutaj na Ciebie naskoczył że jesteś "puszczalska" to zapewne głupota tego kto to napisał najwidoczniej albo nie jest dojrzały albo uważa że tylko mężczyźni mają prawo na seks z kim chcą.
Stało sie i przestań myśleć o tym troche szkoda że to przyjaciel Twojego syna bo faktycznie może on sie kiedyś w końcu wypaplać Twojemu synowi i będzie klops ale co się stało to się nie odstanie .
A ludzie którzy wyzywają Cię od puszczalskiej nie przejmuj się nimi.
Od zawsze było wiadomo że mężczyźni mogą (oni tak myślą) bzykać gdzie popadnie i z kim im się zachce ale my kobiety jak zdradzimy to zaraz od najgorszych.


Ps: Spadają na nas takie problemy które jesteśmy w stanie przetrwać .
napisał/a: ~onna 2010-12-12 13:51
pospolita zmyslona historyjka
napisał/a: ~gość 2010-12-12 20:27
"Tymek" bez przesady. Oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie, lecz subiektywnie wydaje mi się iż przesadzasz. Gdyby była puszczalska to sądzę iż nie pisała by na forum postu w tonie żalu. Moim zdaniem nie poradziła sobie z emocjami. Skoro piła alkohol(oczywiście o ile jego konsumpcję rozpoczęła wyjątkowo po takiej sytuacji opisanej przez nią..)możliwym zatem jest iż sięgnęła po niego będąc w skrajnym dołku. Niewiadomym także jest czy zdrada w jej głowie nie kiełkowała w sposób ciężki dla niej do z interpretowania w momencie gdy proponowała "przyjacielowi" swojego syna drink za drinkiem. Może to nie było tak, że z serdeczności jako przyjaciela swojego syna chce ugościć alkoholem gdyż może chciała tej zdrady podświadomie a zrobiła to w ten sposób by potem móc zrzucić ową winę na niepoczytalność sytuacyjną między innymi przed samą sobą. Może też liczyła, że jak go upije to on nie będzie tego pamiętał a przy okazji zaspokoi jej bunt, a teraz z różnych przyczyn tego żałuje. Jednak być może rzeczywiście jest jak napisała bez ukrytych podtekstów. Jej sytuacja jest rzeczywiście mało przyjemna, ale nie można jej ubliżać tym bardziej jako internauta, który ma o niej śniade pojęcie. Pisze tu ponieważ ma problem i chce o tym porozmawiać gdyż odczuwa i wie o swojej niekompetencji małżeńskiej. Chce się pożalić bo jej to ciąży a prócz a nami "nie ma" do kogo się z tym zwrócić i wygadać bo synowi przecież o tym sama z siebie nie powie co dziwnym nie jest, a i mężowi, którego jak napisała kocha obawiając się jego reakcji czy jej nie zostawi, jak sobie ze zdradą małżonki poradzi, itp.. .- to o niej świadczy pozytywnie. Zatem nie tylko negatywne aspekty towarzyszą temu światłu. Światło ma swój cień, ale żeby ten drugi istniał niezbędna jemu jest obecność tego pierwszego. Nie wiem czy wcześniej oboje partnerzy próbowali o tym problemie rozmawiać i to w sposób asertywny bez płaszcza kłótni. Pytaniem jest więc czy ową kłótnie poprzedzało nie poruszanie tejże problematyki która przez to jedynie kumulowała jej pretensje wybuchnięte z żalu iż ta rozmowa w końcu musiała się odbyć a sam się nie domyślił, czy też może wcześniej były praktykowane próby "proszenia" go tudzież dawani sygnałów by przykładowo zmienił pracę albo chociaż poprosił szefa o przewartościowanie jej trybu. Na pewno nie należy jej krytykować bo takiego prawa nie mamy. Każdy z nas jest grzesznikiem a sędzia powinien być nieskazitelny. My mamy za zadanie wzajemnie sobie radzić, pocieszać, uzmysławiać pewne rzeczy, przestrzegać lecz wara od krytyki. Człowiek sam siebie nie zna i to między innymi dlatego ludzie lubią żyć w społęczeństwie9 Mniej lub bardzie ale jednak- i to nie jest kwestia tylko narzucenia choć w pewnym sensie tak). Ludzi połączyły nie tylko podobieństwa ale i różnice. Człowiek nie zawsze wie czego się może po sobie spodziewać bo jesteśmy zwierzętami z instynktami + mocno rozwiniętym rozumem. Ale instynkt jest. Instynktownie szukała czegoś czego jej bardzo brakowało w związku, jak sobie wypijemy to i nasze instynkty są nam bardziej widoczne w sensie odczuciem, więc bardziej czegoś pragniemy czy pożądamy, a jak mózg jest zmęczony myśleniem z uwagi na swoją nie dyspozycyjność po uprzednim skosztowaniu nadmiernej ilości alkoholu, to nie analizuje więc nie myśli tylko czuje zatem pożąda. Nie wiadomo to ona dała mu interesowny sygnał do kopulacji czy to on widząc w jakim ona jest rozkojarzonym stanie wykorzystał ją. Nie wykluczone iż mamy do czynienia przykro mi- z gwałtem, a ona będąc zakłopotana gdyż pamięta mało faktów pośrednich nie chce wskazywać winnego bo sama dokładnie nie pamięta jak było a i "publiczne"(osobom trzecim typu mąż czy jeszcze komuś) orzeczenie może jej nie służyć tym bardziej, że komu z założenia prościej uwierzyć- osobie z pełna nietrzeźwej czy tej co byłą jeszcze w stanie poczytalności. Można by jej uwierzyć gdyż to bliższa im osoba. Można mieć także pretensje do niego iż pomimo zajmowanego stanowiska jako przyjaciel jej syna nie potrafił się zachować. Ale z drugiej strony jest młody, ma prawo nie panować nad emocjami tym bardziej, że jeśli przypuszczalnie nie ważna jaka kobieta epatuje w stosunku do niego seksem a jeszcze jest pod wpływem alkoholu, który sama mu dawała. Zresztą oczywiście jedno jak i drugie brzmi nie właściwie, ale chyba bardziej, że matka z syna przyjacielem niźli przyjaciel syna z jego matką. Matka jest jedna a za przyjaciela nie każdego można postrzegać nawet jeśli oficjalnie się nim wieści. A może wiedząc że jest to przyjaciel jej syna zaufała mu będąc nie trzeźwą, a gdy spojrzała po fakcie na to okiem trzeźwym zmieniła tego ocenę i dopiero zaczęła żałować, itd.., itp.. .- Nie istotne tak czy siak jej współczuję. Dodatkowo wyobrażam sobie jaki to byłby cios dla jej syna jak też męża. Cóż mogę poradzić. W pierwszej kolejności proponowałbym Tobie porozmawiać z przyjacielem syna ale wpierw poza werbalnie zbadać czy to pamięta. Jeśli tak to przeprosić i powiedzieć np. że tego nie chciałaś i prosisz o dyskrecję, a alkohol sprawił iż nie wiedziałaś co robisz. Zastanawiam się czy warto mu mówić że bardzo kochasz swoją rodzinę bo jeśli to w naturze drań, może chcieć Cię szantażować że ma jakieś dowody i jak nie chcesz by rozpowiedział to zdarzenie musiałabyś (odpukać) z nim jeszcze sypiać(skoro powiesz że ich bardzo kochasz może sobie pomyśleć że za wszelką cenę nie będziesz chciała by się o danym zajściu dowiedzieli). Bo prawdziwy przyjaciel nawet w stanie alkoholu w 98% by tak nie postąpił. P.S. nie znam statystyk, ale chodzi mi jedynie o założenie i przejrzysty przekaz. Mam nadzieję iż chociaż w kolejnych krokach postąpi słusznie. Oczywiście możesz także próbować wcale o tym nie mówić jakby nigdy nic/jakbyś o tym nie pamiętała i okazyjnie traktować go (jak już zagości w waszym domu) jak zwykłego kolegę syna(nie przyjaciela) tym samym dając mu do zrozumienia że albo nie pamiętasz, albo nie chcesz mieć z nim bliżej do czynienia. Jak to odbierze, że nie pamiętasz może będzie mu głupio Ci o tym mówić albo rozpowszechniać coś co nie znajdzie u Ciebie zawstydzenia gdyż tego nie pamiętasz, itp.. . I może wtedy sprawa się po czasie rozpłynie. Nie mniej jest to pewien ciężar do psychicznego udźwignięcia. Twoja decyzja czy to przemilczysz czy przegadasz. Życzę CI wytrwałości i powodzenia..!!!
napisał/a: ~WERTIS(L) 2010-12-12 20:43
Chciałem jeszcze dodać trafne i ciekawe spostrzeżenie "espritl" na tym forum. Mianowicie: "Ps: Spadają na nas takie problemy które jesteśmy w stanie przetrwać .". Wtórnie Pozdrawiam i życzę Powodzenia..:]. P.S. radzić Ci o tym powiedzieć mężowi czy synowi nie będę choć na pewno odpowiednia relacja i zaufanie w rodzinie powinno być. Ale takie cechy u was nie łatwo dostrzec zatem nie wiadomo czy po powiedzeniu tego mężowi wasz związek by dojrzał, czy uległby rozpadowi, a jak piszesz sama go bardzo kochasz więc zapewne nie chciałabyś tego. Może zdradę by Ci przebaczył, ale nie wiem czy to z 'kim'. Mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi i nie wiem czy CI życzę, ale chciałbym Ci życzyć aby w tym przypadku zaszło jak najdalej. Pozdrawiam jeszcze raz;)
napisał/a: ~Zoja 2010-12-12 21:00
Myślę, ze nie powinnaś się obwiniać, było jak było i tyle, teraz trzeba z tym żyć. Nie mów nic a jak będzie potrzeba to wyjaśnisz i tyle. Może nie będzie potrzeby, a jak powiesz to ruina.
espritl
napisał/a: espritl 2010-12-12 22:27
~Zoja napisal(a): Myślę, ze nie powinnaś się obwiniać, było jak było i tyle, teraz trzeba z tym żyć. Nie mów nic a jak będzie potrzeba to wyjaśnisz i tyle. Może nie będzie potrzeby, a jak powiesz to ruina.

Jak sie przyzna to ruina jak sie nie przyzna to ruina no więc...
napisał/a: ~gość 2010-12-13 21:57
przepraszam...pani się chwali?
napisał/a: ksenka 2010-12-14 00:07
Ludzie skończcie już tę dyskusję. Ktoś sobie zrobił jaja i wymyślił całą historyjkę, a Wy tu się pocicie i angażujecie w problem, który nie istnieje. "Pani Jolanta" na samym początku pisze "Jednak kilka miesięcy temu zdarzyło się coś, czego nie wybaczę sobie do końcażycia". Natępnie na 6 stronie pisze tak: "Boże pomóżcie! spóźnia mi się okres! co... jeśli jeztem w ciaży z tym dzieckiem? boże!
co ja powiem mezowi? przeciez my niekochaliśmy się już trochę czasu, może sie domyslic"! KILKA MIESIĘCY TEMU SPAŁA Z GOŚCIEM Z DOPIERO TERAZ SPÓŹNIA JEJ SIĘ OKRES???? Naprawdę szkoda Waszego czasu i mojego też! Ciekawe ile z tych forumowych historii jest prawdziwych??? ZAKŁAMANY ŚWIAT!!!!
napisał/a: ~clyde22 2010-12-14 12:41
Świat to fikcja...
tonieja
napisał/a: tonieja 2010-12-14 20:34
ksenka napisal(a): Ludzie skończcie już tę dyskusję. Ktoś sobie zrobił jaja i wymyślił całą historyjkę, a Wy tu się pocicie i angażujecie w problem, który nie istnieje. "Pani Jolanta" na samym początku pisze "Jednak kilka miesięcy temu zdarzyło się coś, czego nie wybaczę sobie do końcażycia". Natępnie na 6 stronie pisze tak: "Boże pomóżcie! spóźnia mi się okres! co... jeśli jeztem w ciaży z tym dzieckiem? boże!
co ja powiem mezowi? przeciez my niekochaliśmy się już trochę czasu, może sie domyslic"! KILKA MIESIĘCY TEMU SPAŁA Z GOŚCIEM Z DOPIERO TERAZ SPÓŹNIA JEJ SIĘ OKRES???? Naprawdę szkoda Waszego czasu i mojego też! Ciekawe ile z tych forumowych historii jest prawdziwych??? ZAKŁAMANY ŚWIAT!!!!

Chylę czoła, nie zauważyłam,że coś się tu nie zgadza. Przez kilka dobrych chwil współczułam i zastanawiałam się jak pomóc kobiecie!! Durna prowokacja. Dzięki za otworzenie oczu:)