;(

napisał/a: xywa 2007-11-06 12:45
Kasia20: dasz rade..ja tez musze zapomniec, bo mi facet tez wkrecal, ze kocha, ale ze nie ma sily zaczynam wszystkiego od poczatku, ale ze zawsze bedzie mnie kochal itd...ja jeszcze nie wiem na 100% ale na 90, ze on kogos ma, wiec sie nie ludze.wiem jak to boli i szczerze Cie rozumiem..ale teraz to Ty musisz pokazac klase..tak jak robisz - wymazujesz go z pamieci, a zobaczysz, ze sie chlopak zdziwi jak latwo potrafilas o nim zapomniec i nie da mu to spokoju i pewnie znowu bedzie probowal na wszelkie sposoby wrocic..ale tym razem nie daj sie..tyle razy juz wracalas i zawsze bylo tak samo..on sie juz nie zmieni - tak mysle..Badz twarda i nie daj sie!!! ja tez musze walczyc ze swoja moliscia do mojego bylego, ale z pomoca przyjaciol, z kazdym dniem bedzie coraz lepiej:) glowa do gory!! zycze duzo sily i cierpliwosci..sama sie tego ucze;)
napisał/a: Kasia207 2007-11-06 13:07
Bardzo Ci dzikuje ze odpisujesz.... Wiem ze musze byc twarda i sie nie dac, ale ja juz tyle razy to przerabiałam. Wiem teraz ze musze cos zrobic, musze za wszelką cene starac sie zapomniec, musze raz na zawsze z tym skonczyc, nie chce mniec zycia całego w nerwach jak to było przez ostatni rok..... Teraz jak sobie tak pomysle ze miała bym go spotkac to nawe nie chce na niego patrzec, czuje do niego obrzydzenie, nie wyobrazam sobie ze mogła bym z nim byc po tym wszystkim, nie mam do niego w ogole zaufania,bo wiem ze krecił........ Niemawidze go za to..........
napisał/a: xywa 2007-11-07 12:22
Powiem Ci ze zlosc jest lepsza niz dół, bo przynajniej jakos funkcjonujesz, nie zadreczasz sie, ale niestety tez szybko przechodzi, a potem wlasnie jest ten bol i zal..ale jak juz to przejdziesz, to bedziesz juz "zdrowa" i zaczniesz normalnie zyc..ja jestem dopiero na etapie tesknoty..a gdzie tu do zlosci??..bedzie dobrze...tak sobie mysle na pocieszenie, ze za 2,3 miesiace bede juz sie czuc o wiele inaczej niz teraz - lepiej:)..ty tez sprobuj myslec w tych kategoriach..patrz w przyszlosc, nie przeszlosc. Poza tym jak juz tu ktos powiedzial na tym forum, pomysl, ze ta dziewczyna, z ktora on jest teraz, zbiera po Tobie resztki i zapewne bedzie miala jeszcze gorzej:D..ja sie tak pocieszam i to dziala:) buzka
napisał/a: Kasia207 2007-11-07 13:38
Masz racje powinnam tak myslec........ Ale wyobraz sobie ze on zdobył moj nowy nr i nie daje mi spokoju, napisałam mu ze jest kłamca i ze nie zycze sobie zeby do mnie pisał, a on ze nie wiem o co chodzi... to mu napisałam ze ma inna i ma mi dac swiety spkój... On twierdzi ze ona to tylko klezanka i ze pare razy sie z nia tylko spotkał, ja jednak w to jakos nie wierze.....Chciał sie ze mną spotkac i pogadac, napisałam ze nie chce i niech mnie nie szuka.... Boje sie tego spotkania z nim... Bo jak znam zycie to bedzie mnie szukał, co ja mam robic? Komu mam wierzyc? Ludzią którzy mi mowią co on odpier.... Czy mu? co ja mam teraz myslec? Tak naprawde to ja juz mu w nic nie uwierze.........
napisał/a: xywa 2007-11-07 15:14
Kasia20: tak jak juz Tobie wczesniej mowilam..nie daj sie!! nie wierz ani ludzio a ni jemu..zamknij po prostu ten rozdzial i nie wracaj do tego..ludzie gadaja, moze to sa ploty, moze nie..ale chcesz sie jeszcze tym wszystkim zadreczac i pytac sama siebie kto mowi prawde a kto nie??!! szkoda zycia na takie gdybanie i zastanawianie sie..nadal radze Tobie zebys go po prostu olala i to co ldzie mowia tez..pogadaja i przestana a Ty zacznij nowy etap swojego zycia..moze wyjedz gdzies..nie wiem chociaz na weekend, moze poznasz kogos interesujacego?? Nie spotykaj sie z nim pod zadnym pozorem..obie wiemy, ze niestety ale jesli sie z nim teraz spotkasz to juz nigdy sie od niego nie uwolnisz..albo znowu mu ulegniesz albo on nie da Ci spokoju..a jesli teraz on zobaczy, ze faktycznie masz go gdzies, to chwile jeszcze bedzie Cie "molestowal" ale w koncu da za wygrana:).. Kasia..nie daj sie!!! on musi teraz wypic piwo, ktore nawazyl i poniesc tego konsekwencje - niestety, ale takie jest zycie..Ty pokaz mu, ze jestes babka z klasa, ktorej on niestety nie docenil, a teraz juz za pozno..Moze za jakis dluugi czas jak on wydorosleje i zmieni sie, to moze wrocicie do siebie..ale teraz nie widze szans zeby ten zwiazek sie udal..Badz dzielna!!! 3mam kciuki za Ciebie i pamietaj: "3eba byc twardym, nie "mietkim" ";) Aha i rada na przyszlosc..nigdy nie badz za dobra dla faceta, bo oni to wykorzystuja, a potem sie nudza i odchodza..ja sie o tym przekonalam na wlasnej skorze..powodzenia!! daj znac jak tam PS. jak chcesz to mozemy pogadac przez maila:) pa!
napisał/a: Kasia207 2007-11-08 09:25
Hej. Jestem Ci naprawde wdzieczna.... Masz racje tylko zebym to ja potrafiła byc taka silna, ale kiedy miekkne i mysle o nim zaraz sobie przypominam co on mógł z nią robic i odrazu nie dobrze mi sie robi. Tylko jest jeden mały problem cały czas o nim mysle i czasem boje sie ze z tesknoty nie wytrzymam.... Ale musze dac rade,tylko mam nadzieje ze on juz sie nie odezwie bo jak bedzie sie odzywał to znowu zaczne sie zastanawiac jak to naprawde było i bede miec watpliwosci. Na szczescie wczoraj dał mi tylko sygnał, oczywiscie ze mu nie oddałam ale w sumie to juz nie chce zeby sie odzywał bo jak zacznie to bedzie mi jeszcze gorzej.......
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2007-11-08 10:13
Cześć wam. Dziewczyny co piszecie to macie racje nie można dwa razy wchodzic do tej samej rzeki jak to sie mowi. JA weszlam dwa razy do tej samej rzeki. Mowil mi ze juz nie bedzie pil i co caly czas mnie oklamywal. Pozniej zerawlam z nim kontakt. Bylo ciezko ale jakos musialam zyc funkcjonowac po kilku miesiacach znowu sie spotkalismy i znowu to samo obiecanki. Uwierzylam mu tak bardzo chcialam byc z nim. ale znow to samo. Pozniej zaczelam sie spotykac z takim chlopakiem to on sie dowiedzial i znowu ciagle tel i przychodzenie do domu chcial zebym wrocila i wiezcie mi chcialam bardzo ale powiedziala mi kolezanka ze znowu bede cierpiec i ze on sie wcale nie zmienil. A z tym co sie spotykalam to jego zaranie. Wiec zostalam z nim. Teraz mamy 5 miesieczna coreczke jak bylam w ciazy to on tez sie odzywal. Moze czas goi rany ale ja w to nie wierze poniewaz jak on sie odezwie to nadal za nim tesknie i nieraz sie zastanawiam sie jak to by bylo. Nie zrozumcie mnie zle kocham swojego meza.
napisał/a: aksa 2007-11-08 15:43
Moniczka...rozumiem doskonale ,bo mam to samo. Spotykam wielu innych, lepszych facetow niz moj byly, ale nigdy nie potrafie obojetnie o nim myslec...To sie tak latwo mowi, zeby sie odciać...ale ile razy probowalam, to nasze drogi jakims cudem znowu sie schodzily. Nawet glupie mijanie się w autobusie, albo spotkanie w jakims klubie czy rynku, mimo ze nawet nie zamienie z nim wiecej niz jdno zdanie, takie spotkanie rozwala mi cale nastawienie i psyche. Dobrze, ze on nie wie jak wielki wplyw ma na mnie.Jest na to jakas rada? ...Czas?? ile mozna czekac ,u mnie to poltora roku i nic sie nie zmienia....
napisał/a: xywa 2007-11-08 16:01
dziewczyny wiem, ze jest ciezko..mam to samo..tyle, ze ja sie jeszcze ludze, ze on bedzie chcial wrocic..bo to nasze pierwsze prawdziwe rozstanie ( wczesniej raz dalismy soie 2 tygdonie na odpoczynek, ale bylismy oficjalnie para) i minal juz miesiac odkad on powiedzial, ze odchodzi i nie mamy ze soba kontatku..tak bardzo chcialabym zeby on sie odezwal...ale skoro minal juz miesiac a on milczy to przestalam wierzyc, ze jeszcze mu sie odwidzi i wroci:(..to boli..i rozumiem was dziewczny, ze to wcale nie jest latwo zapomniec albo chociaz wyciszyc te uczucia, ktorymi darzymy tych facetow, ale to sie da..na serio..znam jeden przyklad ze swojego otoczenia, ze kumpela 'leczyla" sie z faceta 3 lata - wiem, ze to wcale nie jest pocieszenie, ale z drugiej srony to jest sprawa indywidualna i u niej bylo 3 lata, u Ciebie aksa jest 1,5 roku, ale zobaczysz, ze na serio to minie..dobrze by bylo gdybys w ogole nie spotykala swojego bylego..ja na szczscie swojego nie spotykam..i wmawiam sobie ze on nie istenieje;).wiem to glupie, ale pomaga..takze dziewczyny nie lamcie sie i sprobujcie zyc swoim zyciem..sprobujcie nie myslec o tym co bylo i co by moglo byc, bo wtedy za bardzo serducho boli...ja tez jeszcze ciagle marze o tym, ze mojemu sie odwidzi, ale pomarzyc zawsze mozna:)..bedzie dobrze!! 3eba myslec pozytywnie i zajac sobie czas..ja wlasnie zaczynam chodzic na skalki..i zobaczymy co los przyniesie - przy okazji, fajni ludzie tam sa:) 3macie sie i nie dajcie sie zalamac!!!! za jakis czas mam nadzieje wszyskie bedziemy sie smiac z tego, co tu pisalysmy:) 3mam za nas wszystkie kciuki!!
napisał/a: Kasia207 2007-11-09 11:06
No własnie byc silnym..... Ale pytanie jak? Od jakis 2 miesiecy nie jestem ze swoim byłym a bylismy ze soba wczesniej prawie 3 lata. Z tego co wiem to w czasie naszej rozłaki on jezdził do innej, starznie to przezywałam nie było miło............ A teraz nagle sie odezwał do mnie i chce do mnie wrócic.... Boze co ja mam zrobic? Z jednej strony naprawde chciała bym zeby było tak jak dawniej ale z drugiej strony ja nie wiem co on z nia robił? Nie wiem i do konca zycia bede sie zastanawiac czy on czsem do niej jeszcze nie jezdzi? Nie potrfie sobie wyobrazic zwiazku z nim po tym wszystkim... Moze to tylko koledzy, ale watpie? moze oni tylko sie całowali a moze nie? Jak o tym mysle to płakac mi sie cały czas chce a wiem ze on do konca prawdy mi nie powie... Co prawda przyznała sie ze do niej jezdził ale tłumaczy sie ze to tylko koledzy i ze to nic nie znaczyło a nawet jesli by cos z nią robił to przeciez mnie nie zdradził bo nie bylismy razem a mnie to tak boli na samo mysl ze mogło ich cos łaczyc ze robi mi sie nie dobrze, nie wiem czy bede mogła mu to wybaczyc? I co ja mam teraz zrobic? Nie ufam mu juz tak jak kiedys? I nie wiem czy w ogole mu jeszcze kiedys zaufam?
napisał/a: xywa 2007-11-09 17:25
Kasia20: powiem tak..nie bede Cie oszukiwac..cokolwiek on by nie powiedzial, to na bank byl sex z ta dziewczyna...znam to z wlasnego doswiadczenia..wiec nie wierz ani jej ani jemu, ze byli grzeczni, bo nie byli!!! sluchaj, odpowiedz sobie na pytanie czy go na prade kochasz..zastanow sie nad tym mocno i odpowiedz sobie..i jesli bedziesz wiedziala, ze to prawdziwa milosc z Towjej strony i ze nikogo juz tak bardz nie pokochasz jak jego, to daj mu druga sznse, ALE..nie od razu..niech sie chlopak pomeczy..bo jego slowa tu nic nie znacza..czyny swiadcza o uczuciu badz jego braku, wiec wez go na wstrzymanie i niech sie baardzo mocno stara i zabiegao Ciebie..wtedy zobaczysz..jesli na prawde mu na Tobie zalezy, to stanie na glowie i zniesie wszystko, wszystkie Twoje humory i zachcianki i bedzie sie kajal tak dlugo jak dlugo bedziesz mu kazala..az w koncu uznasz, ze moze do Ciebie wrocic i bedziecie razem..Na pewno nie mozesz go przyjac od razu z otwrtymi ramionami..wystaw go na probe..niech sie pomeczy..i wtedy na serio wszystko zobaczysz..czy faktycznie tak bardzo ciebie kocha, czy nie..Ja jestem narazie miesiac po tym jak mnie chlopak rzucil i sie do mnei ani slowem nie odezwal..przypuszczam, ze ma inna..Moi wszyscy kumple mowia, ze on na pewno wroci, ale skoro ma inna to ja sama nie wiem kogo sluchac..dlatego walcze sama ze soba i probuje nie sluchac tego, ze on wroci..zalozylam, ze nie wroci..ze go juz nie ma..a jak sie odezwie i bedzie chcial wrocic..to sprowadze go do parteru zeby sprawdzic czy na prawde tego chce...nie ma innego wyjscia..Kasia musisz chlopa sprawdzic..czy na serio tak bardzo chce powrotu i czy na serio tak bardzocie kocha jak mowi..ale najpierw tak jak mowilam..odpowiedz sobie na pytanie czy w ogole chcesz sie w to bawic..a jesli chodzi o zaufanie..jesli "proba" wypadnie pomyslnie, to z czasem mu zaufasz na nowo..on bedzie sie staral..ale musiscie tez szczerze o tym wszystkim pogadac jak juz sie zdecydujesz z nim byc..pozdrawiam. Ps. pisz jak tam wyglada sytuacja..ja tu czesto zagladam:)
napisał/a: aksa 2007-11-09 20:54
Xywa...chyba zbyt szybko oceniasz...nie ma zadnych dowodow na to ze koles przespal sie z tamta laska.... nie doszukuj sie Kasiu. Jesli bym chciala z nim byc to bym chyba probowala o tym zapomniec i udawac ,ze tego nie bylo.trudne. Jesli tak nie potrafisz to nie widze przyszlosci. bo bedziesz sie tym zadreczac kazdego dnia. Nie bedziesz miala chwili spokoju.Łatwpo stracic do kogos zaufanie, nie sadze zeby chlopak potrafil je odbudowac. Nie wyobrazam sobie co moglby zrobic zeby to naprawic...Trzymam kciuki, ze jakos ci sie ulozy