;(

napisał/a: xywa 2007-11-09 22:25
Dziewczyny..ja tak oceniam, bo dzisiaj sie dowiedzialam ze moj byly doprawial mi rogi przez ostatni miesiac a teraz jest z ta k****, a zarzekal sie, ze nikogo nie ma jak mnie zostawial, ze kocha i takie tam bzdury!! dziewczyny obudzcie sie!! faceci sa wpspanialymi aktorami, kiedy im sie dupa trzesie ze strachu, ze zrobili cos zle i teraz poniosa tego konsekwencje...wbrew pozorom oni w niektorych sytuacjach dzialaja tymi samymi schematami..i na serio to nie jest pierwszy raz, ze mi sie tak przydazylo i teraz cierpie i tak mowie..nie, na prawde nie..wiec radze stapac twardo po ziemi, a nie ludzic sie, bo to tylko pogorszy wasze samopoczucie, wasza samoocene i w ogole zamiast cieszyc sie zyciem, bedziecie sie zadreczac pytaniami, na ktore nie uzyskacie odpowiedzi..Tego kwiatu jest pol swiatu i mam nadzieje, ze kazda z nas trafi na wspanialego, uczciwego i czulego faceta..bo kazda z nas na takiego wlasnie zasluguje:)..bedzie dobrze..3eba myslec pozytywnie:)
napisał/a: Kasia207 2007-11-10 09:53
Hej. Dzieki dziewczyny ze jestescie ze mną..... Chciałam wam powiedziec ze wczoraj spotkałam ze z tym moim byłym. Nie wiem czy dobrze zrobiłam ale ona sam zaproponował ze przyjedzie po mnie do szkoly jechała 60 km i z tego co wiem to czekał ze mną pod szkolą ponad 30 min. Nie wiem czy to oznakz ze mu zalezy? Pgadalismy sobie troche jak normalni koledzy na początku... Rozmawialismy tez o tej jego kolezance. Mówił ze to tylko kolezanka i ze spotkał sie z nią 4 razy ale ja mu na to ze mu nie wierze. Nalegałam aby powiedział mi prawde jak to z nimi było i czy cos ich łączyło? Powiedział ze nic z nia nie robił a nawet gdyby to przeciez nie bylismy parą wiec miał do tego prawo ale naprawde nic z nia nie robił - tak mówił, no nie wiem czy tak do konca miał do tego prawo bo przeciez jak twierdził ze cały czas mnie kochał a jak sie kogos kocha to sie takich rzeczy nie robi. Nie wiem w co ostatecznie mam wierzyc? Ja również mam kolegów i wiem ze mozna miec zwkłych kolegów i nic z nimi nie robic,ale czy w jego przypadku tak było? Z drugiej strony był wolny!!! Miał prawo!!! Jak by nie było!!! Później był temat nas.... Ja powiedziałam ze nie wierze mu juz w nic i potrzebuje dowodów, ze długo to potrwa zanim mu w cokolwiek uwierza, powiedzial ze dobrze ze bedzie sie starał,ale ja tak naprawde nie wiem czy to jego staranie nie potrwa tylko tydzien a pozniej bedzie znowu tak samo, powiedziałam również ze potrzebuje chłopaka stałego w uczyciach a nie takiego jak on, ze tyle przez niego wycierpiałam ze nie mam zamiaru znosci tego co było.Powiedziałam równiez ze jesli bedziemy razem to to bedzie jego oststnia szansa i ze lepiej zeby nie próbował mnie zawiesc. Mowił ze naprawde mnie kocha, a ja mu na to ze chciała bym ale nie wierze. Chyba do niego dotarło, zobaczymy co z tego bedzie. Nie powiedziałam mu ze z nim bede powiedziałam ze musze sie przekonac i dopiero później mu powiem. Chciał mnie pocałowac ale sie nie zgodziłam. Zaznaczyłam mu ze jezeli chce o nas myslec powaznie musi zareac całkowity kontakt z tamta dziewczyną i bez zadnego gadania albo mu to pasuje albo nie mamy o czym rozmawiac. Powiedział ze zmieni nr i to tez bede obserwowac.
Szczerze dziewczyny nie wiem co z tego wydzie, az sie boje...... Ale jestem teraz stanowcza i to ja bede stawiac warunki, jesli tylko wyniknie jedna sytuacja gdzie to ja bede musiała sie dostosowac do jego zachcianek albo cos rzeczywiscie mi nie bedzie pasowac powiem ze nie ma sensu sie meczyc, wiem ze jesli cos takiego sie stanie bede znowu cierpiec ale to juz bedzie ostatni raz!!! Troche ciezko sie w tym czuje chyba zaryzykowałam nie dałam mu ostatecznej odpowiedzi ale moze gdybym teraz odpusciała to moze kiedys bym tego załowała, to sie okaże bo to co teraz robie tez moge pozniej załowac, ale mam do niego duzy dystans i zanim mu zaufam to naprawde musi upłynąć duzo czasu nie wiem ile ale bede obserwowac, bo tylko to mi pozostało.... Mysle ze jesli mu naprawde zalezy to czas to pokaże a jesli nie zalezy to szybko sie o tym przekonam......
napisał/a: xywa 2007-11-10 11:33
kasia20: no jestem z Ciebie dumna:) dobrze zrobilas..super, ze bedziesz go teraz 3mac na dystans i w niepewnosci..zobaczysz, ze nie minie duzo czasu, a przekonasz sie, czego on tak na prawde od Ciebie chce!!! 3mam za Ciebie kciuki i widze, ze jestes rowna babka:) a teraz moze Ty mnie pocieszysz co?? ja mam takiego dola, ze nie pytaj..on zostawil mnie dla innej..nie moge spac, a ni jesc..ciagle mysle o tym, ze teraz on jej mowi ze ja kocha, caluje ja, przytula..a minal dopiero miesiac od naszego rozstania, a on z tamta juz zachowuje sie tak jakby byli ze soba nie wiadomo od kiedy i jakby bardzo ja kochal ( tak sie dowiedzialam od znajomych)..to jest rozpacz na prawde..czy myslisz, ze on kiedys bedzie tego zalowal?? ze w koncu przejzy, kgo stracil i bedzie chcial wrocic?? tak na marginesie, to ja nie chce juz z nim byc, ale chodzi mi o sam fakt zebym mogla mu powiedziec jak bardzo krzywdzi ludzi ( bo nie jestem pierwsza, ktora potraktowal w ten sposob), bo teraz nie mamy ze soba zadnego kontaktu..niech ktos cos mi poradzi, czy pocieszy, bo umieram z bolu(:(
napisał/a: Ankaaaa 2007-11-10 11:36
Kasia 20:) ja tez mysle, ze Xywa za szybko ocenila,i wcale nie musiala ten Twoj chlopak spac z tamta dziewczyna,ale ja tez mialabym straszne watpliwosci...trudno to ocenic...z tego co piszesz wynika, ze w najblizszym czasie sie rozstrzygnie,czy mu zalezy,czy nie...mysle, ze jakikolwiek znak, ze Cie osuzkuje lub zawodzi w inny sposob, jest znakiem ostrzegawczym dla Ciebie i wtedy nalezy bez dyskucji odejsc.bo dyskusje do niczego nie doprowadza.jesli kiedys Cie czyms zbyje, lub bedzie krecil- uciekaj! ale mam wrazenie, ze naprawde mu zalezy,a przynajamniej ze chcialby sprobowac.moze to jest wasz czas proby? najwazniejsze,Kasiu, zeby ten temat juz nie wracal- bo skoro od nowa to od nowa.gratuluje Ci stanowczosci, bo to jest najwazniejsze.buzka!
napisał/a: aksa 2007-11-10 13:04
Kasia, zrobilas nalepiej jak moglas. Teraz jego kolej na staranie sie. Chyba zrobilabym tak samo. Wazne zeby wiedziec na czyms stoisz. Niby ci powiedzial, ale slowa slowami..niech udowadnia.Mam nadzieje, ze sie nie zawiedziesz, w koncu kazdy popelnia bledy, ale trzeba sie na nich uczyc.Oby on juz sie czegos nauczyl...
Licze ,ze wszstko bedzie dobrze, a nawet jesli nie, to jestes juz na tyle silna, ze bedziesz umiala kopnąc go w dupe.
Pisz co sie dzieje, i jak zmienia sie sytuacja.
Buzka :)
napisał/a: Kasia207 2007-11-10 13:32
Dziewczyny naprawde jestem wdzieczna ze jestescie ze mna i mi pomagacie... Ja tez mam naprawde nadzieje ze mu zalezy, ale juz tyle razy tak myslałam i zawsze konczyło sie tak samo.. To fakt ze na dzien dzisiejszy czuje sie na tyle silna ze 1 rzecz i powiem ,,znikaj na zawsze'' Ciezko bedzie ale jestm na to przygotowana. Skoro teraz jakos sobie poradziłam nastepnym razem tez sobie poradze, ale juz nie bedzie odwrotu. Nawet jak o tym pisze to jest mi ciezko bo sie boje ale jak bym nie zaryzykowała to moze bym załowała..... Do xywa powiem Ci ze ja miesiac temu tez to samo przezywałam, tez mi ludzie donosili, on tez sie nie odzywał tak bardzo chciałam o nim zapomniec ze sobie nie wyobrazasz, ale starałam sie miec kontakt z ludzmi, bardzo duzo o tej mojej sytuacji rozmawiałam z przyjaciółką, w koncu nauczyłam sie sama zyc bo na poczatku i z tym miałam problem, jak rozmawiałam z kims o moich problemach i ktos mnie przekonywał o tym ze dobrze robie ze chce o nim zapomniec było mi łatwiej.... Słuchaj wiesz napewno ze ma inną? Wiesz to na 100% bo ja jestem taka ze jak nie zobacze to nie uwierze, wiem jak to boli ta sama mysl o tym ze ich cos łaczy a ty cierpisz, spróbuj nie myslec wiem ze to nie łatwe a jak sie nie uda wyrycz sie za wszystkie czasy i postanów cos? Albo zamykasz ten rozdział zycia albo tak bardzo go kochasz ze postanowisz jeszcze troszke poczekac? Bo nie mozesz sie tak długo z tym meczyc...Ja czekałam 2 miesiace zobaczymy z jakim rezultatem? Ale nie czekałam w domu tylko bawiałam sie jak miałam okazje. Uwierz mi ze ta sytuacja która ja teraz mam nie jest wcale łatwa, czuje sie w takim napieciu i nigdy nie wiem jaką wiadomosc dostane od mojego byłego czy zaraz nie stwierdzi ze juz mnie nie chce czy moze bedzie chciał sie spotkac? Boje sie naprawde sie boje co z tego bedzie? A co do tego czy twój były tego pozałuje? Wiem ze bys chciała powiedziec mu ze i tak bedzie za Toba tesknic a wiesz co mi sie wydaje ze oni zawsze wracają. Zawsze pozniej próbuja nawiazac kontakt ale to od nas zalezy jak to dalej sie roziwinie.... Jesli wasze uczucie jest sile to przetrwacie.....
napisał/a: xywa 2007-11-10 14:01
Kasia20: dzieki za slowa otuchy..ale jesli chodzi o mnie i bylego to juz nie ma uczucia..tzn ja go kocham..bardzo kocham, ale on ma inna i ja wiem to na 100% i jestem tego calkowicie pewna, a znam go na tyle i wiem, ze jesli on sie zwiaze z jakas dziewczyna to nie po to zeby wracac do bylej tylko po to zeby zaczac nowy rozdzial w zyciu(:( chociaz mnie potraktowal jak miejsce, do ktorego zawsze moze wrocic bo ciagle sie pytal czy jak mu sie odwidzi, to moze napisac..bo nie byl pewien czy wyjdzia mu z ta obecna:( nie wiem co mam robic..niedlugo mam urodziny..on na pewno napisze mi zyczenia albo zadzwoni..jak ja mam sie zachowac?? mam mu powiedziec, ze wiem o wszystkim i ze jest tchorzem i klamca, ze nie powiedzial mi od razu dlaczego tak na prawde ze mna zrywa???? a co do Twojego bylego..wiem, ze Ty masz teraz trudna sytuacje, ale za to jestes Pania tej sytuacji..to Ty dyktujesz warunki i nie masz sie czego bac i jesli on Ciebie kocha, to na pewno Ci to udowodni..3mam kciuki i pisz jak rozwija sie sytuacja i mozesz mnie tez jeszcze troche pocieszyc;)
napisał/a: aksa 2007-11-10 14:25
Xywa ten Twoj koles to jakis bezczelny debil...jak mozna pytac "czy jak mi sie odwidzi to moge wrocic" nosz kurde, rozbroilo mnie to.za kogo on sie ma...i co on sobie mysli ,ze ty bedziesz czekac jak pies pod sklepem? po takim texcie olalabym z miejsca, chociaz wiem ze to trudne jak sie kocha.Nie czekaj na niego i odpusc. koles traktuje cie przedmiotowo i ma to chyba we krwi.jesli napisze zyczenia to nei odpisuj. jesli zadzwoni to mozesz z nim chwilke pogadac, ale nei wplatuj tematu "was" i tej nowej. Bo i po co? chlopak nie jest wart twoich łez. uhhh sie nabuzowałam:)Nie moge tego przezyc ,ze faceci to takie perfidne bezczelne chu**
Moje sytuacje sa troche inne...Z bylym z ktorym bylam 3 lata ciezko mi sie rozstac (tak psychicznie) mimo ze mija rok po zerwanu. Spotykalam sie z wieloma innymi kolesiami, jedni byli ok inni nie. Al tak na prawde kazdemu chodzilo tylko o jedno. Tyle ,ze niektorzy potrafili powiedziec o tym wprost nie klamiac i nie mydlac mi oczu, inni za to krecili, klamali, mowili to co chcialabym uslyszec, mimo ze nie bylo to prawda. I wiedzialam ze klamia.Zawsze tos ie da wyczuc. Czy zostalam zdradzona...Nie. Na pewno nie przez tego 3letniego.A reszta?? nie wchodzilam z nimi w powazne zwiazki, wiec zdrad tez nie bylo.Z tymi z ktorymi spotykalam sie regularnie ,mowilismy sobie o wszystkim, zeby byla jasnosc.A ci zaklamani ,klamali tak dobrze, ze nie mialam dowodow zdrad.Tylkoz jednym mialam pewnosc ze jest ta trzecia. Z tym, ze to ona byla zdradzana a nie ja...I On tez potrafil mi o niej powiedziec, ale wykrecal sie ,ze to ex, i ze do neij nie wraca, ale ma sentyment gdy sie spotkaja...
Nie wiem jaka jest rada na obskurwialych kolesi...chyba tylko trzymac sie od takich z daleka.
napisał/a: xywa 2007-11-10 16:39
dzieki bardzo aksa:) dalas mi psychicznego pozytywnego kopa:) ale mam jeszcze pytanie, bo jesli chodzi o moje ur, to ok..zrobie tak jak mi radzisz, ale on ma ur tydzien po mnie..i co mam mu napisac zyczenia?? czy w ogole sie nie odzywac..wyrzucic go ze swojego zycia..?? wiem,ze on nie jest mnie wart, ale kiedys on mnie na prawde kochal..i wiem, ze nie moge tylko jedo winic o to co sie stalo, bo wina zawsze lezy gdzies po srodku a ta suka to wykorzystala po prostu, ze nam sie psulo i zaczela mieszac w dobrym momencie:( teraz juz pozamiatane..ale aksa myslsiz, ze on wroci, ze bedzie tego zalowal?? ( chodzi mi tylko o to zeby zmieszac go z blotem, zeby powiedziec mu jak bardzo mnie skrzywdzil - taka mala zemsta:)) a co do Ciebie..to Twoj byly z Toba zaerwal i chcial wrocic a Ty nie chcialas czy jak?? i jak sobie radzisz z tym, ze co spotykasz jakiegos faceta, to on chce tylko jednego?? bo ja marze o tym, zeby spotkac faceta, ktoremu nie zalezy tylko na sexie..moj byly taki wlasnie byl..przynajmniej przez jakis czas:(
napisał/a: aksa 2007-11-10 23:02
odp na pytanie 1, co do urodzin. Jesli on zadzwoni, lub napisze w Twoje urodziny, to z grzecznosci tez mu napisz tylko sms.Jak bedziesz zimna i oschla, to go zaboli najbardziej.Potem wyrzucaj go z zycia...tak powoli po kawalku.Niech sms na urodziny bedzie ostatnia rzecza jaka robisz w jego kierunku, potem olej calkowicie i nie odzywaj sie pierwsza.Nie wiem czy slodka zemsta bedzie odpowiednia, i zwodzenie go wyjdzie ci na plus, jesli jeszcze masz do niego slabosc.Powinnas najpierw wyleczyc sie z niego ,bo potem obroci sie to przeciwko Tobie.
Winy zerwania faktycznie, nie ma co sie doszukiwac.Stalo sie jak sie stalo, za pozno na szukanie winnych.
Odpowiedz na pyt. nr 2. Tak z moim bylym bylo dokladnie tak jak mowisz.Zerwal ze mna na wakacjach przez telefon, kiedy spedzalam miesiac nad jeziorem.Kazal mi wracac, a ja zostalam na zlosc jemu dodatkowe dwa tygodnie. Po moim powrocie tydzien sie nie odzywal, mimo ze na gg widzial ,ze juz jestem. Ja tez sie nie odzywalam. Potem do mnie przyjechal...pogadac. Poplakalismy sie oboje on chcial wrocic ale ja juz nie. Mialam swoje powody, o ktorych teraz niekoniecznie bede pisac, ale w zwiazku nie ukladalo sie od 8 miesiecy wstecz, tak ze kazdy dzien konczyl sie klotnia.
Pyt nr 3...Jak sobie radze. To trudne, ale rzecz chyba polegala na tym, ze ja w tamtym czasie nie chcialam sie z nikim wiazac i takie "uklady" mi nawet pasowaly. Tzn najwazniejszy byl dla mnie szacunek, wiec jesli ktos nie potrafil go od wejscia okazac to byl skreslany.Ja uciekalam wtedy od kazdego chlopaka ktory myslal o mnie powazniej. Teraz juz nie. Chyba jestem gotowa na nowy zwiazek, nawet cos zaczynam krecic w ta strone (wiec trzymajcie kciuki).Ale trudno trafic na chlopaka ktory jest odpowiedni do zwiazku.Najwazniejsze to wyczuc czy na poczatkujuz cos kreci czy nie. Zobacz jaki ma stosunek do ciebie przy pierwszych spotkaniach...jesli fakycznie jest Toba zaintereowany a nie tylko od "dupy strony" to łatwo to zauwazysz.Najwazniejsze to nic na sile i z niczym sie nie spiesz.Pierwsza sienie angazuj i wyczuwaj grunt na ktorym stoisz a na pewno nikt nie bedzie w stanie cie skrzywdzic.
napisał/a: Kasia207 2007-11-11 09:28
Dziewczyny!!!! To KONIEC.... Wczoraj spotkałam sie z moim byłym zaprosił mnie na kawe do domu, pomslałam sobie ze dlaczego nie? Wkoncu jesli mamy byc para to pary spedzaja duzo czasu ze sobą a własnie mi o to chodziło... siedzielismy u mniego w pokoju, powiedziałam mu ze ma mi pokazac telefon, chce sprawdzic czy ma kontakt z tamta dziewczyna, na początku nie chciał mi dac ale mu wyrwałam, nie było zadnyche smsów ale było połaczenie. On jak wczoraj odwiózł mnie do domu to za 5 min dzwonił do niej. Wkrecał mi ze to tylko syganał, nie wierzyłam.... Chciałam aby przy mnie do niej napisał ze zrywa z nią kontakt i ze nie bedzie sie juz z nia spotykać, a on ze nie bo nie bedzie z siebie robic debila,a ja mu na to no to na czym ci zalezy na znajomosci z nią czy na mnie? On ze zerwie z nią kontakt ale nie zrobi tego przy mnie.... Byłam załamana cos mi tu nie pasowało, po chwili zaczelismy rozmawiac o niej, wziełam go na sposób i powedziałam mu ze jesli chce byc ze mna musi mi powiedziec jak to naprawde było z nią? Co ich łaczyło? Nie chciał powiedziec ale ja nadal nalegałam, mowiłam mu ze wole znac najgorsza prawde ale prawde i ze jesli mamy byc razem to musi byc ze mna szczery a on mi na to ze łączył ich sex i ze jezdził do niej tylko po to!!!! Boze jak ja to usłyszałam, myslałam ze padne, tyle lat z nim byłam, marzyłam o wspólnym zyciu a on mi cos takiego zrobił, tak chciałam zeby to nie była prawda, ale coż nie sadziłam ze mi to powie ale powiedział, zaczełam płakac, przepraszał, pytał mi sie czy po tym wszystkim moge jeszcze z nim byc, mowiłam nie!!!!!!! A on ze przeciez chciałąs zebym był z Toba szczery, mowiłas ze chcesz znac prawde, przeciez nic ci nie zrobiłem bo wtedy nie chodzilismy, nic ci nie zrobiłem!!!! Nie wiem dlaczego ale ja chyba do dzis w to nie wierze.... Nie moge w to uwierzyc, powiedział mi to!!!! Nie wyobazam sobie zycia z nim juz nigdy z nim nie chce byc... Nigdy w zyciu!!!!!!! On nie rozumie jak to boli, napisał mi jeszcze pozniej smsa ze załuje ze mi to powiesział bo myslał ze jak mi to powie to bedzie wszystko ok i nie sadził ze powiem koniec, ja nie moge, co mnie w zyciu spotkało, a ja go tak kochałam, przez ten czas rozstania szczerze czekałam za nim, czekałąm az zadzwoni az bedzie chcia wrócic a on w najlepsze sie z nia bawił. Nie chce o tym myslec i nie chce o tym juz nic mowic, bo jeszcze sie załamie. On twierdzi ze cały czas mnie kochał a ja na to to kochałes mnie a z nia sypiałes, a on ze co myslisz ze tak nie mozna........ KONIEC, KONIEC, KONIEC nie chce go znac!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: xywa 2007-11-11 10:32
Oj kasiu kasiu..nie chce mowic " anie mowilam", bo po prostu to bylo do przewidzenia, ze on tam jezdzil na sex..jak juz mowilam wczesniej faceci sa tak prosci w niektorych sprawach, ze postepuja wedlug odwiecznych sprawdzonych schematow i jesli znasz chocby kilka z nim, to szybko wylapiesz kiedy klamia, a kiedy nie..Wiem, ze to boli, ale nie wracaj do niego..3ymaj sie wersji, ze to koniec..moj tez mnie oszukal i to bardzo i ja tez musze sobie z tym poradzic, chociaz ciagle sie zadreczam tym, ze teraz ta nowa ma to wszystko najwspanialsze co ja mialam na poczatku tego zwiazku:(..ale 3eba zyc dalej..mu sze wyrzucic go ze swojego zycia i Ty tez kasia tak zrob..dla tego chlopaka nie ma miejsca w Towim sercu..on nie zasluguje nawet na 1 Twoje spojrzenie..i ta gadka " kocham Ciebie, ale spalem z inna, bo tak mozna"..J***** aktor z niego!!! olej go..usun jego gg, nr telefonu i wszystko co Ci sie z nim kojarzy..odetnij ta pepowine a zobaczysz, ze to ulatwia pogodzenie sie z utrata tej osoby i szybciej zapomnisz..poza tym kup sobie ksiazke " kobiety, ktore kochaja za bardzo" autor: robin norwood. znajdziesz tam wskazowki jak drugi raz nie popasc w taki toksyczny zwiazek i jak sie z niego wyleczyc..polecam!!..mi to jakos pomaga stanac na nogi..dodatkowo moi przyjaciele codziennie klada mi do glowy, jakim to moj byly jest zalamasem:) zaczynam go nienawidziec i to jest pozytywne, bo mam energie, zeby cos zrobic w ciagu dnia, a nie siedziec i ryczec..3maj sie i nie daj sie..i 3maj sie zdania, ze to koniec..usun go ze swojego zycia!!! powodzenia dziewczyny..zycze nam wszystkim szczescia, bo kto jak kto, ale my na nie zaslugujemy!!:)