co zrobic ?

Dużo tu mądrych i sensownych odpowiedzi, każdy ma swoje rację i ja to szanuję, to tak tytułem wstępu. Byłem w związku z rówieśniczką 2 lata ładnie, pięknie ale całkowicie nie te charaktery. ja nigdy jakiś zbytnio rozrywkowy nie byłem. A ona co tydzień imprezy, koleżanki, alkohol itp. Nie mam nic przeciw temu ale w granicach rozsądku. Na koniec dowiedziałem się , że mam rogi jak przysłowiowy jeleń.
Czego w niej szukam, może powiem co znalazłem.
Ciepło, i to uczucie którego nie miałem przy swojej rówieśnicy, mogę z nią pogadać na każdy temat. A nie tylko seks , seks, seks tak jak to było z poprzedniczką. Seks jest dla ludzi ale ja uważam , że wspólne życie nie na tym się tylko kończy.
Czy będę dobrym ojcem dla jej córeczki sądzę, że tak. Sama zresztą mi powiedziała, że nie wymaga bym ładował w to kasę i Bóg wie co. Napominała, że razem damy sobie radę.
Co do tego , że ja 35 a ona 50 - nie ukrywam wcale , że się tego nie obawiam. Z drugiej strony nie wiem co będzie za dziesięć lat.
Obok siebie w rodzinie mam taki związek z tym ,że w drugą stronę tzn ona 41 a on 62. Są razem od 20 lat i nie wygląda na to by coś się miedzy nimi działo nie dobrego a wręcz przeciwnie.

Czujesz, że dasz radę, że jesteś poważniejszy, niż przeciętny 25-latek, ona jest na tak, nie będzie Twoją matką i twierdzi, że dacie radę, masz błogosławieństwo Twoich rodziców, więc w czym tkwi problem?

Czego właściwie się boisz?

e-Lena napisal(a):

Czujesz, że dasz radę, że jesteś poważniejszy, niż przeciętny 25-latek, ona jest na tak, nie będzie Twoją matką i twierdzi, że dacie radę, masz błogosławieństwo Twoich rodziców, więc w czym tkwi problem?

Czego właściwie się boisz?

Ot to dobre pytanie. Może liczyłem na to, że ktoś jest tu na forum w takim samym związku i nakreśli temat :)
Albo moja obecna sytuacja, że jak pisałem ' sam na siebie zarabiam " jednak obecnie trochę się pogmatwało z pracą
Szczerze to sam nie wiem.. najbardziej pewnie tego co za jakiś czas...

chelpio25 napisal(a):

Może liczyłem na to, że ktoś jest tu na forum w takim samym związku i nakreśli temat :)

No wiesz, ile ludzi, tyle historii. Ja opowiem Ci o takiej, w której coś się posypało, a pięć innych osób poda przykłady podobnych relacji, w których różnica wieku była błogosławieństwem. Nie wiem czy taka wiedza w czymkolwiek Ci pomoże.

Boisz się reakcji ludzi, o której wspomniała Valkiria, czy jest coś innego, co Cię martwi? Bo chyba jest coś takiego, skoro tu napisałeś?

reakcji ludzi - nie. obawiałem się tylko o reakcję rodziców, bo wiadomo to nie 5 lat ale prawie 15. Aczkolwiek mile zaskoczyli.
Najbardziej męczy myśl co za parę lat, może to ja jej się znudze, albo jak ktoś wyżej napisał uzna, że to nie ma sensu

Wiesz co, jesli to juz teraz jest dla Ciebie problemem to sie lepiej dobrze nad tym zwiazkiem zastanow... i ogolnie nad tym czego chcesz.

Chłopie ty jutro możesz pod tramwaj wpaść i tyle jest z przyszłości... Shakira ma 38 lat a Pique 28. I co? Laska wygląda młodziej od niego, są super udaną parą z dwójką dzieciaków i widać że się kochają.
Mam wrażenie ze ty sam nie wiesz czego chcesz i szukasz problemów. Jeśli oczekujesz ze będzie łatwo, to wiedz, że nie będzie. Ale życie ogólnie proste nie jest a człowiek rozwija się pokonując trudności. Tak to działa...

Valkiria_ napisal(a):

Chłopie ty jutro możesz pod tramwaj wpaść i tyle jest z przyszłości... Shakira ma 38 lat a Pique 28. I co? Laska wygląda młodziej od niego, są super udaną parą z dwójką dzieciaków i widać że się kochają.
Mam wrażenie ze ty sam nie wiesz czego chcesz i szukasz problemów. Jeśli oczekujesz ze będzie łatwo, to wiedz, że nie będzie. Ale życie ogólnie proste nie jest a człowiek rozwija się pokonując trudności. Tak to działa...

wiesz to są celebryci i nijak się mają do takich szaraków jak ja :)
ale faktycznie, nie wiem czym ja się przejmuję co za x lat , nie wiem tego czy dożyję tych czasów a co dopiero dalej..
wniosek jeden - nie spróbuję to będę żałował, że nie miałem odwagi być w tym...

napisal(a):

Shakira ma 38 lat a Pique 28. I co? Laska wygląda młodziej od niego, są super udaną parą z dwójką dzieciaków i widać że się kochają.

Po czym wnosisz? Bo sie na zdjeciach do siebie usmiechaja? :P

KokosowaNutka, bo jakby nie byli szczęśliwi to raczej nie mieliby dwójki dzieci, z czego jedno urodziło się raptem parę dni temu.
Celebryta też człowiek...

Valkiria_ napisal(a):

KokosowaNutka, bo jakby nie byli szczęśliwi to raczej nie mieliby dwójki dzieci, z czego jedno urodziło się raptem parę dni temu.

Zartujesz?

Nie, nie żartuję. Ludzie którzy się nie kochają i nie są szczęśliwi ze sobą nie posiadają wspólnych dzieci (bez wpadki, omijając margines społeczny i toksyczne związki). Rozumiem, że w twojej opinii książę William i księżna Kate też nie są szczęśliwi i się nie kochają..? Mimo że są ze sobą długie lata i stworzyli rodzinę...
Bądź co bądź świadoma decyzja odnośnie posiadania ze sobą dzieci jest wyznacznikiem uczuć dwojga ludzi. Nie mowie, że jedynym wyznacznikiem rzecz jasna.