Czy jestem oszukiwana?!!!

napisał/a: stybia 2007-11-27 14:52
Buniu taka prawda - dlatego z duzej ilosci "przyjaciol" zostala mi garstka na ktora zawsze moge liczyc i odwdzieczam sie tym samym- o kazdej porze dnia i nocy:) czasami lepiej pogadac na forum - tu mozna wyrzucic z siebie wszystko:) nie wiem gdzie Ty mieszjkasz i nie jestem w stanie okreslic czy daleko :))
pozdrawiam cieplutko.
napisał/a: Bunia71 2007-11-28 14:26
Może blisko może daleko ;) to nie istotne najważniejsze że możemy pogadać buziaki pa
napisał/a: Mari 2007-12-02 19:59
mario,
a Ty co??? już zapomniałaś o nas? :D ..włączyłaś olewator? ;) , bo co?bo baraszkujesz sobie szczęśliwie i zapomniałaś!!!
Odezwij się kochanie co u Ciebie słychować ?

całuski
napisał/a: mario10 2007-12-04 11:21
Kochane dziewczyny.

Przez ostatnie dwa tygodnie było superowo,ale wczoraj mieliśmy sprzeczke no i jakoś wyszło że osobno spaliśmy;) ale od czasu do czasu wskazane, prawda?

Cały czas czytam, co piszecie tutaj.

Ja jestem na etapie walki ze sobą (dobrze że mam przyjaciól, sprowadzja mnie na ziemie).
Na razie każda sprzeczka działa na moją psychikę niszcząco a kazde jego słowa skierowane przeciwko mnie srasznie mnie bolą. Ale to moja wina bo za bardzo sie tym wszystkim przejmuje i biore do siebie.
Jak jest wszystko dobrze to jest ok, ale jak dochodzi do spięcia to staje sie wrakiem.

Mari ciesze sie z Twojego super humorku. I dziekuje że sie o mnie zapytałaś....bardzo.
pa.
napisał/a: stybia 2007-12-04 15:21
Mario ciesze sie ze sie odezwalas.
To nie Twoja wina ze wszystko bierzesz do siebie. poprostu masz tak wrazliwa osobowosc:)
Kochana trzymaj sie. nie wiem tylko dlaczego meczysz sie. co to jest dwa tygodnie spokoju??? srednio 2 razy w tygodniu (w najlepszym wypadku) stajesz sie przez niego "wrakiem". kurcze, szkoda mi Ciebie. slowa czasami bardziej bolą niż pięści:(

pozdrawiam Cieplutko.
napisał/a: Bunia71 2007-12-05 08:32
kochana mario tak działają na nas awantury niszczą nas i bardzo bolą.
Mario my jesteśmy silne choć nasze serca krwawią przejdziemy i wygramy.
''Słowa bolą bardziej niż pięści'' jak napisała Stybia i to jest prawda.
Kochana Mario jesteśmy z Tobą.Pozdrawiam trzymaj się, Bunia
napisał/a: Ciarka 2007-12-05 20:04
Mario, czułam sie tak samo jak ty, każde słowo bolało jak cios pięścią, a najgorsze bylo to, ze wszystko cholernie brałam do siebie. Jego słowa dotykały mnie, moich czułych punktów....Dziś, nawet nie wiem, kiedy to się zmieniło, ale dziś gdy zwraca mi uwagę, przyjmuję ją i nie wywołuje juz we mie skrajnych emocji. Segreguję te słuszne i te niesłuszne. Te pierwsze biore pod uwage i probuje cos zrobic z problemem, te drugie wyrzucam z głowy szybciej niz wleciały do ucha :o To z czasem przychodzi chyba samo :)
napisał/a: Mari 2007-12-07 21:42
mario napisal(a):Kochane dziewczyny.

Przez ostatnie dwa tygodnie było superowo,ale wczoraj mieliśmy sprzeczke no i jakoś wyszło że osobno spaliśmy;) ale od czasu do czasu wskazane, prawda?

Cały czas czytam, co piszecie tutaj.

Ja jestem na etapie walki ze sobą (dobrze że mam przyjaciól, sprowadzja mnie na ziemie).
Na razie każda sprzeczka działa na moją psychikę niszcząco a kazde jego słowa skierowane przeciwko mnie srasznie mnie bolą. Ale to moja wina bo za bardzo sie tym wszystkim przejmuje i biore do siebie.
Jak jest wszystko dobrze to jest ok, ale jak dochodzi do spięcia to staje sie wrakiem.
Mari ciesze sie z Twojego super humorku. I dziekuje że sie o mnie zapytałaś....bardzo.
pa.


mario kochana ,
Jeśli nie "kłamiesz " :D tak do końca to mamy podobne imiona , a magowie mówią ,że z imieniem piszemy swój los..., a więc ja dojechałam do mety .
Etap , który przerabiasz też był u mnie ...zalecana zmiana nastawienia ;)
Spróbuj się zdystansować do sprzeczek , nie angażuj się emocjonalne..wiem to trudne , ale wykonalne..jak? ..on zaczyna dyskurs z narastającymi emocjami? odpowiadaj stanowczo , spokojnie , chłodno patrząc mu prosto w oczy !.
Postępując w ten sposób wobec niego nie dość ,ze trenujesz swój charakter to wzmacniasz go! .
Kochanie czekam ;) na następne Twoje posty typu ...ale numer?! przymknął się i zapomniał języka w "gębie"!.

całuski , trzymaj się
napisał/a: Mari 2007-12-19 00:53
mario kochana
mam nadzieję ,że już osobno nie śpicie ;) ...ie pozwól na to! , a spróbuj się "gniewać" na niego tak ?...do dwóch godzin,żeby wiedział , iż coś zbroił :p i wprowadź to jak regułę do waszego małżeństwa ....co Ty na to?
U mnie to "stosuję" od zawsze i chyba się sprawdza :rolleyes: , bo to "tylko "dwie godzinki i później czy ja , czy mąż przytulić musi !.

pozdrawiam :D
napisał/a: mario10 2007-12-19 18:25
:)
Mari, tak zgadza sie- jesteśmy imienniczkami...ale miło.. :D
Wiesz kiedyś, napisałas do mnie coś takiego...."...długo sie nie odzywałaś....a miałam nadzieje, że napiszesz... wracamy do siebie...." Wtedy tak nie było....
Pamiętasz?
Dzisiaj mogę Tak napisać:"WRÓCILIŚMY DO SIEBIE!!"

Wiecie jak mój mąż sie zmienił,jak sie stara....jest niesamowity....nawet czasem słów mi brakuje....chyba ze szczęścia.... ;)

Tydzień temu powiedział mi, że przeczytał moje forum....i nic wiecej...na ten temat....może przemyslał sobie? Może spojrzał na to wszystko moimi oczyma? Zrozumiał co czułam? nie pytam....jak zechce to sam mi powie....

Mari..z tym gniewaniem sie..to praktykuje kochana od dawna, oj daje mu do zrozumienia czasem,że zrobił coś nie tak.... czekam aż on zrobi pierwszy krok....ale czasem jak widze, że go to męczy, a duma jakoś dziwnie nie pozwala mu powiedzieć...."przepraszam"...i widze jak patrzy..jak prosi o jakiś znak, że mu wybacze..wtedy sie przytulam i nie potrzebne już są słowa....tak było właśnie całkiem niedawno... :)
napisał/a: Mari 2007-12-19 22:19
mario : :eek: :eek: :eek:
jestem w szoku !!! jak doszedł do tego ,ze piszesz o Waszym małżeństwie? ,
czyżby niewinne zostawienie wątku coby wpadł mu w oczy? ;)
Ja zaprosiłam jakiś czas temu mojego i prosiłam aby czytając to co napisałam a wiadomo w jakim stanie ...o zgrozo...poznał te myśli o których może nie potrafiłam mówić...i teraz z perspektywy widzę ,że warto było .
Zawsze pragnęłam zresztą na pewno jak każda z nas aby w temacie uczuć i nazywaniu ich była szczerość i otwartość i to mam.
Hmm jednak wiem jedno ...bolało bardzo i nie raz jeszcze gdy humor się spierniczy , albo mąż nie tak popatrzy lub nie zauważy mnie to mam ochotę dokuczyć mu trochę bo mi tętno skacze , ale ;) liczę do dziesięciu albo kopię się w kostkę i mi przechodzą "burmuszaki?"..bo nie warto prowadzić wojenek , które oddalą na pewno.

całusków 1000! za dobry chiba pomysł , który wpadł na do głowy... :D
napisał/a: Ciarka 2007-12-20 16:12
Mario Bardzo sie cieszę :) To cudownie, ze choś jednej z nas sie udało, a teraz juz będzie coraz lepiej :) Życze ci duzo cierpliwości i miłości :)