Czy jestem oszukiwana?!!!

napisał/a: ania333 2007-11-06 20:22
Buniu, podziwiam Cię. Jesteś wielka.
napisał/a: Bunia71 2007-11-06 20:55
Dzieki Aniu,nie jestem wielka staram sie nie poddawac choc to jest trudne naprawde.Usmiecham sie do wszystkich rozmawiam z ludzmi,pytaja skad we mnie tyle optymizmu?Mam siasc i plakac,a co mi to da?Odstrasze tylko ludzi od siebie,do usmiechnietych ludzi usmiecha sie szczescie, :p bez sensu jest zamartwianie sie wiem ze to trudne.Trzeba byc silna na ''zlosc ''wszystkim jak bedziesz chodzic smutna i zaplakana ludzie beda sie odwracac od Ciebie,a jak bedziesz usmiechnieta beda lgneli do Ciebie,Aniu my to naprawde potrafimy tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy.Pozdrawiam trzymaj sie cieplo pa pa B
napisał/a: ania333 2007-11-06 21:55
Masz rację, Buniu. Weseli ludzie przyciągają do siebie. Ja dopiero się tego uczę. Ale jeszcze wszystkim pokażę. Mnie też na to stać. I staram się uwierzyć w swoją wartość. Mąż sprawił, że uwierzyłam, że jestem nic niewartą ścierką. Trudno teraz z tego się wyzwolić, ale czuję, że już niedługo powstanę.
napisał/a: Ciarka 2007-11-07 14:33
Hurrrraaa!!! Ania333@ doznaje forumowego przebudzenia!!! Tak trzymaj kochana!!!
napisał/a: Bunia71 2007-11-07 14:43
Wiem Aniu ze oni sa do tego zdolni ja tez przeszlam przez takie wyniszczanie psychiczne ale udowodnilam wszystkim a szczegolnie sobie ze to nie prawda ze jestem wartosciowa osoba i moge wszystko.Ty tez taka jestes tylko musisz w to uwierzyc.Narazie spadam gotowac obiadek dla moich;hienek;'' :D Buzki pa pa
napisał/a: april7 2007-11-07 15:10
Oczywiście, że jesteś oszukiwana. Jeżeli robi to ponownie, to oszukuje ciebie i twoją rodzinę. Dlaczego mamy akceptować takie zachowania! Dlaczego oni mogą a gdyby sie to nam przydarzyło nikt nam nie wybaczy! twój mąż jest nie w porządku. Powinnaś powiedziec mu, ze nie akceptujesz takiego zachowania. A jeżeli źle się z tym czujesz to powinnaś zrezygnować z takiego faceta!!!
napisał/a: Bunia71 2007-11-07 15:18
im wolno wszystko tak im sie wydaje a to wcale nie prawda sa lepsi od nas? Tylko oni moga byc zmeczeni,oni moga zdradzac,bo co?bo sa facetami,bo my przyjmiemy ich z otwartymi ramionami zeby sie czasem nie zdziwili ,nie bedziemy tolerowac takiego zachowania.Pozdrawiam B
napisał/a: kate29 2007-11-07 20:02
mario napisal(a):Bunia71,
Cieszę się że jesteś szczęśliwa.Naprawdę, widać po tym co piszesz że jesteś silna, zdecydowana i nie poddajesz sie.Wiesz czego chcesz. To godne podziwu.
Ja na razie jestem zagubiona w tym wszystkim, nie wiem juz jak mam rozmawiac z mężem..Czasami w ogóle mi sie nie chce.....Robi mi mętlik w głowie.....mówi że nie kłamie i nie ukrywa nic a i tak wszystko kasuje, chowa się z tel. i wczoraj pozakładał wszędzie hasła w komput. zebym nie podglądała go. Nie wiem dlaczego to robi.....ale wiem ze znowu rodzi sie we mnie bunt..i nie wiem czy sobie poradzę...nie mam już łez zeby płakać.....



Kochana Mario !

Widze, że " masz niezłą jazde" z tym twoim "chłopem"
Raz kochany Misio a raz... tu ci nie wolno...
Raz cie na rękach nosi a zaraz potem... jakieś hasła....
( dlatego czasem... mówie czasem sie "ciesze",że mojego nie ma w domu...)

A mówią,ze to my jesteśmy te zmienne, humorzaste... a oni sie tego u nas boja jak ognia! Akurat... bujda... ;)

A może byś tak na razie ( np.dwa tygodnie... lub chociaż tydzień...) nie sprawdzała go... była miła aż do bólu... i zobaczysz wtedy jak on sie będzie zachowywał...
a że zapytam.. czy ty go tak codziennie sprawdzasz... czy on cie na tym przyłapał... czy też poprostu jak coś zobaczysz to robisz mu awanture...?
Pytam, bo nie moge zrozumieĆ tak jak ty zresztą... czemu raz jest taki milusi a potem zakłada np. te hasła... czy twoje zachowanie go może do tego skłonił... napisz czy cos sie wydarzyło od momentu jak "tuliliscie sie do siebie".. do dnia jak założył wszędzie hasła?
Pozdrawiam kate :)
napisał/a: marcikkm 2007-11-07 23:19
to boli ale Ty chyba wiedziałas od poczatku ze na jednym razie sie nie skonczy...?
pamietaj ze nie bedziesz szczesliwa zyjac w ciaglym napieciu i niepewnosci!
musisz pomyslec o sobie dzieciakach i rozwiazac sprawe
i nie martw sie bo dzieci wola od domu pełnego awantur dom z uśmiechnieta mamą...!!!
powodzenia i życze odwagi i wiary w siebie
napisał/a: samotna25 2007-11-08 00:47
witam cie droga mario!!! otoz moim skromnym zdaniem nie ulega watpliwosci ze z nia ma romas nie ma co sie oszukiwac jest z inna a do domu pojawia sie na cieply obiadek czytam twoje posty i widze w nich bardzo skrzywdzona kobiete ktora pragnie milosci meza.Po co sie meczysz tracisz sily na walke o niego a po tym co robi widac ze niewarto.Jestes silna kobieta i napewno dasz sobie rade bez niego a zwiazek tylko dla dobra dzieci niema sesu.Wyjedz gdzies na 2 lub 3 dni sama przemysl sobie na spokojnie wszystko poukladaj swoje zszarpane mysli.Ijestem pewna ze dojdziesz do wniosku ze niewarto zyc z takim czlowiekiem ktory ma przet toba wiecznie jakies tajemnice.zycze ci powodzenia w madrych decyzjach bede sledzic uwaznie twoje postanowienia.POZDRAWIAM CIE GORACO TRZYMAJ SIE JESTES SILNA I DASZ RADE.
Ps widze ze sw Trojca nawet tu udziela zlych rad mari nieprzesadzaj z tym ratowaniem tego malzenstka niewidzisz ze ta biedna kobieta tak bardzo cierpi?On ma inna i juz wybral ile mozna obiecywac i lamac dane slowo?Mario jest naprawde silna kobieta i da rade bez niego po co jej taki maz ktory ja za plecami zdradza.pozdrawiam
napisał/a: mario10 2007-11-09 14:15
Witaj Kate!!!
Jutro minie tydzień jak go nie sprawdzam, czasem mnie korci, ale wiesz te hasła...no i tel cały czas przy sobie....ale wiesz całkiem dobrze sobie radzę, miałam ostatnio sporo pracy to nie myślałam tak.

Jeśli chodzi o powód, czy mu go dałam? Chyba tak...bo w tamta sobotę chciałam się wyprowadzić... dlaczego?to dość skomplikowane, ale poszło o to że najpierw do niej dzwonił a wieczorem wysyłał jeszcze sms. Wkurzyłam się bo oczywiście on jak zawsze twierdzi, że nie...to nie prawda. Pozakładał hasła bo jak twierdzi nie będę się wkurzała...TEN człowiek nie rozumie, że mnie to jeszcze bardziej denerwuje...ale nie dlatego że nie będę czytała!!!!(rozumiesz mnie Kate?) dlatego że czuję jakby coś ukrywał..Kiedy mu to mówię,to on- że musze mu zaufać, że mnie kocha i robi to dla mojego dobra.Sama nie wiem co robić. Szczerze, trudno mi mu zaufać, ze względu na to co było kiedyś, ale on mówi żebym tego nie łączyła, że to się nie powtórzy.....
Cały czas mu tłumaczę,że ukrywając coś przede mną nie ułatwia mi sprawy, ze trudno tu mówić o zaufaniu....
I co ja mam zrobić? Mam udawać że nic się nie dzieje, przymykać oko, zaakceptować koleżankę??, mam już dość kłótni.
Ja wciąż go kocham, dziewczyny...ale wiem że gdybym znalazła dowód(np. w tel.jak kiedyś) nie wytrzymałabym dłużej...odeszłabym bez słowa....dosłownie....
napisał/a: Najka26 2007-11-09 15:52
Mario
Dlaczego potrzebujesz dowodu, że on nie jest fair względem Ciebie ? Przecież to widać... na każdym kroku kręci, kłamie oszukuje mimo, że czasem próbuje powrócić do łask.
Jestem powiedzmy kobietą po jednym nieudanym małżeństwie. Też miałam przy sobie kłamcę... i też mam syna... i dosyć szybko powiedziałam dość.
Teraz mam drugiego męża stanowimy prawdziwą rodzinę.. kochamy się i jest naprawdę ok. Mimo, że mój obecny mąż też jest milczkiem to nie wymagam od niego codziennie słów kocham... ja to poprostu czuję...
No ale nie to chciałam Ci powiedzieć...
Ważne jest to, że swoim zachowaniem tzn awanturami, sprawdzaniem, krzykiem i prośbą a przede wszystkim słowami że jest dla Ciebie najważniejszy utwierdziłaś go w przekonaniu kim jesteś.
Jesteś jego żonką, która czeka w domu z obiadkiem, zajmie się dziećmi i w ogóle tak jak być powinno. Powiedz sobie DOSC. Nie jemu - on nie bierze twojego gadania na poważnie... wie, że jesteś na jego utrzymaniu i że nie odejdziesz. Może zamiast ciagle się z nim kłócić sprawdzac i wypominac powiedz mu - chcę żebyś się wyprowadził. Masz czas do końca tygodnia.
Ja wiem, że to trudne. Ja wiem, że go kochasz. Ale powinnaś przestać mu to okazywać. Nie mówić nie przytulać się po prostu ignorować. Wziąć książke poczytać, umówić się z przyjaciółką, iść do fryzjera, kupić nową sukienkę...
IGNORUJ GO a on to zauważy. Jeśli zauważy i mu zależy to się zmieni. Jeśli nie zareaguje to niech spada.
Tak naprawdę wiem czego najbardziej się boisz. Tego, że zostaniesz sama...
ale to błąd. Ja wiem, że niska samoocena... ja wiem że trudno podjąć decyzję...
Ale po swoim przypadku mówię Ci- naprawdę warto.
życzę Ci powodzenia... bo naprawdę na to zasługujesz !!! Jesteś wspaniałą i silną kobietą !!! Tylko facet nie ten...
pozdrawiam ciepło