Czy rozmiar rzeczywiście ma znaczenie?:)
napisał/a:
POZIOMA
2008-08-29 15:38
co innego jesli kobiecie odpowiada taka sytuacja, seks dla niej jest zajebisty to nie ma przeszkod, bo sznase na to ze zczna sie zgrzyty jesli chodzi o zycie seksualne jest mala, a jesli ty chcesz sie poswiecac to na pewno z czasem zaczna sie schody....
napisał/a:
Moniczkaaa
2008-08-29 15:40
Wiesz Haniu jak to się mówi zawsze są wyjątki od reguły,ale mniejsza z tym.Ja jestem tego zdania,że Sex jest ważny,ale nie najważniejszy przynajmniej dla mnie ja bardzo cenie sobie inne wartości w życiu i one dają mi prawdziwy napęd a sex jest dopełnieniem miłości bez której ciężko by było żyć...a tak a propos moje życie sexualne jest udane i myślę,że głównie dzięki wzajemnej miłości i trosce którą się darzymy...na co dzień.Ja uwielbiam sex i wiem jak wygląda również ta jego gorsza strona czyli 0 orgazmu no i przyznaje nieciekawa perspektywa...,ale jak już wspomniałam wcześniej jeden lubi rybki drugi grzybki więc każda z nas ma swój własny ranking tego co jest dla niej najważniejsze w życiu bo dla mnie Miłość jest number 1 a w połączeniu z dobrym sexem no cóż "Żyć nie umierać"...:)
napisał/a:
Moniczkaaa
2008-08-29 15:52
Aga ja przecież nie neguje tego,że facet może być cudowny na wielu płaszczyznach,lecz nie każda kobieta ma szczęście żeby trafić na tzw."cudo" Ja natomiast wiem jedno jeśli facet nie będzie dobry dla swojej kobiety to nawet cudowny sex w niczym nie pomoże...:)
napisał/a:
Hania9
2008-08-29 15:54
Jak sama widzisz, większość z nas ma mężów, narzeczonych, jest w stałych związkach od lat, więc nasi partnerzy na pewno nie są w naszym życiu tylko po to, żeby robić nam dobrze i doprowadzać do orgazmów... i jak sama piszesz: miłość + dobry sex = strzał w 10.
napisał/a:
Moniczkaaa
2008-08-29 16:05
tak miłość + sex = strzał w 10 lecz czasem a raczej przeważnie bywa tak,że w życiu nie można mieć wszystkiego...więc trzeba się z tym pogodzić albo zawalczyć o więceeeeeeeej :) tylko nigdy nie czyimś kosztem..."po trupach do celu"
napisał/a:
Aga_TM
2008-08-29 16:28
To chyba bylo do mnie... Sluchaj ja sie bardzo ciesze, ze tamten zwiazek sie rozpadl, bo patrzac z perspektywy czasu to teraz jest mi duzo lepiej w wielu dziedzinach zycia... Wtedy ciezko bylo mi podjac taka decyzje, ale nie ukladalo nam sie w lozku i przestawalo ukladac w zyciu codziennym... Nie mialam z tamtym gosciem nawet jednego orgazmu i predzej czy pozniej musialabym go chyba zdradzic, bo seks z nim byl naprawde żałosny...
Ciesze sie ze Ty jestes zadowolona ze swojego zycia;) Pozdrawiam;)
napisał/a:
Moniczkaaa
2008-08-29 16:39
Aga ciesze się,że trafiłaś na odpowiedniego faceta,bo nie każda kobieta ma takiego farta i ja naprawdę wiem jak bardzo sex liczy się w naszym życiu a jeśli w łóżku się nie układa a do tego ludzie przestają się rozumieć to zgadzam się,że taki związek nie ma przyszłości i ulega destrukcji no,ale "co nas nie zabije to z pewnością wzmocni" i pewnie teraz masz siłę do życia dzięki swojej miłości.Oby tak dalej.Pozdrawiam serdecznie:)
napisał/a:
jolkaXp
2008-08-29 19:20
Wielkość penisa, to rzecz względna :) mierzona szerokością pochwy....Te z Was, które są "ciasne", zapewne zgodzą się ze mną, że partner hojnie obdarzony to czasem kłopot :)
napisał/a:
Moniczkaaa
2008-08-29 21:09
Jolka nie wiem jak to jest,bo szczerze mówiąc nie trafiłam jeszcze na partnera "zbyt" hojnie wyposażonego,ale myślę,że faktycznie to może być problemem dla tych kobiet,które przez to odczuwają ból i dyskomfort,lecz czasem lepiej poczuć odrobinkę bólu niż kompletnie nic a nic...:D
napisał/a:
amelia10
2008-08-29 21:30
nie oszukujmy sie!!!! rozmiar ma znaczenie,z reszta grubosc tez ;P
napisał/a:
Szukaczka
2008-08-29 21:39
lecz czasem lepiej poczuć odrobinkę bólu niż kompletnie nic a nic...:D[/QUOTE]
Tak, Monia, coś w tym jest...:D Lepiej troszkę bólu na początku, a potem jednak coś... Polecam pozycję "na łyżeczkę" (na boku, od tyłu) z odchyleniem od ciała partnera o jakieś 45-90 stopni...- głębiej wchodzi...:D
Tak, Monia, coś w tym jest...:D Lepiej troszkę bólu na początku, a potem jednak coś... Polecam pozycję "na łyżeczkę" (na boku, od tyłu) z odchyleniem od ciała partnera o jakieś 45-90 stopni...- głębiej wchodzi...:D
napisał/a:
Aga_TM
2008-08-29 21:40
Moniczkaaa a próbowałaś się sama zaspokajać?:p