Dlaczego ?

napisał/a: bro1 2014-01-24 12:53
Może i masz uczucia, ale panna się nimi zabawiła. Ot byleś dla niej maskotką.
napisał/a: KochamCięMiśku 2014-01-25 14:45
Boje się następnego kroku :(
napisał/a: Valkiria_ 2014-01-25 14:50
Bądź facetem a nie jęczybułą i nie płacz, że cię baba wykorzystała i się zabawiła. Kosmicznie to daremne. Pociupciałeś bez zobowiązań i jeszcze źle... Czego się spodziewałeś po zajętej lasce, która pojechała na ślub zarobić? Miłości foreva? Czy raczej ostatniego "Kac Vegas" przed powiedzeniem "tak" przed ołtarzem...
napisał/a: plainofwhite 2014-01-25 16:42
Nie rozumiem Preszer czemu obwiniasz tylko jego. Wpierdolił się to się wpierdolił, ale nic by nie zrobił gdyby ona mu na to pozwoliła. Fakt faktem wiedząc, że jest zaręczona powinieneś się pohamować, no ale kurde, co to za narzeczona, co wyjeżdża zarobić na wesele a daje po kątach!! I szkoda mi Ciebie i nie potępiam Cię jak reszta, bo głupia dziura nie dość, że Cię zwodziła, to jeszcze Ci narzeczonego przedstawia, bezczelna. Od razu trzeba było mu powiedzieć, że się zaopiekowałeś jego skarbem ^^ Ja też uważam, że powinieneś mu powiedzieć. Nie buduje się swojego szczęścia na cudzej krzywdzie. Ty próbowałeś rozbijając związek i mam nadzieję, że dostałeś nauczkę. Ale ona też powinna się nauczyć, że uczuciami się nie bawi
napisał/a: mm212 2014-01-25 19:54
Nie wiem, ile masz lat, ale mam wrażenie, że jesteś wybitnie niedojrzały. Sam jesteś sobie winien tej całej sytuacji. Dziewczyna nie ukrywała, że jest zaręczona, a Ty mimo to pozwoliłeś sobie na takie zaangażowanie w ten "związek", no to teraz masz za swoje.

Dziewczyna zachowała się jak najgorsza sucz. Największym absurdem jest jak dla mnie fakt, że pozwoliła Ci przyjechać do siebie na święta tylko po to, żeby przedstawić sobie Ciebie z narzeczonym i pewnie przy okazji świetnie się bawić. Bo Ty taki biedny, zakochany i teraz będziesz tak cierpiał. A on taki biedny, zakochany i niczego nieświadomy. Jak dla mnie to wtedy, w tamtym momencie powinieneś od razu powiedzieć mu o wszystkim. A tymczasem minął miesiąc, a Ty nadal nic nie zrobiłeś. Nadal jesteś biedny, zakochany i cierpiący. Najwyższy czas się ogarnąć.

Moja rada to zamiast płakać i cierpieć, przejrzeć na oczy, zrobić coś pożytecznego i uciąć sobie miłą pogawędkę z panem narzeczonym i opowiedzieć mu o wszystkim ze szczegółami. I to nie jest kwestia tego, czy chcesz się na niej mścić czy nie, tylko tego, że on zwyczajnie zasługuje na to, żeby poznać prawdę.
napisał/a: KochamCięMiśku 2014-01-25 23:47
To prawda ale czułem przy niej że się spełniam :( teraz muszę znosić tęsknote :(
napisał/a: pablo3z 2014-01-26 12:06
Widzisz.... twój główny błąd to że do niej coś poczułeś :) Trza było zaliczyć i tyle, a nie się angażować w takie coś :) Jeśli chodzi o jej przyszłego męża, to ma pecha że tak trafił, bo to jej wina - to ona była komuś winna wierność. Nie nasz założyciel tego zacnego wątku :) Ona zdradziła - nie on. Ale to jej sprawa. Było wykorzystać i olać ;) Dalej uważam że nie zrobiłeś fair, ale ogólnie rzecz biorąc to nie jest tak że "rozbijacz związków" jest winny, bo jakby nie chciała to by się nie puściła :)
napisał/a: KochamCięMiśku 2014-01-26 16:20
Wiem że dostane za to po pysku, ale zrobie coś pożytecznego? Naprawde mu tym pomogę?
napisał/a: bro1 2014-01-26 16:31
pablo3z napisal(a):Widzisz.... twój główny błąd to że do niej coś poczułeś :) Trza było zaliczyć i tyle, a nie się angażować w takie coś :) Jeśli chodzi o jej przyszłego męża, to ma pecha że tak trafił, bo to jej wina - to ona była komuś winna wierność. Nie nasz założyciel tego zacnego wątku :) Ona zdradziła - nie on. Ale to jej sprawa. Było wykorzystać i olać ;) Dalej uważam że nie zrobiłeś fair, ale ogólnie rzecz biorąc to nie jest tak że "rozbijacz związków" jest winny, bo jakby nie chciała to by się nie puściła :)


O właśnie - Jak suka nie chce, to pies nie weźmie :)
napisał/a: Valkiria_ 2014-01-26 20:57
Bro napisal(a):Jak suka nie chce, to pies nie weźmie


Chyba nie widziałaś jak zgraja psów biegnie za tą jedną biedną suką, która jest już wyczerpana od ucieczki i nie ma siły biec dalej. Aż ją w końcu ułapią. Ja widziałam kiedyś taką sytuację. I od tego czasu piany dostaję jak ktoś używa tego ograniczonego umysłowo powiedzenia.
napisał/a: bro1 2014-01-26 23:51
Masz na myśli sukę z cieczką. Instynkt ją pcha na ulice, by szukać samca. W sumie to tak jak niektóre panny.
napisał/a: pablo3z 2014-01-27 05:49
Valkiria....widać była za atrakcyjna (chociaż to co napisałaś wygląda na gwałt - a to co innego niż zdrada) :P A tak poważnie to taka jest prawda: jak suka nie da to pies nie weźmie. To oczywiście pewien skrót myślowy, ale nie wyobrażam sobie sytuacji w której panna mówi że przespała się z kimś innym bo nie już nie mogła się opierać :P No sorki, albo się panuje nad swoim ciałem, albo nie. Sama tak Valkiria gdzieś pisałaś, że ludzie to nie zwierzęta i mózg mają. Chyba to byłaś Ty :P A swoją drogą to taka zdrada to chyba jedyna rzecz, której bym nigdy, przenigdy nie wybaczył :) Sory frytki. I wyśmiałem kumpla jak pomstował na jakiegoś kolesia, który przeleciał jego panienkę. Powiedziałem mu tak: "Przestań się kolesia czepiać, on nie ma obowiązku nawet dowiadywać się że panienka jest zajęta. To nie jest jego sprawa, on chce seksu i w tym celu podrywa wszystko co się rusza. Ten koleś nie był Ci nic winny, nie miał wobec Ciebie zobowiązań, nie był twoim znajomym czy kumplem żebyś był na niego zły. Twoja laska się puściła bo chciała i nic jej nie usprawiedliwia." :D Oczywiście najpierw strzelił focha, ale za jakiś czas przeprosił i postawił browar ^^ :)