Dlaczego zdradzilyscie lub zdradzacie??

napisał/a: misiaX84m 2007-06-20 22:55
Głupia sprawa! Często gubimy te jak to nazywacie "motylki w brzuchu" w szarej codzienności życia. Z czasem w związku zapominamy dbać o gesty, drobne słowa czy bliskość. Więź ogranicza się do bycia razem tzn. wspólnego mieszkania, jedzenia, spania, ale dbamy o więź emocjonalną. Trzeba ją bardzo pielęgnować na codzień, bo z czasem blednie i okazuje się, że nie możemy patrzeć na człowieka, z którym kiedyś tyle nas łączyło. Rozmawiajmy ze sobą szczerze, a jeśli nie potrafimy tego robić to trzeba się tego szybko nauczyć. Przyjaźń w związku jest bardzo ważna i kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło na jej fundamencie można odbudować to, co prysło gdzieś po drodze.
napisał/a: misiaX84m 2007-06-20 22:57
Ale jeśli nie ma już ratunku, nie wahajcie się. Budujcie coś nowego i od nowa... Pomijając popełnione kiedyś błędy. Pozdrawiam
napisał/a: natuXka01 2007-06-20 23:01
Święte słowa Misia.. Też stawiam na przyjaźń w związku i na szczerość. Pozdrawiam!
napisał/a: Lora78 2007-06-21 11:41
a czy ja powiedziałam, ze w naszym związku brak przyjaźni? Ja nie mam chyba lepszego przyjaciela od niego-od męża. rozumiemy się i zgadzamy w wielu sprawach i cokolwiek się wydarzy nawet najmniejszego w ciągu dnia (u mnie) to chwytam za telefon i dzwonię do męża. jask mnie coś trapi, to też idę z tym tylko do niego. ale czy to jest poddstawa do budowy związku małażeńskiego?
napisał/a: swiaga77 2007-06-21 12:36
Przyjaźń jest ważna owszem zgadzam się, ale na samej przyjaźni małżeństwa się nie zbuduje, są inne sfery bardzo istotne i właśnie ich tu zabrakło... Lora78 masz zablokowane przesylanie prywatnych wiadomości
Pozdrawiam
napisał/a: Lora78 2007-06-21 13:49
swiaga77

to zaraz powinno być naprawione
pozdrawiam
napisał/a: swiaga77 2007-06-22 06:48
niestety dalej nie da rady... :(
napisał/a: Lora78 2007-06-22 07:32
no właśnie nie wm co się dzieje
jestem w kontakcie z administratorem-mieli to "naprawić"
pozdrawiam
napisał/a: Kredka 2007-06-22 21:44
misia.84m napisal(a):Głupia sprawa! Często gubimy te jak to nazywacie "motylki w brzuchu" w szarej codzienności życia. Z czasem w związku zapominamy dbać o gesty, drobne słowa czy bliskość. Więź ogranicza się do bycia razem tzn. wspólnego mieszkania, jedzenia, spania, ale dbamy o więź emocjonalną. Trzeba ją bardzo pielęgnować na codzień, bo z czasem blednie i okazuje się, że nie możemy patrzeć na człowieka, z którym kiedyś tyle nas łączyło. Rozmawiajmy ze sobą szczerze, a jeśli nie potrafimy tego robić to trzeba się tego szybko nauczyć. Przyjaźń w związku jest bardzo ważna i kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło na jej fundamencie można odbudować to, co prysło gdzieś po drodze.


Rowniez popieram kolezanke. Bardzo madre slowa...
napisał/a: yagoda6 2007-06-24 08:59
Czesto mysle o zdradzie choc generalnie jestem jej przeciwna. Jestem w powaznym zwiazku od 5 lat , moj facet jest kochany i wspanialy i kocham go najbardziej na świecie ale jest tez "prostolinijny" w sensie takim, ze nie wykazuje inicjatywy, nie ma napiecia, niespodzianek, wspólnych wypadów za miasto, rozmów o czymś innym niz praca. Wydaje mi sie ze poczul sie juz na tyle komfortowo, ze jest mnie pewny i nie musi juz o mnie zabiegac. Teraz jest tylko praca, jedzenia, od swieta kino. Mam za to kolegę, który ma w sobie te cechy których nie posiadac moj partner i coraz czesciej i coraz wiecej czasu spędzamy ze sobą, wyczuwam ze bardzo mu sie podobam i czuje sie z tym swietnie. Jestem dowartosciowana, czuje sie bardozej atrakcyjna, podekscytowana... długo rozmawiamy na gg, czasami sie spotykamy, czasami rzuca mi jakies aluzje o podtekscie erotycznym jednak wszystko w granicach smaku i w formie żartu... ja nie oponuję...czy to juz zdrada?
napisał/a: strazniczkaXsnow 2007-06-25 22:18
hello
Ja jestem z moim facetem juz od dobrego roku, bylo mi z nim wspaniale ale teraz zepsulo sie bo on caly czas podejrzewal mnie ze go zdradzam.Glupia przepraszalam caly czas a on nadal na kazdym kroku widzial moja zdrade.Mialam tego dosc czesto sie klocilismy,nadal czasem toczymy wojny,tyle tylko ze teraz nie zalezy mi tak bardzo,juz nie czuje tego co czulam,noi tym razem zdradzilam :( niechcialam bo ten chlopak namawial mnie przez poltora roku,w koncu sie skusilam teraz mam wyrzuty sumienia,bo niechcialam go zdradzac ale coraz bardziej upewniem sie w przekonaniu ze nasz zwiazek nie ma juz sensu :(,poradzcie cos prosze
napisał/a: bonnie 2007-06-28 15:24
Twoja zdrada była spowodowana w dużej mierze tym co Ci mówił chłopak, tym, że go niby ciągle zdradasz i tak dalej. Wkurzyłaś się i go w końcu zdradzilaś. Gdyby on nie gadał takich rzeczy, pewnie do tej pory byłabyś mu wierna. Po części sam się do tego przyczynił, aczkolwiek Ty też nie jesteś bez winy. Bo nawet jak on tak gadał to trzeba mu trzasnąć plaskacza i niech się zastanowi co mówi. Teraz ciężko cokolwiek radzić. Jeśli uczucie do niego wygasło/wygasa to nie wiem czy jest sens dalej to ciagnąć, ale możecie spróbować. Szczera rozmowa, wszystkie za i przeciw. Daj sobie trochę czasu, zobacz jak on się zachowuje. Życzę powodzenia i pozdrawiam!