Dlaczego zdradzilyscie lub zdradzacie??

napisał/a: aga107 2007-07-29 19:43
jana82 napisal(a):zdrada... heh ja sama właściwie nie wiem czy można to co zrobiłam nazwać zdradą. Poznałam kogoś, spotkaliśmy się, pozwoliłam trzymać się za rękę, przytulić, potem sama się przytulałam i sprawiało mi to wielką przyjemność. To uczucie świeżości i te motylki w brzuchu, jednak gdy chciał mnie pocałować - odwróciłam głowę.
Kocham mojego męża ponad wszystko. Jest mi z nim bardzo dobrze i nie wyobrażam sobie życia bez niego, a jednak... cały czas walczę ze sobą żeby nie spotkać się z tym poznanym facetem. Z nim rozmawia mi się jak z mężem, wspólne marzenia, pomysły, zainetersowania.
Zastanawiam się, czy to że chciałabym go znowu spotkać to coś złego... oczywiście (niestety :( ) nie spotkam się z nim bo wiem jak to mogłoby się skończyć, a nie wyobrażam sobie, żebym mogla zrobić to mojemu mężowi (chociaż bardzobym chciała przeżyć coś więcej z "tym drugim" :(. Jednak co będzie kiedy znowu nadarzy się okazja... ile siły nam potrzeba, żeby wytrwać i być wierną? W małżeństwie nie brakuje mi niczego (jesteśmy 4 lata po ślubie), a jednak coś musi być... nie tak(?) skoro pozwoliłam się przytulać "obcemu" facetowi i to nie w geście przyjacielskim.
Koleżanka powiedziała mi ostatnio, że każda z nas przeżywa coś takiego... grunt, żeby nie przegiąć... Ah te nasze serducha i hormony :/
Pozdrawiam :)



Aleczy to wogóle normalne że mamy ochotę na coś takiego, że myślimy o innym skoro obok jest mąż, który na skocha i my go kochamy? mam taki dylemat bo poznałam faceta i mysle o nim podczas gdy życia bez męża sobie nie wyobrażam kocham go całym sercem- więc dlaczego dręczy mnie ten drugi???
napisał/a: jaga_baga 2007-07-31 16:57
Ta złowiona RYBA to MY dziewczyny.
To przykre ale to prawda, najpierw zabiegają o nasze względy a gdy My jesteśmy już ich własnością ( kupione za znaczki skarbowe przyklejone na Akcie Małżeństwa sporządzonym w USC) wtedy RYBKA w sieci zaczyna powoli umierać z głodu zainteresowania, z głodu miłości.
A gdy znadziej się KTOŚ OBCY kto okaże odrobine zainteresowania wtedy zostajemy natychmiast posądzone o zdrade. Wielu facetom wszystko kojarzy się jednoznacznie. Nawet gdy obcy facet obejrzy się za nami na ulicy to nasz potencjalny KOCHANEK. W zdradzie "szukamy" tego czego jest nam najbardziej brak na codzień. Nie zamierzam się powtarzać czego nam brak, jedna z dziewczyn doskonale to ujęła.
Pozdrawiam i zyczę nam abyśmy nie miały potrzeby zdradzać i abyśmy nie były zdradzane.
napisał/a: ~milax 2007-08-02 14:12
serduszko napisal(a):zdradzamy-bo czujemy sie juz niekochane,nieatrakcyjne,niepozadane,zaniedbane,opuszczone,zahukane,niedocenione,ponizane,niezadowolone,sflustrowane,zagubione albo zdradzone...
a moze znow chcemy byc szczesliwe...


Choć sama nie zdradziłam to właśnie dlatego interesuje się innym facetem bo związek z obecnym nie daje mi satysfakcji i szczęścia, a dlatego, że to już trwa bardzo długo nie chce mi się już angażować w naprawę. na razie czekam co los przyniesie:(
napisał/a: zmagda 2007-08-03 11:20
Warto jest się angażować w naprawę związku, jeżeli nadal kochasz partnera. Ja tak zrobiłam wczoraj. Rozmawiałam bardzo długo z mężem, powiedziałam mu czego mi brakuje, czego oczekuję. I wiesz co? W końcu mnie zrozumiał. Myślę, że dlatego, iż rozmawialiśmy na spokojnie, bez krzyków, żali, bez wytykania sobie nawzajem swoich wad.

Kobitki spróbujcie szczerze porozmawiać ze swoimi partnerami , o tym czego od nich oczekujecie, powiedzcie, że chcecie to dostać od nich, a nie od obcego mężczyzny, u którego będziecie szukały pocieszenia w razie gdy "wasi" w dalszym ciągu nie będą was rozumieć.
Wierzcie mi, na prawdę warto zdobyć się na szczerą rozmowę!
A gdy wasi mężczyźni zaczną się w końcu starać, nawet przez myśl nie przejdzie wam słowo "zdrada".
napisał/a: ~milax 2007-08-09 22:10
Dzięki zmagda bardzo mądrze prawisz. Ale problem w tym, że ja już nie wiem czy go kocham:( Mam wrażenie, że gdzieś zniknęło to uczucie do niego. A teraz jeszcze ostatnio pojawił się w moim życiu wspaniały facet, który zawrócił mi w głowie. I teraz już sama nie wiem czy to dlatego wydaje mi się, że już nie kocham czy odwrotnie-dlatego, że nie kocham zwróciłam uwagę na innego? nigdy się tak nie czułam i zawsze brzydziłam się zdradą. Ale teraz juz sama nie wiem, zaczynam rozumieć o co w tym chodzi i jakie to uczucie myśleć o zdradzie. Jednak nie odważę się na to nie mogłabym chyba. Dlatego myślę o rozstaniu z partnerem:( Tylko pojęcia nie mam jaki mu podam powód :confused: :(
napisał/a: zmagda 2007-08-10 08:56
Milax, z tego co pamiętam, czytałaś mój wątek na tym forum zanim go skasowałam. Byłam w podobnej sytuacji i poniekąd nadal jestem. Moim zdaniem powinnaś porozmawiać z partnerem, powiedzieć mu czego oczekujesz itd. Może brakuje Ci w związku czułości i zrozumienia i dlatego wydaje Ci się, że już go nie kochasz. Spróbuj, a może jeszcze uratujesz swój związek.
napisał/a: ~milax 2007-08-10 10:27
Juz sama nie wiem. Postanowiłam spróbować ale jakoś na razie nie idzie za dobrze. On jest moim pierwszym partnerem. Jesteśmy ze sobą od 18 roku życia także żadne z nas nie miało wcześniej żadnych doświadczeń w innych związkach. Dlatego myslę, że oboje za bardzo nie wiedzieliśmy jak zadbać o ten związek. Teraz to już tak daleko zaszło, że mam wewnętrzną blokadę przed nim, nie potrafię wyrazić swoich potrzeb ale w sumie to już sama nie wiem czego chcę. Niedługo wyjeżdżamy na urlop ze znajomymi. Może ten wyjazd coś zmieni. To się chyba stąd bierze, że się za szybko wpakowałam w poważny związek, który myślałam, że skończy się założeniem rodziny. A teraz kiedy wiem, że raczej nie będzie tak a bynajmniej nie w najbliższym czasie to dlaczego mam w nim tkwić?
napisał/a: zmagda 2007-08-10 13:12
milax jeśli na prawdę nie widzisz przyszłości dla tego związku, to może lepiej się rozstać... Po 6 latach bycia razem przychodzi kryzys. Ja również jestem w związku od 6 lat, w tym 4 po ślubie. I mam podobne myśli do Twoich. Skoro Twój partner był tym pierwszym, to zrozumiałe jest to, że ciekawi Cię jak by Ci było z tym drugim. Zwykła ciekawość. Porozmawiaj z partnerem, czy zamierza związać się z Tobą na poważnie (małżeństwo). Jeśli nie, to faktycznie sobie odpuść. Skoro teraz nie jest dobrze, to co będzie po ślubie? Chyba nie chcesz mieć takich dylematów będąc po przysiędze małżeńskiej i wychowując dziecko. Wierz mi, wiem co mówię.


milax napisal(a):Juz sama nie wiem. Postanowiłam spróbować ale jakoś na razie nie idzie za dobrze. On jest moim pierwszym partnerem. Jesteśmy ze sobą od 18 roku życia także żadne z nas nie miało wcześniej żadnych doświadczeń w innych związkach. Dlatego myslę, że oboje za bardzo nie wiedzieliśmy jak zadbać o ten związek. Teraz to już tak daleko zaszło, że mam wewnętrzną blokadę przed nim, nie potrafię wyrazić swoich potrzeb ale w sumie to już sama nie wiem czego chcę. Niedługo wyjeżdżamy na urlop ze znajomymi. Może ten wyjazd coś zmieni. Ale najgorsze jest to, że ciagle myślę o tym drugim:( Jestem taka ciekawa co by było gdyby................ To się chyba stąd bierze, że się za szybko wpakowałam w poważny związek, który myślałam, że skończy się założeniem rodziny. A teraz kiedy wiem, że raczej nie będzie tak a bynajmniej nie w najbliższym czasie to dlaczego mam w nim tkwić?
napisał/a: ~milax 2007-08-10 14:03
otóż to ! ale na razie nie pytam. Chyba wiem co powie, że chce ale jeszcze nie teraz i jak zacznę bajerę na ten temat to może rzeczywiście się oświadczy, a teraz tego na pewno nie chcę!!!
napisał/a: ~milax 2007-08-14 15:06
Witajcie wszystkie dlaczego nikt nic nie pisze? ciekawa jestem co u Was? zdradziłyscie czy jak? i Czy zadowolone jesteście? Ja jeszcze nie ale nie wiem co będzie jak przyjedzie ten drugi. chyba dam się porwać gdzieś by byc z nim sam na sam i sie przekonać co się stanie :D ale na razie nie ma na to szans więc nie robie nic po prostu wiszę w powietrzu i czekam co się wydarzy. Napiszcie jak Wasze emocje? moje trochę ostygły bo oprócz sms nic się nie dzieje:( A szkoda bo chciałabym juz teraz wiedzieć czy cos wyjdzie z nowej znajomosci. Choć w sumie nie wiem czy jak zakończę związek z obecnym prtnerem to czy będę chciała sie znów pakować w coś na dłużej. Ale wiecie co? właśnie ten drugi jest na tyle spoko facetem, że chyba mogłabym się w coś wpakować właśnie dlatego, że on wie czego chce, a nie jak mój wiecznie nie zdecydowany na nic partner. To właśnie mnie w Nim kręci najbardziej:) Pozdrawiam Was wszystkie i piszcie bo nam wątek zamkną!!!!!!! :mad:
napisał/a: aga107 2007-08-14 16:39
milax napisal(a):Witajcie wszystkie dlaczego nikt nic nie pisze? ciekawa jestem co u Was? zdradziłyscie czy jak? i Czy zadowolone jesteście? Ja jeszcze nie ale nie wiem co będzie jak przyjedzie ten drugi. chyba dam się porwać gdzieś by byc z nim sam na sam i sie przekonać co się stanie :D ale na razie nie ma na to szans więc nie robie nic po prostu wiszę w powietrzu i czekam co się wydarzy. Napiszcie jak Wasze emocje? moje trochę ostygły bo oprócz sms nic się nie dzieje:( A szkoda bo chciałabym juz teraz wiedzieć czy cos wyjdzie z nowej znajomosci. Choć w sumie nie wiem czy jak zakończę związek z obecnym prtnerem to czy będę chciała sie znów pakować w coś na dłużej. Ale wiecie co? właśnie ten drugi jest na tyle spoko facetem, że chyba mogłabym się w coś wpakować właśnie dlatego, że on wie czego chce, a nie jak mój wiecznie nie zdecydowany na nic partner. To właśnie mnie w Nim kręci najbardziej:) Pozdrawiam Was wszystkie i piszcie bo nam wątek zamkną!!!!!!! :mad:


Ciężkie życie kobiet.trzeba duzo siły żeby nie zdradzić - tobie jest trochę łatwiej patrzeć na życie bo nie jesteś mężatką - my meżatki musimy bardziej bronić się od zdrady - chociaż ochota się pojawia chyba juz takie jesteśmy. sama tego nie rozumiem -
jana_J
napisał/a: jana_J 2007-08-20 14:36
aga107 napisal(a):Aleczy to wogóle normalne że mamy ochotę na coś takiego, że myślimy o innym skoro obok jest mąż, który na skocha i my go kochamy? mam taki dylemat bo poznałam faceta i mysle o nim podczas gdy życia bez męża sobie nie wyobrażam kocham go całym sercem- więc dlaczego dręczy mnie ten drugi???


Wiesz, to nie jest normalne, ale całe nasze zycie jest nienormalne.
Mnie to bardzo męczyło. Teraz się juz wyciszyłam. Tamten wyjechał, w małżeństwie zaczyna mi się znowu układać. Mam nadzieję, że gdy tamten wróci (we wrześniu!) będę miała tyle siły i chęci!! żeby się oprzeć i znowu nie wpaść w mentlik uczuciowy :o Mąż jest dla mnie bardzo ważny, ale... tak jak kiedyś byłam wszystkiego pewna, tak teraz już nie do końca... jestem pewna męża, ale nie siebie... :( Głupia ja...