Dlaczego zdradzilyscie lub zdradzacie??

napisał/a: arvena9 2007-08-21 23:39
Nie jestem mężatką, ale od kilku lat żyję w szczęśliwym związku czyli krótko mówiąc bardzo kocham mojego faceta, bezbłędnie sie z nim dogaduję, seks z nim to sama rozkosz... akceptuję i szanuje jego znajomych, rozumiem go a on mnie... potrafi słuchać, przytulić, pocieszyć, rozśmieszyć do łez itd itp, wiec dlaczego miałabym zdradzić...? A jednak... Wyjechałam na wakacje (bez Niego) w baardzo urokliwe miejsce, gdzie przez jakieś 2 tygodnie funkcjonowałam w grupie osób zdanych tylko na siebie. Od początku pobytu miałam adoratora, ale starałam się być twarda, jasno z resztą zakreślając zakres zasięgu naszej znajomości. Bez ogródek dałam do zrozumienia, że nie interesują mnie miłosne przygody, bo nie jestem sama, bo chce być w porządku, bo nie potrzebuje tego typu adrenaliny.... Ale stało się inaczej :( nie umiem tego wyjaśnić... nie wiem czym ten człowiek mi zaimponował... nie wiem.. może pociągało mnie w nim jego doświadczenie... może chciałam sprawdzić czy pieszczota kilkanaście lat starszego mężczyzny znaczy to samo... niczego tym nie osiągnęłam, jedyne co czuję to niesmak:( ale i większą tęsknotę za moim Kochanym, gdy znika choćby na minutę....
jana_J
napisał/a: jana_J 2007-08-22 13:31
Dobrze, że ta zdrada pokazała Ci jak ważny jest dla Ciebie Twój facet :) Szkoda, że zdradziłaś, ale ja akurat nie jestem odpowiednią osobą, że takie txty pisać :(
A powiedz mi czy on wie o tym co było na tych wakacjach? Jak poradziłaś sobie z tym wszystkim?? Przepraszam, jesli jestem wścibska :(
napisał/a: arvena9 2007-08-22 23:34
Nie wie i nigdy się o tym nie dowie... i nie ma podstaw aby sądzić, że mogło się cokolwiek wydarzyć. Tamtego już nigdy nie spotkam, dzielą nas setki kilometrów, nie byłam i nie jestem w nim zakochana a i on od początku stawiał sprawę jasno. Zresztą ma rodzinę, która bardzo wiele dla niego znaczy, co zmienia faktu, że od lat zdradza swoja żonę i żeby było zabawniej, ona wg niego niczego sie nie domyśla. Ja natomiast wiem jedno... nigdy więcej tego nie zrobię...
napisał/a: arvena9 2007-08-22 23:46
A czy sobie poradziłam..? Czasami o tym myślę,wiem, że zrobiłam źle:( że skrzywdziłam mojego Kochanego:( żałuję, ale nie cofnę czasu. Mam poczucie, że zawiodłam, chociaż nikt o niczym nie wie. To wszystko działo się jakby w innej rzeczywistości, bo i życie toczyło się wtedy na zupełnie innych zasadach, gdzieś poza tym co prawdziwe... to może dziwne, ale teraz jestem jeszcze bardziej pewna uczucia, które mam..:) skosztowałam zakazanego owocu i nie smakował tak abym chciała po niego sięgnąć jeszcze raz...