doświadczenie!?

napisał/a: Scarlett_666 2008-09-05 20:40
pawelcio napisal(a):
Zacząłem czytać czy to jest normalne żeby "oddać" i wyrównać rachunki i to jest całkiem często spotykana "przypadłość".
To samo przychodzi i nie wiem skąd.
Nie wypada sie samemu bronić ale chyba dobrze, że sam to zauważam i rozmyślam nad tym.
Jakby nie było uderzyła w moją dumę i męskość - i z punktu widzenia męskiej psychiki każdy po "tym" chce jakoś sie podbudować.
Może to jest to a może jeśli nie jesteśmy tak do końca ze sobą to jest najlepszy moment do zdrady i przeżycia tego czego juz później nie będzie można wybaczyć!?


Iście po męsku...
napisał/a: niu_nia 2008-09-05 21:03
Jolka.P napisal(a):Niu nia! w ogóle się z Tobą nie zgadzam - ludzie popełniają błędy i wyciągają nich wnioski i żałują.....jeśli po błędzie nie mamy szans na poprawę, to po co jest resocjalizacja, po co jest katolicyzm???? zbyt mocne słowa, zbyt mało tolerancji....a tak naprawdę osoby, które piszą, że nie ma możliwości wybaczenia, często wybaczają wiele innych grzeszków, które do kupy stanowią już przestępstwo....trochę uczciwości w sądach i zrozumienia...


Jolu, masz prawo się nie zgodzić. Popełniać błędy jest rzeczą ludzką, wiadomo nikt nie jest idealny ale powinien do tego dążyć. Jeśli ktoś nie mógł się powstrzymać przed zdradą- wiedząc w końcu jak to rani i znając zasadę: nie rób drugiemu co tobie nie miłe, to ja nie wierzę, że taka osoba może się zmienić. Na pewno są wyjątki ale ja ich nie spotkałam. Bo wiadomo- zdradzać mogą dzieciaki (nastolatki)- uczą się dopiero związków i tego co dobre i złe. Ale dorośli ludzie powinni już umieć korzystać z mądrości innych. Tzn że skoro powszechnie wiadomo, że zdrada robi komuś krzywdę i rujnuje zaufanie to się takowej nie popełnia- wkońcu jest się z daną osobą bo się ją kocha. A od zwierząt odróżnia nas to, że nie nie idziemy ślepo za instynktem.

Co do wybaczenia, nigdzie nie napisałam, że nie można wybaczać. Wręcz przeciwnie, należy wybaczać ale nie zapominać - to dwie różne kwestie. Zdradziłeś mnie, ale wiem, że jesteś tak samo ułomny jak ja więc wybaczam. Ale nie zapominam o tym, bo ból i cierpienie mnie czegoś nauczyły i wiem, że skoro raz to zrobiłeś to może się to powtórzyć. I o tym mówi też katolicyzm.

A jeśli chodzi o drugą szansę, to owszem ale już u kogo innego. I z inną osobą możemy naprawiać to, co zepsuliśmy w poprzednim związku. Czyli jeśli zdradziłeś mnie teraz tzn, że coś było nie tak, nie przyszedłeś, nie porozmawialiśmy, pewnie ja czegoś nie zauważyłam ale jednak zdradziłeś. To potem on rozumie już, że to był błąd ale nie popełni go jedynie będąc z inną. Bo ludzie to takie istoty, które jak raz im się wybaczy to lubią sprawdzić jeszcze z raz czy na pewno mają wybaczone...

Ojej rozpisałam się straszliwie... Ale to tak chciałam pokazać Ci Jolu - bez żadnych złośliwości, czy wymądrzania się czy też atakowania, mój tok myślenia.

Pozdrawiam :)
napisał/a: jolkaXp 2008-09-07 08:22
szczerze mówiąc Twój tok rozumowania jest przerażający....nie głupi, tylko przerażająco bezlitosny...........ludzie popełniają błędy, ty też je popełniasz....zmienisz zdanie jak dostaniesz kopniaka w tyłek i wtedy będziesz uważała, że należy ci się druga szansa...
napisał/a: niu_nia 2008-09-07 13:32
Wiesz co Jolu, ja napisałam odpowiedź z szacunkiem do Ciebie, ale widzę, że nie warto było.

Mówisz o kopniaku w tyłek hmm przeżyłam zdradę i wiem jak boli - mnie zdradzono żeby było jasne. Dlatego nie wyobrażam sobie żebym miała to zrobić teraz mojemu chłopakowi. Mamy wzloty i upadki ale na pewno nie polecę do innego, bo znam smak zdrady. Widać to nie mnie kopniak potrzebny ale Tobie.
napisał/a: ~ana8 2008-09-07 14:56
Witam..
Piszę pierwszy raz.Mam nieco podobną sytuacje jak autor.Zdradził mnie facet.Wrócilismy do siebie po pewnym czasie.Już było ok, myślałam, ze się zmienił.Ale ostatnio znalazłam jego rozmowy na pewnym portalu, z których wynika, że umawia się ze sratą znajomą (w tajemnicy przede mną).Przychodza mi myśli, żeby zrobić mu to samo, ale nie wiem, czy bym tak mogła...cz stać mnie na to... Co robić? Poradzcie...
napisał/a: anaa82 2008-09-07 15:21
ana, ale co to da że go zdradzisz? chcesz mu pokazać że zdrada boli? Mysle ze on nie jest taki głupi żeby nie zdawał sobie sprawy że Cie krzywdzi i że bycie zdradzonym to nic przyjemnego. to napewno nie uratuje Waszego związku, tylko sprawi że stracisz szacunek sama do siebie, i bedziesz żyć z tym do końca życia. Może większą "karą" bedzie dla niego fakt, że Cię straci, na dobre. Raz już zdradził, stracił Cie, jednak jesli jesteś pewna, że nic go to nie nauczyło, dalej zdradza, tzn że mu nie zależy by ratować związek. Odejdź, łatwo mówić, ale czy bedziesz szczesliwa z kimś do kogo wogóle nie można mieć zaufania?
napisał/a: ~ana8 2008-09-07 16:00
Nie wiem co mi to da, może chcę, żeby on też poczuł ten ból... i myślę, że on chyba naprawdę nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo to krzywdzi(skoro znów chce to zrobić- wnioskuję to z tych rozmów), chociaż o tym rozmawialiśmy.Nie umiem być szczęśliwa z tą myślą i z wspomnieniami sprzed kilku miesięcy.Mówisz "odejdź" - naprawdę nie łatwo, nie jestem na to gotowa, przecież niedawno sie zeszliśmy.Wiem, że powinnam odejść, ale nie mogę znieść myśli, że jak odejdę, to mu to będzie na rękę.Może się mylę, ale nie wiem co o tym myśleć...
napisał/a: ~ana8 2008-09-07 16:07
Chyba trochę namieszałam. Nie chcę odchodzić, ale nie chcę, żeby tak się działo.A jeśli nie mogę tego powstrzymać, to chcę dać mu nauczkę (?)
napisał/a: ~ana8 2008-09-08 14:25
Myślę o tym kiedy czytam ich rozmowy, czyli pod wpływem złości.Nie chcę, żeby do tego doszło.On jeszcze nie spotkał się z tamtą, mogę to powstrzymać? jak...? Ostatnio podpytywałam go delikatnie czy coś się dzieje.On zapewniał, że wszystko jest ok i że mnie kocha,ale za dużo czasu spędzamy razem i to go ogranicza(!)A niedawno wrócił, był za granicą, a teraz pracuje do późna, więc ja tak nie uważam.Kłamie, wiem...Nie chcę odchodzić, choć to by było najrozsądniejsze.Chcę coś naprawić, ale jak? sama nic nie zdziałam. Kiedy nie widzę wyjścia-myślę o zemście.Aha, dalej go "szpieguję", chociaż wcale mi sie to nie podoba.
napisał/a: werter 2008-09-08 15:23
ana8 napisal(a):Witam..
Piszę pierwszy raz.(...)Poradzcie...


Czesc Ana8,

proszę skopjuj treść wszystkich swoich postów i załóż nowy temat - tam na pewno ktoś ci pomoże. A tak nikt moze nawet nie znaleźć twojej prośby o radę i pomoc!

Pozdrawiam,
w
napisał/a: ~ana8 2008-09-08 15:40
Dzięki, tak zrobię