Farmaceuci nie chcą sprzedawać antykoncepcji?

napisał/a: BosiaB 2011-03-04 11:07
Drodzy Forumowicze, zakładam ten temat gdyż chciałabym znać Waszą opinię... Ostatnio głośno zaczyna sie robić o tym, że:
napisal(a):Być może już wkrótce aptekarze będą mogli odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych. Powód? Zaangażowani w zmianę prawa katoliccy farmaceuci chcą doprowadzić do wprowadzenia w życie przepisu umożliwiającego im taką odmowę w oparciu o tzw. "klauzulę sumienia".
(źródło http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,44815,news,,1,,farmaceuci_nie_chca_sprzedawac_antykoncepcji,aktualnosci_detal.html)
napisal(a):Opinie na temat proponowanych zmian są podzielone. Przeciwnicy projektu są zdania, że narusza to nie tylko prawa pacjentów, ale może też skutkować dużym wzrostem niechcianych ciąż. Czy postulaty katolickiego środowiska farmaceutycznego są słuszne? Czy aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych z powodu swoich przekonań?


No właśnie, co Wy sądzicie na ten temat?
Jak dla mnie to jakaś czysta paranoja Przecież oni mają to tylko sprzedawać a sami stosować jej nie muszą, skoro takie mają poglądy. A klienci/pacjenci przecież nie będą tracić dodatkowo czasu na znalezienie farmaceuty, który ma inne poglądy i sprzeda środki antykoncepcyjne
Poza tym z jakiej racji ktoś (obojętnie kto by to nie był) ma decydować za mnie, czy będę czy nie stosować antykoncepcję?? Przecież przede wszystkim taki farmaceuta nie wie jaka jest moja sytuacja zdrowotna, rodzinna, finansowa... No i to jest moje sumienie i moje poglądy
Czekam na Wasze wypowiedzi - opinie na ten temat
napisał/a: ~gość 2011-03-04 11:17
BosiaB zgadzam się z tobą. To jest poroniony pomysł, jeśli miałoby do tego dojść to mogą się spodziewać nie tylko wzrostu niechcianych ciąż ale przede wszystkim porzucanych dzieci. To moje sumienie aptekarz może nie zgadzać się z moją decyzją ale to nie on w przyszłości musiałby zajmować takim niechcianym dzieckiem, łożyć na jego utrzymanie itd.
napisał/a: Nadiya1 2011-03-04 11:25
napisal(a):Być może już wkrótce aptekarze będą mogli odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych.

napisal(a):Czy aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych z powodu swoich przekonań?

Mi już raz to się zdarzyło więc się nie dziwię, ze taka odmowa będzie teraz "legalna" :/

napisal(a):Zaangażowani w zmianę prawa katoliccy farmaceuci chcą doprowadzić do wprowadzenia w życie przepisu umożliwiającego im taką odmowę w oparciu o tzw. "klauzulę sumienia".

Doopka blada
Wg mnie to sprawka księży i nie boję się napisać, ze politycy też mają w tym jakiś swój udział. Ostatnio słyszy się o niżu demograficznym, coraz mniej dzieci, a ktoś na ich emerytury, na nasze emerytury pracować musi. Więc tym oto przedstawionym sposobem chcą aby stan tego się poprawił. Z tym, że nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że będzie właśnie mnóstwo niechcianych ciąż i tym samym więcej porzuconych dzieci w śmietnikach, w domach dziecka, które i tak już są przepełnione .
Paranoja jak dla mnie. Jakiś aptekarz ma mi odmówić antykoncepcji?! A jak np. tabletki antykoncepcyjne muszę brać ze względów zdrowotnych (torbiel) to pewnie od razu mam się poddawać zabiegowi bo tabletek i tak w aptece mi nie sprzedadzą. W takim razie niech je od razu wycofają z produkcji bo na co one . Ale wtedy firmy je produkujące na pewno będą protestować...
napisał/a: ~gość 2011-03-04 11:59
BosiaB napisal(a):Czy aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych z powodu swoich przekonań?
To są jego przekonania i nie powinien ich narzucać innnym, przecież każdy klient/pacjent ma swoje zdanie na ten temat. Dopóki takie środki są w PL legalne, utrudnianie ich sprzedaży jest nie na miejscu. Takie jest moje zdanie.
napisał/a: ~gość 2011-03-04 12:16
dziewczyny zgadzam się z wami, przeciez to jakas bzdura totalna ..
napisał/a: kania3 2011-03-04 12:50
Powiem tak. Nie wydaje mi się, żeby księża w to byli wmieszani, tak na prawdę jest masa ludzi z takim delikatnym i przewrażliwionym sumieniem, którzy czują się z tym dziwnie i wątpie, zeby im ksiądz był do tego dodatkowo potrzebny.;) Jestem w stanie zrozumieć ten pewien dyskomfort związany ze sprzedażą antykoncepcji, przez gorliwych katolików, bo z ich strony, to wygląda tak, jakby się bogaciło na czymś złym i niemoralnym, więc może im dać poczucie jakiejś hipokryzji. Ok, rozumiem tok i sens takiego myślenia. Tylko zapominamy o jednej ważnej rzeczy. Tak na prawdę nie ma niczego, co będąc użyte w inny sposób by komuś nie zaszkodziło. Tabletki przecież mają też zdrowotne działanie i co? Wypytywać w jakim celu? :/:/ Nie chcą się przyczyniać do czyjegoś grzechu, ok. Tylko idąc ich tokiem myślenia, moglibyśmy zakazać sprzedaży 99% produktów, bo możemy się w ten sposób przyczynić do tego, że ktoś kogoś dźgnie tym naszym sprzedanym nożem, zamiast nim chleb pokroić, że się przyczyniliśmy do ludzkich nieszczęść, bo sprzedajemy alkohol, itd. Ja rozumiem chęć naprawy świata i troskę o Zbawienie siebie i bliźniego;) Tylko, że w tym wypadku, nieużycie przez tego klienta antykoncepcji nie będzie jego wolnym wyborem, jakiego by sobie Bóg życzył, tylko brakiem okazji. Więc tak czy siak kiepsko;);) Kluczową kwestią w religii jest możliwość wyboru. Wątpię, żeby nie korzystanie z antykoncepcji, tylko dlatego, ze nie można jej dostać jest takim moralnym dobrem;)

Poza tym, chyba większy problem mają ci, co to produkują..?

Szczerze mówiąc bardziej bym się na ich miejscu przejęła sprzedażą syropu na kaszel, który jest bez recepty i go studenci kupują, bo na naukę działa jak amfetamina.;) To jest dużo bardziej szkodliwe, a nikt przy zdrowych zmysłach nie odmówi sprzedania syropu, bo ktoś go może specjalnie chcieć przedawkować.;)
napisał/a: ~gość 2011-03-04 13:09
Uuuu a to Ci nowinka. No pierwsze pytanie, to czy farmaceutka uwierzy takiej powiedzmy 18- latce umalowanej jak nie powiem kto, że musi brać anty zdrowotnie- bo pozory na to nie wskazują, ale przecież jej w środku nie siedzi... Druga sprawa, sorry, ale jak ma takie ostre sumienie, to po kiego szedł/ szła na farmację? Ja na prawo nie poszłam (a chciałam), bo wiedziałam, że trzeba mieć sprawy z urzędu, z którymi miałabym problem w kwestii sumienia. Na weterynarię nie poszłam, bo jakbym widziała skatowane zwierzaki, to bym ich właścicieli skrzywdziła. Więc wybierając studia kierowałam się większą ilością aspektów niż tylko "bo mi się kierunek podoba"...
kania napisal(a):Szczerze mówiąc bardziej bym się na ich miejscu przejęła sprzedażą syropu na kaszel, który jest bez recepty i go studenci kupują, bo na naukę działa jak amfetamina.;)
studenci to pół biedy, bo są dorośli i jak mózgu nie mają to ich problem (swoją drogą nigdy nie słyszałam, aby moi znajomi to stosowali, a różnych studentów znam :P ), ale dzieciaki 13- letnie się tym faszerują, bez większej świadomości co potem :/ siedziałam sobie kiedyś z chłopakiem na pizzy na zewnątrz pizzerii i podeszło dwóch takich bidulków, że niby na ziemniaki na obiad zbierają, a potem do apteki i po słynny syropek, nawet się z tym nie kryli już!
napisał/a: kania3 2011-03-04 13:17
"Nie sprzedam Panu/Pani syropu na kaszel, jak Pan/i nie zakaszle" ;)
napisał/a: ~gość 2011-03-04 13:49
normalnie

Jakby mi odmówił to powiedziałabym takiemu to do zobacznenia za 9 miesięcy przyniosę dziecko i niech się Pan/Pani nim zajmie i wykarmi albo porzuci ciekawe jak wtedy ich "klauzulę sumienia" będzie działać.

kania napisal(a): Nie chcą się przyczyniać do czyjegoś grzechu
to niech odmówi za niego zdrowaśki żeby przestał błądzić
napisał/a: ~gość 2011-03-04 13:53
to jest bez sensu :o skoro lekarz przepsal ci anntykoncepcje, to co ma do tego farmaceuta... to jak pracujesz w monopolowym, to też masz prawo odmówić sprzedaży papierosów pełnoletnim bo kwestia sumienia, że pozwalasz się komuś truć...
napisał/a: kasia_pb 2011-03-04 14:04
To pójdźmy dalej:
-lekarze katolicy będą postulować za możliwością odmówienia recepty na anty
-chirurg świadek Jehowy nie będzie przeprowadzał operacji z transfuzją krwi
-muzułmanin zatrudniony w restauracji odmówi podania wieprzowiny
-hotelarz katolik nie zamelduje w pokoju dwójki ludzi jeżeli nie przedstawią aktu ślubu
-taksówkarz nie odwiezie do klubu ze striptizem
-a w tłusty czwartek zatroskana pana w cukierni nie sprzeda otyłym pączków, bo to prowadzi do powolnej śmierci...

Uważam, że jeżeli ktoś się decyduje na jakiś zawód to zna jego specyfikę i nie może narzucać swoich poglądów, które w drastyczny sposób zmieniają charakter pracy. Rozumiem, że Zyd nie chce pracowac w sobote, chrześcijanin w niedziele, ale to nie dotyka w żaden sposób ludzi o innych poglądach i nie ma wpływu na ich zdrowie itp.

Zresztą każdy ma prawo decydowania o swoim leczeniu, a pani w aptece ma sprzedawać to co jest zapisane na recepcje. Jej rolą nie jest szerzenie swoich racji.
napisał/a: Nadiya1 2011-03-04 14:12
qamilka napisal(a): skoro lekarz przepsal ci anntykoncepcje, to co ma do tego farmaceuta...

Wiedz, że ma ;) . Mnie to spotkało. na szczęście w innej aptece sprzedali mi bez problemu ;) . Także w niektórych aptekach takie zaczątki tego dotyczące już się pojawiają :/

napisal(a):Jakby mi odmówił to powiedziałabym takiemu to do zobacznenia za 9 miesięcy przyniosę dziecko i niech się Pan/Pani nim zajmie i wykarmi albo porzuci ciekawe jak wtedy ich "klauzulę sumienia" będzie działać.


A myślisz, ze ich to będzie obchodziło? Nie sądzę. Jeszcze jakaś starsza farmaceutka tuż przed emeryturą odpowie "A od czego masz NPR?" i będzie po ptokach. No ale... ktoś na ich emerytury robić musi, a ilośc narodzin z roku na rok spada . Nie bój się, oni wiedzą co robią, a że później nie będziesz miałą za co dzieci wyżywić to ich już nie obchodzi.

Podam jeden przykład. Może nie dotyczący farmaceutów ale kobitki pracującej w MOPSie. Mój wujek kiedyś usłyszał to z jej ust: "A napieprzą sobie ludzie tych dzieciorów, a potem przychodzą po zapomogi" , no normalnie szoki w trampkach.
Może nie na temat ale musiałam to napisać. Jak to o tej antykoncepcji wejdzie w życie to wtedy dopiero w pomocy społecznej będą płakać bo pieniądze pójdą na dzieci, a nie do ich kieszeni