Gdy kobieta chce seksu więcej niż mężczyzna

napisał/a: themarysia1979 2010-06-23 10:59
Witam wszystkich!
By nakreślić problem,muszę zacząć od początku.Z moim partnerem poznaliśmy się 5 mies. temu.To było coś w rodzaju"spojrzeli na siebie i już wiedzieli,że będą ze sobą"Między nami aż iskrzyło.Na początku mieliśmy troszkę pod górkę,bo mieszkaliśmy 120km od siebie.Wcale nam to nie przeszkadzało.Przez pierwsze dwa miesiące spotykaliśmy się co tydzień,przez kolejne dwa,co dwa tygodnie.To był piękny czas,z utęsknieniem czekaliśmy na każde spotkanie.Było nam ze sobą wspaniale.Oboje stwierdziliśmy,że jesteśmy dla siebie stworzeni,Wspólne zainteresowania,przyjemność z przebywania w swoim towarzystwie to wszystko nas łączyło.Pod względem SEKSU dobraliśmy się idealnie.Te same pragnienia,temperament,wyobrażnia.Oboje bezwstydni i szaleni...Nie było,rzeczy niemozliwych.On zawsze powtarzał,że jestem jego najwspanialszą kochanką,że jestem wspaniała w tym co robię i nie chce żadnej innej....
Po 4 miesiącach bycia razem,na jego prośbę wprowadziłam się do niego.Stwierdziliśmy,że tak mozna do siebie jeździć przez całe życie,ale najlepiej poznamy się,gdy ze sobą zamieszkamy.Przez pierwsze dwa tygodnie kochaliśmy sie dwa razy dziennie,rano i wieczorem.Czasami zdarzały nam się i trzy razy w ciągi dnia zazwyczaj w weekendy,te inicjowane były przez partnera...Z czasem robiliśmy to już tylko wieczorami.Zaczał coraz częściej przesiadywać przy komputerze,zaczęliśmy się od siebie oddalać.Przestał mnie przytulać,Dostawałam tylko buziaki,o całowaniu mogłam zapomnieć.Najbardziej zaniepokoiło mnie,że przastał mieć ochotę na seks.Tydzień temu przyszedł z pracy zupełnie odmieniony,od razu usiadł do komputera i nie odezwał się ani słowem.Potem położył sie spać bez słowa.Następnego dnia był tak samo.W końcu postanowiłam z nim porozmawiać,ale każda próba kończyła się awanturą.Zaczynał wykrzykiwać,że mam obsesje na punkcie seksu,że to chore i jestem nimfomanką.że nikt z jego znajomych nie kocha sie tak często,że w polsce przeciętna para kocha sie raz w tygodniu.A ja tylko chciałam sie dowiedzieć co jest przyczyną,że nagle stał się zimny i chłodny.Nie obchodzi mnie kto ile razy co robi.Tu chodzi o nas.Doszliśmy do momentu,że powiedział:"Jak Ci nie pasuje to idź na ulicę,znajdź sobie lepszego i Żegnam"
Nie mam obsesji na punkcie seksu,ale jeśli się miało wspaniałe pożycie seksualne i w ciągu niespełna dwóch tygodni mężczyzna którego kocham oddala sie ode mnie i chce sie ze mną kochać ani okazywać uczuć to znaczy,że coś jest nie halo.Jeśli on teraz uważa,że jeden raz to za dużo,to co mam o tym wszystkim myśleć?Powiedziałam mu,że jeśli nie ma ochoty na seks to nich mnie przytuli,pocałuje i też mi wystarczy,ale nawet tego nie dostaje...Każdego dnia zastanawiam się w jakim przyjdzie dziś humorze,czy mnie pocałuje,przytuli,czy jak wyjdę z inicjatywą to znowu mnie odrzuci...
Z dnia na dzień czuję sie coraz bardziej z frustrowana,bo bardzo ciężko jest trzymać temperament na wodzy,gdy Twoja ukochana osoba nie pragnie zbliżeń...Może Wam przyjdzie do głowy dlaczego mój partner tak radykalnie zmienił podejście do seksu.Czy to ze mną jest coś nie tak,może juz nie pociągam go,albo najzwyczajniej mu spowszedniałam.Poradźcie coś proszę!
napisał/a: ~gość 2010-06-23 11:34
wygląda to trochę tak, że się wyżył, poużywał sobie i teraz chce Cię spławić, tylko nie rozumiem w tym momencie dlaczego zaproponował to wspólne mieszkanie
napisał/a: themarysia1979 2010-06-23 12:30
Chyba coś w tym jest,Jemu najwyraźniej potrzebna była kobieta która posprząta,popierze,poprasuje,ugotuje,zrobi mu kanapki do pracy i utrzyma...A nie do wspólnego życia...
napisał/a: ~gość 2010-06-23 12:34
może potraktował Cię jako typową kochankę, a potem jak zamieszkaliście razem to zorientował się, że halo przecież z kochanką się nie mieszka, nie łączy uczucie, tylko seks...
napisał/a: themarysia1979 2010-06-23 12:48
To chyba już nic nas nie łączy,bo seks jest sporadycznie...Przecież my planowaliśmy wspólną przyszłość.Nasze rodziny sie poznały.Nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć.
napisał/a: themarysia1979 2010-06-24 07:56
Witajcie!!!
Wczoraj od partnera usłyszałam,że seks raz codziennie jest chorobą i jak pójdę do seksuologa to on mi powie to samo.Zszokowało mnie jego stwierdzenie,bo jescze nie dawno kochał sie ze mną dwa razy dziennie.Musiał być wtedy bardzo chory...Dla mnie jego teoria jest bzdurą.Osobiście uważam,że zdrowi,kochający się ludzie powinni to robić codziennie.A co Wy na to?
napisał/a: ~gość 2010-06-24 08:52
Śmiertelna choroba.
napisał/a: timon1 2010-06-24 09:42
Mary31 Ty jesteś chora!! Jak możesz chcieć codziennie kochać się? To jakiś obłęd!!!
Zdrowe jest tylko odbywanie 3 stosunków w tygodniu + ewentualnie 2 dziennie w każdy pierwszy piątek miesiąca. W innym wypadku to jest bardzo chore...

Odrobinka ironii na miły początek dnia :)
napisał/a: Gvalch'ca 2010-06-24 09:48
Dzisiaj kolega z pracy powiedział mi, że od tego jeszcze nikt nie umarł a wszyscy się urodzili Także obstawiam, że to nie choroba.
napisał/a: ~gość 2010-06-24 10:26
gościu nie wie jak wyjaśnić to, że jemu się nie chce to naskoczył na Ciebie. żebyś Ty mu nie robiła wyrzutów, to on zaczął. najlepszą obroną jest atak ;) a seks raz dziennie chorobą nie jest :)
napisał/a: sorrow 2010-06-24 10:49
Mary31, tak na poważnie... seks raz dziennie bez chęci na niego, z przymusu, czy obowiązku to pewnego rodzaju choroba.
napisał/a: ~gość 2010-06-24 10:53
poczytaj sobie moj temat, mam wrazenie ze jest podobny..
moze tam znajdziesz odpowiedz na Twoje pytania i watpliwosci..
tekst" jesli ja Ci nie pasuje to znajdz sobie innego" tez slyszalam, wlasnie w kontekscie seksu