Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

istnieje jeszce milosc?

napisał/a: MEE 2007-08-30 07:37
PS. Do niszczenia okretow podwodnych czesto sluza smiglowce stacjonujace na fregatach lub niszczycielach.
napisał/a: Mru 2007-08-30 21:00
MEE,
przywoluje Cie do porzadku :)...
To jest watek o milosci i poszukiwaniu, a nie o trafianiu oraz zatapianiu okretow podwodnych.
Na dzialania wojenne jako metafore podbojow milosnych to jeszcze moglabym sie zgodzic... Hm... zatopiony okret troche na sile kojarzyc mozna z 'utonal w jej oczach'.
Rozumiem, ze wyszla Ci taka MEEtafora :).
M.
PS. Kazdy rozsadny strateg lubi i szanuje koty... To chyba oczywiste ;).
napisał/a: calvados 2007-08-30 22:07
Mru, Mee

Proponuje zakonczenie tej bitwy morskiej :), doceniam dzialania i strategie wspomniane powyzej..

Choc co do strategii Mee mam watpliwosci, On by tylko zatapial..:)

O tempora, o mores!

z szacunkiem dla Was Obojga :)

Calvados
napisał/a: Mari 2007-09-01 01:07
Hej calvados ,dlaczego nie?
Mru i MEE są świetnym "przerywnikiem" nie uwłaczając :D jak to mówią nasi
politycy....
Czytając Ich uśmiecham się do ekranu!
Często szukam Ich fantastycznych ,wzajemnych dokazywań i są Moją ostatnią przed snem relaksującą czytanką.
Sama przyznaj...gdyby nie Oni ,to w nocy śniłyby się Nam koszmary po przeczytaniu choć kilku postów na forum ogólnym.

Ale,ale! Calvados nie odpowiedziałaś Mi na Moje ostatnie pytanie?


Pozdrawiam Wszystkich cieplutko :p
napisał/a: calvados 2007-09-01 19:45
Mari napisal(a):Hej calvados ,dlaczego nie?
Mru i MEE są świetnym "przerywnikiem" nie uwłaczając :D jak to mówią nasi
politycy....
Czytając Ich uśmiecham się do ekranu!
Często szukam Ich fantastycznych ,wzajemnych dokazywań i są Moją ostatnią przed snem relaksującą czytanką.
Sama przyznaj...gdyby nie Oni ,to w nocy śniłyby się Nam koszmary po przeczytaniu choć kilku postów na forum ogólnym.

Ale,ale! Calvados nie odpowiedziałaś Mi na Moje ostatnie pytanie?


Pozdrawiam Wszystkich cieplutko :p



Droga Mari,

Nie Ty jedna usmiechasz sie do postow Mru I Mee,
..ja czasami nawet przez lzy...

Pytalas mnie, czy moglabym zakochac sie jak nastolatka?

Odpowiem w ten sposob:
Juz angielski filozof J. Locke, twerdzil,ze umysl czlowieka to 'biala tablica', na ktorej zapisuje sie wszelkie doswiadczenia..a idee, ktore glosimy, to po prostu ich kopie.

Stad tyle punktow widzenia i tyle roznych drog do zakochania...

Chyba nie moglabym sie zakochac jak nastolatka.
Majac jakis bagaz doswiadczen, trudno sie pozbyc pewnych uprzedzen, przywyczajen itp. Istnieja jeszcze rany i blizny.
Tutaj bardzo duzo zalezy od indywidualnych cech czlowieka.

Nie wiem Mari?

Pozdrawiam cieplutko

Calvados
napisał/a: Mari 2007-09-01 20:51
Calvados dzięki za odpowiedź ,ale ja coś nie rozumiem ,albo jestem z innej bajki???
i..
Mówisz..."Majac jakis bagaż doswiadczen, trudno sie pozbyc pewnych uprzedzen, przywyczajen itp. Istnieja jeszcze rany i blizny."

Więc proszę wytłumacz Mi ..,bo Ja się Sama nie rozumiem...co ze Mną jest?.Koleżanki mówią ,że ściemniam i nie wierzą ,że tak można..na przykład
ktoś..bliski,czy znajomy..ktoś z kim skrzyżowały się Moje drogi zrobił Mi jakąś
dużą krzywdę..potem przeprasza,przeprasza.. tak ,że nadchodzi moment,iż uwierzę ..Zaznaczam,że naprawdę uwierzę!,bo nie zawsze!
U mnie reakcja wygląda tak,że wybaczam i zapominam.Naprawdę zapominam i wspomnienie przeżytej, przykrej chwili po czasie jest dla Mnie czymś obojętnym,nie wzbudzającym emocji,białą kartką..
I teraz Twoje słowa... Powiedz jak możemy się tak bardzo różnić?
W czym,gdzie szukać przyczyny ?,a może to jakiś mechanizm obronny?

pozdrawiam ;)
napisał/a: MEE 2007-09-01 20:55
Droga Mari,

nie mozna wybaczyc komus, kto o wybaczenie nie prosi!

Wybaczyc to nie znaczy nie miec urazy.

Wybaczanie nie musi pociagac za soba zapominania, choc nie powinno wiazac sie z rozpamietywaniem.

(To taki problem z zakresu etyki normatywnej).
napisał/a: Mari 2007-09-01 21:05
Drogi MEE proszę więc powiedz Mi dlaczego Calvados pisze słowa ,które zacytowałam wyżej?
Dlaczego rozpamiętuje ?
napisał/a: MEE 2007-09-01 21:10
Wielce Szanowna i Droga Mari,

Po dlugich namyslach, glebokich deliberacjach i dokonaniu wielu matematycznych obliczen moge dojsci di jedynie slusznego wniosku, ze nie wiem dlaczego padly takie a nie inne slowa.

Ale przy okazji pozwole sobie zauwazyc, ze Calvados nic nie pisala o wybaczaniu.

Trzeba poczekac na Calvados. Oby wrocila!
napisał/a: calvados 2007-09-01 21:17
Droga Mari,

Zgadzam sie z Toba, przebaczenie to podstawa,zeby w ogole isc dalej, podniesc sie.

Ale bede sie upierac,ze blizny zawsze pozostaja.

Wydaje mi sie,ze masz to szczescie bycia bardziej odporna i posiadasz cenny dar przebaczania. Nawet nie wiesz ilu ludzi cierpi z tego powodu.

co do roznic miedzy nami..
To ciesze sie ,ze tak jest,bo mozemy sobie pomagac :)

Mari,

na mechanizmach obronnych, to sie kopletnie nie znam, wybacz :)

pozdrawiam

C.
napisał/a: Mari 2007-09-01 21:17
No dobrze.. Calwados ,ale poznając "świeżynkę-faceta" jest On białą kartką na której to Ty będziesz coś pisać dopiero .
Zakładamy ,że ranki się zabliźniły i ich prawie nie widać...
Więc dlaczego nie "jak nastolatka"?
napisał/a: MEE 2007-09-01 21:23
Mari, przepraszam ale musze sie wtracic. Dorosli ludzie nie zakochuja sie jak nastolatki. Taka milosc to tzw. magna. To jasny blysk, ktory szybko gasnie.

Wlasnie doswiadczenia i emocjonalne dojrzewanie powoduje, ze w zyciu doroslym zachochujemy sie troche inaczej. Powinnismy glebiej, mocniej, na trwale.