Jak go sobie odbić???

napisał/a: monisQa 2007-07-04 12:15
wiesz skoro znasz go tylko z widzenia to nie możesz powiedziać że go kochasz.. przecież to nie możliwe, nie wiesz jaki jest, bo to że jest przystojny, ładnie się uśmiecha itp. to super fajnie ale nic po za takimi rzeczami o nim nie wiesz... On jest szczęśliwy ze swoją dziewczyną i ją kocha i koniec, a poza tym ona tak łatwo nie oddałaby ci go, to przecież oczywiste... A po za tym z tego jak piszesz niektóre posty wynika że nie masz zbyt wielu lat więc myśle że długo już nie potrwa twoje zauroczenie, bo to chyba lepsze określenie niż miłość nie sądzisz?
napisał/a: dzisamotna 2007-07-04 22:26
Dziewczyny, to forum jest dla nas wszystkich, które mamy problemy z facetami.... gdyby tak nie było, zamiast czytać i odpisywać na posty....leżałybyśmy na kanapie z naszymi chłopami i mruczały jak kotki drapane po grzbiecie. Każda z nas ma swój wiek i swoje doświadczenia ale czy od razu musimy tak autorytatywnie doradzać????? Ona napisała tu, bo ma problem, dla niej duży, a wszystkie rzuciłyśmy się jak hieny.

A moja rada? Wszystko co się dzieje, nie dzieje się bez przyczyny. Może to doświadzczenie, jakkolwiek się skończy, czegoś naszą miłą Aribeth nauczy.
napisał/a: olta 2007-07-05 00:42
Wiesz, też zakochałam się w pewnym chłopaku... Spotkalam go raz w pubie, potem kolejny raz. Po jakiś 4 dniach przychodziłam tam tylko po to żeby patrzeć na niego. Któregoś dnia jednak przyszedł z dziewczyną...za rękę!! :eek: Poryczałam się, paliłam papierosa i patrzyłam na nich, potem wyszłam... Chciałam zrobić to co Ty w tej sytuacji. Następnego dnia podbiłam do niego, "Masz może żar" zapytałam. on na to "Nie palę, ale zauważyłam że Ty strasznie kopcisz" Zaczęłam się śmiać a on powiedział że mam "uroczy uśmiech", potem przyszła ta dziewucha i go zabrała gdzieś. Tego dnia zadzwoniłam po koleżankę żeby miał mnie kto odprowadzić do domu a sama opiłam się do nieprzytomności... Na drugi dzień próbowała mi go wybić z głowy i mówiła podobnie jak ci wszyscy na tym forum... Nie chciałam jej znać bo zamiast mi pomóc jeszcze mnie opierniczała. Trzy dni płakałam i nie wychodziłam z łóżka, czwartego dnia poszłam do pubu. Znów tam był ale sam. Wzięłam sobie piwko, usiadłam przy jego stoliczku i zaczęłam z nim rozmawiać o moim problemie, tyle że nie wiedział że to o niego chodzi... :) Nie będę dalej pisała jak to było bo i tak sie baaaaaaaaaaardzo rozpisalam, ale to tylko dlatego że chce Ci pomoc, bo mialam tak samo, on mial panne, ja sie w nim kochalam, potem dlugo sie staralam az w koncu odbilam jej Dareczka i jestem z nim juz ponad 7miesiecy i jestesmy szczesliwi jak nikt na swiecie... Kocha mnie jaką jestem, no może tylko... nie lubi wąchać dymu z moich papierosów... :p Spróbój, nie masz wiele do stracenia, możesz zrobić tyle, zamiast żałować że nic z tym nie zrobiłaś. Powodzenia!!! ;)
napisał/a: Vodolija 2007-07-05 11:03
w zupełności popieram.bo kto powiedzial ze zawsze musimy byc utylitarystami?czasem trzeba zadbac o wlasne szczescie i zawalczyc o to, co sie kocha.i nie mozna mowic ze jak ktos jest mlody to jego problemy sa mniej wazne niz ludzi starszych, bo wiek nie ma zadnego znaczeniaa problemy sercowe zawsze sa tak samo ciezkie
napisał/a: nicol99 2007-07-06 18:05
wiesz sadze ze powinnas walczyc ale nie takim sposobem zacznij sie doniego przymilac zmien swoj styl ubierania zadbaj o siebie jak nigdy dotad poprostu walcz i ja wierze ze ci sie uda buziaki:*
napisał/a: Angel4 2007-07-07 21:05
Dziewczyny doradzacie jej zeby o niego walczyla.Tylko nie wiem czy ma o co walczyc bo facet ma ja w d...Jakbyscie uwaznie przeczytaly jej watek to doszlybyscie do takich samych wnioskow jak wiekszosc na tym forum!Warto walczyc o milosc ale to nie jest milosc ani z jego ani z jej str.Dziewczyna nawet go nie zna widziala go pare razy i uwaza ze to milosc!Zreszta po co ma byc nachalna wobec faceta ktory w ogole nie jest nia zainteresowany.Trzeba tu odroznic milosc o chorej obsesji!
napisał/a: Angel4 2007-07-07 21:10
*Olta* napisal(a):Wiesz, też zakochałam się w pewnym chłopaku... Spotkalam go raz w pubie, potem kolejny raz. Po jakiś 4 dniach przychodziłam tam tylko po to żeby patrzeć na niego. Któregoś dnia jednak przyszedł z dziewczyną...za rękę!! :eek: Poryczałam się, paliłam papierosa i patrzyłam na nich, potem wyszłam... Chciałam zrobić to co Ty w tej sytuacji. Następnego dnia podbiłam do niego, "Masz może żar" zapytałam. on na to "Nie palę, ale zauważyłam że Ty strasznie kopcisz" Zaczęłam się śmiać a on powiedział że mam "uroczy uśmiech", potem przyszła ta dziewucha i go zabrała gdzieś. Tego dnia zadzwoniłam po koleżankę żeby miał mnie kto odprowadzić do domu a sama opiłam się do nieprzytomności... Na drugi dzień próbowała mi go wybić z głowy i mówiła podobnie jak ci wszyscy na tym forum... Nie chciałam jej znać bo zamiast mi pomóc jeszcze mnie opierniczała. Trzy dni płakałam i nie wychodziłam z łóżka, czwartego dnia poszłam do pubu. Znów tam był ale sam. Wzięłam sobie piwko, usiadłam przy jego stoliczku i zaczęłam z nim rozmawiać o moim problemie, tyle że nie wiedział że to o niego chodzi... :) Nie będę dalej pisała jak to było bo i tak sie baaaaaaaaaaardzo rozpisalam, ale to tylko dlatego że chce Ci pomoc, bo mialam tak samo, on mial panne, ja sie w nim kochalam, potem dlugo sie staralam az w koncu odbilam jej Dareczka i jestem z nim juz ponad 7miesiecy i jestesmy szczesliwi jak nikt na swiecie... Kocha mnie jaką jestem, no może tylko... nie lubi wąchać dymu z moich papierosów... :p Spróbój, nie masz wiele do stracenia, możesz zrobić tyle, zamiast żałować że nic z tym nie zrobiłaś. Powodzenia!!! ;)


Wiesz moze jak kiedys jakas dziewczyna umysli sobie odbic Twojego faceta tylko dlatego ze zobaczy go pare razy i wmowi sobie ze to juz milosc to moge sie zalozyc ze glupio by Ci sie zrobilo i nie zrobilalbys juz tak nigdy nikomu.Oczywiscie to nie tak ze wlasnie tak Ci zycze nie tylko chce zebys nie byla taka egoistka.Jezeli jestescie szczesliwi to fajnie tylko szkoda ze kosztem innych.I dziwie sie ze jeszcze innych do tego namawiasz.
napisał/a: theXevilXprincess 2007-07-08 20:03
Ja mogę powiedzieć że byłam na miejscu dziewczyny tego chłopaka. Byliśmy w związku pół roku i było nam dobrze ze sobą. Moja przyjaciółka mając problem, szukała wsparcia ze strony Piotra (eks chłopak). Oczywiście rozbiła nasz związek; ja znienawidziłam jego, ją i straciłam poczucie wartości, bo przecież on zostawił mnie dla tej dziewczyny. Nie życzę takiego uczucia nikomu, i teraz zastanów się: Chciałabyś być na moim miejscu?
Jak to ktoś kiedyś powiedział... jeśli kogoś kochasz pozwól mu być szczęśliwym i wolnym.


I jeszcze jedno... jak było w moim przypadku, tę dziewczynę uznali za (za przeproszeniem) dziwkę, bo nie należy się wpieprzać komuś do życia. - A teraz zastanów się - warto?
Ja Ci radzę po prostu zawierać nowe znajomości, poznawać nowych chłopaków i zapomnieć o Nim. Nieoczekiwanie bowiem może się pojawić lepszy ;)
Pozdrawiam gorąco.
napisał/a: Angel4 2007-07-16 21:19
The napisal(a):Ja mogę powiedzieć że byłam na miejscu dziewczyny tego chłopaka. Byliśmy w związku pół roku i było nam dobrze ze sobą. Moja przyjaciółka mając problem, szukała wsparcia ze strony Piotra (eks chłopak). Oczywiście rozbiła nasz związek; ja znienawidziłam jego, ją i straciłam poczucie wartości, bo przecież on zostawił mnie dla tej dziewczyny. Nie życzę takiego uczucia nikomu, i teraz zastanów się: Chciałabyś być na moim miejscu?
Jak to ktoś kiedyś powiedział... jeśli kogoś kochasz pozwól mu być szczęśliwym i wolnym.


I jeszcze jedno... jak było w moim przypadku, tę dziewczynę uznali za (za przeproszeniem) dziwkę, bo nie należy się wpieprzać komuś do życia. - A teraz zastanów się - warto?
Ja Ci radzę po prostu zawierać nowe znajomości, poznawać nowych chłopaków i zapomnieć o Nim. Nieoczekiwanie bowiem może się pojawić lepszy ;)
Pozdrawiam gorąco.


Przeczytaj sobie ta wypowiedz bardzo dokladnie i zastanow sie czy chcesz niszczyc czyjas milosc czyjs zwiazek tylko dla swojego widzi mi sie.
napisał/a: Kasiunia94 2007-07-18 11:51
Jeżeli Twój Romeo kocha swoją dziewczynę i zauważy, że chcesz go poderwać to Cię skreśli z listy i będziesz miała u Niego minusa. Też to przechodziłam i odpuściłam sobie bo nie zniosłabym myśli, że mnie nienawidzi lub coś w tym stylu. Skoro go tak kochasz zrób to dla niego i odpuść sobie, daj mu się cieszyć szczęściem z tamtą laską skoro ją kocha. Ja tak zrobiłam i dziś jesteśmy nadal przyjaciółmi (jego laska też) a ja odnalazłam innego Romeo :) Dasz radę!
napisał/a: kopra 2007-07-18 20:13
jak można niszczyć czyjeś szczęście????? no jak??? zostaw go w spokoju!!!! nie nawidzę takich kobiet jak ty!!! "muszę go mieć i juz" i jeszcze prosisz o rady?????? zastanów sie bo kiedyś tobie może jakaś chcieć odbic miłość twojego życia! on ma kogos i napewno tę kobietę kocha skoro z nią jest a na ciebie nie zwraca uwagi!!! po prostu brak mi słów jak spotykam kogoś takiego jak ty!!! ZAPAMIĘTAJ SOBIE RAZ NA ZAWSZE!!! NIE BUDUJE SIĘ SWOJEGO SZCZĘŚCIA NA CZYIMŚ NIESZCZĘŚCIU!!! gdzie się takie rodzą to ja nie wiem!!! masz w jednym rację to jest jedno wielkie ku***two!
napisał/a: Kasiunia94 2007-07-18 22:58
JA pierdole KOPRA ale ty agresywna jesteś. Pewnie Ciebie spotkał podobny przypadek tylko, że byłaś na miejscu tamtej laski, zgadłam?