Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

jak postąpić gdy ktoś skłamał a potem odszedł?

napisał/a: sorrow 2009-11-03 21:33
No widzisz... a ja w ostatnim poście nie pisałem wcale o tym, czy on będzie cierpiał, czy nie. Pisałem po prostu, że jest naiwny myśląc, że poinformowanie męża spowoduje ciąg zdarzeń: mąż oburzony i zszokowany, mąż karze żonę, mąż dziękuje lojalnemu kochankowi, mąż wyrzuca żonę z domu, mąż zostaje z kochanym dzieckiem, kochanek cierpi, ale jest szczęśliwy, że pomógł biednemu mężowi. Wszystko skończy się zupełnie inaczej niż sobie wyobraża... włączając w to ciebie :).
napisał/a: ~gość 2009-11-03 21:42
No ale w sumie to ten mąż jest też oszukiwany. Jasne że to jakaś kara będzie, wszystko zależy już tylko od samego nk1972 jaką decyzję podejmie.
napisał/a: nk1972 2009-11-03 22:00
właśnie tylko ode mnie zależy:(wiem że straci auto i kasę którą mąż ciężko zarabia za granicą a ona się bawi!a on nic nie wie o tym!i jest sponsorem niewiernej żony!Sorrow!chciałbyś tak mieć?bo ja nie!jestem człowiekiem uczuciowym!i myślosz że nie analizuję nic?też patrzę na dobro dziecka!ale skoro ona mówi przy normalnej rozmowie:powiem Ci coś miłego!a ja mówię słucham?a ona odpie...l się ode mnie...to jest normalne zachowanie?za co?za to że całe miesiące miała wsparcie u mnie?że za każdy humor i kłamstwo jej wybaczałem?kłamała przepraszała!na wszystkie świętości na obrazy nawet na grób swojej mamy!ale kłamała dalej!!!!!!!!!!!!!!!:(
napisał/a: Nikita8 2009-11-03 23:57
nk1972, zastanawiam się po co napisałeś na forum. Niby chciałeś się wyżalić, ale... każdy ma gdzieś (nawet w podświadomości) jakiś pomysł, dla którego szuka akceptacji. Chciałeś usłyszeć, że powinieneś powiedzieć mężowi? Cierpisz, bo Cię oszukała. Nie znajdziesz na to lekarstwo. Musi minąć czas i pogodzisz się z tym co się stało. Prędzej czy później.
Uważasz że powinieneś postąpić "słusznie" (w Twoim mniemaniu) i powiedzieć jej mężowi, czy tylko chcesz się zemścić, albo uważasz że to Ci pomoże? Nie pomoże, wiesz?
Im dłużej będziesz w tym tkwił - a tkwisz nawet nie spotykając się z nią, ale zastanawiając czy powiedzieć- tym bardziej wydłużasz czas tego swojego cierpienia.
Zastanów się jakie są prawdziwe powody tego że tu napisałeś - jeżeli chęć wydania jej, to zastanów się uczciwie po co? jesteś altruistą? Czy cierpiącym, porzuconym i oszukiwanym mężczyzną?
Abstrahuję od tego kim ona jest, bo to nie na tym polega Twój problem. Chcesz poczuć się lepiej. Tylko czy jakiekolwiek działanie Ci tą ulgę przyniesie? nie sądzę. Za to może pogorszyć. Jeżeli ona naprawdę coś by sobie zrobiła tak jak mówi - jak byś się poczuł? Skąd masz pewność że mąż nie wie o zdradach? Skąd wiesz jak wygląda ich małżeństwo?
Ja bym Ci radziła się w to nie mieszać. Owszem - gdyby mąż mnie zdradzał okropne byłoby wiedzieć, że wszyscy oprócz mnie o tym wiedzieli. Ale tak pokrętnie bądź teraz egoistą i myśl o tym co będzie lepsze dla Ciebie, a nie dla jej męża. Im nie pomożesz, możesz co najwyżej sobie, hmm?
Przede wszystkim nie oszukuj samego siebie. Czasu nie cofniesz i pamiętaj o tym zanim cokolwiek zrobisz. Skoro tak się martwisz o ich dziecko spróbuj rozstrzygnąc co jest dla niego lepsze - rodzina gdzie matka zdradza ojca, ale w miarę szczęśliwa, bo nieświadoma, czy rozwód? jesteś w stanie na 100% to rozstrzygnąć? Myślę, że nie. Więc może lepiej się w to po prostu nie mieszaj? Zmień numer telefonu, zeby nie dzwoniła, zaszyj się w swojej dziurze i przecierp to? Nie rób z siebie sędziego, który posiadając szczątkowe informacje decyduje o winie, ok? Chyba że naprawdę czujesz się na siłach. Twój wybór, Ty będziesz z tym żył.

Powodzenia.
napisał/a: sorrow 2009-11-04 12:42
nk1972 napisal(a):Sorrow!chciałbyś tak mieć?

Nie chciałbym... ale miałem :). Powiem ci, że gdybyś się ze mną umówił w pubie, żeby mi takie informacje przekazać, to nie wiem czy byś do domu wrócił. Emocje w takich momentach są tak silne, że nie da się ich w żaden sposób "opowiedzieć". Gdybyś się na spotkanie nie zdecydował, a tylko liścik do skrzynki podrzucił, to bym znalazł drogę do twojego domu jak pies po zapachu ;).

nk1972, okłamujesz sam siebie. Masz gdzieś tego jej męża. Jedyne na czym ci zależy to zemsta (słodka)... żeby ona cierpiała przynajmniej tka jak ty, żeby jej się całe życie rozwaliło. To aż bije z twoich postów. Przyznaj się sam przed sobą i pamiętaj, że chęć zemsty bardzo często kończy się źle dla wielu osób, bo zupełnie przesłania obraz sytuacji. idź się człowieku wyżyj na niej, nabluzgaj, nawtykaj tak, żeby już się do ciebie nie odzywała. Chociaż widzę, że z niej to taka sprytna bestyjka z tym "powiem ci coś miłego"... może być zawsze o krok przed tobą w tych wzajemnych złośliwościach. Może więc lepiej się od tego całego bagienka po prostu odseparuj i przestań katować własną psychikę... tylko tak dasz jej w końcu odpocząć.
napisał/a: ~gość 2009-11-04 18:04
Sorrow liścik zawsze można wrzucić w innym zupełnie mieście, co za problem? Z jednej strony nie widzę powodu, by się nad nią litować, z drugiej natomiast masz racje - to bagno i lepiej nie tonąć. Na dwoje babka wróżyła.
napisał/a: ~gość 2009-11-04 20:59
bezuśmiechu napisal(a):Dowiedziałam się przypadkiem i miałam żal do tych ludzi czemu mi nic nie powiedzieli.
co innego dowiedzieć się skądś (przypadkiem, tudzież od kogoś), a co innego perfidnie od kochanka/i swojej kobiety/ faceta! zasadnicza różnica
zagubiona10 napisal(a):Vanilla ja bym wolała wiedzieć prawdę nawet okrutna niż być oszukiwaną.
czy ja napisałam, że ten mąż będzie wiecznie oszukiwany? czytaj ze zrozumieniem proszę. ja uważam, że autor wątku nie powinien ofen wylecieć z tekstem "wiesz chłopie- żona Cię zdradza... ze mną m.in.". Są inne sposoby na przekazanie takiej informacji, ale zaręczam, że takie rzeczy szybko wychodzą, więc uważam, że mieszać się nie powinien.
napisał/a: Psychol logiczn 2009-11-04 22:02
Bądź facetem nie mazgaj się ;) Nie masz za kim płakać :P :)
Ja na twoim miejscu bym powiedział
1.Jako dobry samarytanin :P xD
2.Męska solidarność ;)
3.Żeby jej życie zrujnować :P

sorrow napisal(a):To dobre :) . Odetnie się... hmm... nie nie wiem.

A co w tym trudnego ;) W dzisiejszych czasach e@maila masz za free kartę sim z 5zł/free zakłada e@mail wysyła co ma wysłać i go nie ma ;) Kupuje sim'a esek czy telefon karty nie ma ;)

A jak żona wskaże go to może udać głupa że nie wie o co c'mon ;)

Czy musi mówić Jestem Jan Kowalski mieszkam na ulicy sezamkowej 6/66 numer buta mój to 43 pracuje tam robię to bla bla bla ;)

Myślę że e@mail da mężowi już dużo do myślenia ;) Pierw będzie żona a póżniej będzie myślał o Kochanku ;)
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 22:14
Jakoś łatwo udało Wam się zapomnieć o dziecku, co?
Widzę, że wiecie wszystko, wyrok wydany, pozostaje się zebrać i wymierzyć karę tak? szkoda że karę nie tyle na niej co na całej rodzinie, ale... szczegóły prawda? Bo przecież wiecie że mąż jest w porządku, nie wie o zdradach i na pewno sam jej nie zdradza, prawda? Wiecie, że autor wątku pisze tylko prawdę i całą prawdę. Na pewno ona nie ma absolutnie żadnego powodu żeby tak go potraktować, on jest idealny, a ona po prostu głupia dziw.... To wszystko oczywiste, czyż nie?
Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie bronię jej, dla mnie zachowuje się chamsko, okrutnie itp.
Ale nie znamy całej sytuacji, więc może bez takiego radykalnego osądzania co?
Chcecie zmienić życie ludziom którzy o to nie proszą - to nie jest rada w stylu "czy powinienem ją rzucić". Tylko jako osoba trzecia radzicie autorowi, który też jest osobą trzecią czy ma się wtrącić i zniszczyć to małżeństwo. I to, że autor jest porzuconym kochankiem nie ma tu znaczenia.
Ja bym się naprawdę dobrze zastanowiła czy jesteś gotów na konsekwencje swojego czynu. Tym bardziej, że zamierzasz wrzucić granat do mieszkania i uciec. A jeśli za jakiś czas się dowiesz, że np. ona popełniła samobójstwo? Albo była w ciąży i poroniła? Albo dziecko nabawiło się ciężkiej depresji? Albo mąż pod wpływem szału chwycił kluczyki od samochodu i rozbił się gdzieś na drzewie?
Nie przewidzisz wszystkiego. A w dodatku kieruje Tobą tylko i wyłącznie chęć zemsty. Nie zamierzasz brać żadnej odpowiedzialności za rzucenie tego granatu. Ale wszystko kiedyś wraca. Twój wybór, ale nie tylko Twoje życie.
napisał/a: Psychol logiczn 2009-11-04 22:24
A co to ja mam myśleć o dziecku?!A gdzie do [Mod: pip-pip] jest matka tego dziecka?;/
Puszcza się ;) Więc co to za rodzina czego Matka nauczy dziecka ;)
napisał/a: ibrunette 2009-11-04 22:30
Nikita8,
Lepiej bym tego nie ujęła.

nk1972 tak jak już większość napisała kierujesz się chęcią zemsty. Pozwól emocjom opadnąć a zobaczysz, że wyjawienie prawdy wcale nie jest takim dobrym pomysłem jak Ci się wydaje. Dlaczego chcesz zrzucać na siebie odpowiedzialność za los, szczęście czy nieszczęście obcych Ci ludzi (mam na myśli dziecko i męża)? Nie wiesz co się może wydarzyć, jakie mogą być tego konsekwencje. Nie jesteś jego oddanym przyjacielem więc nie ciąży na Tobie obowiązek martwienia się o jego honor itp. Odetnij się jak radzi zagubiona10 ale już teraz nie pakuj się w G... Zamknij ten rozdział i spróbuj zacząć następny.
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 22:32
Psychol logiczn, a teraz dziecku jest źle? Skąd to wyciągnąłeś? Skąd wiesz czy ojciec też się nie puszcza? Proponuję do domu dziecka oddać! iedalne rozwiązanie!
Weź może jednak pomyśl logicznie?

Autor przypuszcza że będą następni, ale tego nie wie. Zresztą to wszystko jeden ogromny domysł!
Podziwiam naprawdę Twoją odwagę, żeby zachęcać kogoś do czegoś takiego nie mając pojęcia jak wygląda naprawdę sytuacja! Łatwo się pisze na forum, prawda?