Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
mam 17 lat...
Mam 18 lat. Nie mam i nigdy nie miałam chłopaka. Nie wiem co to znaczy 'kochać'. Bo nigdy nikogo nie kochałam.
Czasami zastanawiam się czy to może moja wina... może ja po prostu nie potrafie okazywać uczuć, mam serce z kamienia, jestem zimna jak lód. Może jest we mnie coś odpychającego... ? Wygląd, charakter, zachowanie...?
Pocieszam się faktem, że jeżeli kiedyś ktoś usłyszy ode mnie słowo ''kocham'' to będzie to w pełni szczere i prawdziwe.
Irytuje mnie to gdy widze, jak niektóre osoby co pewien czas wyznają miłość komuś innemu. Wypisują/ mówią o tym jak bardzo kogoś kochają a po miesiącu ich miłością jest ktoś inny i robią to samo. To jest bezsensu. Ale... ekhm.
Cały czas wierze, że znajdzie się ktoś kto zrozumie mój zawiły charakter, dziwne zachowanie i mnie pokocha. Tylko gdzie ten ktoś jest...?
[temat zobaczyłam na gg. ;d]
Informacja dla wszystkich i dla osoby która założyła ten wątek: jak juz wcześniej wspomniano znaleźć pierwszą lepszą dziewczyne czy pierwszego lepszego chłopaka to nie jest sztuka i nie problem....ale sztuką jest szukanie takiej osoby która by naprawde odpowiadała drugiej osobie i na odwrót....Obecnie sam nie mam dziewczyny ale nie powiem ze bym nie chciał..ale nic na siłe....choc mam juz 21 to wypadało by sie juz rozejrzeć ale...(z własnego doswiadczenia wiem i kolegów sie nie warto na siłe...dam przykład dwóch kolegów nie znajacy sie, wychowujących sie w zupełnie w innym otoczeniu...i "swiecie"...przez rok czy nawet wiecej szukali tej drugiej połówki...siedzieli przez całe noce na róznych stronach internetowych szukając fajnych dziewczyn, z wielką natarczywością i nadgoliwością zagadywali do dziewczyn od razu prosząc je o numer telefonu,chodzili kilka razy w tygodniu do klubów(róznych)...az w koncu znaleźli...w tym czasie mieli po kilka w różnych odstępach czasu....duzo stracili....chodz tez mieli pecha... trafiali przeważnie na takie dziewczyny które szukali bardziej przygody niz dłuzszego zwiąku-nie mówie ze na stałe ale zaden nie był z dziewczyną dłuzej niz miesiąc czy coś takiego...przy tym wydali duzo kasy jeden był az zdesperowany aby sie przypodobać ze były codzienne kwiatki...przynajmniej 3 razy w tygoniu kino....i dobre kolacje....a do tego po dwóch trzech tygodniach oskubała go z jakieś 3 tys zł.wiem ze dziewczyna lubi jak dostaje kwiatki chodzi sie z nią tu i ówdzie ale nie bez przesady....było tego za duzo.stracił tez duzo łez..i doszło do tego ze nawet poczucie swojej wartości.....sena jak z filmu ale to poprostu zycie...
z drugim podobnie chodz bardziej głupszy miał o wiele wiecej szczescia ale juz nie bede zanudzał.
z czarnej strony tego medalu jest i ta bardziej optymistyczna...
wiem ze fajnie i miło po wtulać sie do drugiej połówki, byc razem w trudnych chwilach,pocieszac, radzic, pomagac i poprostu KOCHAC. ale jestem przekonany ze każdy znajdzie swoją połówke.moze nie taką wymarzoną jak z filmu czy z bajki ale z taką osobą z którą bedzie jej dobrze(heh która pózniej okaze sie lepsza od tej wyśnionej z bajki...) chodź tez siedząc w domu i czekajac na drugą połówke przed telewizorem i będąc przekonanym ze napewno sie ją spodka tez jest bez sensu i nic sie nie wskóra BO SZCZĘŚCI NIEKIEDY TRZEBA POMÓC...TRZEBA PO PROSTU ŻYĆ I BAWIĆ SIE(także nie dosłownie) NIE MARTWIĄC SIE O TO..
Po prostu nic na siłe...
sorki za błedy i jakieś tam literówki..ale pisałem szybko i nie zagłębiając sie bardzo w to co pisze ale co mysle. Takie jest moje zdanie na ten temat...ale wiem ze tematy związane z miłością nie jest łatwy..nie da sie go kilkoma słowami okreslic...duzo jest zdań na ten temat. POZdRAWIAM JACEK0206 :) P.S. JESZCZE CAŁY ŚWIAT PRZED WAMI
Nie chce być wredna ale...
Rozumiem dyslekcja ale... jest coś takiego jak SŁOWNIK ORTOGRAFICZNY.
Kłaniam się w pas. To samo chciałem napisać. Traktujecie nas jak dzieci, które nie zasługują na prawdziwe uczucie. Wolicie szukać 3-4 lata starszych, tylko ja się pytam po co? Dranie nie mają okreslonego wieku. Zauażcie, że sporo facetów wam teraz doradza, pomaga. Oczywiście zdarzaja się świnie, ale bez przesady. Doceńcie to.
Czekacie na Księcia z bajki? Nie ma to jak współczesne metody wychowywania. Z męzczyzn robi się twarde bezuczuciowe roboty, a z kobiet wielkie księżniczki. Szukacie księcia, ale zastanówcie się czy same jestescie księżniczkami? Czy zasługujecie na takiego męzczyznę. Wątpie byście wszystkie były idealne (mówie tu o cechach charakteru - nie wyglądzie), choć nie wykluczam, że i jakaś księżniczka się uchowała.
Doceńcie starania facetów, to oni może i Wasze docenią.
Poza tym nie rozumiem, jak takie smarkacze (ze mną oczywiście na czele :) ) mogą rozpaczać z powodu braku drugiej połówki. Kiedyś jeden z moich kolegów słusznie zauważył: kiedy kogoś naprawdę kochamy, jesteśmy gotowi oddać za niego życie. Zastanówcie się kilka razy nad sensem tych słów i pomyślcie, czy dorośliście tak na miarę ich spełnienia. Nie znaczy to, że nie macie próbować. Cała sztuka w tym, by przez mlodość przejść z uśmiechem, nie ważne czy samemu, czy z "tym" kimś.
Napiszcie jeszcze raz jak będziecie miały 26-30 lat i dalej żadnego chłopaka na koncie. Wtedy wsparcie będzie może miało jakiś sens.
Pozdrawiam
Nie szukam księcia i nie jestem księżniczką, ale wydaje mi się w moim srodowisku nie ma chłopaka, ktory odwzajemnił by moje uczucia... W moim życiu są faceci z krórymi fajnie byłoby dzielić czas, ale jak już zaczynam działać to okazuje się że on leci na moja koleżankę... Więc jak poznać i przede wszystkim zrozumieć ciekwą istotę z Mars, będąc z Wenus... ?
Pozdrawiam