Mam 50 lat i zdradzam żonę z 20-latką .
napisał/a:
bro1
2013-10-05 15:03
Nie lepiej cały harem od razu?
napisał/a:
Rooda666
2013-10-05 15:36
Tak, to zawsze wina żony. Panowie są niewinni, czyści jak łza i skrzywdzeni przez te podłe, okrutne samice. Mhm, stara śpiewka, nudni jesteście :)
bardzo mu zazdroszczę płacenia za seks, no cholernie Preszer, weź się puknij czasem,, cukiereczku :)
Jak zawsze najczulszy punkt
a i tak zapewne skończysz bez żadnej :)
a przynajmniej Ty tak sądzisz :D
pewnie by się spłukał na viagrze. Taniej mieć jedną w domu, żeby gotowała, a druga na boku, żeby ją pukać.
bardzo mu zazdroszczę płacenia za seks, no cholernie Preszer, weź się puknij czasem,, cukiereczku :)
Jak zawsze najczulszy punkt
a i tak zapewne skończysz bez żadnej :)
a przynajmniej Ty tak sądzisz :D
pewnie by się spłukał na viagrze. Taniej mieć jedną w domu, żeby gotowała, a druga na boku, żeby ją pukać.
napisał/a:
rrodak
2013-10-05 17:59
Nie twierdzę,że to jej wina . Masz może jakiś sposób ,żeby utrzymać się w takim związku ?Natomiast zastanawiam się jak bym się czuł gdybym to ja nie miał ochoty na sex .Jak długo była by wyrozumiała ? Myślę,że w tej sytuacji gdyby mnie nadal kochała i chciała ze mną być przymknąłbym oko na kochanka.Wolałbym oczywiście nie wiedzieć,ale na pewno nie szukałbym dowodów.
[ Dodano: 2013-10-05, 18:17 ]
Nie chodzi o najczulszy punkt tylko ta wypowiedź jest typu :Jesteś stary to zdychaj.Mnie by było wolno,ale tobie pierniku ?
Poza tym kto na opowiadał takich bajek ,że jak facet ma 50 lat to już nie może ?
[ Dodano: 2013-10-05, 18:27 ]
Żałosny frędzel, który zapewne jedyne co jeszcze potrafi, to utrzymać półmiekką erekcję, ale u młodej pipki kisiel w majtach jak widzi PLN-y.
W sumie to śmiać się chce. Szkoda tylko tej biednej, niczego nie świadomej małżonki, która powinna wymydlić w majestacie prawa na cały majątek Miękką Faję jaką jest jej JESZCZE mąż. A wtedy gościu, młodego śledzia nawet nie powąchasz. Bo one nie lecą na ciebie. Tylko na prezenty, pieniądze, adorację, drogie kolacje, ciuszki etc.
Proszę o wybaczenie za użyty język, ale staram się go dostosować do odbiorcy.
Widzę w Twoim poście ,że się pobraliście 21.09.2013 r. Życzę Wam wszystkiego dobrego i przetrwajcie bez zdrady do końca życia,a przynajmniej 24 lata tak jak ja.
napisał/a:
~gość
2013-10-05 20:08
No właśnie, ciężka sprawa. Dwóch nie da się mieć.
Raczej tego, że Tobie nikt nie chce płacić.
Otóż to. Strzał w 10.
napisał/a:
Rooda666
2013-10-05 20:26
Tak, to zawsze wina żony. Panowie są niewinni, czyści jak łza i skrzywdzeni przez te podłe, okrutne samice. Mhm, stara śpiewka, nudni jesteście :) .
Nie twierdzę,że to jej wina .
bardzo mu zazdroszczę płacenia za seks, no cholernie Preszer, weź się puknij czasem,, cukiereczku :)
Raczej tego, że Tobie nikt nie chce płacić.
Na nieszczęście dla chętnych panów cenię się wyżej, niż pieniądze :)
W co Ty i tak nie uwierzysz, bo dla Ciebie każda kobieta to krypto ku*wa :)
rrodak, fakt, z tą viagrą przegięłam. Nie ukrywam, że poniosły mnie nerwy, ale mimo to nie powinnam się posuwać do tak niskich argumentów ad personam. Mea culpa :)
Nie zmienia się za to moja ocena Twojego postępowania.
napisał/a:
rrodak
2013-10-05 21:41
"rrodak"]Masz może jakiś sposób ,żeby utrzymać się w takim związku ?
Masz jakiś sposób na rozmowę z partnerem który rozmawia z Tobą o wszystkim,ale o tym temacie nie chce ?
Ja ją rozumiem .Nigdy seks nie był dla Niej ważny .Zawsze to była raczej pańszczyzna .Może jest też w tym moja wina tego nie wiem,ale nigdy się nie dało o tym rozmawiać .Zawsze było cacy i zawsze bolała głowa.Rozumiemy się prawie w każdej sprawie oprócz tej.Piszesz,że ogarnęłaś swój związek .Też próbowałem ,ale w końcu odezwały się zwierzęce instynkty.Jak można coś takiego ogarnąć ? Po prostu nie umiem.Dlatego tu jestem .Myślę ,że takie problemy ma wielu facetów .Zdradzają i już albo całe życie się masturbują.Szukam sposobu żeby nie zdradzać.
napisał/a:
~gość
2013-10-05 22:17
Z chęcią przeczytam jak ona ogarnęła swój związek :D
napisał/a:
Rooda666
2013-10-05 22:36
Tam, gdzie od początku nie ma porozumienia narastają problemy... a katastrofa jest nieunikniona. Choć moja ocena zdrady się nie zmienia - teraz już się nie dziwię, dlaczego to wszystko się tak potoczyło.
Rozmową, zrozumieniem i otwartością na swoje potrzeby :)
napisał/a:
~gość
2013-10-05 22:46
Hehe, ciekawe co to za potrzeby
napisał/a:
Rooda666
2013-10-05 22:52
otwartością na swoje potrzeby :)
Hehe, ciekawe co to za potrzeby
rrodak, wybacz OT :)
napisał/a:
rrodak
2013-10-06 00:09
Tam, gdzie od początku nie ma porozumienia narastają problemy... a katastrofa jest nieunikniona. Choć moja ocena zdrady się nie zmienia - teraz już się nie dziwię, dlaczego to wszystko się tak potoczyło.
Rozmową, zrozumieniem i otwartością na swoje potrzeby :)
To chyba nie tak jednak jak piszesz.Związki o których piszesz są pewnie idealne,ale ile takich jest ?Jesteś otwarta ,ustępujesz i wydaje Ci się,że ta druga osoba jest taka sama.Po pewnym czasie dopiero dochodzisz do wniosku ,że nie da się w jakiejś sprawie porozumieć pomimo kompromisów.Wszystko inne się układa .Po za tym kochasz tą osobę. Mało się tu wypowiedziało osób więc może tylko ja ma takie problemy.Może inne kobiety podchodzą do tego z większym zrozumieniem.
napisał/a:
~gość
2013-10-06 01:25
rrodak, o ile dobrze pamiętam Lily Luna, robi to samo co Ty, tylko z wieloma partnerami i za przyzwoleniem "małża". Prawda Lily ?