Nie obrażam się na reakcję .Nawet na te słowa .Zwróciłem tylko autorce uwagę ,że nie powinna tak pisać.Ja też często czuję niesmak ,ale nie wyzywam nikogo od MIĘKKICH FIUTÓW i nie sugeruje ,że ktoś jest dziwką.To jest forum .Każdy może napisać co chce,nie zawsze nawet prawdę .Mnie to akurat nie stresuje.Są może jednak forumowicze ,którzy potrzebują pomocy lub na prawdę dobrej rady pomimo,że nie postępują zbyt moralnie. Może chcą się poprawić.Nie sądzę żeby chcieli się otworzyć po takich wypowiedziach.Może czytają to dziewczyny które są w takich układach ?A może to ja jestem tą dziewczyną tylko się wstydzę i piszę w ten sposób ?
Po prostu niech Valkiria trochę wyluzuje .Nie wszystko musi się jej podobać.
Ktoś może myśli,że to odosobniony przypadek.Więc proszę poczytać statystyki.Co 5 studentka jest w takim układzie. Potępiam takie zachowanie ,ale nie znaczy że będę wyzywał kogoś z tego powodu .
podziwiam! dla mnie taka zarozumiałość, tyle wrogości i pogardy w stosunku do drugiego człowieka (tym bardziej nie znając go osobiście) jest czymś strasznym i totalnie niezrozumiałym...
Nigdzie nie napisałem ,że jestem z tego dumny.Cały czas daje do zrozumienia,że się tego wstydzę i drugi raz na pewno bym tego nie zrobił .Szczerze mówiąc to nawet nie wiem po co zacząłem ten temat.Zwłaszcza,że nigdy nie bawiłem się w fora.
Na pewno przerwę ten związek .
Postaram się napisać jak rozwiązałem ten problem.
Ktoś gardzi bezdomnymi. Ktoś gardzi pijakami. Ktoś gardzi muzułmanami, ktoś inny Murzynami. Ktoś gardzi grubasami. Ktoś gardzi prostytutkami. Ktoś gardzi więźniami, uznając, że to degeneracja i margines społeczny. Ktoś gardzi narkomanami.
A ja, raz, że takimi ludźmi nie gardzę, a dwa- że z takimi ludźmi pracuję. Nie biorąc za to pieniędzy, bo pewne rzeczy robię dla idei i z powołania.
Ale ktoś gardzi, bo tak. Niejednokrotnie gardzić nie ma powodu, ale mimo to- gardzi. I mu wolno.
A ja gardzę czymś takim, co przedstawia Szanowny Pan Autor Tematu.
Gardzę. Nie szanuję. Można mnie zlinczować.
To tak, jakbym spotkała w przestrzeni wirtualnej - załóżmy kogoś na kształt Hitlera - głoszącego poglądy, że wszystkich Żydów trzeba do gazu- i nie miałabym prawa tym kimś gardzić i go nie szanować?
Albo kogoś kto pisze- dzień dobry, są tu jakieś małe dzieci? Takie do 7 lat, bo brak mi satysfakcjonującego seksu. No o co chodzi? Takie mam predyspozycje, taki jestem, tego mi brakuje, proszę to tolerować.
Na to też ma być przyzwolenie? I przypadkiem nie pogardźmy taką osobą i szanujmy ją, BO????
W czym zdrada małżonki jest mniejszym przewinieniem? Bo nie ma za to paragrafów? Nie ma, choć według mnie powinny być- bo może wtedy ludzie by się zastanowili. Za krzywoprzysięstwo jest kara, jest paragraf. A czy krzywoprzysięstwem nie jest to, jak łamie się daną drugiej osobie przysięgę?
Nie wiem i nie rozumiem co się z Wami ludzie dzieje. Może każda z Was byłaby szczęśliwa, jak mąż sponsorowałby młodą kochanicę. Może.
Super facet, bo przecież pisze tutaj, dzieli się przeżyciami. Oh, oh. Idę zrobić jeszcze jedno oh i spać.
Valkiria_, uspokój się.
Nikt nie każe Ci szanować autora. Możesz sobie nim gardzić, ale rób to albo zachowując ogólnie przyjęte zasady dobrego wychowania i kulturalnego słownictwa, albo w milczeniu.
Super facet
nie dopowiadaj sobie czegoś, czego nikt tu nie napisał. Raczej zastanów się, dlaczego Twoje wypowiedzi wywołały większe wzburzenie niż zachowanie autora. I zdystansuj się trochę do tematu.
Już się zdystansowałam. Po przemyśleniu i kupieniu na allegro kalendarza z sentencjami (tak. Kupiłam kalendarz o 00.30...) doszłam do wniosku, że będę się starać być jak dr House w takich tematach. Albo po prostu nie będę zużywać klawiatury mojego lapka. Ewentualnie mogę sobie wypić szklankę zimnej wody albo wylać ją na głowę.
Bo niestety, ale mało co mnie tak boli jak zdrada. Mechanizmy projekcji nie są nikomu obce.
Moja mama jest cudownym człowiekiem. Pomogła w życiu wielu osobom. Wychowała czwórkę dzieci na porządnych ludzi. Nie odmówiła pomocy nikomu. Mój świętej pamięci tatuś miał zawsze obiad na stole gdy wrócił z pracy, poprane, poprasowane i złożone w kosteczkę ubrania, zaścielone łóżko, gdy tylko chciał się położyć. Patriarchat w pełnym wydaniu gościł w moim domu.
A mój świętej pamięci tatuś, okazał wdzięczność mojej mamie za wszystko co robiła dla niego tym, że zdradził ją z dziewczyną raptem 6 lat starszą ode mnie.
Ba. To nie była jednorazowa zdrada. To również był układzik sponsorowany.
A wszystko wyszło na jaw, jak bezczelne dziecko zapukało do naszych drzwi, oznajmić mojej mamie, że mój tatuś lubi dogłębnie ją zgłębiać.
Ominę pisanie na temat co się działo w moim domu po tej historii.
Szczerze? Największemu wrogowi nie życzyłabym, aby go coś takiego spotkało.
Z mojej mamy został wrak. A mój świętej pamięci tatuś, nie zdołał do końca życia (czyli przez jakieś 5 kolejnych lat) naprawić tego, co jej zrobił.
A najlepsze jest to, że jedyne co moja matka wspomina, nawet jak idzie na jego grób, to jest właśnie ta zdrada. I to, że całe ich wspólne życie to była ściema...
I gardzę ludźmi którzy zdradzają. Nie szanuję i nie będę. Ale zważywszy na fakt, iż możliwie w niniejszym temacie za bardzo momentami popłynęłam, mogę się zobowiązać do tego, że postaram się nie obrażać więcej w taki sposób, w podobnych sytuacjach.
Ktoś gardzi bezdomnymi. Ktoś gardzi pijakami. Ktoś gardzi muzułmanami, ktoś inny Murzynami. Ktoś gardzi grubasami. Ktoś gardzi prostytutkami. Ktoś gardzi więźniami, uznając, że to degeneracja i margines społeczny. Ktoś gardzi narkomanami.
A ja, raz, że takimi ludźmi nie gardzę, a dwa- że z takimi ludźmi pracuję. Nie biorąc za to pieniędzy, bo pewne rzeczy robię dla idei i z powołania.
Ale ktoś gardzi, bo tak. Niejednokrotnie gardzić nie ma powodu, ale mimo to- gardzi. I mu wolno.
A ja gardzę czymś takim, co przedstawia Szanowny Pan Autor Tematu.
Gardzę. Nie szanuję. Można mnie zlinczować.
To tak, jakbym spotkała w przestrzeni wirtualnej - załóżmy kogoś na kształt Hitlera - głoszącego poglądy, że wszystkich Żydów trzeba do gazu- i nie miałabym prawa tym kimś gardzić i go nie szanować?
Albo kogoś kto pisze- dzień dobry, są tu jakieś małe dzieci? Takie do 7 lat, bo brak mi satysfakcjonującego seksu. No o co chodzi? Takie mam predyspozycje, taki jestem, tego mi brakuje, proszę to tolerować.
Na to też ma być przyzwolenie? I przypadkiem nie pogardźmy taką osobą i szanujmy ją, BO????
W czym zdrada małżonki jest mniejszym przewinieniem? Bo nie ma za to paragrafów? Nie ma, choć według mnie powinny być- bo może wtedy ludzie by się zastanowili. Za krzywoprzysięstwo jest kara, jest paragraf. A czy krzywoprzysięstwem nie jest to, jak łamie się daną drugiej osobie przysięgę?
Nie wiem i nie rozumiem co się z Wami ludzie dzieje. Może każda z Was byłaby szczęśliwa, jak mąż sponsorowałby młodą kochanicę. Może.
Super facet, bo przecież pisze tutaj, dzieli się przeżyciami. Oh, oh. Idę zrobić jeszcze jedno oh i spać.
Dziękuję i dobranoc.
Szanowna Pani szczęśliwa mężatko nie brnij już w to bo się pogrążasz.To już nie jest sprawa co ja tu napisałem.Możesz gardzić i potępiać moje zachowanie.Wszyscy forumowicze to jednogłośnie również potępili.Ale nie wyzywać i nie obrażać.Ty dziewczyno piszesz ,że pomagasz ludziom i w następnym zdaniu przyrównujesz mnie do Hitlera i pedofila . Zastanów się trochę nad sobą .Nie chciałbym od Ciebie,żadnej pomocy .
Do tej pory myślałem ,że to złość,ale widzę że to zupełnie co innego.
Nie chciałbym mieć z Tobą nigdy nic do czynienia.Masz jakąś swoją klasyfikację zła ?
Mnie sklasyfikowałaś ze zbrodniarzami,a czy ludzi z którymi pracujesz też tak sortujesz ? Czym Ty się chwalisz ?
Po przemyśleniu i kupieniu na allegro kalendarza z sentencjami (tak. Kupiłam kalendarz o 00.30...)
dzięki za podpowiedź, zaraz sobie jakiegoś poszukam ;)
Mechanizmy projekcji nie są nikomu obce.
nie są. Widać było, że masz w tym temacie doświadczenie... przykro mi, że aż tak bliskie.
mogę się zobowiązać do tego, że postaram się nie obrażać więcej w taki sposób, w podobnych sytuacjach.
bardzo mnie to cieszy.
Valkiria_, rrodak, może resztę nieporozumień wyjaśnicie sobie na PW?
Byłoby to o wiele bardziej sensowne, niż wykłócanie się tutaj.
Chyba nie ma takiej potrzeby nic do Niej nie mam
[ Dodano: 2013-10-09, 01:55 ]
Już się zdystansowałam. Po przemyśleniu i kupieniu na allegro kalendarza z sentencjami (tak. Kupiłam kalendarz o 00.30...) doszłam do wniosku, że będę się starać być jak dr House w takich tematach. Albo po prostu nie będę zużywać klawiatury mojego lapka. Ewentualnie mogę sobie wypić szklankę zimnej wody albo wylać ją na głowę.
Bo niestety, ale mało co mnie tak boli jak zdrada. Mechanizmy projekcji nie są nikomu obce.
Moja mama jest cudownym człowiekiem. Pomogła w życiu wielu osobom. Wychowała czwórkę dzieci na porządnych ludzi. Nie odmówiła pomocy nikomu. Mój świętej pamięci tatuś miał zawsze obiad na stole gdy wrócił z pracy, poprane, poprasowane i złożone w kosteczkę ubrania, zaścielone łóżko, gdy tylko chciał się położyć. Patriarchat w pełnym wydaniu gościł w moim domu.
A mój świętej pamięci tatuś, okazał wdzięczność mojej mamie za wszystko co robiła dla niego tym, że zdradził ją z dziewczyną raptem 6 lat starszą ode mnie.
Ba. To nie była jednorazowa zdrada. To również był układzik sponsorowany.
A wszystko wyszło na jaw, jak bezczelne dziecko zapukało do naszych drzwi, oznajmić mojej mamie, że mój tatuś lubi dogłębnie ją zgłębiać.
Ominę pisanie na temat co się działo w moim domu po tej historii.
Szczerze? Największemu wrogowi nie życzyłabym, aby go coś takiego spotkało.
Z mojej mamy został wrak. A mój świętej pamięci tatuś, nie zdołał do końca życia (czyli przez jakieś 5 kolejnych lat) naprawić tego, co jej zrobił.
A najlepsze jest to, że jedyne co moja matka wspomina, nawet jak idzie na jego grób, to jest właśnie ta zdrada. I to, że całe ich wspólne życie to była ściema...
I gardzę ludźmi którzy zdradzają. Nie szanuję i nie będę. Ale zważywszy na fakt, iż możliwie w niniejszym temacie za bardzo momentami popłynęłam, mogę się zobowiązać do tego, że postaram się nie obrażać więcej w taki sposób, w podobnych sytuacjach.
Wysyłając ten post nie zauważyłem , Valkiria że napisałaś drugi.
Nie wiedziałem ,że to dla Ciebie osobista sprawa.W sumie po tym co napisałaś zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro ,że tak postąpiłem. Niestety mnie to już nie pomoże ,ale może ktoś przeczyta ,za nim popełni taki błąd Współczuje Ci Valkiria i przepraszam ,że może za ostro napisałem z tym co robisz.
Ale w takiej formie jak przekazywałaś swoje opinie nie wyglądało to dobrze.
Jeśli Masz ochotę do mnie napisać na PRIV to zapraszam.
Jest to na pewno ostatnia moja wypowiedź tutaj w tym temacie
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za poświęcony czas