O wierności

napisał/a: zawe 2008-01-05 14:52
Helbeen a ty chyba nadal to przeżywasz :).

Wiecie co jest najgorsze, jak mówimy "nie" i to nie jest nie, które jest prawdziwe. "nigdzie z tobą nie pójdę" - tak chcemy kogoś ukarać, ale czemu mamy karać też siebie. Zamiast powiedzieć, to mnie zraniło, to było ok, chcę abyś mnie przeprosił, jestem zła/zly... a póżniej mamy pretensje, że ten ktoś poszedł sam i następnym razem znowu się gniewamy o to, że zrobił coś bez nas. Pokazywanie takiego nie to najgorsza rzecz jaką można zrobić, bo tak naprawdę skrupulatnie pokazujemy temu komuś, że nie interesuje nas co on robi, że nie chcemy z nim już nic robić no i ten wiecznie zły humior i jesteśmy coraz dalej i dalej od siebie.
napisał/a: Helbeen 2008-01-06 16:35
zawe napisal(a):Helbeen a ty chyba nadal to przeżywasz :).


Nie to nie jest powód dla którego tu jestem :), pozdrawiam
napisał/a: Mari 2008-03-03 15:50
Helbeen napisal(a): :), pozdrawiam

Co ja mam zrobić gdy tęsknie za kimś , kogo wypowiedzi bardzo lubiłam czytać ?
Wpadnij czasem i skrobnij ...nawet o tym,że dziś deszcz pada i przemoczyłeś buty !
:)
napisał/a: Helbeen 2008-03-04 19:35
Cześć Mari,
Jestem tu prawie codziennie. Czytam, przeglądam, zastanawiam się ... ale nie odzywam. Ta awantura na wątku "Jestem kochanką" jest całkiem niepotrzebna ... zupełnie jakby od wygranej w utarczkach na forum, można było by odzyskać miłość którą się starciło. Przecież lepiej coś wynieść z dyskusji niż nakrzyczeć i być przekonanym o własnej nieomylności.
napisał/a: MEE 2008-09-08 20:01
A jak rozumiec owo ulatywanie uczuc? Czy to ma byc usprawiedliwienie dla niewiernosci?

Nasze emocje to cale spektrum barw, nie tylko przeciez te zwiazane ze stanem zakochania.
napisał/a: Mari 2008-09-08 22:54
na wesoło ?...
Zawsze nas pociąga nieznane ,,jesteśmy 'zwierzątkami' , które wsadzają nos tam gdzie jest coś do odkrycia .
A więc co? idziemy na łowy i zaczyna się ..emocje nieziemskie , które dają nam to czego pragniemy ..szczęście .
Kochamy i jesteśmy kochani ..
hmm.. gorzej kiedy już zbyt dobrze się poznamy , nie ma nic nowego nic nas nie jest w stanie zaskoczyć i zaczynamy powoli tę osobę dotąd bez skazy widzieć w coraz bledszych kolorach , aż czasem do szarości...
I co? ..jesteśmy przez naturę obdarzeni dobrą pamięcią a więc zaczynamy wracać wspomnieniami i patrzymy na tą naszą 'szarą myszkę' ...wewnętrzny głos krzyczy w Nas
ja chcę adrenaliny, kolorowych barw !.
W tym momencie nie zdajemy sobie sprawy ,że sami pracowaliśmy przez długi czas by widzieć ją/jego w szarościach i zaczyna się jazda w dół...

koniec bajki ..jednak można inaczej , tylko trzeba chcieć ;)
napisał/a: MEE 2008-09-09 01:13
Niewiele z tej bajki zrozumialem.

To chyba opowiastka dla trzylatkow. Sa i zwierzaki, i bezwzgledne lowy, wracanie pamiecia do dawnych czasow (dawno, dawno temu, za gorami i lasami ktos sobie mieszkal, lecz z racji zaawansowanego wielu a moze z powodu zbyt mlodych lat - nie pamietam kto), jest wreszcie i adrenalina (to dobre dla sportowcow; nie przez przypadek pojawila sie jazda w dol).

Tak wiec Mari, opowiedziala nam jak to pewien narciarz jadac pedem z wysokiego pagorka uciaekal w pogodny dzien przed dzikim niedzwiedziem.

PS. Semiolodzy rozrozniaja czytelnikow modelowych od empirycznych. Autorko powyzszego postu, czy spodziewalas sie takiej interpretacji?
napisał/a: Mari 2008-09-09 11:05
Zdziwisz się ,ale spodziewałam się ..
MEE miej dla mnie litość ;)
Jestem jaka jestem i dokładnie wiem,że to co piszę trąca czasem U. Eco :rolleyes:..no cóż kocham to i nic nie zmienię.. ale! jestem zaskoczona ,że Ty zaczynasz ulegać mojemy wpływowi :D...
MEE napisal(a):
jak to pewien narciarz jadac pedem z wysokiego pagorka uciaekal w pogodny dzien przed dzikim niedzwiedziem.

napisał/a: MEE 2008-09-09 11:34
Mari, wpywowi bym ulegal - gdybym nurkowal. To tak na marginiesie lania wody. I co Ty na to?
napisał/a: Mari 2008-09-12 22:43
wrrrr, ale i tak Cię kocham za Twoje słowa ;):D.



ps.owocnej pracy ....
exelka
napisał/a: exelka 2008-09-22 08:00
z tą wiernościa to jest jeszcze chyba tak, że to w jaki sposób i na ile bedzie spełniała dla nas piedestalne wartosci zalezne jest od tego, w jakim srodkowisku wyroslismy,czy przy ojcu który skikał na lewo prawo, czy popatrzec na brata który po 6 latach malzenstwa skika nadal, czy na wujka siedzącego przy boku żony z 5 dzieci, któryś z nich pozostanie autorytetem i nie bedzie dla nas złym wybrane postepowanie.