pijane dziewczyny na pierwszej randce

napisał/a: No Good 2008-10-16 01:21
Często, no może nie aż tak często..ale jednak parę razy zdarzyło mi się, że dziewczyna na naszej pierwszej randce upiła się na amen...


co to znaczy? czy to moja wina? może się im nie podobałem i dlatego?

napiszcie mi dlaczego wy się upijacie na randkach, albo o przypadkach takich...bo ja nie wiem co o tym myśleć. a wy co myślicie?
napisał/a: honeygirl87 2008-10-16 09:39
hmm,ja uważam że to raczej przyczyna tego,zę dziewczyny są zestresowane na pierwszej randce i chcą się rozluźnic,dodać sobie odwagi,żeby nie wyjść na sztywniarę;]ale zeby tak na amen;)?nie zdarzyło mi się
napisał/a: Monini 2008-10-16 10:37
Mi sie tez nie zdarzylo... poza tym ja moze jakas dziwna bylam, ale na randkach nie pijalam alkoholu, tylko jakis soczek czy cos.
napisał/a: lady_in_red2 2008-10-16 11:48
nigdy w zyciu nie upilam sie na randce. owszem, czasem pije alkohol, ale randki nei sa od tego, zeby sie na nich upijac. chyba, ze to faktycznie jakas impreza jest. moze po prostu trafiales na nieodpowiednie dziewczyny?
napisał/a: No Good 2008-10-16 13:13
to że sa nieodpowiednie, to wiem, ale nie zmienia faktu...że upijają się...

może to dlatego, że jak idziemy gdzies do klubu...czy do pubu czy kafejki, to ja lubię sobie kupić drinka i proponuje tez dziewczynie, no bo tak chyba nalezy zrobić..no a one nie odmawiaja...a ja mam taka słabość, ze lubię sobie kupić tak 5-10 drinków i się trzymam...no niestety...niektóre dziewczyny tez trzymam...bo ustć na nogach nie moga...

ale dlaczego pija w takich ilościach?

ktoś mi powiedział, że to dlatego, ze one czują się winne..bo np. maja chłopaka i go teraz zdradzaja będac ze mna...więc musza pić aby zagłuszyć sumienie, ale takie zdradzaczki zdarzyły mi się tylko w 60% pijanych...

a może to taka głupia moda? zalać się, nic nie pamiętać...ja tak nie lubię...

dziękuję za odpowiedzi, nie spojrzałem na to z tej strony, że sa zestresowane...i chca się rozluuxnić, to bardzo dobre wyjaśnienie.

Chciałbym tylko sprostować, że to że ja nie lubie urywania filmu, nie oznaczam, że mam coś przeciwko pijanym dziewczynom na randkach...nigdy nie oceniam ludzi po tym czy piją dużo czy mało...natomiast nie lubię takich co nigdy w zyciu nie wezmą alko do ust bo maja chore zasady...Voice02, kiedyś to elegancko skomentował cytując fragment książki - zapomniałem tytuł, ale jego post jest w dziale zdrada - gdy kot behemot...dobra nieważne...nie pamiętam tytułu...nigdy nie czytałem.
napisał/a: ~gość 2008-10-16 14:37
No napisal(a):natomiast nie lubię takich co nigdy w zyciu nie wezmą alko do ust bo maja chore zasady..
zastanów się nad tym, co piszesz, bo trochę przeginasz.
napisał/a: Monini 2008-10-16 14:44
Rooda666 napisal(a):No Good napisał/a:
natomiast nie lubię takich co nigdy w zyciu nie wezmą alko do ust bo maja chore zasady..
zastanów się nad tym, co piszesz, bo trochę przeginasz.

wlasnie!
napisał/a: ~gość 2008-10-16 16:50
Monini, Rooda666 Prawda, ja nie piję w ogóle alkoholu. Jak mnie namawiają to lecę z pyskiem ;> oni mogą sobie pić ,ja dziękuję. Jakoś źle mi z tym nie jest.
A jak ktoś przez całe życie nie pił, to gratuluję. Alkohol bardzo ciężko ominąć w naszym kręgu kulturowym, gdzie wino traktuję się prawie jak wodę.

Niewiadomo dlaczego piją. Może już takie są, lubią sobie łyknąć i tyle a może tak jak honeygirl87 mówi ,chcą sobie dodać odwagi i przesadzają.
napisał/a: No Good 2008-10-16 19:03
słuchajta, nie chciałem obrazić niepijących...po prostu nie rozumiem dlaczego nie pija, no ale barzdziej nie rozumiem dlaczego się upijają na amen...nie wiem co mi bardziej przeszkadza...to, że dziewczyna pije colę... czy to, ze przez następne 16h (miałem taki przypadek) lezy jak kłoda w moim mieciutkim pulchniutkim łóżeczku, zwymiotowawszy uwczśnie na mojaprzytulankę...a ja musze zadowolic się fotelem...ble, to nie fair...

Nie rozumiem tez do konca dodawania sobie odwagi...no bo przeciez dla kurazu wystarczy tylko 2-3 drinki...a nie na pałę...co one, chca mi zaimpomować? to że ja mogę wypić dana ilość alko i spokojnie funkcjonowac to nie znaczy że dziewczyna wżąca połowe tego co ja bedzie się jeszcze w stanie trzymać na nogach...

dziwi mnie to...

zauwazyłem tez, ze dziewczyny cz,eściej siegaja po drinki z wódką, np. cola+wódka, jak pytam jaki chca drink..mimo iz proponuje im inne, fajniejsze...mniej zabójcze niz redbbull z wódka, to nie chca... ja natomiast siegam po piwko...

częściej po whisky i tequille...

pozatym, zauwazyłem, że one wcale się nie wstydza tego że się zalały w trupa...tak jakby to była codzienność,

te odkrycia sa wielce niepokojące dla mnie... bo nie wiem teraz czy mam zaprosić dziewczynę na wieczór z winkiem i gitara, czy po prostu powiedziec prosto z mostu czy nie chciałaby się nawalic ze mną dobra wódka? Nie wiem juz co jest dla nich atrakcyjniejsze...???

cholerka, to cięzki przypadek...
napisał/a: Fragma_88 2008-10-16 19:59
hehe to z kim Ty się umawiasz... masakra:)

W sumie mnie dziwi sam fakt że piją na 1 randce. I to do takiego stanu:)
Rozumiem,znasz kogoś i chcesz się pobawić - wypijesz piwo żeby się rozluźnić ale "na amen" i to na pierwszej randce? wow, nie spotkałam się z czymś takim jeszcze:)

Ale miło wiedzieć, że i "takie" przypadki się zdarzają:)

Druga sprawa... to może piją "na amen" na 1 randce z Tobą bo chcą "odlecieć" żeby z Tobą nie gadać? hehe tu żart oczywiście :D

Trzecia sprawa... może tak na nie wpływasz "odurzająco" że wypije kielicha i odlatuje? hehe:)

Czwarta... wrzucasz im coś pokryjomu do szklanki:)

Tak pół żartem pół serio:)
napisał/a: Kolorowy 2008-10-16 20:38
Trafiasz na jakieś menelki i tyle:)
napisał/a: sorrow 2008-10-16 21:42
Fragma_88, ta druga sprawa to ma chyba ręce i nogi. Nie chcę być złośliwy, ale... może one muszą? Może jak słuchają tych wszystkich tekstów, to bez porządnego piwa z prądem nie byłyby w stanie znieść dłuższego spotkania z No Good :)?