pijane dziewczyny na pierwszej randce
napisał/a:
Fragma_88
2008-10-17 13:46
sorrow, całkiem możliwe:) hehe
napisał/a:
No Good
2008-10-19 03:21
w sumie to możecie mieć racje, bo ja tak robie...jak mam rndke z dziewczyną i coś mi zaczyna nie pasować, albo nie ma o czym z nią gadać...całowac się też ma opory..więc co mi pozostaje...pije sobie....w celu: im szybciej urwie mi się film tym szybciej zapomne o tym wszystkim, obudze się gdzieś przy smietniku...jak nowo narodzony...zapytam kogoś gdzie jestem, albo zadzwonie do kumpli opisując im blokowisko i nazwe uliy aby mnie ściagneli...wróce do domu, walnę coś na kaca...pod prysznic...potem praca nad projektem, potem jedno z moich debilnych hobby i wieczór -replay...
ale przecież dziewczyny sa inne...predzej wykręciłyby się gadka, że żelazko zostało właczone, że późno i musi lecieć...a tu wręcz przeciwnie...pytam się: "Kasiu, widze, że juz ledwo ciagniesz do mety...może zakonczymy imprezowanie na dziś, zebys sie dobrze czuła w pracy jutro..."
i słyszę w odpowiedzi:
"blehblah blahbleh blueghnygfgtrrrryyy.... polej!!!!"
no to polewam....
nie lubie takich randek, ani seksu fajnego wtedy...ehhh
potem czlowiek sie budzi w samochodzie, 8 rano... bez spodni...obok naga laska..jeszcze chrapie do tego... sasiedzi chodza w lewo i w prawo, gapia się jak cieleta w malowane wrota...
obciach na maxa... potem trzeba taka wynieść, wtargac na klatke...- oczywiscie rzeczy jej ani widu ani słychu - cygan na kiju wyniósł - nikt nic nie pamięta...i potem musze oddawać swoje bluzy i podkoszulki jak jakiś caritas polska...
jeszcze gorzej jak rozleje cos w samochodzie, potem wali tapicerka...nie wspomne o wymiotowaniu....ale to sie jeszcze nie zdarzylo w aucie.... porażka, żenada...
mam lepszy pomysł, ja sobie po nich podzwonię i sam sie wprost zapytam: dlaczego się uwalają jak chodzą ze mna na randki... bede miał wtedy info z pierwszej reki...
pozdrawiam i dziękuję za sugestie, dały mi do myslenia.
no good
ale przecież dziewczyny sa inne...predzej wykręciłyby się gadka, że żelazko zostało właczone, że późno i musi lecieć...a tu wręcz przeciwnie...pytam się: "Kasiu, widze, że juz ledwo ciagniesz do mety...może zakonczymy imprezowanie na dziś, zebys sie dobrze czuła w pracy jutro..."
i słyszę w odpowiedzi:
"blehblah blahbleh blueghnygfgtrrrryyy.... polej!!!!"
no to polewam....
nie lubie takich randek, ani seksu fajnego wtedy...ehhh
potem czlowiek sie budzi w samochodzie, 8 rano... bez spodni...obok naga laska..jeszcze chrapie do tego... sasiedzi chodza w lewo i w prawo, gapia się jak cieleta w malowane wrota...
obciach na maxa... potem trzeba taka wynieść, wtargac na klatke...- oczywiscie rzeczy jej ani widu ani słychu - cygan na kiju wyniósł - nikt nic nie pamięta...i potem musze oddawać swoje bluzy i podkoszulki jak jakiś caritas polska...
jeszcze gorzej jak rozleje cos w samochodzie, potem wali tapicerka...nie wspomne o wymiotowaniu....ale to sie jeszcze nie zdarzylo w aucie.... porażka, żenada...
mam lepszy pomysł, ja sobie po nich podzwonię i sam sie wprost zapytam: dlaczego się uwalają jak chodzą ze mna na randki... bede miał wtedy info z pierwszej reki...
pozdrawiam i dziękuję za sugestie, dały mi do myslenia.
no good
napisał/a:
Fragma_88
2008-10-19 13:15
No Good, no właśnie zapytaj:) hehe
albo zmień miejscówki i laski:)
albo zmień miejscówki i laski:)
napisał/a:
kania3
2008-10-19 16:34
pozostaje zmienić taktykę
to takich randek nie organizuj i tych dziewczyn NIE ROZPIJAJ. Ja rozumiem, że na siłę im nikt nic do gardła nie wlewa i one są też odpowiedzialne same za siebie, ale skoro idziecie razem pić to co sie potem dziwisz?? Nie ma innych sposobów na randkę? Sam organizujesz taką randkę, sam pijesz te 5-10 drinków, a potem zaskoczony czemu one piją...
No obciach, zwłaszcza, że sam też jesteś bez spodni, a nie wywnioskowałam tego, ze Twój stan Ci przeszkadza.
Nigdy nie pozwoliłabym żeby facet z którym się umawiam zobaczył mnie pijaną. A z drugiej strony nie umówiłabym się z facetem, który sam tyle pije, obojętnie czy się jeszcze trzyma czy nie.
napisał/a:
No Good
2008-10-19 18:20
myslałem..yslałem i wymysliłem, jestem nadgienialny....debściak jednym słowem, mam już plan:
skoro one pija bo ja pije, to ja nie będe pił...ha!
będę brał extasy i speeda...to będze dopiero hot ride i problem rozwiązany.
ewentualnie za jakiś czas napisze temat: nacpane dziewczyny na pierwszej randce, ale jak to mowię: we will cross that bridge when we get there...i wtedy się zastanowimy wszyscy razem co robić z tym problemem.
skoro one pija bo ja pije, to ja nie będe pił...ha!
będę brał extasy i speeda...to będze dopiero hot ride i problem rozwiązany.
ewentualnie za jakiś czas napisze temat: nacpane dziewczyny na pierwszej randce, ale jak to mowię: we will cross that bridge when we get there...i wtedy się zastanowimy wszyscy razem co robić z tym problemem.
napisał/a:
Monini
2008-10-19 18:37
No Good, nie no wiesz co rzeczywiscie jestes debesciak...
napisał/a:
Fila
2008-10-19 20:55
Piją, bo myślą, że pod wpływem alkoholu ujrzą Cię w bardziej pozytywnym świetle.
napisał/a:
No Good
2008-10-19 22:12
ale ja w światłach fleszu i dyskotekowych laserów prezentuje się bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo sexi.
napisał/a:
Fragma_88
2008-10-19 22:31
Jaki skromny:)
Ale pewnie gadką je zabijasz:)
Ale pewnie gadką je zabijasz:)
napisał/a:
No Good
2008-10-20 01:50
nie, ja nie gadam z dziewczynami, strata czasu..i tak nadają na innych czestotliwościach, ja je całuje, pieszcze...przytulkuje...mówie czółe słówka, patrze namietnie w oczka, robie masaże...nawet tajskie...opkam itp, ale nie gadam...bo i tak wiem, że się nie dogadam, więc tym akurat ich nie zabije...
napisał/a:
Fragma_88
2008-10-20 14:57
Więc zabijasz je właśnie tym że nie rozmawiasz:)
napisał/a:
Itzal
2008-10-20 15:20
to ja sie nie dziwie, ze one piją