Plusy bycia singlem

do pewnego wieku są same plusy które każdy zna, potem człowiek zdaje sobie sprawę że samemu trudno kroczyć przez życie :)

Na dniach wyjeżdżam na urlop z mężem i synkiem. Bardzo się cieszę, to jest teraz moje życie. Jednak czasami nachodzi mnie refleksja o tym, co było kiedyś - ta beztroska zabawa, szalone pomysły, wyjazdy w celach zapoznawczych :). Nie chcę porównywać, bo jeden i drugi stan ma swoje wady i zalety, ale skoro piszemy tu o plusach bycia singlem, to z perspektywy dawnych czasów mogę powiedzieć, że to są właśnie możliwości wyjazdowe. Ostatnio wpadłam w sieci na taką reklamę: Księżycowy Dworek Łączy w Pary i pomyślałam, że gdybym nie była w związku, to z pewnością bym skorzystała z takiego weekendu dla singli. Skrzyknęłabym kilka znajomych i wspólnie pojechałybyśmy na Mazury, wybawiły się, nawiązały nowe znajomości. Wszystko jednak ma swój kres, mój wybór był świadomy, więc nie narzekam. Single niech też nie narzekają :).

Przez ostatnie kilka lat byłam singielką. I byłam dosyć w tym nieszczęśliwa bo swoje lata miałam, wszyscy dookoła się parowali, byli w długoletnich związkach, ba! zaczynali się nawet pobierać a ja wdawałam się co najwyżej w przelotne romanse. Czułam, że coś chyba musi być ze mną nie tak. Kiedy już znalazłam swoją drugą połowę (i nie powiem- jestem szczęśliwa) zaczęłam dopiero doceniać ten stan w którym byłam przez tyle lat. Wiele podróżowałam, poznawałam wielu ludzi, dużo się przeprowadzałam- zmieniałam miejsce zamieszkania z dnia na dzień. Mieszkałam za granicą po kilka miesięcy po czym wracałam i tak w kółko. To BYŁO szalone życie, które jednocześnie mnie zaczynało męczyć. Teraz jestem z facetem który podziela moje pasje, ale tak czy inaczej wszystko się bardzo zmieniło. Trudno jest podjąć spontaniczną decyzję kiedy trzeba się liczyć z drugą osobą i jej zobowiązaniami. Miłość to tez wyrzeczenia niestety! Chyba najbardziej brakuje mi tej "lekkości" podejmowania ważnych decyzji z konsekwencjami tylko i wyłącznie dla mnie :)

Dla mnie plusem bycia singla to jest to, że jestem niezależny i mogę podejmować decyzję, na które mam ochotę (oczywiście, które są przemyślane ;)), po prostu wolność.

dankazuk napisal(a):

dlugo bylam singielka i mieszkalam sama w wielkim miescie z dala od rodziny. mialam sporo znajomych i bylo mi baaardzo dobrze. spokoj cisza, wiec co mnie czeka kiedy wroce do domu. nikt nie zepsuje mi humoru swoim zepsutym humorem. uczesniczylam we wszelkich kolkach zainteresowac, wyjezdzalam na zakupy do barcelony... ach to bylo zycia. teraz mam meza i tez jest fajnie. choc czasami tesknie za swoja wolnoscia

Ja pod te zakupy chciałam się podpiąć :) No może nie totalnie, ale plus bycia singlem jest taki, że obieram kierunek podróży wg swojego "widzi mi się", no i zawsze kogoś poznam nowego, bo jakże to nie zagadać? :)

Na pewno plusem jest pewna swoboda i niezależność oraz brak zobowiązań.

Generalnie ja bym na Twoim miejscu nie szukał nikogo na siłę. Musisz poczekać, aż sam się ktoś znajdzie, wtedy to będzie na pewno jedna jedyna osoba na całe życie.

Dobrze zostały te czynniki decydujące o życiu w samotności napisane tutaj. Zauważ, że nie każdy jest sam dlatego, że nie może nikogo znaleźć...

Ja już nie pamiętam, jak to jest być singlem :) Samotne osoby na pewno mogą sobie dobrowolnie układać plan dnia, mają więcej czasu dla siebie i pełno miejsca w łóżku. Jak kocham mojego narzeczonego, tak gdy wyjeżdża i mam całe łóżko dla siebie - magia :D

Plusy? Proszę bardzo
Nikt cie nie rani
Nikt nie robi ci nadziei
Nie cie nie zawodzi
Nikt cie nie zwodzi
Nikt cie nie zdradza
Nikt cie nie wykorzystuje
Nikt sie toba nie bawi
Golisz nogi kiedy chcesz
Chodzisz nieumalowana i masz to gdzies
Stroisz sie dla siebie nie dla kogos
Przyjaciele sa na pierwszym miejscu i masz wiecej czasu dla nich
Wolonsc wolnosc wolnosc
Sama kontrolujesz swoj czas i zycie
Sama o sobie decydujesz

Bycie singlem to same plusy wiele już tutaj podałyście dziewczynki hihi Ja też teraz nie jestem w żadnych związku. Takim największym u mnie plusem jest to, że nie muszę być od kogoś zależna, nie muszę się nikomu spowiadać i mogę robić co tylko chce. Nikt mnie nie upomina.

- spanie na całej długości i szerokości łóżka,
- nikt nie marudzi, że zaczynam dzień od kawki i papieroska (wiem, wiem - niezdrowousmiech.gif
- chodzę, gdzie chcę i wracam, kiedy chcę
- nikt nie zmienia mi kanału w tv, który ja wybrałam
- nikt mnie nie ocenia na każdym kroku
- mogę się ubierać po swojemu, a nie pod czyjeś upodobania


W jaki sposób zmienić wnętrze. Zastanawiasz się trochę? To musisz przede wszystkim tutaj wejść i przede wszystkim musisz tutaj http://maciekwitek.blog.se/jak-zmienic-swoje-wnetrze-w-szybki-i-prosty-sposob/ się z tym zapoznać.

Najlepszym atutem bycie sama to przede wszystkim:
-Wstawanie z łózka, o której się chcę
-Palenie przy porannej kawce
-Nie trzeba słuchać jego gadania na swój temat. Np: co jest złe co mu nie pasuje itp. itd.
-zero matkowania
Tak się właśnie poczułam, gdy mój facet mnie zostawił po 4 latach...

Po co właściwie wam facet hee ? Zdecydowanie mi jest lepiej bez niego mogę sobie wracać do domu kiedy tylko chcę. Mogę pracować ile chcę i po prostu nie muszę ani razu iść na kompromis(jeśli chodzi o oglądanie TV) to ja sama akurat sobie wybieram kanał i nie przełącza mi nikt na mecz...