Po 2 latach moze znienawidzic?

napisał/a: vitek23 2009-04-08 21:10
Witam
Moj problem polega na tym iz moja dziewczyna no juz w sumie eks byla ze mna przez 2 lata ja ja strasznie kochałem ona jak twierdziła mnie tez , wczesniej przedemna była w zwiazku osoba poszkodowana własnie przez zdrade .Zawsze mi powtarzała abym jej tak nigdy nie skrzywdził abym ja kochał cale zycie, w 2-3 miesiace temu cały czas rozmawiała ze mna o zareczynach slubie dzieciach ja nie chciałem ale postanowiłem ze na wakacje sie oswiadcze a tu zonk .Zaznacze ze 1,5 roku mieszkalismy razem u jej rodzicow nigdy nie było problemu ze jest ona albo ja nieszczelsiwa,zawsze kazdy nas oceniał na idealna pare,wolny czas prawie zawsze spedzalismy razem nawet jak sie nudzilismy to bylismy ze soba i bylismy szczesliwi.A teraz od miesiaca cały czas sepearacja, tzn na tydzien sie wyprowadzałem potem na chwile wracałem bo nam siebie brakowało i znowu na tydzien sam i tak przez miesiac, przez chwile było miło wtedy zauwazałem problemy i mowiłem jej o tym , ona nie chciała tego zrozumiec chyba i zawsze konczyło sie tym ze ona płakała miała do mnie pretensje ze ja mecze, ze ja cały czas mam do inej jakis problem a ja poprostu chciałem dac jej do zrozumienia ze brakuje mi mojej kochanej dziewczyny sprzed 2 miesiecy ze zachowuje sie zupełnie inaczej,czułem sie ze miała mnie gdzies i strasznie bolało,caly ten okres chodziła z kolezankami na miasto na imprezy nie interesowało ja co ja robie choc na poczatku sie starała potem przestała.
Ja zawsze ja utwierdzałem ze ja kocham ze jest dla mnie najwazniejsza ze chce odbudowac ten zwiazek a ona chyba inne mysli miała o tym wszystkim.Mielismy sie spotkac w poniedziałek,miało sie wszystko ułozyc,kreska na to co było i od nowa bez pretensji,sama miłoscia pojechałem w niedziele do niej do domu wł komp i jej gg a ona sie umowiła z kolega z pracy na randke do parku,umarłem,pojechałem do niej do szkoły i powiedziałem jej co uwazam o tym wszystkim w sposob krzyczacy,poiedziała ze ja chyba znam i ze i tak by tego nie zrobiła .Chwile porozmawialismy i napisała mi ze musi wracac na zajecia i abym przyjechał na nastepna przerwe jej to porozmawiamy,powiedziałem ok i odjechałem z pretensjami,napisałem jej w tym czasie dlaczego ja ze ja bardzo kocham itp ze ona zawsze mnie przestrzegała przed zdrada bo nie chciała by byc w ten sposob oszukana itp. odpisała mi ze nie zna odpowiedzi na moje pytania, nie wie dlaczego tak, i ze nie chce abym przyjezdzał bo ona nie umie ze mna rozmawiac :/ja sie uparłem i przyjechałem rozmawialismy o nas ja ja zatwierdzałem o mojej miłosci ona ani razu tgo nie powiedziała tylko ze ona nie wie czy mnie kocha ze nie wie co ma robic itp rozmawialismy z 2 h i potem ustalilismy ze spotkamy sie wieczorem i dalej bedziemy rozmawiac ,obiecała mi ze zadzwoni a w naszym zwiazku słowo obiecuje było swiete i nie mozna było skłamac, wieczoram odpisała mi sms ze nie spotkamy sie juz wiecej ze to nie miało by sensu i ze mnie przeprasza ze mi ciezko ale ona nie potrafi mi pomoc, załamałem sie ,myslalem sobie nie wiem moze jest tak zagubiona ze dam jej czas starałem sie ja zrozumiec, po 4 dniach czekałem na nia pod praca 2 godz bo chciałem ja zobaczyc ,miała skonczyc o 16 a ja czekam do 18 i nic nie idzie wiec niby przepadkiem przechodze obok jej pracy i zauwazyłem jak stoi z kolega z pracy i czeka na winde i sie całuja namietnie,wpadłem w szał,tego chłopaka ustawiłem odrazu a ona zamiast mnie zrozumiec to jego broniła powiedziałem jej ze strasznie mnie zraniła a ona powiedziała ze poprostu mnie nie kocha juz! Powiedziałem jej aby była wieczorem o 20 w domu bo mamy swoje zobowiazania wobec siebie i musimy ustalic co robimy z naszymi rzeczami bo ja sie wyprowadzam na stałe.Miała byc o 20 a zjawiła sie o 23 w ogole jej nie zalezalo czy ja bede czy nie na dodatek jak jej pisałem smsy ze jak mnie chociaz szanuje to niech przyjedzie i załatwimy wszystko szybko a razu nie odpisała jak zadzwoniłem wył telefon,w koncu sie zjawiła o 23 powiedziała ze jej przykro ze nie tak osbie to wyobrazała , ze myslała ze bedziemy dalej razem i ze to nie prawda ze mnie nie kocha tylko wtedy mi tak powiedziała aby mi było łatwiej zniesc to co zobaczyłem,powiedziałem jej ze mi strasznie przykro ze bardzo chciałem z nia spedzic reszte zycia itp i pojechałem, nie powiedziała ani razu przepraszam, ze jej przykro nic,twarda była,dzisiaj przeczytałem jej poczte i rozmawiajac z kolezanka denerwowało ja strasznie to ze chciałem sie cokolwiek dowiedziec o tym co robi ze wko... ja i ze nie załuje ze nie jestesmy razem juz. A ja ja tak kocham ze nie wiem czy potrafie zyc bez niej czy powinienem dac jej czasu czy nie bo to sie moze powtorzyc ze nie powinna widziec we mnie niewolnika ze kiedy chce to moze wrocic ,uwazam ze duzy wpływ na nie maja kolezanki z pracy bo one sa antyfacet bo same sa nieszczesliwe ,myslalem ze kazda moze to zrobic ale nigdy nie ona i widzicie sami ,zycie jest straszne:/zaznacze ze moze nie jest to jakas powazna zdrada ale mnie zawiodła i nie wiem co zrobi dalej czy pojdzie z nim do łozzka bo jest jej zle czy nie:/ troche mi jej tez zał bo wiem ze jej zle i on to wykorzystał chociaz napewno sama mu sie udostepniła nie wiem co napisac:/

pozdrawiam i prosze o odpowiedzi wiem ze duzo czytania ale chciałem to wszystko najlepiej opisac jak potrafie.
napisał/a: Magdalena32 2009-04-08 22:19
wiesz co daj sobie spokój z nią, Ty ją prosiłeś, dawałeś szansę ona miała to gdzieś to teraz Ty mniej ją gdzieś i zacznij żyć bez niej.
skoro była zdradzona, przestrzegała Ciebie przed tym żebyś jej nie zdradził a sama to zrobiła to widzisz co to jest za osoba, daj sobie spokój bo ona i tak tego nie doceni jak będziesz walczył i zrobi to z następnym kolegą w pracy...
napisał/a: ~gość 2009-04-09 07:50
Czyżby następna co się mściła za przeszłość?
Lepiej dać sobie spokój ,jak widać ona lubi być zdradzana i pomiatana.
A przeżyć, przeżyjesz bez niej i nawet bedziesz sie cieszył ,bylebyś sam się nie stał taki jak ona.
napisał/a: Pecito 2009-04-09 12:00
"że kiedy chce to moze wrocic" - opanuj się !!!

Jeśli ona będzie o tym wiedzieć zawsze w jej oczach będziesz niewolnikiem, pocieszycielem w trudnych chwilach. Gdy się trudne dni skończą a humor poprawi zostawi cię i pójdzie do innego. I znów wróci. Da ci nadzieję. I znów zostawi. I tak w kółko.
Będziesz chusteczką w którą się wysmarka.

"A ja ja tak kocham ze nie wiem czy potrafie zyc bez niej" - to przykład miłości dziecięcej, miłość dojrzała to: Doskonale daję sobie radę sam.

Pamiętaj, cierpienie nie jest miłością, a życie samotnym jest lepsze niż życie pod czyjeś dyktando (w twoim przypadku bycie chusteczką do nosa).
Zamiast zastanawiać się jaki sznur będzie lepszy przeczytaj ze zrozumieniem tylko jedną książkę.
"Tajemnice uwodzenia. Tylko dla mężczyzn poufne"
Nie zgadzam się ze wszystkim co tam napisali ale jak dla mnie bomba.
I jeszcze jedną "Kłamstwa przed ołtarzem" ale tą później.

Żadna kobieta nie chce mięczaka i dupowłaza. Pewność siebie granicząca z chamstwem jest tym co je u facetów pociąga bardziej niż kasa.
Z każdego związku/znajomości wyciągaj wnioski.

Uszy do góry.
Pozdro.
napisał/a: mXodziutka21 2009-04-10 12:42
daj sobie z nią spokoj ona nie jest ciebie warta taka jest prawda tu mówi żebyś ty jej nie zdradzil a sama co robi?odpuśc sobie
napisał/a: vitek23 2009-04-12 00:25
Chyba macie racje, dzisiaj sie z nia spotkałem z mojej inicjatywy(wiem ze nie powinienem tak zrobic w ogole ale naprawde miałem nadzieje do konca ze powie mi cos ze zapomne ze nie bede o tym myslał juz wiecej a chyba naprawde duzo nie było mi trzeba bo bym sie rozkleił jak by mnie nawet przytuliła pewnie:/)ale jak przyszła to byla taka zimna, sposob w jaki ze mna rozmawiała był zupełnie inny od tego co pamietałem, dało mi to duzo do myslenia,zapytałem sie jej czy chociaz jest jej przykro ze tak sie to potoczyło bo mi jest a ona mi nigdy nie powiedziała ale oczywiscie odpowiedz była jedna"nie potrafie ci odpowiedziec na to pytanie"rozmowa z czasem przechodziła w wymiane zdan miała do mnie pretensje ze pytałem o to co sie stało z nami ostatnio, a ja poprostu chciałem znac odpowiedzi bo człowiek kocha to raczej ma prawo wiedziec po 2 latach co sie stało,powiedziała mi ze przeszkadzała jej rutyna jaka przechodzilismy a ja naprawde sie starałem to przetrwac i jej to czesto mowiłem, chyba za czesto, teraz w miedzyczasie filtruje sobie z pewna dziewczyna , pomaga to na wiele ale boje sie ze jak sie dowie w jakich okolicznosciach z nia rozpoczełem znajomosc to sie zawiedzie na mnie i tyle bede ja widział chociaz dobra z niej dziewczyna i nie chciałbym jej w jakikolwiek sposob krzywdzic, ale odnosnie mojego byłego zwiazku juz chyba wszystko przesadzone i teraz tylko czas bedzie mna kierował i mam nadzieje ze jak najszybciej zapomne bo bol jest niesamowity !!kurde chyba sam nie wiem co pisze:/ boje sie podjac ostateczna decyzje bo było miedzy nami piekne uczucie ktore na chwile przygasło to jest pewne a ona sie poddała:/
pozdrawiam
napisał/a: pawjed 2009-04-12 16:54
czesc... mam podobny problem z dziewczyna..... tylko tyle, ze po 7 latach.. nawet nie wiesz, jak to boli... rodzina... brat z zona, szwagier z siatra... gdy ci mowia, nawet przy jajku, ze jej rodzina... bedzie twoja rodzina... to mnie trafia, gdy to slysze... te zyczenia... bys z nia slub wzial... bo najwyzszy czas... a ja wszystko musze kryc... wiesz jak to boli? gdy nawet to pisze? placz... nic wiecej... ja tylko chcialem dziewczyny z prawdziwego swiata... byla taka... czemu sie zmienila? czemu nie potrafi powiedziec prawdy... ? czemu zaczela mnie sie wstydzic? czemu staje sie osoba obca? pomimo, ze ja codziennie widzialem i prawie codziennie z nia spalem... ? nie wiem co ja zmienilo.. wiem tylko, ze zmienilo ja otoczenie... zostala nauczycielka.. od tamtego momentu bylo calkiem calkiem inaczej........................ zdradzila mnie i do dzisiaj nie wiem jak... ;(
napisał/a: Psychol logiczn 2009-04-13 15:10
To Koniec;) Rozumiem miała namiętnego buziaka z kolegą i przyszła i przeprosiła, ale żeby jeszcze mieć cię ewidentnie w poważaniu to już przesada:)Nie pisz nie dzwoń i w ogóle nic:)Im bardziej będziesz natrętny tym bardziej pogorszysz swoją sytuacje, a do tego myśl też o swojej męskiej dumie;)

Pecito napisal(a):Żadna kobieta nie chce mięczaka i dupowłaza. Pewność siebie granicząca z chamstwem jest tym co je u facetów pociąga bardziej niż kasa.

Otóż to najszczersza prawda:)Albo jesteś sprite albo pragnienie;p
napisał/a: Pecito 2009-04-14 21:46
vitek,

Miłość i nienawiść to dwa skrajne uczucia, ale między nimi jest bardzo cienka granica.

Jeśli chcesz ją odzyskać, jest na to sposób.
Chociaż to nieodpowiednie słowo w tym momencie, ale ZASTANÓW się, czy jest tego warta.
Czy jest sens wyciągać na powierzchnię to co już poszło na dno.

Na smutek najlepsza jest kolejna dziewczyna ale, wierz mi, o poprzedniej tak szybko nie zapomnisz.
Jeśli byliście 2 lata razem i rozstaliście się to czeka i ciebie i ją jeszcze jakieś 8 m-cy wspomnień, a poźniej przechodzi jak ręką odjął. To akurat zostało udowodnione.

Pozdro
napisał/a: vitek23 2009-04-14 22:46
Tylko ja własnie nie wiem czy chce sie z nia ostatecznie rozstac :/ boje sie ze zadzwoni a ja odbiore moze nie odrazu ale po jakism czasie tak:/ wiem ze to trudne jest bo teraz juz na wszystko patrze troche inaczej niz chociazby tydzien temu nie jestem juz tak zdesperowany ale dalej ja kocham i wiem ze ona nie jest taka osoba jak sie teraz zachowuje,zachowywała:/jak juz pisałem teraz filtruje z inna dziewczyna i jest fajnie ale ciezko by mi ja było nawet pocałowac bo czuł bym sie jakbym całował była,albo ja w jakis sposob zdradzał:/dzisiaj ja spotkałem bo byłem w pracy obok jej ,widzielismy sie obydwoje i nawet sobie czesc nie powiedzielismy:/nie wiem czy walczyc czy czekac az ona zrozumie co straciła i olewac ja narazie zupełnieczy czy czekac i moze pojdzie dobrze z ta dziewczyna co teraz probuje a o byłej zapomne:/ zawsze uwazałem takich ludzi jak ja teraz za dziwakow,zerwała?ty zerwałes? [Mod:pip-pip],tego kwiata jest poł swiata ale jak ktos to przezyje to zmienia szybko poglady!
pozdrawiam

[ Dodano: 2009-04-18, 21:38 ]
Ja to mam szczescie:) dzisiaj ja spotkałem jak była na romantycznym spacerze ze swoim chlopaczkiem i akurat siedzieli w samochodzie bo dopiero podjechali i tak namietnie sie całowali hmm no piekny widok naprawde:) lecz nie dla mnie wiec grzecznie podszedłem do samochodu ,otworzylem drzwi i powiedziałem temu kolesiowi aby uwazał jak ja tak namietnie caluje bo mnie tez całowala i to nie tylko w usta i roznie sie to konczyło i wiesz teraz głupio sie czuje z tym ze posrednio calujesz mnie w pindolka:) ona oczywiscie dumna z siebie i usmiechnieta jak ich zobaczyłem a on to nie wiem czemu bo nic mu w simie nie zrobiłem ale ma chyba jakis do mnie uraz bo prawie plakał i zrobił mine jak kot ze schreka!:) boli taki widok ale tylko przez 5 min i teraz mniej mi zal:) a teraz dobranoc i ide na miasto pobawic sie troszke:)
pozdrawiam:)
napisał/a: Psychol logiczn 2009-04-19 21:25
Haha nie źle to rozegrałeś;) Chciał bym zobaczyć minę tego kolesia;p jak mu to powiedziałeś!;D
napisał/a: justaguy 2009-04-23 11:30
vitku
Przeszedłem to co Ty, wiele osób na tym forum tez.
Moja rada taka, zapomnij o tej wrednej su...!!!nie jest warta zachodu, skoro Cię zdradziła zrobi to w przyszłości a nie o takiej marzysz!!!
Nigdy nie odbieraj od niej wiadomości, założę się, że ten obecny w końcu da jej kopa, bo nie znam faceta który na poważnie traktuje odbitą innemu laskę!Jak będzię dzwoniła to pewnie dlatego, że tamten ją spławił i teraz szuka spokojnej przystani...miejsca i osoby, której ufała...Nie daj się w to wciagnąć- wiem co mówię...po takim zejściu później jest jeszcze ciężej Zaufaj mi , olej ją i zajmij się sobą, jesteś młody, masz całę życie przed sobą.Nie takich odpowiedzi się spodziewałeś, ale zmartwię Cię, nie ma magicznej pigułki, po której zapomisz o wszystkim a ona się zmieni.
trzymaj się i uszanuj swoją osobę