Po 2 latach moze znienawidzic?

napisał/a: vitek23 2009-10-31 00:08
W moim wypadku wygladalo to tak ze dopiero z czasem zrozumielem ze robie zle ze zaniedbuje moja kobiete ja az w koncu bylo za pozno ,zostawila mnnie dla kolegi z pracy.Byl slaby ale byl potrafil powiedziec to dobre slowo ktorego mi brakowalo .Byla z nim 2 miesiace a pozniej wrocila do mnie.Miedzy czasie tez sie z nim przespala, nie wiem czy raz czy 100 razy bo nie pytalem o ilosc ale to zrobila bo sama mi odrazu powiedziala przed powrotem.Teraz z perspektywy czasu wiem ze bardzo zaluje ze stara sie wszystko naprawic ale choc kocham ja najbardziej na swiecie nie zapomne i nie wiem nawet czy wybacze nie wiem jakie to uczucie w zdradzie.Ale ja do niej wrocilem i powiem krotko nie mialem dnia przez 6 miesiecy abym o tym co sie stalo nie myslal,dzien w dzien walcze z samym soba z myslami o tym co bylo.Jestem dla niej nie taki jak powinienem nie szanuje jej w sposob na jaki zasluguje wiem ze ja ranie ale tego nie chce.Probowalem od niej odejsc ale nie potrafie byc takim [Mod: pip-pip] aby powiedziec [Mod: pip-pip] i juz.
Probowalem z nia o tym porozmawiac ,wytlumaczyc ze ja kocham ale przykro mi ale nie potrafie tak dalej.Z jednej strony chcialbym odejsc lecz tez sie boje tej samotnosci ktora by mnie dotknela .Ona mnie prosila abym z nia zostal abym dal jej szanse a nie chce aby ona myslala ze teraz jest zle bo po tym wszystkim nie zmienila sie na dobrze bo ona zawsze byla bardzo dobra a teraz to juz w ogole jest prawie ze idealna lecz nie potrafie zapomniec.Dzis jeszcze pech chcial przypadkiem znalazłem plyte ze zdjeciami z jej boyem jak byli na majowce ,wspolny wyjazd do krakowa.Wiem nie powinienem ogladac bo do niczego dobrego nie prowadzilo ale nie moglem sie powstrzymac.Moze i nie bylo jakis nie wiadomo jakich fotek w porownaniu do tego co zrobila ale bolaly zdjecia na ktorych przy wspolnych naszych znajomych trzyma sie za reke,caluje,przytula tak jak ze mna to robi.Powiedzialem jej ze mogla sie postarac i pamiatki schowac tak abym chociaz ich nie znalazł.Nie byla zła ze ogladalem tylko probowala ze mna porozmawiac ze nie chciala abym to zobaczyl wiem ze ona nie oglada tych zdjec itp ale sam fakt mnie wkorzyl pozniej dzwonila nie odbieralem telefonu no jak dziecko poprostu:/Od tamtej pory(ogladalem fotki dzisiaj rano) chodze jakis taki smutny ona to widzi,dopytuje co sie dzieje choc zna odpowiedz ale boi powiedziec wprost.Teraz lezy obok mnie i spi i ja dalej nie wiem co robic nie szukam u was odpowiedzi w stylu zostan/odejdz lecz podpowiedzi co zrobic aby pomoc nam oboje.Dodam jeszcze ze ona pracuje dalej z tym kolesiem w 1 firmie nie wiem jakie maja stosunki miedzy soba oprocz tego ze jest ona jego przelozonym.Rozmawialem z nia o odejsciu z pracy na poczatku sama mi zaproponowala ze odejdzie ale mi poczatkowo zwiazek byl naprawde obojetny i nie zalezalo mi na tym czy ona ttam zostanie czy nie a teraz jest zupelnie inaczej.Wrecz wkorza mnie fakt ze ona tam pracuje ale nie wiem czy chce tego dlatego bo boje sie o nia czy duma(jaka duma?:/) mowi mi ze jak ona odejdzie to bedzie 1:0 dla mnie ,chwilowo poczuje sie lepiej.

pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2009-10-31 14:28
Uważam że pierwszą rzeczą jaką powinna zrobić to zmienić pracę. ja wiem, ze to się łatwo mówi, ale to jest konieczne moim zdaniem, o pracując z tym chłopakiem, ty będziesz się bardziej zamęczał co ona robi w tej pracy i czy się z nim widzi itp. Jeśli się bardzo stara odbudować wasz związek, to sama powinna wiedzieć że musi się odciąć od tego chłopaka.
Drugą rzeczą jaką powinniście zrobić to może gdzieś sobie wyjechać np. na weekend, w miejsce które ma dla was jakieś ogromne znaczenie (np. pierwsze wakacje wspólne). To powinno was zbliżyć jeszcze bardziej i pomóc ci zapomnieć o tym że cie skrzywdziła. Płytę ze zdjęciami powinniście spalić razem...by pokazał ci że nie ma już dla niej żadnego znaczenia.
Wybaczyłeś i za to podziwiam....ale uratuj w sobie coś co powoli zanika, gaśnie...czyli miłość:)
Nie wiem czy jesteście już małżeństwem czy narzeczeństwem, bo tego nie napisałeś..może pomogą wam wspólne plany na przyszłośc np. dom, mieszkanie, dzieci itp.
POWODZENIA
napisał/a: meja1 2009-10-31 15:43
...Zdrada naprawdę bolseny cios
Może bądz łągodny,spróbuj zauważyć być może w bezsensownych dązeniach twojej żony niewyobrażalną tęskonotę za Waszym szczęsciem.Wtedy sam staniesz sie szczęsliwy,w Twojej własnej samotnosci i słabości pojawią sie cudowne chwile któe wyrwią Cię z jednostajnej szarzyzny życia....By móc życ musisz nauczyć sie cieszyć...by móc sie cieszyć musisz być wony od żądzy,zazdrości nienawiści która niszczy i rozrywa Cię od środka.By móc sie cieszyć,potrzebujesz zdrowej harmonii między Twoimi uczuciami i wyobrażeniami a Twoim stosunkiem do żony ;)pozdrawiam
napisał/a: majka 83 2009-10-31 15:52
Witek 23, rzeczywiście masz trudną sytuację, Twoja kobieta ( jak ją sam nazwałeś) odeszła od Ciebie, związała się z kimś innym, potem wróciła.W sumie zadecydowała o zakończeniu waszego związku.Nadal pracuje z tym człowiekiem,widuje się z nim, trzyma pamiątki po nim.
Nic dziwnego,że nie radzisz sobie z całą tą sytuacją, nie potrafisz wybaczyć.Rozumiem,że można w kimś się zauroczyć, popełnić błąd ale jeżeli ktoś decyduje się odejść do innego i zakończyć związek sprawa jest dużo poważniejsza...Wiesz dlaczego odeszła, ale tak naprawdę nie wiesz dlaczego do Ciebie wróziła.Czy rozmawialiście o tym?.
Podstawą odbudowy każdego związku jest całkowite zerwanie kontaktu z" tym drugim" ten element jest wręcz niezbędny i powinien wyjść od niej,nie od Ciebie "jestem z Tobą i całą energię kieruję na Ciebie " tu zabrakło tego elementu.Pamiątek nie powinna trzymać,właściwie do czego są jej potrzebne, skoro go widuje na co dzień? W sumie mimo jej starań o związek wszystko stoi w miejscu i zamiast się posuwać do przodu, wszystko się sypie a Ty coraz bardziej się zadręczasz.
Odpowiedz sobie na pytanie czy ją kochasz, czy też jesteś z nią z litości i strachu pred samotnością.Jeżeli tylko ze strachu to powinieneś odejść, bo pewnego dnia spotkasz inną, którą pokochasz i nic Ciebie nie powstrzyma przed ułożeniem sobie życia, a obecną kobietę i tak porzucisz....krzywdząc ją jeszcze bardziej.Jeżeli nie potrafisz wybaczyć nie oszukuj jej dłużej.
Jeżeli ją jeszcze kochasz i chcesz ratować związek powinieneś z nią porozmawiać, powiedz,żę kontakty z tym człowiekiem Tobie przeszkadzają, jeżeli chce ratować Wasz związek musi zrezygnować z pracy a wszelkie pamiątki zniszczyć.Powiedz, że sobie nie radzisz,że Twoje uczucia się wypalają, rozmawiaj, nie unikaj kontaktu...daj jej szansę uratować Wasz związek bo brak kontaktu z " tamtym" możę dużo pomóc, będziesz miał nareszcie świadomość,że ona Cię kocha i jest tylko dla Ciebie, a tej świadomości nie masz, może tu tkwi przyczyna tego,żę nie potrafisz wybaczyć. Możecie też zdecydować się na terapię par.Porozmawiaj z nią, nie duś wszystkiego w sobie,nie oszukuj jej , daj Wam jeszcze szansę.
napisał/a: ~gość 2009-10-31 16:06
Trzy rzeczy Witek...

1. Koniec kontaktu z tamtym. - BEZ TEGO ANI RUSZ. Jeśli to wymaga jej odejścia z pracy - trudno, sama jest sobie winna, teraz jej kolej na walkę o związek i odejście z pracy, czyli odcięcie się od tamtego to dopiero pianka na piwie, którego nawarzyła. A jeśli mówi, że są teraz kolegami i że nadal się lubią to stary, sorry, ale koniec zabawy. On musi zniknąć całkowicie, majka83 wie co mówi, mówi właśnie z tej drugiej strony. Ta osoba musi zniknąc. Koniec kropka.

2. czy zadałeś jej pytanie dlaczego zdecydowała się wrócić i dlaczego skończył się ich związek? to ważne, co odpowiedziała na to pytanie.

3. Musi nastąpić jakieś symboliczne ''spalenie płyty ze zdjęciami''. Razem.

To, że ona odeszła do niego najpierw a teraz wróciła, ma dwie strony. Pierwsza, że niestety potraktowała cię egoistycznie, zdrada po całości. Ale z drugiej strony, chce wrócić, nie odpowiadał jej, Ty wygrałeś... Niestety nagmatwało to w Twoim życiu i sercu, które może już nie przyjąć marnotrawnej panny.
napisał/a: anna karenina 2009-10-31 16:43
Kiedyś byłam z drugiej strony
Jeśli zdecydowała się wrócić to znaczy, że jesteś dla niej ważny
Piszesz, że wcześniej było dobrze a teraz jest idealnie
I tak trzymać.
Dziewczyna zrobiła źle, zrozumiała to i teraz chce naprawić. możesz sobie pogratulować, z pewnego poziomu oglądu jesteś szczęściarzem. Niektórzy zdradzeni na tym forum mimo woli i chęci nie dostali takiej szansy. Gdybyś jej nie kochał to byś jej nie przyjął .
Wyobraź sobie, że na zawsze znika z twojego życia.....i co? Lepiej?
Jeśli tak to kończ związek.
Jeśli nie to
Zastanów sie co Cię dręczy w przeszłości, wypisz to tu na forum i wspólnie zastanowimy się jak pogonić koszmary.
Powodzenia
napisał/a: Psychol logiczn 2009-10-31 21:08
A szanowałem cię i uważałem z PRAWDZIWEGO FACETA a tu [Mod: pip-pip] zqawiodałeś mnie :(
vitek23 napisal(a):Ja to mam szczescie:) dzisiaj ja spotkałem jak była na romantycznym spacerze ze swoim chlopaczkiem i akurat siedzieli w samochodzie bo dopiero podjechali i tak namietnie sie całowali hmm no piekny widok naprawde:) lecz nie dla mnie wiec grzecznie podszedłem do samochodu ,otworzylem drzwi i powiedziałem temu kolesiowi aby uwazał jak ja tak namietnie caluje bo mnie tez całowala i to nie tylko w usta i roznie sie to konczyło i wiesz teraz głupio sie czuje z tym ze posrednio calujesz mnie w pindolka:) ona oczywiscie dumna z siebie i usmiechnieta jak ich zobaczyłem a on to nie wiem czemu bo nic mu w simie nie zrobiłem ale ma chyba jakis do mnie uraz bo prawie plakał i zrobił mine jak kot ze schreka!:)


vitek23 napisal(a):nagle zaczeła płakac i to tak ostro starała sie opanowac ale nie mogła:)moze jestem zły ale ucieszył mnie ten widok :)


Psychol napisal(a):No i prawidłowo;)A ten koleś też Honoru nie ma skoro resztki bierze;p ;)

Człowieku ten koleś brał resztki po tobie a ty teraz bierzesz po nim!!Skoro on nie miał Honoru to ja nie wiem jak określić twój stan braku Honoru :(

vitek23 napisal(a):Ona zapytała sie mnie czy kochałem sie z inna a ja jej odpowiedziałem ze nie,chociaz miałem dziewczyne i okazje ale nie potrafiłem bo czyłem sie jak bym robił cos złego,ona niestety odpowiedziałą ze kochała sie z nim.Zabolało,łzy mi sie pojawiły w oczach,nie wiedziałem co ze soba zrobic.Powiedziałem jej ze nie spodziewałem sie takiej odpowiedzi od niej i ze nie bede potrafił zyc z nia z ta swiadomoscia:/Powiedziałem jej ze wracamy do domu,zawiozłem ja przez 40 km nie odezwała sie ani słowa do mnie,ani razu nie spojrzała na mnie,plakała cały czas plakała.

Coś najmądrzejszego co zrobiłeś ;)

Była bardzo uśmiechnięta jak całowała się z tym kolesiem i to widziałeś! Pisała do koleżanek, że cię nie chce!No i co najgorsze zdradziła cię jak sam napisałeś z jakimś frajerem/słabym zawodnikiem!Koleś, którego sam uważasz za frajera [Mod: pip-pip] ją wiadomo za co ją uważając (szmatę) a ty już z powrotem ją przyjąłeś!To powiedz mi kim ty jesteś?!Ja bym nie mógł spojrzeć do lustra ;)
Sorka za szczerość ale może teraz przejrzysz na oczy jak bardzo się ze szmaciłeś;)
napisał/a: vitek23 2009-10-31 23:15
Wiem ze sie "zeszmacilem" ale nigdy nie sadzilem ze bede sie znajdowal w podobnej sytuacji i kazdemu znajomemu radzil bym tak jak Ty radzisz choc na wlasnej skorze to inaczej wyglada niz sie wydaje nie takie to latwe .Ale ja kocham mimo tego ze to zrobila,fakt najbardziej mnie boli to ze wiem to ze mnie zdradzila jak widze to jak on z nia fikolki robil:/
Z naszych rozmow wynikalo ze ona chciala do mnie wrocic ale sie bala , nie wiedziala ze to sie da uratowac .Odnosnie jej pracy teraz w tej firmie wiem od osob 3 ze nie ma takowego kontaktu w pracy chociaz sie widuja codziennie.Druga sprawa ze ta praca to spelnienie jej marzen ,spelnia sie w niej w 100% no jak widac nawet 200% problemem jest to ze mieszkamy ponownie razem a ja sadze sie z poprzednim pracodawca o pare zlotcch i nie mam chiwlowo pracy i nie moge nawet podjac innej bo mam klauzule w kontrakcie 6 miesieczna a ona mi teraz tlumaczy ze musimy za cos zyc .Niby racja ale jej kiedys tlumaczylem ze nie chce aby tam pracowala aby sobie poszukala nowej pracy a ona nic 0 inicjatywyy nawet nie zaczela szukac.Napisze bo wypytywaliscie i nie jestesmy malzenstwem ani nawet narzeczenstwem ja mam 22 ona 21 lat mlodzi ale obydwoje poprzyjsciach juz.Jak nie kazdy doczytal w czerwcu mialem sie oswiadczyc ale no nie zdazylem.
Odnosnie do pytania lordmmPytalem dlaczego chciala wrocic uwaza ze mnie kocha ze byl miedzy nami problem i nie umiala sobie z nim poradzic , ze ma tylko mnie (ciezka sytuacja rodzinna)no skrucha jest prawdziwa to widac bynajmniej tak sie mi wydaje bo o wierze w ludzi juz dawno zapomnialem:)Jak pytalem dlaczego to zrobila i sie z nim przespala nie umiala odpowiedziec nie powiedziala mi zadnego powodu ale wycisnelem z niej ze ona jest zdania ze skoro nie byla ze mna to mogla robic co chce .Choc mi sie wydawalo ze nie slowo konczy zwiazek tylko czyny.Troche spontaniczny opis ale nie mam warunkow do skupienia bo biega dziewucha co chwile obok mnie i staram sie pisac szybko:)
pzdr
napisał/a: Psychol logiczn 2009-11-01 00:03
vitek23 napisal(a):choc na wlasnej skorze to inaczej wyglada niz sie wydaje nie takie to latwe

Wiem :) Potrafię się w jakimś stopniu wczuć w twoją sytuacje :)

Naprawdę współczuję ci tego w jaką sytuacje zostałeś wpakowany ;) bo powiedzmy szczerze ty zawsze byłeś psem do bicia w tej sytuacji :( Gadanie do koleżanek pokazowe causy z tym frajerem ;/ no i najgorsze to bzyknięcie się z nim ;/
vitek23 napisal(a):ona jest zdania ze skoro nie byla ze mna to mogla robic co chce
A weź ty powiedz, że musisz wszystko przemyśleć tydzień rozstania i idź bzyknąć wróć i oświadcz, że brzydnąłeś ciekawe czy będzie miała takie samo podejście do tego ;/
To jest takie głupie gadanie z jej strony ;)
Moim zdaniem z tej całej sytuacji ty dałeś [Mod: pip-pip] się najbardziej :P
Ja bym ją na twoim miejscu wiadomo co i 10 zł na taxi i bye bye :P

Jak ty sobie wyobrażasz mieć taką Kobieta za żonę to ja nie wiem :P
Szkoda tylko, że nie wyszyłeś z tej sytuacji zwycięską ręką a mogłeś ;) Jak alfons [Mod: pip-pip] powiedzieć bye ;) A teraz cierp ciało jak chciało :P
napisał/a: vitek23 2009-11-01 08:59
Wiesz nie potrafie byc takis [Mod: pip-pip] i powiedziec jej poprostu narazie.Z tego co ona mi mowila to ona zostawila jego a nie on ja ale fakt nie wiem czy nie za pozno.Nie wiem kiedy zdala sobie sprawe ze chce do mnie wrocic ale na wekend w czerwcu wyjechala z nim do krakowa.Wiem ze sie tam bzyknela bo zapytalem ja o to a nie zaprzeczyla,wrocila w niedziele a ja tego dnia pamietam bylem umowiony z jej bratem na kulturalna wodeczke.Tego dnia caly dzien wypisywala mi smsy jak nigdy,chciala pogadac, nalegala na spotkanie.Akurat wtedy jak sie puscila:/Nie spotkalismy sie wtedy bo sie troche porobilem i nie bylo sensu rozmowy tylko zastanawia mnie dlaczego akurat tamtego dnia tak jej zalezalo?! W ogole od tamtego dnia zaczelismy sie kontaktowac ,pisac,pozniej spotykac.Wiem ze dnia w ktorym ja zostawilem rozmawiala z tym kolesiem i tez go zostawila ale dopiero tez na sam koniec jak ja zrobilem z nia to pierwszy!I jakby co nie jestem tego rodzaju czlowiekiem ze pojde jakas kobiete przelece a pozniej wroce i powiem o tym "mojej".Nigdy tak nie robilem i nigdy nie bede nie moj styl bo ja jestem zawsze lojalny wobec drugiej osoby.
napisał/a: Psychol logiczn 2009-11-01 13:36
vitek23 napisal(a):Wiesz nie potrafie byc takis [Mod: pip-pip] i powiedziec jej poprostu narazie

Daj pokój...tak sobie to tłumaczysz?Prze to czujesz się jeszcze trochę facetem?
Ja powiem tak prawdziwa wersja tego jest taka :
vitek23 napisal(a):Wiesz nie potrafię być takim facetem i powiedzieć jej po prostu narazie
;) To jest prawda a to twoje to jest tylko takie mydlenie samemu sobie oczu ;/
vitek23 napisal(a):zastanawia mnie dlaczego akurat tamtego dnia tak jej zalezalo?!

Byłeś jej pierwszym?:P jeśli tak to może po prostu chciała zobaczyć jak to jest z innym ;)
vitek23 napisal(a):I jakby co nie jestem tego rodzaju czlowiekiem ze pojde jakas kobiete przelece a pozniej wroce i powiem o tym "mojej".

Wziąłeś za bardzo do serca to co powiedziałem :P
\/
Psychol napisal(a):A weź ty powiedz, że musisz wszystko przemyśleć tydzień rozstania i idź bzyknąć wróć i oświadcz, że brzydnąłeś ciekawe czy będzie miała takie samo podejście do tego ;/

Chciałem ci tylko uświadomić, że to jest jej głupie gadanie że mogła robić co chce ;/ ;]

vitek23 napisal(a):Nigdy tak nie robilem i nigdy nie bede nie moj styl bo ja jestem zawsze lojalny wobec drugiej osoby.

Za bardzo!Ona owinęła sobie ciebie wokół palca ;/ Gdybyś od początku był jak facet zero kontaktu zająć się swoimi sprawami i ****!To by zastanowiła się 1000000 razy zanim by się nastawiła ;) a tak to ty skomlący ciągle szukający kontaktu, ciągle czuła że jesteś jej że ma drzwi otwarte więc co nastawiła mu się wiedząc, że i tak może do ciebie wrócić ;)

Czy wyobrażasz sobie mieć taką żonę?
Ja chce żebyś mógł spojrzeć do lustra za kilka miesięcy i powiedzieć sobie TAK JESTEM FACETEM!

Naprawdę jak widzę co ty dajesz sobą zrobić to aż mi się serce kraje :(
napisał/a: anna karenina 2009-11-01 15:05
Czytając ten wątek i inne też widze jak łatwo jest radzić innym w sytuacji kiedy nigdy nie było się po jednej ze stron.
Te rady są takie z rozsądku, dumy, logiki. A jek uczy życie emocje z rozsądkiem nie mają wiele wspólnego. Niezdradzeni faceci piszą -kopnij [Mod: pip-pip], nie zdradzone kobiety piszą -zostaw [Mod: pip-pip] Im jest łatwo teoretyzować. O wiele cenniejsze są rady tych co tam byli. Oni widzą więcej barw, odcieni, emocji.
Niekiedy warto unieść się dumą i honorem, zacisnąć zeby i cierpieć w milczeniu. I to jest chyba łatwiej niż wybaczyć, powiedzieć kocham cię i zacznijmy jeszcze raz.
Słuchaj tych co tam byli i rób co mówi ci serce (a kilka fajnych akcji ci podpowiedziało :)